Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Uspokajam sie tez trochę tym, że w październiku mialam usg tarczycy i napisane było, ze węzły chłonne nie sa powiększone. A z tego co wiem przy nowotworze płuc powiększają się. Tylko nie moge znaleźć nigdzie informacji, które... czy te na wysokosci klatki piersiowej i szyi, czy moze w innym miejscu... mam 25 lat i tak sobie tlumacze, ze niektorzy wypalaja po kilka paczek dziennie w wieku 50 lat i nie maja jeszcze nowotworu, ale z drugiej strony ja nie jestem inni i nie wiem czy w moim przypadku nie będzie inaczej... na punkcie nowotworu pluc mam straszna wkrętke, poniewaz moj dziadek na to cholerstwo zmarl (nalogowy palacz, do ostatnich doslownie minut zycia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zakazana88 napisał:

@zestresowana1990 @nerwa @alicja_z_krainy_czarów @biedronka przepraszam, że tak późno pisze ale wczoraj już nie byłem w stanie. 

Rezonans kolana wyszedł w porządku, tylko nie została na rezonansie uwzględniona ta część tkanki co jest pogrubienie (chociaż na skierowaniu było napisane że to też ocenic) i póki co jestem cały czas w tym samym punkcie  nadal się martwię. Ortopeda mam dopiero 10 stycznia  i muszę jeszcze zrobić zdj tyg ten nogi. Ale może jeszcze po świętach pokaże to zgrubienie chirurgówi zobaczymy co on na to powie.

Póki co postanowiłam święta spędzić z rodziną w spokoju i bez zmartwień (o ile będzie to mozliwe) A dalej Zacznę się martwić po nowym roku, chociaż nie wiem gdzie mam się udać z tym zgrubienie jeszcze :( Jeśli miałyby być to mój w ostatnie to muszę je spędzić z moimi dziećmi,  muszę one mną i ja nimi się nacieszyć.

Ja jednak radziłabym Ci, żebyś sobie dała spokój z tym zgrubieniem. Skoro na rezonansie nic nie wyszło - tak jak napisała @nerwa - widzieli to. Ale znajdziesz coś innego. Nie wiem też, na ile w ogóle to Twoje zgrubienie jest duże. Nie wiem, ile ma cm? Przecież mięsak to ultra, ultra, ultra, ultra.... ultrarzadki nowotwór. Jednak to nie "Dr House" ani "Chirurdzy" ;p. 

Masz dla kogo o siebie walczyć - nie, nie o fikcyjne zagrożenia, ale o to, żeby wydobrzeć psychicznie. Weź to pod uwagę. 

 

@Doriis nie będę rozkminiać papierosów, nie mam siły teraz, zresztą w wątku ktoś mi napisze, że jestem hipokrytką, ale tak, palę dłużej i więcej od Ciebie. Wbrew  temu, co się uważa, palacze owszem umierają na nowotwory, ale częściej innych narządów niż płuca. Bo przecież palenie to nie tylko rak płuc ;p. 

Wpływ elektroników na zdrowie nie jest zbadany i warto mieć to na uwadze. Dowiemy się za 200 lat. 

Ale nie, nie masz raka płuc. Nie zdążyłby się rozwinąć w takim czasie. Często mam kucia w klatce piersiowej, bałam się o swoje płuca przy infekcji, ale zaufałam interniście jedynie po słuchawkowym badaniu, że płuca mam zdrowe. Oczywiście też mam jazdę na płuca, ale jak nie palę, to nie kaszlę. Możesz mieć zwyczajny kaszel palacza. 

Jak palacz, który jest młody, dostałby chorobę X, to uwierz mi, że nie od tego, że akurat palił. To za krótki okres po prostu. Chyba że jarał 10 paczek dziennie. 

Co nie zmienia faktu, że palenie to głupota. Piszę to głównie do siebie. Tyle że mi niby "pomaga" na stres. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Doriis napisał:

Witam wszystkich 🙂

Dawno mnie nie było. Przez ten czas było raz lepiej, raz gorzej. Jeśli chodzi o moje znamiona, byłam u chirurga onkologa i stwierdził, ze nie ma sie czym przejmować, wiec w tym temacie znacznie się uspokoilam. Natomiast, od jakichś kilku dni dręczą mnie myśli dotyczące raka płuc... Zaczynam sie trochę martwić, bo raz na jakiś czas boli mnie w klatce piersiowej. Czasami są to klucia, czasem uciski. Do tego troszke pokasluje, taki suchy kaszel - 5-6 razy dziennie zdarzy mi sie kaszlnac, nie jest to kaszel napadowy. Dodam, ze niestety wrocilam do palenia elektronicznego fajka (po nowym roku zamierzam juz rzucić). Tego elektronika pale od jakichs 5 lat, wcześniej 5 lat paliłam zwykłe papierosy. Czasami tez popalam zwykłe, ale bardzo rzadko, powiedzmy 1 fajka na 2-3  tygodnie. Napiszcie jak to jest u was. Czy palicie, jak długo? Czy tez sobie wkrecacie nowotwor pluc na podstawie jakichs tam objawow? Nie wiem juz co mam myslec... 2 lata temu mialam przeswietlenie klatki, tez z powodów uścisków i wszystko bylo ok. We wrześniu bede robic kolejne (badania okresowe w pracy), bo skonczy sie waznosc poprzedniego. Nie chce robic wczesniej, bo wiadomo, ze takie promieniowanie tez ma wplyw na człowieka... a juz mialam miesiac temu przeswietlenie zebow. 

Hej :) ja tez mam 25 lat , i równo dwa lata temu zaczęła się moja walka z hipochondria właśnie od raka płuc , zachorowałam na zapalenie płuc przez swoje zaniedbanie , miałam silne bóle klatki, okropny kaszel, a nawet krew, a ze paliłam papierosy w mojej głowie pojawił się lek ze to nie zapalenie tylko właśnie rak. Mieszkam za granica i leczenie jest tutaj na średnim poziomie, przy zapaleniu nie zrobiono mi prześwietlenia płuc tylko lekarz Osluchowo stwierdzil ze to zapalenie. Lęki w tamtym czasie były najsilniejsze to był chyba najtrudniejszy dla mnie czas, po dwóch tygodniach pojechałam do Polski pomimo tego ze fizycznie było lepiej chciałam zrobić to prześwietlenie bo byłam przekonana ze to rak. Okazało się ze jest wszystko ok i wszystkie objawy minęły, jedynym plusem tego było to ze od tamtego czasu nie pale :) później pojawił się „ rak piersi, ziarnica, szyjki macicy, jajnika” i tak żyje z tymi rakami od dwóch lat, teraz jestem na etapie raka jelita, chodziłam na terapie ale bez większych rezultatów , i biegam od lekarza do lekarza i ciagle mysle ze jestem chora, ciagle coś nowego, ciągły lęk, strach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sabina7052 napisał:

Hej 🙂 ja tez mam 25 lat , i równo dwa lata temu zaczęła się moja walka z hipochondria właśnie od raka płuc , zachorowałam na zapalenie płuc przez swoje zaniedbanie , miałam silne bóle klatki, okropny kaszel, a nawet krew, a ze paliłam papierosy w mojej głowie pojawił się lek ze to nie zapalenie tylko właśnie rak. Mieszkam za granica i leczenie jest tutaj na średnim poziomie, przy zapaleniu nie zrobiono mi prześwietlenia płuc tylko lekarz Osluchowo stwierdzil ze to zapalenie. Lęki w tamtym czasie były najsilniejsze to był chyba najtrudniejszy dla mnie czas, po dwóch tygodniach pojechałam do Polski pomimo tego ze fizycznie było lepiej chciałam zrobić to prześwietlenie bo byłam przekonana ze to rak. Okazało się ze jest wszystko ok i wszystkie objawy minęły, jedynym plusem tego było to ze od tamtego czasu nie pale 🙂 później pojawił się „ rak piersi, ziarnica, szyjki macicy, jajnika” i tak żyje z tymi rakami od dwóch lat, teraz jestem na etapie raka jelita, chodziłam na terapie ale bez większych rezultatów , i biegam od lekarza do lekarza i ciagle mysle ze jestem chora, ciagle coś nowego, ciągły lęk, strach...

Hej hej🙂 no coz, doskonale Cię rozumiem ponieważ tez ciagle się czegoś boje. Kiedyś rak piersi, białaczka i inne takie. A aktualnie od lutego mam ciagle rewolucje jelitowe i oczywiście boje się raka jelita. Skąd u Ciebie ta obawa przez tym tez rakiem? Jakie masz objawy jeśli mogę spytać? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 przestań pisać takie rzeczy ze to ostatnie święta i w ogóle. Przecież gdyby lekarze widzieli ze masz tam coś podejrzanego to by tak tego nie zostawili!!! Ty na prawde masz okropna hipochondrię. Pewnie nasz coś tam pod kolanem ale uwierz ze to nie musi być odrazu rak! Wykończysz się juz po rezonansie głowy miałas odpuscic a tu jest co raz gorzej :( postaraj się trochę zluzowac...trzymam za Ciebie kciuki 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, zestresowana1990 napisał:

@zakazana88 przestań pisać takie rzeczy ze to ostatnie święta i w ogóle. Przecież gdyby lekarze widzieli ze masz tam coś podejrzanego to by tak tego nie zostawili!!! Ty na prawde masz okropna hipochondrię. Pewnie nasz coś tam pod kolanem ale uwierz ze to nie musi być odrazu rak! Wykończysz się juz po rezonansie głowy miałas odpuscic a tu jest co raz gorzej :( postaraj się trochę zluzowac...trzymam za Ciebie kciuki 🙂 

Tak wiem że mam mocna nerwice Ale ja bym już dawno to zostawiła jak lekarz powiedział mi że tam nic nie ma tylko problem jest w tym że mnie to uwiera na kolano jak chodzę. Jeszcze mam kontrolę u ortopedy po nowym roku i mam zabrać płytkę z rezonansu (bo teraz miałam sam opis) i on będzie oglądał to zobaczy to jeszcze. Ja mam wrażenie że oni badają mi kolano a to coś znajduje.sie nad kolanem i dlatego odczuwam to jak chodzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, zakazana88 napisał:

Tak wiem że mam mocna nerwice Ale ja bym już dawno to zostawiła jak lekarz powiedział mi że tam nic nie ma tylko problem jest w tym że mnie to uwiera na kolano jak chodzę. Jeszcze mam kontrolę u ortopedy po nowym roku i mam zabrać płytkę z rezonansu (bo teraz miałam sam opis) i on będzie oglądał to zobaczy to jeszcze. Ja mam wrażenie że oni badają mi kolano a to coś znajduje.sie nad kolanem i dlatego odczuwam to jak chodzę.

Wiesz co to może być? Może nie opisze tego jakoś fachowo ale...w kolanie znajduje się taki płyn. I on czasem potrafi się rozlać i skumulować wlasnie w jednym miejscu. Moje ciotka miała bardzo podobnie tak teraz sobie uświadomiłam. Obstawiam ze to waśnie to. Nawet w necie o tym piszą i wcale nikt nie mówi o raku. Może to tez być zwykła torbiel która w tym miejscu tez może wystąpić na prawde jest mnóstwo innych chorób niż tylko rak. Dla pocieszenia powiem ze guz w piersi mojej koleżanki okazał się wlasnie jakaś cystą i nie jest to rak!!!  Warto wierzyć ze nie wszystko się zle konczy 🙂 

Edytowane przez zestresowana1990

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Wiesz co to może być? Może nie opisze tego jakoś fachowo ale...w kolanie znajduje się taki płyn. I on czasem potrafi się rozlać i skumulować wlasnie w jednym miejscu. Moje ciotka miała bardzo podobnie tak teraz sobie uświadomiłam. Obstawiam ze to waśnie to. Nawet w necie o tym piszą i wcale nikt nie mówi o raku. Może to tez być zwykła torbiel która w tym miejscu tez może wystąpić na prawde jest mnóstwo innych chorób niż tylko rak. Dla pocieszenia powiem ze guz w piersi mojej koleżanki okazał się wlasnie jakaś cystą i nie jest to rak!!!  Warto wierzyć ze nie wszystko się zle konczy 🙂 

Płyn nie bo w rezonansie jest napisane że płynu nieuwidoczniono w badaniu.

No zobaczymy co z tego wyniknie chociaż bardzo się boje. :( gdybym chociaż tego nie czuła jak chodzę to może i bym o tym zapomniała Ale tak to cały czas to czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

Hej hej🙂 no coz, doskonale Cię rozumiem ponieważ tez ciagle się czegoś boje. Kiedyś rak piersi, białaczka i inne takie. A aktualnie od lutego mam ciagle rewolucje jelitowe i oczywiście boje się raka jelita. Skąd u Ciebie ta obawa przez tym tez rakiem? Jakie masz objawy jeśli mogę spytać? 

W sumie to chyba zaczęło się  od tego ze juz jakoś od roku pobolewa mnie podbrzusze z prawej strony a nawet trochę niżej, w okolicy jajnika przy oddawaniu moczu czy podnoszeniu czegoś tak jak by przy parciu, nie cały czas tylko właśnie przy takich czynnościach. Nie jest to tez jakiś ból tylko bardziej dyskomfort który tam odczuwam.  Myslalam ze od jajnika ale ginekologicznie wszystko ok, usg jamy brzusznej ok, podejrzewali ze to od kręgosłupa bo mam problemy z przepuklina w odcinku lędźwiowym ale w sumie nikt tego nie sprawdził czy to od tego 😕 ginekolog stwierdził ze problem może być w jelitach , no i wtedy w mojej głowie zaczęło się kotłować ze to pewnie faktycznie coś w jelicie bo od dziecka mam problemy z zaparciami, do tego ciagle wzdęcia brzucha i problem z hemoroidami 😕 nie wiem czy to może być z tym powiązane czy to kolejny chory pomysł mojej głowy :( a ty jak radzisz sobie z tym wszystkim ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Sabina7052 napisał:

Hej 🙂 ja tez mam 25 lat , i równo dwa lata temu zaczęła się moja walka z hipochondria właśnie od raka płuc , zachorowałam na zapalenie płuc przez swoje zaniedbanie , miałam silne bóle klatki, okropny kaszel, a nawet krew, a ze paliłam papierosy w mojej głowie pojawił się lek ze to nie zapalenie tylko właśnie rak. Mieszkam za granica i leczenie jest tutaj na średnim poziomie, przy zapaleniu nie zrobiono mi prześwietlenia płuc tylko lekarz Osluchowo stwierdzil ze to zapalenie. Lęki w tamtym czasie były najsilniejsze to był chyba najtrudniejszy dla mnie czas, po dwóch tygodniach pojechałam do Polski pomimo tego ze fizycznie było lepiej chciałam zrobić to prześwietlenie bo byłam przekonana ze to rak. Okazało się ze jest wszystko ok i wszystkie objawy minęły, jedynym plusem tego było to ze od tamtego czasu nie pale 🙂 później pojawił się „ rak piersi, ziarnica, szyjki macicy, jajnika” i tak żyje z tymi rakami od dwóch lat, teraz jestem na etapie raka jelita, chodziłam na terapie ale bez większych rezultatów , i biegam od lekarza do lekarza i ciagle mysle ze jestem chora, ciagle coś nowego, ciągły lęk, strach...

 

23 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@Doriis nie będę rozkminiać papierosów, nie mam siły teraz, zresztą w wątku ktoś mi napisze, że jestem hipokrytką, ale tak, palę dłużej i więcej od Ciebie. Wbrew  temu, co się uważa, palacze owszem umierają na nowotwory, ale częściej innych narządów niż płuca. Bo przecież palenie to nie tylko rak płuc ;p. 

Wpływ elektroników na zdrowie nie jest zbadany i warto mieć to na uwadze. Dowiemy się za 200 lat. 

Ale nie, nie masz raka płuc. Nie zdążyłby się rozwinąć w takim czasie. Często mam kucia w klatce piersiowej, bałam się o swoje płuca przy infekcji, ale zaufałam interniście jedynie po słuchawkowym badaniu, że płuca mam zdrowe. Oczywiście też mam jazdę na płuca, ale jak nie palę, to nie kaszlę. Możesz mieć zwyczajny kaszel palacza. 

Jak palacz, który jest młody, dostałby chorobę X, to uwierz mi, że nie od tego, że akurat palił. To za krótki okres po prostu. Chyba że jarał 10 paczek dziennie. 

Co nie zmienia faktu, że palenie to głupota. Piszę to głównie do siebie. Tyle że mi niby "pomaga" na stres. 

Dziękuję za odpowiedzi. W sumie troche mi ulzylo kiedy przeczytalam wasze wpisy. Ale na wieczór dostalam takich bólów plecow (barki, ramiona) promieniujacych do rąk, wiec obawy wróciły na nowo ze zdwojona siłą... do tego znowu uciski w klatce i poczucie totalnego rozbicia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tam u Was, samopoczucie przed świętami dobre ;p? Wszystko przygotowane? 

@zakazana88 daj spokój. Pół śliwki. To jest tkanka tłuszczowa. A poza tym w "Chirurgach" mówili, że mięsak bardzo boli, a ja im wierzę ;p! To, że czujesz ucisk, akurat nie dziwi. Pomyśl o swojej ręce przez minutę. Będziesz ją czuła intensywniej. 

Ja jutro z rana mam lot i już myślę o tym. Wobec tego faktu wszystkie choroby pozostają dla mnie niegroźne. Kupiłam jakieś ziołowe tabletki na uspokojenie, ale nie wiem, czy mi pomogą. Wczoraj je wzięłam i nie wiem, czy mnie odprężyły, bo później piłam wino z koleżanką. Oczywiście pojawił się temat raka, a jakże, moja koleżanka powiedziała optymistycznie, że wszyscy pewnie będziemy go mieli. Pocieszyła mnie. 

Najgorsze, że lecę sama, więc nie mam, kogo złapać za rękę i szarpać, jak mam to w zwyczaju robić. Chciałam już jechać autobusem, ale mój ojciec zaśmieszkował sobie, że musiałabym już wyjechać tydzień temu ;p. 

Jedynie natrętnie myślę o tym, że powinnam przebadać sobie piersi. Żałuję, że nie mam sprzętu do USG w domu. Może zakupię takowy? To byłaby świetna inwestycja. Można byłoby codziennie robić USG. A i znowu dzisiaj odkryłam ciemnobordowy odcień w wiadomo czym - taki sam, przez który dostałam histerii kilka miesięcy temu i poleciałam do internisty, i chirurga, a wcześniej płakałam całą noc. Cóż, powiązałam fakty, że i wtedy, i teraz opiłam się sokiem z buraków. 

W ogóle znalazłam psychologa, u którego chcę rozpocząć terapię, tyle że przyjmuje w godzinach mojej pracy. Zastanawiam się nad wymknięciem na godzinę bądź ewentualnym przedstawieniem wymówki, że może chodzę do innego lekarza (np. fizjoterapeuty) i za to zostanę po godzinach. Chcę iść konkretnie do tego gościa, bo jego strona mnie urzekła. Nie wiem, ale jakoś to ogarnę. W sumie trochę optymistycznie na to patrzę. Może mi się uda to pokonać. 

Zrobiłam sobie też test ze skali lęku na jego stronce. No, mój wynik był imponujący 😜 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Piszę do wszystkich jelitowco, brzuchowco, żołądkowco panikarzy. Tak się składa, że na ten temat mogę się wypowiedzieć bo miałem z tym duże problemy. Miałem gastro-kolono i wszystkie badania krwi. Chodziłem do bardzo dobrej pani gastrolog. Jeżeli ktoś jest z okolic Warszawy to od razu podam nazwiska i nazwę przychodni. 

Gastrolog Agnieszka Krawczyńska.

Badania gastro kolono MediSpace.

Moja przygoda zaczęła się od masakrycznych mdłości, gorzkim lub kwaśnym posmakiem  w ustach. Bóle brzucha, zielona kupa. Mocne bóle brzucha głównie kłucie w lewym dolnym podbrzuszu. Bóle zdarzaly się jak leżałem długo na plecach. Wszystko to było dla mnie tak nerwowo wyniszczajacymi rzeczami, że popadłem  w nerwicę. Mam ją do teraz ale po badaniach już się nie martwię teraz mam inne zmartwienia :D.

Mój dziadek miał raka jelita co na pewno dodatkowo mi pomagało w nerwach. Wkurzyłem się poszedłem do lekarza wydałem większość oszczędności. Zrobiłem wszystkie badania gastro i kolono na znieczuleniu ogólnym za jednym razem. Wyszła grzybica żołądka, stany zapalne żołądka i jelit, zgrubienia na jelitach, poważny refluks, żółć w żołądku kwas solny  w przelyku, 20 aft w przelyku. Żadnych patologicznych zmian. Dostałem lek na grzyby. Ogromną ilość supli na jelita, wydałem kolejne niesamowite pieniądze na leczenie.

Teraz jest dużo lepiej. Robilem wymaz sliny na grzyby. Badania kału. Wszystko bardzo dobrze. Mdłości zostały ale jelitowo jestem już spokojny. Też było sprawdzanie kału w toalecie itp. 

Śluz w kale to naturalna sprawa. Jest produkowany aby nie podrażniać jelit kałem problem się zaczyna jak jest go za mało :D.

Czerwone kawałki w kale to prawie zawsze fragmenty warzyw. Uwierzcie mi. Z jelit wycieli mi ze 12 wycinków. Po kolono miałem krew w kale i wygląda zupełnie inaczej niż to co widzimy na codzień. Krew była w kupie i poza nią tak, że woda się od niej zabawiła. Nie martwcie się skórką  od papryki albo buraczkami  to bez sensu. 

Jak ktoś się nadal martwi niech idzie na kolono. Ja specjalnie poszedłem prywatnie bo nie chciałem czekać i chciałem znieczulenie ogólne. Przy okazji dowiedziałem się że z organizmem jest w miarę ok bo musiałem zrobić ekg i badania krwi. Jakbym się nie nadawał do znieczulenia to by mi go nie dali. Stres był ogromny. Przygotowania do badań są straszne. Dostajecie leki na przeczyszczenie i sikacie tyłkiem. Ja tak miałem cała noc. Wstałem  wyczerpany, słaby. Ktoś musi was zawieźć bo raczej nie dacie rady skrajnie odwodnieni i wyczerpani dojechać na miejsce. Dretwialy mi ręce byłem zdenerwowany tak, że się trzaslem ze strachu. Dosłownie. 

Później szybkie badania organizmy. Strzykawka z usypiaczem i obudzili mnie kontrolnie po gastro. Wszystko ok to druga strzykawa i od razu kolono.

Obudziłem się zmęczony zziebniety . Chciało mi się pić ale pić można po paru godzinach żeby nie zwymiotować  po znieczuleniu.

Na dworze 35 stopni, a ja taki wyczerpany wróciłem do mieszkania bez klimy. Dogorywałem  później kilka dni ale dało rade. 

Polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O to ta kolonoskopia widze jest nawet gorsza niż myslalam.  
Myslalam, ze to krotkie znieczulenie jest takie lajtowe, ze nie ma takich sensjacji jak po normalnym (ze zimno, ze badan tyle trzeba, ze pic potem nie można itd.) A wychodzi na to, ze w zasadzie podobne...   To ja juz nie wiem czy nei lepiej na żywca :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No powiem tak. Gdybym nie musiał robić gastro to nie brał bym znieczulenia. Nie wyobrażam sobie, ze ktoś mi wpycha rurę do gardła, a ja nie spanikuję. Tak robiąc gastro i kolono za jednym razem płaciłem tylko raz za znieczulenie więc 2 pieczenie na jednym ogniu.

Kolejna sprawa jest taka, że nie wiem jak jest w NFZ ale tutaj robiąc badania zostałem otoczony należytą opieką. Po znieczuleniu mogłem sobie pospać, a jak sanitariusz zobaczył, że mi zimno dal mi drugi koc i zgasił światełko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Co tam u Was, samopoczucie przed świętami dobre ;p? Wszystko przygotowane? 

@zakazana88 daj spokój. Pół śliwki. To jest tkanka tłuszczowa. A poza tym w "Chirurgach" mówili, że mięsak bardzo boli, a ja im wierzę ;p! To, że czujesz ucisk, akurat nie dziwi. Pomyśl o swojej ręce przez minutę. Będziesz ją czuła intensywniej. 

Ja jutro z rana mam lot i już myślę o tym. Wobec tego faktu wszystkie choroby pozostają dla mnie niegroźne. Kupiłam jakieś ziołowe tabletki na uspokojenie, ale nie wiem, czy mi pomogą. Wczoraj je wzięłam i nie wiem, czy mnie odprężyły, bo później piłam wino z koleżanką. Oczywiście pojawił się temat raka, a jakże, moja koleżanka powiedziała optymistycznie, że wszyscy pewnie będziemy go mieli. Pocieszyła mnie. 

Najgorsze, że lecę sama, więc nie mam, kogo złapać za rękę i szarpać, jak mam to w zwyczaju robić. Chciałam już jechać autobusem, ale mój ojciec zaśmieszkował sobie, że musiałabym już wyjechać tydzień temu ;p. 

Jedynie natrętnie myślę o tym, że powinnam przebadać sobie piersi. Żałuję, że nie mam sprzętu do USG w domu. Może zakupię takowy? To byłaby świetna inwestycja. Można byłoby codziennie robić USG. A i znowu dzisiaj odkryłam ciemnobordowy odcień w wiadomo czym - taki sam, przez który dostałam histerii kilka miesięcy temu i poleciałam do internisty, i chirurga, a wcześniej płakałam całą noc. Cóż, powiązałam fakty, że i wtedy, i teraz opiłam się sokiem z buraków. 

W ogóle znalazłam psychologa, u którego chcę rozpocząć terapię, tyle że przyjmuje w godzinach mojej pracy. Zastanawiam się nad wymknięciem na godzinę bądź ewentualnym przedstawieniem wymówki, że może chodzę do innego lekarza (np. fizjoterapeuty) i za to zostanę po godzinach. Chcę iść konkretnie do tego gościa, bo jego strona mnie urzekła. Nie wiem, ale jakoś to ogarnę. W sumie trochę optymistycznie na to patrzę. Może mi się uda to pokonać. 

Zrobiłam sobie też test ze skali lęku na jego stronce. No, mój wynik był imponujący 😜 

No moje samopoczucie kiepskie :(

A co do mojej śliwki to naprawdę się boje, nienodpuszcze tego pokaże jeszcze chirurgów, może nie będzie Za późno a może okaże się zwykłym tłumaczeniem (oby). Chciałaby.wesolo spędzić święta z rodziną a tymczasem jestem smutna, przygaszona i w ogóle nie chce mi się nic najlepiej to bym lezala, chociaż i wtedy niedobrze bo się myśli A zasnąć nie idzie.

tez kiedyś robiłam podobny test i wyszła bardzo głęboka nerwica.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, nerwa napisał:

O to ta kolonoskopia widze jest nawet gorsza niż myslalam.  
Myslalam, ze to krotkie znieczulenie jest takie lajtowe, ze nie ma takich sensjacji jak po normalnym (ze zimno, ze badan tyle trzeba, ze pic potem nie można itd.) A wychodzi na to, ze w zasadzie podobne...   To ja juz nie wiem czy nei lepiej na żywca 😕

Ja miałam na żywca i wcale nie było tak źle. A te z bardzo bałam się ze będzie bolało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 ja wlasnie chyba tego znieczulenia ogolnego boje sie bardziej niż ewentualnego bólu. Troche kiepsko bo mam skierowanie na taką ze zneiczuleniem (a to podobno inne jest skierowanie na jedną i drugą), wiec musialabym isc jeszcze raz, zeby mi dala na bez znieczulenia.  Tylko z kolei slyszalam jeszcze opinie, ze jak ktos jest szczuply to wlasnie wtedy jest ciezko i bardziej boli ;) nie wiem w sumie dlaczego... i czy to prawda. 
A sluchaj, a na żywca totalnie nic nie dają? czy dają jakiegos glupiego jasia chociaz?

@zakazana88 Ty serio się tak nie przejmuj tym zgrubieniem (wiem, latwo powiedziec...), ale zobacz, tylu specjalistów już na to patrzylo. Mialas i USG i rezonans. Gdyby to byly komorki nowotworowe to lekarze na bank by to wychwycili. Nawet gdyby mieli minimalne podejrzenia. Bo przeciez czesciej sie zdarza, ze COS zauwazaja, wiec zlecaja dalsza diagnostyke a potm przewaznie wychodzi, ze to nic takiego (mi jak ginekolog sprawdzal torbiel, to tak samo patrzyl na ukrwienie itd. i mowil, ze takie zmiany wyrozniają sie róznymi cechami). Wiec jak Tobie na USG powiedzial, ze spoko, i teraz na rezonansie tez tego nawet nie opisali, czyli znaczy, ze tam zadnych nieprawidlowych tkanek nie ma.  I pewnie masz tego tłuszczaka, ktory oczywiscie Ci przeszkadza i bedzie przeszkadzal bo to jest zgrubienie, a dodatkowo jak zwracasz na to uwage, to odczuwasz 100 razy bardziej. Może tez jest w jakims niefortunnym miejscu i dodatkowo odczuwasz przy chodzeniu.
Teraz mi sie przypomnialo, ze moj ojciec mial cos takiego nad kolanem kilka lat temu, i jemu to poprostu odessali strzykawą.  I mysle, ze u Ciebie bedzie podobnie, powiedzą że to nic takiego, i albo może być jak nie przeszkadza, albo jak przeszkadza to Ci to odessą i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis moje samopoczucie jest kiepskie, do tego mam masakryczne bole glowy... pisalam wam wczoraj o bolach ramion. W nocy przez ten ból nie mogłam spac. Przewracalam sie z boku na bok, ale w zadnej pozycji nie mogłam usnąć. Skora w górnej czesci pleców bolała mnie tak, jakbym spaliła sie na słońcu... Mąż nasmarowal mnie na wieczór jakas mascia na ten bol plecow, wydaje mi sie, ze to bylo powodem wiekszego bolu w nocy. Znowu wrocily mysli o nowotworze pluc... mam juz dosc... ale przynajmniej szybciej odstawilam juz wszelkie fajki. Patrzylam na statyski i dopiero w przedziale 35-39 lat u kobiet moga zaczac pojawiac sie nowotwory pluc. Uspokoilo mnie to na chwilę, ale te uporczywe mysli ciagle wracają. W sumie nie mam jakiegos kaszlu (pamietam jak dziadek przy raku pluc kaszlal - to byl taki dlugi, napadowy kaszel z flegma), tylko takie pojedyncze kaszlniecie w ciagu dnia, nie chudne, nie pluje krwia, ostatnio czesciej boli mnie w klatce no i ten bol skory na gorze plecow... nic mi sie przez to nie chce, nic jeszcze nie zrobilam w domu, ani siebie nie doprowadzilam do porzadku... tylko leze i czytam statystki, objawy i fora onkologiczne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Doriis napisał:

Dzis moje samopoczucie jest kiepskie, do tego mam masakryczne bole glowy... pisalam wam wczoraj o bolach ramion. W nocy przez ten ból nie mogłam spac. Przewracalam sie z boku na bok, ale w zadnej pozycji nie mogłam usnąć. Skora w górnej czesci pleców bolała mnie tak, jakbym spaliła sie na słońcu... Mąż nasmarowal mnie na wieczór jakas mascia na ten bol plecow, wydaje mi sie, ze to bylo powodem wiekszego bolu w nocy. Znowu wrocily mysli o nowotworze pluc... mam juz dosc... ale przynajmniej szybciej odstawilam juz wszelkie fajki. Patrzylam na statyski i dopiero w przedziale 35-39 lat u kobiet moga zaczac pojawiac sie nowotwory pluc. Uspokoilo mnie to na chwilę, ale te uporczywe mysli ciagle wracają. W sumie nie mam jakiegos kaszlu (pamietam jak dziadek przy raku pluc kaszlal - to byl taki dlugi, napadowy kaszel z flegma), tylko takie pojedyncze kaszlniecie w ciagu dnia, nie chudne, nie pluje krwia, ostatnio czesciej boli mnie w klatce no i ten bol skory na gorze plecow... nic mi sie przez to nie chce, nic jeszcze nie zrobilam w domu, ani siebie nie doprowadzilam do porzadku... tylko leze i czytam statystki, objawy i fora onkologiczne...

Ja mam ból pleców i drętwienie jednej z łopatek dokładnie to lewej. Tak jakbym nie czuł do końca skóry na łopatce i do tego boli, kłuje. W moim przypadku jestem wręcz pewien, że to problem braku ruchu, siedzącego trybu życia i nieprawidłowej postawy. Do tego doszły drętwienia rąk.

Bardzo pomogły mi ćwiczenia na nerwy rąk. W moim przypadku drętwienia dotyczyły małego palca i sąsiedniego. Wyguglałem poczytałem. Poszedłem do neurologa i potwierdził. Przez to, że jestem osobą bardzo szczupłą uciskam sobie nerw łokciowy. Zacząłem stosować ćwiczenia i pomogły. Ćwiczenia te również stosuje mój kolega po wypadku samochodowym. Miał uszkodzenie ręki.
 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, nerwa napisał:

@zakazana88 ja wlasnie chyba tego znieczulenia ogolnego boje sie bardziej niż ewentualnego bólu. Troche kiepsko bo mam skierowanie na taką ze zneiczuleniem (a to podobno inne jest skierowanie na jedną i drugą), wiec musialabym isc jeszcze raz, zeby mi dala na bez znieczulenia.  Tylko z kolei slyszalam jeszcze opinie, ze jak ktos jest szczuply to wlasnie wtedy jest ciezko i bardziej boli ;) nie wiem w sumie dlaczego... i czy to prawda. 
A sluchaj, a na żywca totalnie nic nie dają? czy dają jakiegos glupiego jasia chociaz?

@zakazana88 Ty serio się tak nie przejmuj tym zgrubieniem (wiem, latwo powiedziec...), ale zobacz, tylu specjalistów już na to patrzylo. Mialas i USG i rezonans. Gdyby to byly komorki nowotworowe to lekarze na bank by to wychwycili. Nawet gdyby mieli minimalne podejrzenia. Bo przeciez czesciej sie zdarza, ze COS zauwazaja, wiec zlecaja dalsza diagnostyke a potm przewaznie wychodzi, ze to nic takiego (mi jak ginekolog sprawdzal torbiel, to tak samo patrzyl na ukrwienie itd. i mowil, ze takie zmiany wyrozniają sie róznymi cechami). Wiec jak Tobie na USG powiedzial, ze spoko, i teraz na rezonansie tez tego nawet nie opisali, czyli znaczy, ze tam zadnych nieprawidlowych tkanek nie ma.  I pewnie masz tego tłuszczaka, ktory oczywiscie Ci przeszkadza i bedzie przeszkadzal bo to jest zgrubienie, a dodatkowo jak zwracasz na to uwage, to odczuwasz 100 razy bardziej. Może tez jest w jakims niefortunnym miejscu i dodatkowo odczuwasz przy chodzeniu.
Teraz mi sie przypomnialo, ze moj ojciec mial cos takiego nad kolanem kilka lat temu, i jemu to poprostu odessali strzykawą.  I mysle, ze u Ciebie bedzie podobnie, powiedzą że to nic takiego, i albo może być jak nie przeszkadza, albo jak przeszkadza to Ci to odessą i tyle.

Ja byłam wtedy bardzo szczupła, troszkę.oczywiscie czułam że mnie tam badają Ale nie było tak żebym nie mogła wytrzymać czy coś.

Tylko,  że ja mam wrażenie że oni patrzą na moje kolano i je badają A nie to zgrubienie co jest obok. Bardzo się tym przejmuje Ale jakoś będę musiała wytrzymać do nowego roku. Postanowiłam, że pokaże to chirurgów, zobaczymy co ona powie. Może jeszcze ten rezonans pokaże jakiemuś radiologia jak takowego znajdę żeby.od zetknął. Chociaż u mnie w mieście radiolog od rezonansu to nie wiem czy znajdę.

Martwię się po prostu że może radiolog tak skupił się na kolanie, że przeoczyl to co jest w ramkach miekkich. Bo nawet nie wspomniał że może to być jakiś tluszczak choć na skierowaniu było napisane że ma.zwrocic uwagę na zgrubienie w tym miejscu A nie tylko na stawie kolanowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, WrazliwyP napisał:

Ja mam ból pleców i drętwienie jednej z łopatek dokładnie to lewej. Tak jakbym nie czuł do końca skóry na łopatce i do tego boli, kłuje. W moim przypadku jestem wręcz pewien, że to problem braku ruchu, siedzącego trybu życia i nieprawidłowej postawy. Do tego doszły drętwienia rąk.

Bardzo pomogły mi ćwiczenia na nerwy rąk. W moim przypadku drętwienia dotyczyły małego palca i sąsiedniego. Wyguglałem poczytałem. Poszedłem do neurologa i potwierdził. Przez to, że jestem osobą bardzo szczupłą uciskam sobie nerw łokciowy. Zacząłem stosować ćwiczenia i pomogły. Ćwiczenia te również stosuje mój kolega po wypadku samochodowym. Miał uszkodzenie ręki.
 

 

Dziękuję za rady :). Rzeczywiscie, mam siedzacy tryb życia. Po nowym roku zabieram sie do pracy nad sobą. Musze zrzucić min. 10kg... Przytyłam po stosowaniu parosketyny, a pozniej kilka kg przybyło mi w ciazy. Do tego mam wadę postawy, skolioza i lordoza szyjna - od dziecka bardzo sie garbie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@WrazliwyP dziękuję Ci bardzo za obszerną wypowiedź. Trochę się uspokoiłam na punkcie jelit po tym, co napisałeś - żołądkiem się nie martwię, bo chociaż mi doskwiera, to miałam gastroskopię. Dla mnie z kolei to badanie było arcynieprzyjemne, ale nie miałam na nie żadnego znieczulenia, trwało 3 minuty dosłownie. Jednak rozumiem, że Ty mogłeś mieć fobię z tym związaną. Dobrze że jesteś zdrowy - bo w sumie to, co Ci wyszło, szczególnie refluks, miało związek z nerwami - i że miałeś odwagę cywilną, żeby się przebadać. Co do Twoich opisów znieczulenia ogólnego, to ja jestem prawie pewna, że kolono chcę sobie zrobić na żywca. Martwi mnie jedynie, że to badanie jest dłuższe niż gastroskopia i że w trakcie lekarz mi powie, że mam raka ;p. 

Z dziadkiem mam tak samo jak Ty. Jednak tutaj ważny jest też wiek przodka, a nie sam fakt, że miał raka. Jeśli był po 60, to mały wpływ tutaj genetyki. Mój akurat miał 40 lat. 

@nerwa jak masz na znieczuleniu ogólnym, to ja na Twoim miejscu - jeśli nie masz lęku - zrobiłabym tak. W końcu każdy znosi to inaczej, a poza tym i tak ktoś Ci na kolono musi towarzyszyć, czy będziesz miała znieczulenie, czy nie. To wymóg wręcz konieczny, przynajmniej w moim mieście. 

Ja się z kolei boję znieczulenia ogólnego, więc to jest główny powód, dla którego nie chcę "odpłynąć" kompletnie. I nie ma co się pytać innych o wrażenia. Moja przyjaciółka mnie podirytowała, kiedy stwierdziła, że jej facet przeszedł to badanie obojętnie, więc nie boli. Są ludzie, których boli, są tacy, których nie boli. Regułą tutaj nie jest masa ciała wcale. Powiem Ci, że gdyby moja gastroskopia trwała z 15 minut - miałam to badanie nawet bez znieczulenia gardła - to byłoby dla mnie chyba nie do przeżycia, bo ja się dławiłam tą rurą. 

@zakazana88 to, co napiszę, może nie będzie miłe, ale na początku powiem - rozumiem Cię. Sama mam różne lęki. Jednak proszę, nie wymyślaj sobie. Przecież nie skończyłaś medycyny, a Twoje zgrubienie widzieli lekarze. Rezonans obejmował również ten obszar, bo nie jest tak, że mogli Ci ominąć prześwietlenie tego konkretnego fragmentu ciała. Po prostu nic tam nie wykryli, to jest tkanka tłuszczowa - zapewne. Odwiedzisz 100 lekarzy i się nie uspokoisz. Pomyśl, że normalni ludzie przecież na początku idą na badania i ewentualnie jak im coś złego wyjdzie, to się martwią. A nie dokonują już absurdalnej diagnozy na samym początku. Przecież już odwiedziłaś ortopedę. 

Pisałaś o dzieciach, mężu. Ty też @Doriis. Pomyślcie dziewczyny, że za rok, dwa lata będziecie miały do siebie pretensje, że w czasie świąt myślałyście o fikcyjnych dolegliwościach, a nie o swoich bliskich. Warto chociaż dla nich się "ogarnąć", wstać z łóżka (leżenie w łóżku znam doskonale, ale to w niczym nie pomaga, wręcz przeciwnie), przygotować się do świąt. To, co napiszę, jest banałem, ale czasami trzeba poudawać szczęście - i w końcu udawanie może zmienić się w prawdziwą emocję. Nie wiem, co lubicie robić, ale po prostu zaangażujcie się w jakieś zajęcie, które Was pochłonie w 100% i postarajcie się być dla tej rodziny. Ja poszłam na zakupy, nawkurzałam się, teraz się muszę spakować- i oczywiście tak jak Wy, mam paniczne lęki o zdrowie, ale teraz są dalej ode mnie. Macie dla kogo żyć. Nie umrzecie przez te święta. Ba, nie umrzecie po nich. 

Tak jak Ty, @Doriis mam takie bóle przy łopatce, czasami drętwienie ręki. Chodziły mi po głowie płuca, ale moim zdaniem akurat nowotwór płuc daje inne objawy. To mogą być nerwobóle. Ja np. prowadzę bardzo aktywny tryb życia, a i tak mnie plecy pobolewają. Mam pracę siedzącą i wiem, że też to może być od złego siedzenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów no ja mam wlasnie straszny lęk przed znieczleniem ogolnym. Od zawsze się tego panicznie balam, i zawsze jak mnie coś zakulo przy wyrosku to się balam ze bede musiala miec operacje. I nie bales sie zapelnia wyroska samego w sobie i cięcia, tylko tego ze bedzie usypanie :(  Bo ja wolalabym chyba na żywca :D 
Ale koniec konców w tym roku musialam miec znieczulenie ogolne (torbiel) i nei mialam wyboru. Jakos na szczescie przezylam, wiec wiem, ze to generalnie jest do przezycia i nie bylo tragedii (w sumie to po zmieczuleniu czulam się bardzo dobrze :D lepiej niz na codzien). Ale oczywiscie jak tylko moge, to wolalabym unikac. - bo to jest totalna utrata kontroli.
Lekarka mnie pytala czy chce skierowanie ze znieczuleniem czy bez, i powiedziala ze da mi takie,b o to badanie jest nieprzyjemne.

Zreszta wiesz.. ja tak naprawde nie wiem czy chce to robic. Jedyne co mam to czasem lekki dyskomfort w jelicie z lewej strony. Nie mam biegunek ani zaparc, nawet nie ogladam stolca ;) ale chyba jest calkiem spoko, że tak powiem :D  Nie denerwuej się też ze mam jakiegos raka itd. Wiec w zasadzie nie wiemc zy potrzebuje... Lekarka tez mi dala skierowanie, ale powiedziala ze to "do rozwazenia". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×