Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@laveno przez to, że się nakręcasz rozstroił Ci się organizm. Jelita są tak pobudzone, że nie trawią i "pchają" wszystko dalej.  Te informacje o młodych osobach chorych na raka źle na nas działają.

Ja zasnęłam dziś dopiero po 5 rano, bo przeczytałam w nocy o tej biednej dziewczynie chorej na raka żołądka. A ja ostatnio mam fioła właśnie na żołądek, do rana czytałam o objawach, badaniach, rokowaniach.  :(

Lekka aktywność fizyczna nie zaszkodzi nawet przy hipochondrii, chyba, że ktoś boi się chorób serca. Wtedy zwykłą zadyszkę  można wziąć za zawał.  @alicja_z_krainy_czarów Nie wiem jaka jest u Ciebie pogoda, ale ja sobie nie wyobrażam bym miała nie kaszleć po 9km biegu w mrozie (u mnie jest -3).  Moim zdaniem wszystko z Tobą w porządku  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Roza00 napisał:

Jestem w totalnym dołku. Moja koleżanka ogłosiła właśnie na fb, że zdiagnozowano u niej agresywnego raka żołądka z przerzutami. I, że nie dają jej szans, a chemia będą próbować wydłużyć jej życie.... Dziewczyna jest w moim wieku, ma 25 lat.... I nie chce się poddać, szuka kogoś kto da jej szansę. Rozłożyło mnie to na łopatki... 

Przejeba.ne

Aż ręce opadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Roza00 Rzeczywiście brzmi nieciekawie, ale i tak zdziwiła mnie ta diagnoza, skoro nie zajrzeli Ci do żołądka. Zresztą wydaje mi się, że wrzody to raczej hmm nawracają? Nie wiem jak to ująć, ale też nie jestem lekarzem. W każdym razie skoro Ci przeszło, to chyba najważniejsze, ale nie zakładaj na 100%, że masz wrzody ; ).

@Tukaszwili Ech, być może masz rację z tymi ćwiczeniami. Ale nie wiem, ćwiczę od pięciu lat, tańczę też około czterech, więc trudno mi to tak rzucić – wtedy czułabym, że nerwica całkiem ze mną wygrała. Dzięki ćwiczeniom m.in. udało mi się wyjść z ED, więc no nie mogę ich tak po prostu odstawić. Jednak może powinnam wybrać mniej ekstremalne sporty, a nie ciężary, bieg i ostre cardio. Masz rację pewnie, bo np. bardzo skupiam się na ciele, jak uprawiam jakąkolwiek aktywność fizyczną.  

A to ja właśnie, co „zabawne”, zawału się nie boję. Na trampolinach i raz w czasie biegania, czyli w intensywnych sportach, miałam pieczenie w mostku wraz z przejściem na lewą łopatkę, a więc w sumie wypisz wymaluj zawał.  Może serio mam coś z tym sercem? Jednak tylko się rozglądałam na ścieżce, czy w razie czego ktoś wezwie pogotowie ;p.

@laveno Ale czy ja gdzieś napisałam o nowotworach? Wspomniałam o chorobach – choroba wrzodowa, refluks, zaburzona gospodarka hormonalna, skoki cukru, masa innych rzeczy, bezsenność. To powoduje stres. Organizm jest w stanie stałego zagrożenia, jakby coś zaraz się miało stać – większy puls, wyższe ciśnienie. W przyszłości może to zwiększyć ryzyko zawału. Wiele rzeczy, nie mam zamiaru się tutaj rozpisywać. I owszem, uważam, że zwiększa ryzyko również TEJ choroby. Zwiększa ryzyko – czyli jak jest R, to często występuje przewlekły S, co nie oznacza, że jak zawsze jest intensywny S, to będzie R. Pewnie że nie. Są ludzie, którzy się koszmarnie stresują, i mają idealne zdrowie. 

Poza tym chyba nie muszę nikomu tutaj pisać, jak spada komfort życia człowieka z nerwicą. Jeszcze dopóki miałam samą nerwicę, to jakoś trzymałam się w ryzach, ale odkąd doszła mi hipochondria, no to moje życie wygląda tak – boję się przez całą dobę. Nie jest to fajne, nie jest to przyjemne i szczerze – po co mi takie życie, że ja niby oglądam film, niby czytam książkę, niby z kimś rozmawiam, niby uprawiam sport, niby uprawiam swoje hobby, ale w głowie mam „co mnie boli, co mi jest, czy to jest normalne”. Chyba że inni mają inaczej, tylko ja myślę tak często o tym. Jedynie, kiedy czuję się odcięta od tego, to jest stan głębokiego upojenia alkoholowego, ale bardzo rzadko spożywam takie ilości alkoholu to raz, bo na kacu mam koszmarne stany lękowe, a po drugie nie chcę zostać alkoholiczką dla dodatku.

Nie wiem jak Ty, ale ja takie życie trwające nawet 100 lat w idealnym zdrowiu cenię nisko. Ale jeśli uważasz, że psychiatra jest Ci zbędny – ok. To Twój wybór, ale moim zdaniem przyniosłoby Ci to jakąś ulgę. 

A jeśli chodzi o ten stolec, to tłuszcz pojawia się w OSTATNIM stadium nowotworu trzustki (ja jebię, jak ja nienawidzę samej nazwy tego narządu). Organizm człowieka nie trawi różnych rzeczy, jak się stresujesz, to już w ogóle. I nie ma mowy w Twoim przypadku o biegunkach. Poza tym w przypadku tego schorzenia to nie takie objawy - o czym pewnie wiesz.

 

Mnie boli pod lewą łopatką ZNOWU, a już nie czułam tego wczoraj i dzisiaj rano, zastanawiam się, czy to pieczenie w żołądku może być od trzustki jednak. Echhh. Mam nadzieję, że po pierwsze jestem zdrowa, a po drugie dostanę jakieś tabsy, po których moja głowa wróci do normy. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

@alicja_z_krainy_czarów Ja pierdziele no wiem, ze omawialiśmy 😂 no ale widzisz, jak człowiek się cZegos boi to chce od czasu do czasu usłyszeć jakies pocieszenie albo jak pisalas ze ktoś u Ciebie miał raka jelita to zapytałam o objawy chociaż sama wiem, że to głupie. Wiem, ze prócz raka jelita jest sto tysięcy innych powodów moich rewolucji w tym stres ale sama wiesz jak to jest jak głupie mysli człowieka nachodzą 😕 w każdym razie dziękuje za wyczerpująca odpowiedz i na jakis czas mnie pocieszyłas :D na pare dni wystarczy 😂

ja sie tluklem z objawami z jelit ponad 12 lat, codziennie coś, czy to wzdęcia czy biegunka tluszczowa, czy kał nie takiej konstystencji jaką powinien mieć. po drugiej kolonoskopi mi przeszło, i objawy zostały skierowane gdzie indziej. zostaw temat bo jak to zdiagnozujesz dobrze to będziesz mieć problem z czym innym:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno Ty się nie martw ja tez mam takie czasem jakby tłuszczowe stolce i uważaj - tez podświetlam je latarką z telefonu żeby dokładnie się im przyjrzeć😂 

Ja mam tak ze rano wstaje biegnę do toalety i mam taki papkowaty stolec a po kawie znów lecę jakby do końca się załatwić i wtedy juz jest całkiem luźny 🤷🏻‍♀️ 

Tez czasem myśle Ze może to trzustka a temat stolcow omawiam tu od lutego tego roku i juz wszyscy na forum chyba maja mnie dosyć 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba jestem nienormalna bo aktualnie wyjechaliśmy z mężem do hotelu spa na weekend. Wszystko super baseny sauna ale w głowie tylko jedno - czy dostanę biegunkę czy nie? Poszliśmy na kolacje jedzenia do wyboru ful a ja miałam scisk żołądka i nie wiedziałam co jesc żeby nie dostac biegunki. To chore, wiem :( ale to jest silniejsze ode mnie. Wiem ze radzicie mi zebym dała na luz, zebym odpuściła temat ale ja nie umiem na prawde nie wiem co robic :( 

@RafalXX masz racje jak jedno odpuszczę to przyjdzie następny temat. Pare lat temu tak długo miałam obsesje a w zasadzie strach Ze mam białaczkę. Teraz od lutego boje się raka jelita a wcześniej raka piersi. Tylko z jelitami jest tak ze się nakręcam, potem mam dziwne stolce potem znów się nakręcam i takie zamknięte koło się robi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 spróbuj zmobilizować wszystkie siły i zrelaksować się na wyjeździe :) Wyluzuj,  relaksuj się, a wszystkie uciski/ ściski to jedynie z nerwów, które sama napędzasz. Wiem, próbuję Ci radzić, a sama też jestem dobra -.- Mimo to proszę Cię byś spróbowała się wyluzować. Masz świetną okazję zapomnieć o problemach, chociaż na kilka godzin. Nie myśl o jelitach, toalecie, rakach. Lepiej pomyśl jak możesz sobie umilić ten pobyt :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Ja chyba jestem nienormalna bo aktualnie wyjechaliśmy z mężem do hotelu spa na weekend. Wszystko super baseny sauna ale w głowie tylko jedno - czy dostanę biegunkę czy nie?

:lol: 

To forum mnie czasami rozwala. W sensie nie śmieję się z Was, bo sama jestem nie lepsza 😜 ale to mnie naprawdę rozbawiło. 

Korzystaj ze SPA. Zrelaksuj się. "Rak" nigdzie nie ucieknie, jak przestaniesz o nim myśleć przez te dwa dni - a mogę Ci zagwarantować, że przez w tym czasie nie umrzesz ;p. 

Co robić? Psychiatra i psycholog ;) i ewentualnie dobry gastrolog, który Ci przepisze dobre leki na odbudowę flory bakteryjnej jelit plus przeprowadzi badania w celu zdiagnozowania jelita drażliwego. Przecież nawet krwi nie masz, czym Ty się martwisz? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, zestresowana1990 napisał:

 

@RafalXX masz racje jak jedno odpuszczę to przyjdzie następny temat. Pare lat temu tak długo miałam obsesje a w zasadzie strach Ze mam białaczkę. Teraz od lutego boje się raka jelita a wcześniej raka piersi. Tylko z jelitami jest tak ze się nakręcam, potem mam dziwne stolce potem znów się nakręcam i takie zamknięte koło się robi :(

Polecam gastroskopie, kolonoskopie i rezonans (tomografie) jamy brzusznej. Problemy nie przeszły całkowicie ale jest troche lepiej. 

 

@alicja_z_krainy_czarów IBS nie da się zdiagnozować, da się tylko wykluczyć inne choroby. Równie dobrze może byc nerwica, pasożyty, nietolerancje a będą objawiać się podobnie jak IBS.

Edytowane przez RafalXX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

o forum mnie czasami rozwala. W sensie nie śmieję się z Was, bo sama jestem nie lepsza 😜 ale to mnie naprawdę rozbawiło. 

Korzystaj ze SPA. Zrelaksuj się. "Rak" nigdzie nie ucieknie, jak przestaniesz o nim myśleć przez te dwa dni - a mogę Ci zagwarantować, że przez w tym czasie nie umrzesz ;p. 

Co robić? Psychiatra i psycholog ;) i ewentualnie dobry gastrolog, który Ci przepisze dobre leki na odbudowę flory bakteryjnej jelit plus przeprowadzi badania w celu zdiagnozowania jelita drażliwego. Przecież nawet krwi nie masz, czym Ty się martwisz? 

Wiesz co czasem jak czytam swoje wpisy to sama się z siebie śmieje 😂 

no martwie się tym ze czasem mam papkowate stolce czasem cienkie, czasem luźne i ledwo otworze oczy to juz muszę lecieć do wc. Poza tym mam wzdęcia, gazy czasem na prawde sporo 😕 no i generalnie krwi nie mam ale może mam utajona? Kto wie 😁 teraz juz i tak jest lepiej ale wcześniej potrafiłam mieć dzien w dzien papki, bardzo jasne stolce luźne i typowe biegunki 😕  i od tego mam taka traumę ze masakra :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, effie napisał:

@zestresowana1990 spróbuj zmobilizować wszystkie siły i zrelaksować się na wyjeździe 🙂 Wyluzuj,  relaksuj się, a wszystkie uciski/ ściski to jedynie z nerwów, które sama napędzasz. Wiem, próbuję Ci radzić, a sama też jestem dobra -.- Mimo to proszę Cię byś spróbowała się wyluzować. Masz świetną okazję zapomnieć o problemach, chociaż na kilka godzin. Nie myśl o jelitach, toalecie, rakach. Lepiej pomyśl jak możesz sobie umilić ten pobyt :D

Dziękuje za słowa otuchy. Z całych sił staram się wyluzować i nie myśleć a jeszcze jak wejdę sobie na forum w wolnej chwili i poczytam Wasze komentarze to juz w ogóle jest mi jakoś tak lepiej 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, RafalXX napisał:

@alicja_z_krainy_czarów IBS nie da się zdiagnozować, da się tylko wykluczyć inne choroby. Równie dobrze może byc nerwica, pasożyty, nietolerancje a będą objawiać się podobnie jak IBS.

Da się przez wykluczenie innych chorób ;) to był skrót myślowy. Dobry lekarz zleci niezbędne badania przed zwaleniem wszystko na psyche. 

A czym jest IBS? Jest nerwicę jelit - potocznie. Może mieć różne postacie i może być ostrzejszy, łagodniejszy. Aczkolwiek @zestresowana1990 nie jest jakimś radykalnym przypadkiem, z tego co opisuje sama na forum, bo znam osoby z IBS i nie mam zamiaru ich opisywać na forum, bo pewnie sobie nie życzą, ale no. Ja na ich miejscu bym podejrzewała nowotwór jelit oraz narządów jamy brzusznej w ostatnim stadium. 

 

Także baw się na wczasach 😜! Szkoda życia nad zastanawianiem się nad stolcem. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja robilama w tym tygodniu badania. Krew utajona na szczęscie nie wyszła, za to w moczu wyszly obecne erytrocyty :(
I troche mnie to martwi. Teraz mysle, ze może nie bolą mnie jelita, tylko np nerki! Bo skąds ta krew sie wziela.
Zobacze co powie lekarka, czy kaze powtorzyc, czy skieruje na USG jamy brzusznej...  
Ehhh nerek to ja nawet nie bralam pod uwagę.

Dodatkowo trzesa mi się rece. Mam jakies takie wewnetrzne roztrzesienie (ciągłę) i jak biore coś cięższego do trzymania to ewidentnie mi się trzesie. Boje sie, że to juz objawy neurologiczne :(  Dostalam skierowanie do neurologa, ale w tej sytuacji to nie wiem czy nie powinnam isc prywatnie (zeby szybciej).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich 🙂

pierwszy raz w życiu udzielam się na forum, padło akurat na to... Na depresje z napadami lęku choruje od 18 r.ż. Zaczelo się od panicznego strachu przed zamknietym pomieszczeniem pelnym ludzi. Zawsze byłam osobą, lubiacą towarzystwo innych ludzi, odważną, optymistycznie nastawiona do życia. Nagle, z dnia na dzien stalam sie inna osoba, bylam placzliwa, wyjscie z domu wiazalo sie z ogromnym lekiem. Po pewnym czasie udalam sie po pomoc do psychiatry, ktory przepisal leki i skierowal na 3-miesieczna terapie grupowa. Po ok pół roku moje samopoczucie znacznie sie poprawilo, zaczelam zyc normalnie, wychodzic do ludzi, spotykac ze znajomymi. Po 3 latach wspolnie z lekarzem zdecydowalismy, ze odstawiamy powoli leki (paroksetyna). Po odstawieniu czulam sie swietnie, ale ten stan trwal niestety 2 lata. Nagle zaczelam doszukiwac sie u siebie ciezkich chorob, duzo czytalam w internecie, porownywalam objawy ze swoimi dolegliwosciami. Oczywiscie, nie wiazalam tego z wczesniejszymi lękami (wczesniej balam sie ludzi, teraz musialam byc na pewno chora, bo przeciez mialam objawy)... Po objesciu wszystkich mozliwych lekarzy, bliscy kazali natychmiast udac sie ponownie do psychiatry. Dostalam znowu leki, te same co poprzednim razem i tak sobie je bralam do lipca tego roku, gdy dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy. Na wiesc o ciazy od razu odstawilam leki, zeby w razie czego nie zaszkodzic dziecku. Balam sie naglego odstawienia, ale jak sie okazalo czulam sie swietnie, jak nigdy dotad. Bylam bardzo szczesliwa... do czasu, gdy w czwartym miesiacu ciazy, na badaniach kontrolnych, dowiedzialam sie, ze dziecku nie bije serce. Po miesiacu od tej smutnej i szokującej wiadomosci przeszlam zalamanie nerwowe. I znowu to samo, ale tym razem tysiackrotnie nasilone... zaczelo sie od serca, ktore nagle zabilo tak, jakbu mialo za chwile wyskoczyc (postawiona przeze mnie diagnoza: zawal), nastepnie doszly nieprzespane noce z powodu leku orzed zasnieciem (bo sie nie obudzę). Pozniej uciskajacy bol glowy i non stop kontrolowanie zrenic (guz mozgu z przerzutami do płuc). Nastepnie przestalam jesc, nie moglam nic przelknac, jadlam z wielkim bolem jedna sucha kromke dziennie, popijajac herbata (nowotwór zoladka). Zaczelam przygladac sie swoim stolcom, ktore wydawaly mi sie z dnia na dzien coraz dziwniejsze (rak jelita), co spowodowalo lek przed wyróżnieniem sie. Przez te ciągle mysli o rakach, w ciagu tygodnia stalam sie wrakiem czlowieka... Nie moglam spac, kazde delikatnie zaklucie, w ktorejs czesci ciala powodowalo ogromny lek przed rakiem i smiercia. Caly czas plakalam, nie moglam jesc, mialam zawroty glowy, musialam przebywac 24h z kims bliskim, zeby w razie czego zareagowal, gdyby mialoby mi sie stac cos zlego (nagle zatrzymanie serca, zaslabniecie, bezdech w nocy)... rodzina zaprowadzila mnie ponownie do psychiatry i od miesiąca znowu przyjmuje leki. Lęki sie uspokoily, tzn. pojawiają się (najczesciej, kiedy nie mam zadnego zajecia), ale nie sa tak nasilone jak jeszcze miesiac temu, kiedy wszyscy mysleli, ze skoncze w szpitalu, ale psychiatrycznym... od kilku dni zaczelam myslec o nowotworze skory, duzo tez o tym czytalam. Wiem, ze nie powinnam, ale czasami jest to silniejsze ode mnie... umowilam sie juz na wizyte do chirurga onkologa na badanie znamion. Mam nadzieje, ze okaze sie, ze to znowu tylko moje urojenia... w koncu sie wygadalam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A czym jest IBS? Jest nerwicę jelit - potocznie

IBS nie jest nerwicą jelit, tylko inaczej mówiąc bliżej nieokreśloną chorobą przewodu pokarmowego, niewykrywalną przy obecnej technologii. Czasem IBS jest też wymówką na lenistwo i/lub brak wiedzy medycznej lekarzy, niewielu lekarzy daje na kompletną diagnostykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa a nie jesteś przypadkiem przed lub po miesiączce? Wtedy wychodzą erytrocyty w moczu i to normalne. Mogą pojawiać sie też przy zapaleniu pęcherza, dość częstej kobiecej przypadłości. Także, nie maluj już sobie czarnych scenariuszy. Erytrocyty to nic złego, szczególnie, że pewnie nie są to jakieś duże wartości. Grozniejsze są leukocyty w moczu, ale to też bez paniki.

@laveno uparlas się na te stolce tłuszczowe, od kiedy Ci o tym napisałam. A zrobiłam to w celu udowodnienia Ci, że nic się nie dzieje, a nie po to, byś szukała nowych objawów. Stolce tłuszczowe są przede wszystkim bardzo trudne do splukania, i pływają takie oczka tłuszczu, jak w rosole (co za okropne opisy), więc skoro wcześniej nie zaobserwowalas, to teraz to wytwór Twojej wyobraźni. 

@zestresowana1990

Korzystaj z dobrodziejstw i niczym się nie przejmuj. Od lutego z rakiem jelita to już raczej na wyjazdy do Spa nie miałabyś siły. A i nad słusznościa swoich hipotez też nie musiałabyś się zastanawiać, bo organizm bylby już tak słaby. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie ostatnio jakby lepiej, wczoraj wyszłąm ze znajomymi pierwszy raz od 3 miesiecy. blizna na dekolcie o ktorej mowilam sie goi, ale teraz- zauwazylam ze mam pare plamek na paznokciach u palców wskazujących i do tego jakies biale plamki na plecach mam od jakiegos czasu no i jeszcze dzisiaj zauwazylam na rece jedna... wszystkie te zmiany są bardzo małe i niewidoczne, ale mnie niepokoją. mama mi powiedziała ze to na plecach to jakieś blizny po komarze albo po tym jak sie spaliłam w wakacje... ale jeszcze te plamki na paznokciach teraz... moze i to od jakiegos mechanicznego uszkodzenia, ale jednak nie jestem przekonana... caly dobry humor znowu mi gdzies uciekl i leze zaplakana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boze... nie moge sie uspokoic... najgorsze jest to ze chodze i na terapie do psychologa i jestem pod opieka psychiatry a ciagle znajduje cos nowego... ciagle mam jakies przeczucia, te plamy nie daja mi spokoju a oczywiscie nikt ze mna nie pojdzie do lekarza bo w ciagu 2 miesiecy bylam juz u 3 i za kazdym razem okazywalo sie ze to nic wiec teraz nikt mnie juz nie zabierze... tak strasznie sie boje ze tym razem to tak zwane "naprawde"

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Roza00 no wlasnie wiem, ze z takich przyczyn mogą wystepowac erytrocyty, tyle ze ja biore progesteron i nie mialam miesiączki kilka miesiecy, wiec to odpada. Nie mam tez zadnych boli wiec wydaje mi sie, ze zapalenia tez nie mam (zreszta OB i CPR tez w normie).
Jedyne co mnie uspokaja to to, ze dzien wczesniej bralam aspiryne, a to moze tez powodowac lekkie krwawienia.
Zobacze we wtorek, bo ide z wynikami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.11.2018 o 17:36, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A jeśli chodzi o ten stolec, to tłuszcz pojawia się w OSTATNIM stadium nowotworu trzustki (ja jebię, jak ja nienawidzę samej nazwy tego narządu). Organizm człowieka nie trawi różnych rzeczy, jak się stresujesz, to już w ogóle. I nie ma mowy w Twoim przypadku o biegunkach. Poza tym w przypadku tego schorzenia to nie takie objawy - o czym pewnie wiesz.

Mnie boli pod lewą łopatką ZNOWU, a już nie czułam tego wczoraj i dzisiaj rano, zastanawiam się, czy to pieczenie w żołądku może być od trzustki jednak. Echhh. Mam nadzieję, że po pierwsze jestem zdrowa, a po drugie dostanę jakieś tabsy, po których moja głowa wróci do normy. 

 

Nie wiem czy brałaś kiedyś leki, ja już kiedyś brałam tabsy i to nic niestety nie daje, u mnie. Myśli nikt nie wyłączy, tyle, że czujesz się jak na haju, otumaniona i ci wszystko zwisa, ale tak wszystko. Ja się czułam jak zombi bez emocji i odstawiłam po krótkim czasie. Ponoć to trzeba dopasowac do osoby i zmieniać leki jak się źle ktoś czuje, mnie leki jeszcze bardziej stresują więc odpuściłam, ale ja mam wręcz fobie lekowa. Po tylu latach z hipo to czego ja nie mam .....

Co do objawów, wiem tyle, ze może i nie być objawów hehe :P a co do tych biegunek tłuszczowych, to wiem własnie, że przy przewlekłym zapaleniu trzustki pojawiają się jak miąższ jest zniszczony w 90%, ale jak przy nowotoworach to nie wiem. Nie mogłam znaleźć informacji, tylko tyle, że guz, uciska na przewód żółciowy i dlatego są te biegunki, ale to chyba może być w każdym stadium, nie wiem. Jeśli tylko w ostatnim to wkrętka na te stolce by mi przeszła. 

No nie wiem, może stres + stłuszczona wątroba (co mi wyszło na usg) może faktycznie do końca nie trawie i to nie odrazu coś tak poważnego. Kupie sobie betaine hcl na trawienie może coś pomoże. 

W dniu 30.11.2018 o 19:31, RafalXX napisał:

ja sie tluklem z objawami z jelit ponad 12 lat, codziennie coś, czy to wzdęcia czy biegunka tluszczowa, czy kał nie takiej konstystencji jaką powinien mieć. po drugiej kolonoskopi mi przeszło, i objawy zostały skierowane gdzie indziej. zostaw temat bo jak to zdiagnozujesz dobrze to będziesz mieć problem z czym innym:)

Serio też miałeś biegunki tłuszczowe? No to jakieś pocieszenie dla mnie, że to nie musi być odrazu to :P 12 lat to strasznie długo, w sumie u mnie już będzie z 8 rok, ale objawy mi bardzo "skaczą". Kilka miesięcy tu kolejne tamto. 

23 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

@laveno Ty się nie martw ja tez mam takie czasem jakby tłuszczowe stolce i uważaj - tez podświetlam je latarką z telefonu żeby dokładnie się im przyjrzeć😂 

No to możemy sobie podać ręke, dołączam do "obserwaczy" wiadomo czego. Moje "ulubione" zajęcie wróciło heheh a myślałam kilka lat temu, że już więcej latarką świecić nie będe tam ;) Też masz takie smugi? To wygląda jak pisałam albo jakby ktoś się nasmarował kremem i włożył rękę do wody albo jak się ktoś myje mydłem to potem na wodzie też takie coś pływa - cos takiego w deseń, jak osad, smuga, trudno to wytłumaczyć. Pewnie to jakieś jednak tłuszcze tylko w małym stopniu :( 

8 godzin temu, Roza00 napisał:

 

@laveno uparlas się na te stolce tłuszczowe, od kiedy Ci o tym napisałam. A zrobiłam to w celu udowodnienia Ci, że nic się nie dzieje, a nie po to, byś szukała nowych objawów. Stolce tłuszczowe są przede wszystkim bardzo trudne do splukania, i pływają takie oczka tłuszczu, jak w rosole (co za okropne opisy), więc skoro wcześniej nie zaobserwowalas, to teraz to wytwór Twojej wyobraźni. 

Ja już to wczesniej widziałam, napewno z kilka miesięcy temu, czy jeszcze wczesniej to nie pamiętam, ale nie zwracałam na to uwagi i wtedy miałam przy dobrych stolcach o normalnym kolorze i kształcie te takie smugi. Oczków tłuszczu nigdy nie miałam. Za to, że trudno spłukać, różne kształty czy jasne kolory to bardzo często no, ale na to uwagi nie zwracam bo mam to od dobrych kilku lat okresowo. Tylko te smugi mnie niepokoją.

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie wczoraj powtarzałam jak mi coś do głowy wpadło o objawach czy żeby coś poczytać JESTEM ZDROWA i nawet wczoraj normalnie usnęłam, jakoś lepiej się czułam, trochę stres spadł i dziś już nie miałam przelewania w jelitach. hahah ponoć niby afirmację działają, może się uzdrowie z tej hipo heheh

Za to dziś w toalecie znowu to samo :/ jasna papka z smugą na wodzie. No nic pewnie się to w najbliższym czasie nie zmieni. Uspokoiła by mnie gastroskopia, kolanoskopia i tomografia, ale nie chce sie znowu wpakować w wir badań i co tydzień chodzić do innego lekarza, musiałabym iść do kilku specjalistów ....terminy, skierowania i wszystko. Nie chce już tracić czasu a z drugiej strony boję się, że przegapie jakiś ważny objaw, zwale to na nerwice a to akurat będzie TO. To mi nie pozwala chyba z tego wyjść. Kilka najlepszych lat życia zmarnowane i chyba kolejne też takie będą :(  Najgorsze są myśli, że się przebadam wyjdzie ok i co z tego jak może już komórki rakowe są a za rok-dwa będzie dopiero guz - to jest NAJGORSZE :( ni jak można z takimi myslami walczyć bo wszystko jest możliwe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też macie może tak, że strasznie martwicie się tym że może to tym razem nie hipochondria? ja jestem chora na to juz z 4 miesiace i w tym czasie przrobiłam już z 5 albo 6 rakow... poza tym powiem wam ze przeraza mnie tez to ze nie mam kompletnie rozciagliwego sluzu a jestem juz dzien niby po owulacji! do tego ciagle przesladuja mnie jakies znaki ze koniec jest bliski i to jest naprawde okropne... nie mam juz na siebie sily...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, laveno napisał:

Ja sobie wczoraj powtarzałam jak mi coś do głowy wpadło o objawach czy żeby coś poczytać JESTEM ZDROWA i nawet wczoraj normalnie usnęłam, jakoś lepiej się czułam, trochę stres spadł i dziś już nie miałam przelewania w jelitach. hahah ponoć niby afirmację działają, może się uzdrowie z tej hipo heheh

Za to dziś w toalecie znowu to samo 😕 jasna papka z smugą na wodzie. No nic pewnie się to w najbliższym czasie nie zmieni. Uspokoiła by mnie gastroskopia, kolanoskopia i tomografia, ale nie chce sie znowu wpakować w wir badań i co tydzień chodzić do innego lekarza, musiałabym iść do kilku specjalistów ....terminy, skierowania i wszystko. Nie chce już tracić czasu a z drugiej strony boję się, że przegapie jakiś ważny objaw, zwale to na nerwice a to akurat będzie TO. To mi nie pozwala chyba z tego wyjść. Kilka najlepszych lat życia zmarnowane i chyba kolejne też takie będą :(  Najgorsze są myśli, że się przebadam wyjdzie ok i co z tego jak może już komórki rakowe są a za rok-dwa będzie dopiero guz - to jest NAJGORSZE :( ni jak można z takimi myslami walczyć bo wszystko jest możliwe

to jest najgorsze kiedy masz jakis dobry dzien myslisz sobie ze moze to koniec z tymi chorobami i nastepnego dnia znowu jest cos nie po twojej mysli i wszystko sie zaczyna od nowa...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×