Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co...ja się dzis trochę podłamałam. Ostatnio miałam lepsze dni chociaż wizyty w toalecie to dla mnie dalej temat najważniejszy. 

Dowiedziaam się ze moja dobra znajoma (34 lata) ma raka piersi. Szok. Jestem załamana jakie to życie jest kruche i nic nie warte :( ten rak jest wszędzie, ciagle się słyszy ze ten choruje tamten choruje i jak tu nie mieć nerwicy i hipochondrii?? Ja się ogolnie juz teraz wszystkiego boje. Boje się po prostu raka, boje się ze ktoś z moich bliskich zachoruje:( straszne to jest. A najgorsze jest to, ze ta koleżanka leczy się na nerwice, i tez ciagle robiła badania i takie coś...przepraszam. Absolutnie nie chce was straszyć czy coś Broń Boze!!! Chciałam się tylko wyżalić :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów no myslalam o tym stluszczeniu watroby, ale nic nie wyczytalam o tym. Jedynie, ze tluszczowe to glownie trzustka albo zapalenie albo rak. Z mojej wiedzy daje objawy, ogon chudniecie, bole a glowa zoltaczka, tluszczowe stolce (nie wiem czy przy ogonie tez moga byc biegunki).

Cukier ostatnio mialam 115 na czczo ehh 

Z nie fajnych opisow stolcu to moj odrazu sie topi, tluszczowy ponoc plywa na powierzchni a jak jest duzo nie strawionych rzeczy, zle wchlanianie to się natomiast topi (i to by sie zgadzalo bo mam nawet niestrawione suplementy, nie wiem po co kupuje te suplementy jak pewnie polowa sie nie wchłonie) :(

A dzis znowu mam biegunke, co zjem to czuje jak mi plywa wszystko po prawej stronie z boku pod zebrami ... Lewa strona tez standardowo kłuje

Ogolnie bardzo do kitu prawie na swieta bedzie super nastrój. Jeszcze od wczoraj cos mnie kluje w lewą skroń jakby ktoś mi wbijał igłę

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zestresowana1990 napisał:

@zakazana88jak u Ciebie? Jest coś lepiej z ta noga? 

Niestety nie, powiedziałabym, że gorzej.

Dostałam skierowanie na rezonans i strasznie się boje o tego miesaka. Nawet idę prywatnie bo nie chce długo czekać z diagnoza bo niewyrobie.

Przykro z powodu koleżanki,  właśnie dlatego nie wolno wszystkiego zwala na nerwice.

Boże ale , żeby mieć miesaka przeraża mnie to bo jednak chce żyć bardzo, mam takie małe dzieci potrzebują mamy. Dziś cały dzień przeplakalam.

Od soboty to w ogóle mali co jem nawet tak się denerwuje. Boje się że za późno poszłam do lekarza. 

Edytowane przez zakazana88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, nerwa napisał:

@zakazana88 serio, mi sie wydaje ze radiolodzy jednak wiedza co widza. I jakby zobaczyl, ze na USG nie widac dokonca, albo wyniki są niejasne , to skierowalby cie dalej.A skoro on powiedzial ze ok, to ten obraz USG musial naprawde jasno pokazywac tkanke tluszczową i NIC wiecej.

Kruche że mną bo naprawdę jestem przekonana że ten radiolog dobrze nie sprawdzi A ten niby naddatek tkanki tluszczowej jest najprowdopodobniej tluszczakomiesakiem :(

Edytowane przez zakazana88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale moze byc tez zwyklym tluszczakiem. Mysle, ze lekarz napewno w usg zobaczyły by gdyby bylo cos niepokojącego. 

Kończąc mój nieprzyjemny kibelkowy temat, zeby juz nie zanudzać, to napewno mam tluszczowe stolce. A wiem stąd, ze na próbę wlałam do muszli trochę letniej zupy (z oczkami tłuszczu) i gdzieś tak po 3 krotnym splukaniu wody, gdy znikly juz oczka tłuszczu pojawiła sie wlasnie ta smuga/osad na wodzie, którą ja mam zawsze przy wyproznianiu. Wiem, ze to pewnie śmiesznie brzmi to sprawdzanie, ale ja jestem przerazona, ze już niczego nie trawie. Nie mam zatkanych przewodow zolciowych, nie mam kamieni wiec to nie od tego, w takim wypadku zostaje ta nieszczesna trzustka lub cos z jelitem cienkim. I znowu mam poczucie, ze to moze moje ostatnie święta, caly dzien przeplakany. Jak zawsze wszystko sie zgadza, stolce tluszczowe, na zmiane z biegunkami, chudnięcie, zgaga czasem niestrawnosc czy bol brzucha .. 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, laveno napisał:

Ale moze byc tez zwyklym tluszczakiem. Mysle, ze lekarz napewno w usg zobaczyły by gdyby bylo cos niepokojącego. 

Kończąc mój nieprzyjemny kibelkowy temat, zeby juz nie zanudzać, to napewno mam tluszczowe stolce. A wiem stąd, ze na próbę wlałam do muszli trochę letniej zupy (z oczkami tłuszczu) i gdzieś tak po 3 krotnym splukaniu wody, gdy znikly juz oczka tłuszczu pojawiła sie wlasnie ta smuga/osad na wodzie, którą ja mam zawsze przy wyproznianiu. Wiem, ze to pewnie śmiesznie brzmi to sprawdzanie, ale ja jestem przerazona, ze już niczego nie trawie. Nie mam zatkanych przewodow zolciowych, nie mam kamieni wiec to nie od tego, w takim wypadku zostaje ta nieszczesna trzustka lub cos z jelitem cienkim. I znowu mam poczucie, ze to moze moje ostatnie święta, caly dzien przeplakany. Jak zawsze wszystko sie zgadza, stolce tluszczowe, na zmiane z biegunkami, chudnięcie, zgaga czasem niestrawnosc czy bol brzucha .. 

Obyś miała rację!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno

Na tym forum, to już Ci nie dam rady pomoc, przekonać, że jesteś zdrowa. Tysiące rzeczy może powodować Twoje rzekome tłuszczowe stolce, ale Ty sama zdiagnozowałaś raka trzustki. SAMA NIE BĘDĄC LEKARZEM. Mając za pomocnika dr. Google, czyli naczelnego onkologa. Nawet jak zrobisz rezonans, na którym oczywiście wyjdzie, że ŻADNEGO GUZA NIE MASZ, to nie uwierzysz. Jesteś w stanie, w którym byłem 2.5 roku temu, czyli święte przekonanie o swojej racji, mimo braku logicznych argumentów. Bo gdybyś Ty chociaż schudła 30 kg w miesiąc, to można się martwić, albo gdybyś miała cukier na poziomie 450, jak miał mój dziadek, no to ok, jest powód do stresu. Ale Ty na bazie wyglądu kupska, które w trakcie szajby zawsze wychodzi dziwne i jakichś bólów, które każdy forumowicz ma - wydałaś wyrok. To się...KUPY nie trzyma. NIC CI NIE JEST. Potrzebujesz dobrego psychologa, jak my wszyscy.

Edytowane przez Tukaszwili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 przykro mi z powodu koleżanki, to straszne co się dzieje. Wiesz, nerwica to choroba, jak każda inna. No, w zasadzie zaburzenie. Mimo to, nie chroni nas przed chorobami. Ludzie z nerwica też chorują. I myślę, że nawet łatwiej im coś złapać, bo organizm, który walczy ze stresem, gorzej sobie radzi z innymi intruzami. Przewlekły stres to cichy zabójca naszej odporności (która prawdę mówiąc jest świetna i dobrze presperujacą fabryką) i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Widzę to sama po sobie. Od kiedy moje drugie imię to nerwica ciągle łapię jakieś infekcje, jestem wiecznie zmęczona. Jak tylko ta wredna małpa da mi trochę odsapnąć to wszystko ze mną w porządku. Ma to jednak dobrą stronę- badamy się częściej, dokładniej.... Myślę, że u Twojej koleżanki wykryto to wcześniej i wyjdzie z tego bez problemu. Mi radiolog powiedział, że każda kobieta po 25 roku życia powinna nadać piersi raz w roku. I, że jeżeli coś ma się przydarzyć, to sie niestety przydarzy, tyle, że wcześnie wykryte daje pewna szansę na wyleczenie. Badania regularne są zatem niezbędne, ale myślę, że wszyscy na forum jesteśmy przebadani lepiej niż niejeden lekarz, mający codzienna styczność z aparatem usg i rentgenem. Mi hematolog powiedział, że w całym swoim życiu nie zrobił sobie tyłu badań, ile ja w ciągu jednego roku, ba! Nawet miesiąca.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, laveno napisał:

Z nie fajnych opisow stolcu to moj odrazu sie topi, tluszczowy ponoc plywa na powierzchni a jak jest duzo nie strawionych rzeczy, zle wchlanianie to się natomiast topi (i to by sie zgadzalo bo mam nawet niestrawione suplementy, nie wiem po co kupuje te suplementy jak pewnie polowa sie nie wchłonie) :(

To bardzo zaskakujące, że nie trawisz tylu rzeczy, skoro ciągle, codziennie się stresujesz, że masz raka trzustki i masz perystaltykę jelit przyspieszoną razy milion. Im więcej się stresuję, tym również mniej rzeczy trawię. Poza tym człowiek naturalnie nie trawi pewnych rzeczy - np. pestek. Już nie wspomnę, że wchłanianie suplementów nie jest takie oczywiste, np. witaminy lepiej przyjmują się z tłuszczami, ale po co ja to piszę, skoro i tak mi nie uwierzysz. Jeśli widzisz, nie wiem, cały niestrawiony pokarm, to owszem, masz się czym martwić, ale w innym przypadku dajże spokój.

Litości, oczywiście, że trzeba się badać (i ja mam tutaj przesrane za przeproszeniem, a nie Wy, bo przynajmniej się badacie, a ja owszem, badam się, ale tyle emocji i stresu mnie to kosztuje, że masakra, mam ataki paniki; w sumie od zawsze, ale odkąd cierpię na hipochondrię, chociaż trochę się przemogłam i zrobiłam sobie parę badań) i nerwica nas nie uchroni przed rakiem. Ale czy to oznacza, że mamy w tym wątku JESZCZE bardziej się nakręcać i dobijać? Jeszcze więcej sobie dowalać lęków? Współczuję koleżance, ale to naprawdę nie oznacza, że ktokolwiek z tego wątku cierpiał albo będzie cierpiał na to. Nowotwory piersi są częste u kobiet, niestety, ale to nie od razu wyrok śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sensie rozumiem, że taka wiadomość nakręca etc., ja też tak mam, ale fajnie byłoby, jakbyśmy w tym wątku dzielili się też jakimikolwiek sposobami, żeby sobie "ulżyć" w tym cierpieniu. W sensie, owszem, nie można "wszystkiego zwalać na nerwicę", ale akurat tutaj nowotwór piersi i nerwica nie miały ze sobą nic wspólnego. A jak ktoś np. ma wkrętkę na jelita, to tutaj nerwica i jelita mają ze sobą dużo wspólnego i po prostu ten organ nieprawidłowo pracuje pod wpływem ciągłego stresu. Tak samo te Wasze węzły i "guzy" są zapewne niewielkie, minimalne, ale to nerwica to rozdmuchuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, laveno napisał:

Z nie fajnych opisow stolcu to moj odrazu sie topi, tluszczowy ponoc plywa na powierzchni a jak jest duzo nie strawionych rzeczy, zle wchlanianie to się natomiast topi (i to by sie zgadzalo bo mam nawet niestrawione suplementy, nie wiem po co kupuje te suplementy jak pewnie polowa sie nie wchłonie) :(

A dzis znowu mam biegunke, co zjem to czuje jak mi plywa wszystko po prawej stronie z boku pod zebrami ... Lewa strona tez standardowo kłuje

Ogolnie bardzo do kitu prawie na swieta bedzie super nastrój. Jeszcze od wczoraj cos mnie kluje w lewą skroń jakby ktoś mi wbijał igłę

@laveno skoro juz tak piszemy o tych „gownianych” tematach to napisze ci tak...mój stolec bardzo różnie raz się odrazu topi a raz pływa i muszę pare razy wodę spuścić zanim się utopi. Mało tego często mam resztki jedzenia, zjem na obiad buraki a wieczorem juz mam czerwony stolec i resztki buraczkow. Dzis juz byłam w toalecie trzy razy. No to albo obie mamy raka trzustki albo nie wiem. 

Co do skroni to na bank kłuje Cię od zatok a wiem bo zmagam się z zatokami od lat. Na prawde, możesz mi wierzyć lub nie ale praktycznie codziennie mam kłucie w skroniach, ucisk, bóle przy schylaniu takze to nie jest żaden rak. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

W sensie rozumiem, że taka wiadomość nakręca etc., ja też tak mam, ale fajnie byłoby, jakbyśmy w tym wątku dzielili się też jakimikolwiek sposobami, żeby sobie "ulżyć" w tym cierpieniu. W sensie, owszem, nie można "wszystkiego zwalać na nerwicę", ale akurat tutaj nowotwór piersi i nerwica nie miały ze sobą nic wspólnego. A jak ktoś np. ma wkrętkę na jelita, to tutaj nerwica i jelita mają ze sobą dużo wspólnego i po prostu ten organ nieprawidłowo pracuje pod wpływem ciągłego stresu. Tak samo te Wasze węzły i "guzy" są zapewne niewielkie, minimalne, ale to nerwica to rozdmuchuje.

Oczywiście masz racje, nerwica a rak piersi to dwie oddzielne sprawy. Wczoraj z tego wszystkiego nie napisałam ze koleżanka ogolnie od lat miała tendencje to tworzenia się torbieli i wlokniakow w piersi, dosłownie co Usg to ona coś tam w piersi miała ale dopiero teraz się okazało ze jedna ze zmian to nowotwór. Na szczęście malutki bo 6mm wiec mam nadzieje ze jej to wytną i bedzie po sprawie. 

Edytowane przez zestresowana1990

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, zestresowana1990 napisał:

 skoro juz tak piszemy o tych „gownianych” tematach to napisze ci tak...mój stolec bardzo różnie raz się odrazu topi a raz pływa i muszę pare razy wodę spuścić zanim się utopi. Mało tego często mam resztki jedzenia, zjem na obiad buraki a wieczorem juz mam czerwony stolec i resztki buraczkow. Dzis juz byłam w toalecie trzy razy. No to albo obie mamy raka trzustki albo nie wiem. 

Też tak mam. Ogólnie to mi się polepsza w tych sprawach, jak zażywam ostropest. Ostatnio codziennie w pracy raczę się miksturą z ostropestu - świeżo mielonego - plus siemienia plus pyłek pszczeli (na odporność), oczywiście nie zalewam GORĄCĄ wodą, coby nie straciło wartości odżywczych. Smakuje jak nie powiem co, ale działa. Wiadomo, idealnie nie jest, ale widzę polepszenie jakieś, jak tak robię. Piję też mnóstwo ziółek.

Jak jest malutki, to na pewno będzie po sprawie szybko i nic jej nie grozi! Znam z opowieści gorszy przypadek, dużo młodszej dziewczyny i udało jej się wyjść z IV stadium.

No ja w sumie jestem kretynką, bo nigdy sobie jeszcze nie badałam piersi na USG, już dawno powinnam. Mam co prawda 25 lat, ale wydaje mi się, że po 20 powinno się robić to badanie minimum raz w roku. Niby się samobadam, ale coś mnie tam pobolewa od czasu do czasu i teraz oczywiście będę o tym myśleć pewnie przez następne trzy tygodnie, bo na USG zapiszę się dopiero po nowym roku, wyjeżdżam. Najgorsze będzie przystąpienie w ogóle do tego badania, pewnie znowu zrobię z siebie kretynkę. Ech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów ja też zawsze panikuje przed badaniami, a jednocześnie nie mogę się ich doczekać, bo to jedyny sposób, żebym się uspokoiła. Co do piersi, jestem w Twoim wieku, i mam już jedno usg za sobą. Polecialam na nie, pewna, że mam raka zapalnego piersi, w ostatnim stadium. To było w grudniu w tamtym roku. Od tego momentu tak naprawdę wszystko rozkrecilo się na dobre. Na usg musiałam czekać 3 dni! Myślalam, że umrę. A takich somatow, jak wtedy, nie doświadczyłam chyba nigdy. Po przeczytaniu objawów dostałam prawie wszystkie. Łącznie ze strasznym pieczeniem, czułam, jakby ktoś mi w piersi rozpalal ognisko... Na usg okazało się, że nic tam nie ma. Objawy jak ręką odjal. Miałam 3 dni spokoju, potem wróciły węzły.... Do dzisiaj mam spokój z piersiami, wstyd się przyznać, nawet ich nie badam... Mija rok od usg, ale nie mam potrzeby iść na kontrolę... Chyba, że nagle mnie zaatakuje znów jakas schiza... 

A mój poprzedni wpis miał raczej w zamyśle znaczyć, że nie możemy żyć historiami innych ludzi i je sobie przypisywać do swojego życiorysu. Co ma być to będzie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Roza00 napisał:

@alicja_z_krainy_czarów ja też zawsze panikuje przed badaniami, a jednocześnie nie mogę się ich doczekać, bo to jedyny sposób, żebym się uspokoiła. Co do piersi, jestem w Twoim wieku, i mam już jedno usg za sobą. Polecialam na nie, pewna, że mam raka zapalnego piersi, w ostatnim stadium. To było w grudniu w tamtym roku. Od tego momentu tak naprawdę wszystko rozkrecilo się na dobre. Na usg musiałam czekać 3 dni! Myślalam, że umrę. A takich somatow, jak wtedy, nie doświadczyłam chyba nigdy. Po przeczytaniu objawów dostałam prawie wszystkie. Łącznie ze strasznym pieczeniem, czułam, jakby ktoś mi w piersi rozpalal ognisko... Na usg okazało się, że nic tam nie ma. Objawy jak ręką odjal. Miałam 3 dni spokoju, potem wróciły węzły.... Do dzisiaj mam spokój z piersiami, wstyd się przyznać, nawet ich nie badam... Mija rok od usg, ale nie mam potrzeby iść na kontrolę... Chyba, że nagle mnie zaatakuje znów jakas schiza... 

A mój poprzedni wpis miał raczej w zamyśle znaczyć, że nie możemy żyć historiami innych ludzi i je sobie przypisywać do swojego życiorysu. Co ma być to będzie. 

 

Co do oczekiwania na badania to masakra , ja też ich nie mogę doczekać. Mimo iż czas.oczekiwania to 3 dni.  Tak samo teraz mam w pon rezonans tego kolana A ja już nie mogę się doczekać do poniedziałku tak minie dłuży A że żyje już diagnoza miesaka to boje wieniec na to badanie strasznie A tym bardziej że mam jakiś kaszel i ból z przodu i z tylu klatki piersiowej w tym samym miejscu to pewnie już mam przezuty.

Raka piersi tez przechodziłem ją 2.razy Ale ostatni raz był.straszny pod względem badania bo trzeslam się jak nie wiem. 

Tak co ma być to będzie wiadomo Ale chyba nikt z nas nie chciałby umrzeć w.mlodym wieku w moim przypadku to akurat 30 ( niedawno skonczona)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Roza00 napisał:

Po przeczytaniu objawów dostałam prawie wszystkie. Łącznie ze strasznym pieczeniem, czułam, jakby ktoś mi w piersi rozpalal ognisko..

O, to może mnie piersi pieką, a nie zgaga ;p.

Nie wiem, ja się boję, że pójdę i coś mi wykryją. Jak miałam gastroskopię, to już się stresowałam tydzień przed, a dzień przed budziłam w nocy co godzinę, przed gabinetem chciałam uciec itd. 

2 godziny temu, zakazana88 napisał:

Tak co ma być to będzie wiadomo Ale chyba nikt z nas nie chciałby umrzeć w.mlodym wieku w moim przypadku to akurat 30 ( niedawno skonczona)

To nie takie oczywiste znowu. Pewnie, nie chcę, ale obecnie od czterech miesięcy miałam dobry, nie wiem, tydzień (oczywiście nie za jednym zamachem, żeby nie mieć za dużo tej przyjemności)? Raczej określiłabym to jako wegetację. Czekam zazwyczaj na zakończenie dnia i codziennie żyję w lęku. Średnia to przyjemność.

Dziwię się, że masz takie wkrętki, uczęszczając na terapię. Co na to mówi psycholog?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

 

To nie takie oczywiste znowu. Pewnie, nie chcę, ale obecnie od czterech miesięcy miałam dobry, nie wiem, tydzień (oczywiście nie za jednym zamachem, żeby nie mieć za dużo tej przyjemności)? Raczej określiłabym to jako wegetację. Czekam zazwyczaj na zakończenie dnia i codziennie żyję w lęku. Średnia to przyjemność.

Dziwię się, że masz takie wkrętki, uczęszczając na terapię. Co na to mówi psycholog?

Psychologa muszę zmienić bo mi nie pomaga niestety!

A co do mojej wkrętaki to naprawdę tym razem to chyba poważna sprawa skoro dostałam na rezonans skierowanie.

Ciężko ulecZAlne są te miesaki  :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 Spójrz na to inaczej nie dostalabys skierowania panikowalabys,ze lekarz Cie olal,a dostalas skierowanie bo jak mu tyle o tym nagadalas to stwierdzil,ze dla Swietego spokoju Ci da,zaden miesak tez mam zgrubienie pod kolanem nigdy nie zwracalem na nie uwagi nawet,ale pomacalem i mam...

Mnie ciagle dreczy ta glowa niby nie boli,ale caly czas mam jakis dyskomfort w niej czuje skron ucisk jakis niekiedy i do tego zauwazylem,ze w lustrze mam nierowne zrenice,eh ale jak zrobie sobie zdjecie z fleszem to niby sa rowne sam nie wiem co o tym myslec 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, kapi1845 napisał:

@zakazana88 Spójrz na to inaczej nie dostalabys skierowania panikowalabys,ze lekarz Cie olal,a dostalas skierowanie bo jak mu tyle o tym nagadalas to stwierdzil,ze dla Swietego spokoju Ci da,zaden miesak tez mam zgrubienie pod kolanem nigdy nie zwracalem na nie uwagi nawet,ale pomacalem i mam...

Mnie ciagle dreczy ta glowa niby nie boli,ale caly czas mam jakis dyskomfort w niej czuje skron ucisk jakis niekiedy i do tego zauwazylem,ze w lustrze mam nierowne zrenice,eh ale jak zrobie sobie zdjecie z fleszem to niby sa rowne sam nie wiem co o tym myslec 

Ale ja naprawdę mocno czuje to opuchniecie/zgrubienie. Jak chodzę nawet mi przeszkadza bo to uciska na kolano (Nie boli ale uciska). Ja mu za dużo nic nie mówiła tylko on przeczytał usg i od razu powiedział że dam Pani na rezonans pilnie A jak próbowałam pytać o podejrzenia to nie powiedzial nic tylko z to powie wszystko jak będzie wynik.

W domu wszyscy patrzą na mnie dziwnie że znów wymyślam Ale ja tym razem naprawdę mam wrażenie że to coś poważnego.

A jak poczytałam o rokowaniach to tragedia A mam małe dzieci. Chociaż nie znam osoby która na to choruje lub chorował Ale strasznie się boje.

 

Ja miałam bóle głowy osiem miesięcy, nierówne źrenice mam do dziś, moje dzieci również tak mają tak ze to jeszcze nic nie oznacza A tez myślałam inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Roza00 napisał:

@zakazana88 kurde, weź mnie nie Strasz.... Sama mam zgrubienie pod kolanem już od pół roku, na usg powiedzieli, że to tkanka tłuszczowa. I teraz je macam i jest całkiem spore.... To żeś mnie załatwiła, haha. 

Nie miałam na celu straszyć. Przepraszam!

Ja to czuje jak chodze nie muszę nadać nawet. Święta będę miała jak nie ma co :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×