Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchajcie jestem załamana. Dzisiaj zadzwoniłam do mojej fryzjerki (znamy się od 8 lat). Kobieta w wieku 55 lat, zdrowo się odżywiajaca, niepaląca. Okazało się, że ma raka płuc - kilka tygodni temu miała RTG, po którym skierowali ja na biopsję (pod narkozą). Jestem przerażona, mam zawroty głowy ze strachu. U siebie i swojego faceta podejrzewam teraz albo raka płuca albo czerniaka (X. ma maleńką czarną plamkę pod paznokciem). Ogólnie masakra :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2019‎-‎01‎-‎31 o 18:51, alicja_z_krainy_czarów napisał:

 

Bierzesz leki, prawda? Nie jest Ci lepiej w ogóle, nie masz żadnej radości z życia?

Ja w sumie biorę SSRI trzeci tydzień i jestem szczęśliwa, że się na to zdecydowałam. Nie mówię, że teraz moje życie to bajka, nie mam żadnych myśli o chorobach, bo nadal jak kaszlę, to od razu myślę o tym, że płuca, coś kuje, że tamto, ale w porównaniu z tym, jak się czułam niedawno, to jest niebo a ziemia. Bez porównania. 

Tak, wróciłem do leków po półtora roku przerwy. Ale esci to jednak nie paroksetyna. Na paro efekty były dużo lepsze. W połowie lutego mam wizytę u psychiatry i trzeba chyba rozważyć zmianę leków. Nie jest teraz najgorzej, jakichś wielkich napadów paniki nie ma i da się normalnie pracować, ale to nadal wegetacja niestety. A nie o to chodzi. Przypomnij jaki Ty masz lek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, fuzzystone napisał:

Słuchajcie jestem załamana. Dzisiaj zadzwoniłam do mojej fryzjerki (znamy się od 8 lat). Kobieta w wieku 55 lat, zdrowo się odżywiajaca, niepaląca. Okazało się, że ma raka płuc - kilka tygodni temu miała RTG, po którym skierowali ja na biopsję (pod narkozą). Jestem przerażona, mam zawroty głowy ze strachu. U siebie i swojego faceta podejrzewam teraz albo raka płuca albo czerniaka (X. ma maleńką czarną plamkę pod paznokciem). Ogólnie masakra :(

To jest najgorsze ze odżywiamy się zdrowo, dbamy o siebie i tak nas może coś dopaść i to w najmniej oczekiwanym momencie :( również boje się czerniaka , tzn jestem przekonana ze go mam bo dermatolog kazał mi wyciąć znamię . czekam na wyniki jak na wyrok i najgorsze ze nie potrafię sobie wyobrazić co zrobię jak powiedzą ze mam raka ... nie umiem już normalnie funkcjonować widzę się umierająca i ten lęk tak strasznie mnie paraliżuje . jak sobie z tym poradzić :( 

Edytowane przez znerwicowana1993

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie nie było, chcialam sobie odpuścić to forum i zapomniec o swoich dolegliwościach i w sumie troche sie udało. Przestałam tak wsłuchiwac sie w swoj organizm. W międzyczasie i tak do was zaglądałam 🙂 U mnie jest w sumie o wiele lepiej, ostatnio miałam wizytę kontrolną u mojego lekarza (psychiatry) i sam zauważył, że widać ogromna poprawę i stwierdził, ze bardzo dobrze wyglądam :D Jakis miesiac temu robilam tez szczegółowe badania w krwi i wszystko wyszło ok. Zaczęłam ćwiczyć, przywiązuje tez dużą uwagę do swojego sposobu odżywiania i czytam książki "Jak zapobiec nowotworowi", hahah :D Więc temat dalej aktualny.

Od 1,5 miesiąca nie palę, ale dzisiaj poczestowałam się jednym papierosem i zle sie poczulam... Strasznie żałuję, ze zapaliłam, bo teraz siedze i jest mi niedobrze... Do tego okropnie boli mnie glowa i czuje taki wewnetrzny niepokój. Gdzies tam z tyłu głowy cały czas siedzi myśl o raku płuc... Ale chyba badania krwi cos by zasugerowaly? A w sumie nie mam zadnych innych objawów. 2 tygodnie temu przechodzilam wirusowe zapalenie krtani i od tego czasu trzyma mnie troche kaszel. Nie jest jakis męczący, ale jednak jest. Raz taki calkiem suchy, a raz jakby cos tam z gardla sie odrywalo delikatnie... Napiszcie błagam czy tez kaszlecie w ciagu dnia, nawet jeśli mialoby to byc raz dziennie... Nie wiem, ale mam tak, ze jesli usłyszę od kogos, ze "tez tak ma" to jakos mi lzej na sercu 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@znerwicowana1993 jeśli chodzi o czerniaka, też to przerabialam. Od dziecka mam obok pępka brązowy pieprzyk, ale w srodu jest czarny jak smoła i lekko wylewa się poza krawędź całego pieprzyka. Parę lat temu, kiedy byłam skonsultować znamiona u dermatologa przed ich usunieciem, powiedział, ze pieprzyk jest podejrzany i trzeba bedzie go wyciąć i zbadać. Później poszłam do chirurga, którego polecił mi właśnie ten dermatolog, usunąć laserowo niektóre pieprzyki (wystające). Przy okazji poprosiłam o ocenę tego "podejrzanego" i powiedziano mi, ze nie ma sie czym przejmować. W grudniu byłam na dermatoskopii u chirurga onokologa (wybralam tego specjalistę, bo wiedzialam, ze zna sie dobrze na znamionach i zajmuje sie wlasnie nowotworami skory) i uspokoił mnie, ze wszystko jest ok i nie mam sie czym przejmować. Powiedział mi tez, ze dermatolodzy patrza bardziej pod katem chorób skóry, a w razie czego i tak wysla Cię do chirurga. Natomiast chirurg onkolog, bedzie patrzył pod katem nowotworu. To mnie bardzo uspokoilo, więc narazie czerniaka odpuscilam :D

Edytowane przez Doriis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, znerwicowana1993 napisał:

To jest najgorsze ze odżywiamy się zdrowo, dbamy o siebie i tak nas może coś dopaść i to w najmniej oczekiwanym momencie :( również boje się czerniaka , tzn jestem przekonana ze go mam bo dermatolog kazał mi wyciąć znamię . czekam na wyniki jak na wyrok i najgorsze ze nie potrafię sobie wyobrazić co zrobię jak powiedzą ze mam raka ... nie umiem już normalnie funkcjonować widzę się umierająca i ten lęk tak strasznie mnie paraliżuje . jak sobie z tym poradzić :( 

 

To jakaś totalna masakra. Ciągle myślę o tej znajomej i tym raku płuc. Chciałabym, aby mój X zrobił sobie prześwietlenie, ale kategorycznie odmawia, stwierdził że trzeba przyjmować życie takim, jakim est, a nie szaleć ze strachu :(

Od urodzenia mam duży pieprzyk wystający na plecach. Niby te od urodzenia nie są aż tak bardzo podejrzane jak te nowe, ale ja się bardzo boję. Mam czarne myśli. Moje jelita wariują, panicznie boję się biegunki :(

 

A do tego wszystkiego wszędzie wyskakują mi w Internecie historie o rakach: o jakiejś miss fitnessu kobiet dojrzałych, która wzięła się za trening PO ROZPOZNANIU CZERNIAKA (!), o rakach płuc i białaczkach. Jestem wykończona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, fuzzystone napisał:

 

To jakaś totalna masakra. Ciągle myślę o tej znajomej i tym raku płuc. Chciałabym, aby mój X zrobił sobie prześwietlenie, ale kategorycznie odmawia, stwierdził że trzeba przyjmować życie takim, jakim est, a nie szaleć ze strachu :(

Od urodzenia mam duży pieprzyk wystający na plecach. Niby te od urodzenia nie są aż tak bardzo podejrzane jak te nowe, ale ja się bardzo boję. Mam czarne myśli. Moje jelita wariują, panicznie boję się biegunki :(

 

A do tego wszystkiego wszędzie wyskakują mi w Internecie historie o rakach: o jakiejś miss fitnessu kobiet dojrzałych, która wzięła się za trening PO ROZPOZNANIU CZERNIAKA (!), o rakach płuc i białaczkach. Jestem wykończona.

Mój pieprzyk był pod pachą mały ale ciemny taki czarny miałam go od urodzenia ale dermatolog stwierdziła ze jest atypowe bo ciemne i ze w miejscu ciągłego drażnienia :( niby mówiła ze nic złego się nie dzieje ale trzeba go już usunąć, a chirurg znowu za wiele nie powiedział tylko ze okaże sie po badaniu czy to coś groźnego czy nie , i teraz czekam na wynik .. cały czas chodzę roztrzęsiona i nawet nie umiem z nikim rozmawiać bo mysle tylko o tym 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Teksas napisał:

Tak, wróciłem do leków po półtora roku przerwy. Ale esci to jednak nie paroksetyna. Na paro efekty były dużo lepsze. W połowie lutego mam wizytę u psychiatry i trzeba chyba rozważyć zmianę leków. Nie jest teraz najgorzej, jakichś wielkich napadów paniki nie ma i da się normalnie pracować, ale to nadal wegetacja niestety. A nie o to chodzi. Przypomnij jaki Ty masz lek?

Biorę SSRI - Citaxin. 

No nie wiem, ja nie mam napadów paniki i w sumie lęku teraz. Jednak nadal mam niektóre objawy - pieczenie żołądka. I najwyżej myślę "a może to nie psychosomatyczne?". A tak poza tym, to trochę zaczęły wisieć mi te choroby itd. Jednak badań nadal się boję, a więc 😜.

A że moje życie to taka trochę wegetacja to inna sprawa, ale z nerwicą to nie ma nic wspólnego ;p. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Teksas i ja się na lekach kompletnie nie znam, więc nie wiem, co Ty bierzesz 😜 i czy coś innego niż ja. W każdym razie sądzę teraz, że leki są demonizowane, bo ja nie czuję żadnej różnicy między sobą biorącą leki od siebie niebiorącej oprócz właśnie lęku. Po prostu się nie boję panicznie, a reszta jest taka sama. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz się poddałam. Dzis po śniadaniu omlet znowu palenie na pepkiem, luzne, zolte stolce, czytam i co, rak zoladku lub trzustki tak się objawia, bole nad pępkiem. Poszlabym na gastroskopie ale boje ze sie jeszcze ta rurka udusze sie ze stresu jak powie co mam - jakkolwiek to brzmi. Juz dawno powinnam ten zoladek zbadac bo od kilku dobrych lat mam takie bole :( choc ostatnio mialam dluga przerwe. Moze od tego mam ten stan zapalny organizm cos tam walczy tak jest na poczatku.

 

A jak mam sobie pomoc, na to nie ma pomocy. Ja juz sie tak nie denerwuje, nie mam atakow paniki, bezsennosci, derealizacji zeby brać uspokajajace leki a mysli nawet najlepszy terapeuta mi nie zmieni :( ...

Moja fryzjerka, mloda osoba po 30 tez jej wykryli cos, ale z narzadami kobiecymi. Wszyscy umrzemy ale nie chciałabym przechodzic przez chemie chyba tego sie najbardziej boje i bólu. Wiem ze nerwica to pikus, dla niektorych nawet smieszne, ale mnie to tak wykonczylo przez ostatnie lata, ze juz nie mam sil na nic czuje sie jak 60 latka 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani! Na jakiś czas znikam z forum, dużo mi ono pomoglo,  zawsze mogłam się wygadać, dostać jakieś wsparcie i pocieszenie w potrzebie, którego nie było w domu.  Nerwica to straszna rzecz!

Znikam albo ograniczam wchodzenie dlatego,  że niektóre wpisy niedobrze mi robią, w sensie, poczytałam że ktoś z Was boi się czerniak i zaczęłam oglądać swój pieprzyk pod pachą, którego do prawda nie mam od urodzenia Ale już jakiś czas mam. Węzły tez już sprawdzałam.  A największą moja zmora jest rak piersi (dlatego, że  moja mama to miala) i w ogóle jakieś sprawy ginekologiczne. Nie chce się znów wkręcić bo mają małżeństwo padnie w gruzach. Mąż nie wytrzyma  kolejnego razu. Będzie mi ciężko bez Was Ale póki co muszę podreperowac moja psychikę i radość życia dla siebie i swojej rodziny. Nie chce zniszczyć dzieciństwa moim dzieciom i swojego małżeństwa. A rok już mam wycięty z życiorysu.

Raz na jakiś czas wejde zobaczyć co u Was słychać Ale mam nadzieję że nie będę musiała już się zwalić na swoje dolegliwości. Ale czas wziąść się za siebie. 

Życzę Wam dużo siły w walce z nerwica, chociaż wiem że to nie łatwe. Dziś lecę na imprezke, mam nadzieję, że się trochę wyluzuje.

Całuje Was gorąco 😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, laveno napisał:

Ja juz się poddałam. Dzis po śniadaniu omlet znowu palenie na pepkiem, luzne, zolte stolce, czytam i co, rak zoladku lub trzustki tak się objawia, bole nad pępkiem. Poszlabym na gastroskopie ale boje ze sie jeszcze ta rurka udusze sie ze stresu jak powie co mam - jakkolwiek to brzmi. Juz dawno powinnam ten zoladek zbadac bo od kilku dobrych lat mam takie bole :( choc ostatnio mialam dluga przerwe. Moze od tego mam ten stan zapalny organizm cos tam walczy tak jest na poczatku.

 

A jak mam sobie pomoc, na to nie ma pomocy. Ja juz sie tak nie denerwuje, nie mam atakow paniki, bezsennosci, derealizacji zeby brać uspokajajace leki a mysli nawet najlepszy terapeuta mi nie zmieni :( ...

Moja fryzjerka, mloda osoba po 30 tez jej wykryli cos, ale z narzadami kobiecymi. Wszyscy umrzemy ale nie chciałabym przechodzic przez chemie chyba tego sie najbardziej boje i bólu. Wiem ze nerwica to pikus, dla niektorych nawet smieszne, ale mnie to tak wykonczylo przez ostatnie lata, ze juz nie mam sil na nic czuje sie jak 60 latka 

Kochana, tak długo żyjesz w takim stanie, że Ty nawet nie widzisz, jak to jest, kiedy jest "normalnie". Dla Ciebie normą jest lęk. Oczywiście że psychiatra nie zmieni, ale terapeuta tak. Do terapeuty nawet chodzą ludzie chorzy na raka 🙂 oczywiście Ty jesteś zdrowa zupełnie, ale tak mówię, żeby Ci odebrać argument o Twoich fikcyjnych chorobach.

Zrób sobie tę gastroskopię, jak tak bardzo chcesz, ale nic Ci w niej nie wyjdzie tak jak mi 🙂 a miałam takie pieczenie, że mnie to budziło w nocy.  

A 60 lat to nie musi być wiek, w którym się umiera 🙂 szczególnie kobiety. 

To, że komuś coś tam wykryli, gówno oznacza. Kot mojej sąsiadki nie ma ogona, to mój też ma nie mieć?

5 godzin temu, zakazana88 napisał:

Znikam albo ograniczam wchodzenie dlatego,  że niektóre wpisy niedobrze mi robią, w sensie, poczytałam że ktoś z Was boi się czerniak i zaczęłam oglądać swój pieprzyk pod pachą, którego do prawda nie mam od urodzenia Ale już jakiś czas mam. Węzły tez już sprawdzałam.  A największą moja zmora jest rak piersi (dlatego, że  moja mama to miala) i w ogóle jakieś sprawy ginekologiczne. Nie chce się znów wkręcić bo mają małżeństwo padnie w gruzach. Mąż nie wytrzyma  kolejnego razu. Będzie mi ciężko bez Was Ale póki co muszę podreperowac moja psychikę i radość życia dla siebie i swojej rodziny. Nie chce zniszczyć dzieciństwa moim dzieciom i swojego małżeństwa. A rok już mam wycięty z życiorysu.

 

Brawo, mądra decyzja i trzymam kciuki, żeby Ci się udało 🙂 pracuj sama i znajdź też lepszego terapeutę, bo ten, z tego co opisywałaś, jest beznadziejny. 

9 godzin temu, Roza00 napisał:

Ja się ciągle martwię tymi guzkami na głowie. Na dodatek ciągle od kilku dni leci mi krew z nosa. To znaczy wydmuchuję ta krew. Strasznie bolą mnie kości nóg, no i boję się, że ja jednak mam jakiegoś raka. 

Też często smarkam krwią, mam przesuszoną śluzówkę. 

Guzy mózgu ma się w środku głowy, a nie na zewnątrz 😜

Mnie też wszystko czasami boli, no już tak wiek 😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dzis straszne bole podbrzusza, tak jakby jajniki, chociaz rownie dobrze moga to byc te chlerne jelita (bo caly czas cos mi sie w nich przelewa i burczy). Pare dni temu bylam u gina na usg i stwierdzil, ze wszystko jest ok... A mi naprawde ciezko funkcjonowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, dzis zjadłam jajka na miękko na sniadanie i znowu bol brzucha, pieczenie :( wczoraj tak po omlecie. Tydzien temu jadlam omlety prawie codziennie i nic nie bylo a w tym tygodniu po kazdym jajku mnie boli. Martwie sie bardzo, ze moze ja mam cos w żołądku a nie z trzustka (glowa na usg byla ok, enzymy nisko ale w normie). Nawet nie chce o tym myslec :(

@zakazana88 zycze zebys juz nie wrocila tutaj 🙂 mnie się niestety nigdy nie udało ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, laveno napisał:

Wiecie co, dzis zjadłam jajka na miękko na sniadanie i znowu bol brzucha, pieczenie :( wczoraj tak po omlecie. Tydzien temu jadlam omlety prawie codziennie i nic nie bylo a w tym tygodniu po kazdym jajku mnie boli. Martwie sie bardzo, ze moze ja mam cos w żołądku a nie z trzustka (glowa na usg byla ok, enzymy nisko ale w normie). Nawet nie chce o tym myslec :(

@zakazana88 zycze zebys juz nie wrocila tutaj 🙂 mnie się niestety nigdy nie udało ...

Moze masz jakies wrzody, nadzerki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Emanuelle_Noire napisał:

Moze masz jakies wrzody, nadzerki.

Ja takie bole mam okresowo od dobrych kilku lat,z 6 lat bedzie, ale nigdy nie bylam na gastroskopii. Wole nie wiedziec co z tych wrzodow czy nadzerek moglo sie juz rozwinac .... dawniej nie latalam po lekarzach jak teraz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze to jakas alergia bo tak mam tylko po jajkach i niektorych warzywach. Zreszta watpie, zebym poszla na gastro czy kolano, za bardzo sie boje, u lekarza mnie tak paralizuje, ze ledwo co moge mowic a gdzie tu myslec o jakis rurkach w gardle :P to juz chyba za duzo jak na mnie a dwa chyba za niedlugo zaczne brac kredyty na te wizyty a tego bym nie chciala hehe za same badania krwi ostatnio zaplacilam ponad 300zl, a tu jeszcze wizyta u ginekologa, drugiego lekarza, kontrolne usg, powtorzyc kolejne badania krwi a wszystko robie prywatnie. Najgorsze, ze nie chce robic tylu badan i ciagle sie badac, ale zawsze pojawiaja sie mysli, ze oleje a to moze byc cos powaznego. Tak jak teraz, raczej nie pojde na gastro, ale juz mam mysli a co jesli to rak zoladka a ja to oleje. Gdyby tak mozna bylo zrobic usg zoladka bez tej rurki to bym odrazu poszla :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja obawiam sie, ze u mnie skonczy sie niestety na kolonce :( 
Nawet nie tyle, ze sie boje, ze nie wiadomo co tam sie dzieje itd. Tylko po prostu mi to strsznie doskiera fizycznie (bólowo) i obawiam sie, ze dopoki nie sprawdze to bede sie tak męczyć z tym bólem 😕 Jesli jest on psychosomatyczny to teoretycnzie po kolonoskopii powinien przejsc.
A tez juz dopiero co na gina wydalam 200 zł, teraz gastro nie wiadomo ile.. eh, jak się to zliczy to naprawde wychodzi niezla sumka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2019 o 09:37, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@Teksas i ja się na lekach kompletnie nie znam, więc nie wiem, co Ty bierzesz 😜 i czy coś innego niż ja. W każdym razie sądzę teraz, że leki są demonizowane, bo ja nie czuję żadnej różnicy między sobą biorącą leki od siebie niebiorącej oprócz właśnie lęku. Po prostu się nie boję panicznie, a reszta jest taka sama. 

Tak, niektórzy demonizują leki. Co prawda nie jest to nic dobrego, ale też nie wyżerają Ci mózgu. Chodzi właśnie o to, żeby pozbyć się najgorszych lęków i paniki. Niestety u mnie esci tylko wytłumiła ostre napady lęku, ale obawy jak były tak są, nic mnie nie cieszy, bo wciąż myślę, że coś mi jest i mam umiarkowane dolegliwości w stylu zawrotów głowy czy nerwicy serca. Jutro rano mam w planie zrobienie badań krwi. Wątroba, kwas moczowy, lipidogram i pod wpływem tego co tutaj czytam chciałbym jeszcze zrobić tą ferrytynę i enzymy trzustkowe. Zaś wydam w ciul kasy bo wszystko prywatnie oczywiście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2019 o 09:28, alicja_z_krainy_czarów napisał:

😜

A że moje życie to taka trochę wegetacja to inna sprawa, ale z nerwicą to nie ma nic wspólnego ;p. 

Moje życie to wegetacja z powodu nerwicy. A nie powinno chyba tak być prawda? Powinienem się cieszyć życiem i planować wakacje np.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, laveno napisał:

Ja takie bole mam okresowo od dobrych kilku lat,z 6 lat bedzie, ale nigdy nie bylam na gastroskopii. Wole nie wiedziec co z tych wrzodow czy nadzerek moglo sie juz rozwinac .... dawniej nie latalam po lekarzach jak teraz. 

Nie wiem w sumie, po co to komentuję, bo ignorujesz moje posty 😜 ale przecież pisałam Ci, że mam takie bóle, to nawet nie ból, tylko właśnie pieczenie i miałam robioną gastroskopię, i nic mi nie wyszło. Chyba @zestresowana1990 też ma takie pieczenie. Jak myślisz, skoro wszystkie to mamy i jesteśmy na takim forum oraz wątku, to z czego to wynika? A dopóki nie wyleczysz swojej podstawowej dolegliwości, jaką jest nerwica, to nadal je będziesz miała. 

Przy okazji ostatnio przeczytałam gdzieś, że to psychosomatyczny objaw subiektywny nerwicy - jakoś tak to szło - takie pieczenie. 

W najgorszym przypadku możesz mieć zapalenie żołądka - a wiesz z czego się biorą wrzody, zapalenia żołądka itd.? Z nerwów (oczywiście nie generalizuję, że KAŻDY przypadek, ale tak, będę generalizować, że KAŻDY przypadek w tym wątku). 

A gastroskopia trwa parę minut, u mnie to był koszt dokładnie 300 złotych, polecam, sama przyjemność 😜. Ale jakbyś miała wrzody, to nie zastanawiałabyś się, czy je masz i czy zrobić sobie gastroskopię, bo doznania zmusiłby Cię do tego badania. 

Godzinę temu, Teksas napisał:

Tak, niektórzy demonizują leki. Co prawda nie jest to nic dobrego, ale też nie wyżerają Ci mózgu.

Nerwica to też nic dobrego 🙂

Jak jesteś chory fizycznie, to się leczysz. Tutaj powinno być analogicznie. 

Godzinę temu, Teksas napisał:

Moje życie to wegetacja z powodu nerwicy. A nie powinno chyba tak być prawda? Powinienem się cieszyć życiem i planować wakacje np.

Nie wiem w sumie, ja nie jestem kompetentną osobą, żeby Ci doradzać, bo z tego co pamiętam, masz za sobą farmakoterapię, terapię i wszystko inne - i nadal się nie potrafisz cieszyć z życia.  

Ja jednak jestem zwolenniczką tego poglądu, który mówi, że ta nerwica ma swoje źródło w naszym życiu - przeszłym, teraźniejszym. 

No moje nie tylko z powodu nerwicy ;) choć ona się do tego przyczynia, oczywiście, że tak. 

I, jak mówi moja matka, przyjaciółka - no każdy się boi choroby. Każdy się boi, że umrze. Ale nie każdy myśli o tym codziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrzody nie biora sie z nerwow, to juz dawno temu obalone z tego co czytalam. A jak jakies zapalenie zoladka to wiadomo co sie  z tego rozwija.

@alicja_z_krainy_czarów Nie ignoruje, wiem, ze to macie takie pieczenia. Ale tak samo to, ze to macie i nic Wam nie jest nie znaczy, ze ja mam to samo i tez mi nic nie jest. Takie palace bole sa tez przy wiadomo czym. Raczej z nerwow tego nie mam skoro pojawia sie po posilkach. Na czczo nie mam, a wlasnie tak to wyglada przy .... Ah, co ma byc to bedzie, no nie da rady. Na gastro nie pojde, znam siebie :/ Staram sie sobie logicznie tlumaczyc, ze moze mam jakas nietolerancje pokarmowa bo po innych posilkach nic mi nie jest. Mam kilka takich produktow po ktorych mnie wlasnie tak piecze/boli, gdyby to bylo cos powazniejszego, nawet wrzody to chyba byloby to bardziej dokuczliwe, nie wiem, tak mysle 

@nerwa no wlasnie, wszystko to kosztuje nie mialo ... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, niestety też należę do grona hipochondrykow, ale staram się to zwalczyć, bo ciągle szukanie objawów doprowadzalo do tego, że nie chciało mi rano wstawać z łóżka, bo po co, przecież i tak zaraz na coś umrę. Kupić nową sukienkę albo pomalować paznokcie? Po co jak zaraz będą mnie pakować do trumny.

Od zawsze byłam podatna na wyszukiwanie sobie chorób, ale ostatnio to już była przeginka... Szczególnie nasililo mi się w momencie, gdy ochlonelam po tym jak moja mama poważnie zachorowała i cudem ją odratowali. Plus do tego mnóstwo stresów w pracy.

Lecze się na depresje, która rozpoczęła się oprócz dolegliwości psychicznych objawami somatycznymi. Zaczęło się od bezsenności, boli glowy, zwrotów głowy, skoków tętna i ciśnienia, drzenia całego ciala i od razu czarnych myśli, że za chwilę umrę. Już" umieralam" na zawał, zator, raka trzustki, płuc, piersi, jelita grubego, guza mózgu i wiele wiele innych. Nawet sobie białaczkę hodgina zdiagnozowalam 😵

Jak na tapecie była trzustka to piekło mnie nad pępkiem, jak pomyślałam o glejaku to od razu miałam bóle głowy itd... Non stop mierzyłam sobie tętno (aż miałam siniaki na szyi) , ciśnienie, temperaturę, cały czas wsluchiwalam się w swoje ciało i szukałam objawów, każde nawet najmniejsze klucie to od razu był wyrok. To straszne jak nasz mózg potrafi działać i dosłownie paralizowac ze strachu... 

Wyniki mialam oczywiście zawsze książkowe, krew zbadaną chyba pod każdym możliwym kątem w kilku niezależnych laboratoriach,mialam robione rtg klatki piersiowej, echo serca, holter, usg piersi 2 razy, bo jedna opinia mi nie wystarczyła... Oczywiście w międzyczasie lądowalam na pogotowiu z atakami paniki(wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to ataki paniki), dosłownie wpadając do gabinetu lekarskiego z wizja rychlej śmierci. 

W końcu trafiłam do psychiatry, dostałam diagnozę i leki. Poszłam oczywiście do drugiego psychiatry, dostałam taka sama diagnozę 😀

I do czego dążę w swojej opowieści - jeśli macie w głowie cały czas te choroby, przeszkadzają wam one w codziennym życiu i cieszeniu się nim-nie bójcie i nie wstydźcie się szukać pomocy! Czy to u rodziny, przyjaciół, czy u psychiatry / psychoterapeuty. Zamiast wydać kasę na kolejne badanie w laboratorium idźcie na konsultacje do psychologa. To nie jest żaden wstyd! Jedna osoba sobie sama z tym poradzi i z czasem odpuści, ale niestety większość z nas będzie się coraz bardziej nakręcała. Zamiast się cieszyć nadchodzącym dniem fiksujemy się nad pracą jelit i aktualnym samopoczuciem. To nie jest życie, to wegetacja, życie ucieka między palcami, a jeden dzień nie różni się od drugiego

Edytowane przez Aniko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, laveno napisał:

Wrzody nie biora sie z nerwow, to juz dawno temu obalone z tego co czytalam. A jak jakies zapalenie zoladka to wiadomo co sie  z tego rozwija.

 

Oczywiście że choroby gastryczne często biorą się z nerwów i mogą imitować objawy poważniejszego schorzenia. Jak mi nie wierzysz, to zapytaj się gastrologa ;). Sporo osób z nerwicą ma np. zapalenie żołądka.

Może wrzody nie, ale spokojnie np. refluks może mieć źródło w nerwach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×