Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@Roza00 nawet tego nie czytam, ale wyobrazam sobie co czujesz.

--------

Ja wczoraj sie naczytalam kart pacjentów z rakiem trzuski i mam dosc. Zero objawow praktycznie, moze byc tylko chudnięcie przez np rok. A ja zaczelam chudnąć od kwietnia tego roku :( teraz nie wiem czy od diety czy od czegos gorszego. Tak sie cieszylam, ze cos ruszylo z wagą a tu prosze .... Na usg nie pójdę boje sie strasznie, ze cos wyjdzie i mnie wysla odrazu do szpitala. Z trzuska wszyscy umierają, nie ma praktycznie szans :( Nie moge sie uspokoic od wczoraj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No masakra z ta nerwica...  Juz u mnie bylo lepiej a tu ciach.  Powrot z pracy i dalej cisnienie 155/95, puls 110 i nie znam przyczyny:-( tabletka na ciśnienie nie pomogla i dalej samopoczucie mierne...  I za niedlugo noc pewnie znow bezsenna:-( pozdrawiam i spokoju życzę! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, laveno napisał:

@Roza00 nawet tego nie czytam, ale wyobrazam sobie co czujesz.

--------

Ja wczoraj sie naczytalam kart pacjentów z rakiem trzuski i mam dosc. Zero objawow praktycznie, moze byc tylko chudnięcie przez np rok. A ja zaczelam chudnąć od kwietnia tego roku :( teraz nie wiem czy od diety czy od czegos gorszego. Tak sie cieszylam, ze cos ruszylo z wagą a tu prosze .... Na usg nie pójdę boje sie strasznie, ze cos wyjdzie i mnie wysla odrazu do szpitala. Z trzuska wszyscy umierają, nie ma praktycznie szans :( Nie moge sie uspokoic od wczoraj

No dajże spokój 😜 skoro nie masz objawów, to dlaczego akurat ten rak trzustki?

Poza tym chudnięcie nowotworowe to nie jest zrzucenie paru kilo przy diecie. Niestety, widziałam chorego w rodzinie i uwierz mi, że tego się nie da pomylić. 

Też się boję tego cholernego USG. 

Wróciła mi nadkwasota i nie jest zbyt fajnie. To chyba najgorsza dolegliwość, jaką miałam. Nic mi w sumie nie pomaga - jedynie picie wody litrami, której i tak się pozbywam. Oczywiście myślę o trzustce/ raku żołądka. Chyba jednak pójdę na tę gastroskopię.

Ech, pomyśleć, że jeszcze cztery miesiące temu nic takiego nie odczuwałam. To po prostu jakieś piekło.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie od wczoraj znowu powtórka z rozrywki. Powiem wam szczerze, że to mnie wykańcza. Mam dość ciągłego macania się po wszystkich częściach ciała i wyszukiwania nowości. 

Moja ciekawość była silniejsza i zaczęłam szukać węzłów pod kolanami. No i co? Oczywiście znalazłam jakieś kulki, to się przesuwa i tak przeskakuje pod palcem. Mam to po obu stronach, ale to chyba żadne pocieszenie. Powiedziałabym nawet, że chyba jeszcze bardziej niepokojące. 

Ręce znowu sprawdzałam i też mam jakieś badziewo po obu stronach tylko, że sporo nad łokciem a nie w zgięciu. Nie wiem czy to nie cellulit, bo na nogach mam straszny, więc czemu nie na rękach?

Obudziłam się rano z koszmarnym bólem krzyża, ale to akurat mogę zwalić na złą poduszkę. No i cały czas coś mnie gdzieś kłuje. To w żebrach, to w brzuchu, to w plecach. Wczoraj czułam drżenie w brzuchu. Śmiałam się do męża, że może jestem w ciąży tylko o tym nie wiem 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie tez kiszka w sumie, wrocily mi moje bole w lewym boku i znow sie nakrecam, ze badania badaniami, ale moze jednak cos mi jest? Moze badania dobre, a ja i tak mam tego raka? Takie przypadki tez sie zdarzaja. Albo juz mi sie cos tam rozwinelo? Moze to trzustka, bo to ciezko wykryc? Zreszta teraz boli mnie juz wszedzie, jakby mj brzuch zyl wlasnym zyciem, a to z lewej, a to z prawej, kolo pepka, w podbrzuszu, w okolicy zoladka, ciagle mam albo bole albo klucia, albo skurcze jakies albo dyskomfort. Na kazde uklucie czy bol prawie wpadam w panike. Boje sie tez panicznie ostrego zapalenia trzustki. Dramat. Po badaniach prawie 3 miesiace mialam spokoj, a teraz od nowa to samo. Po prostu nie wierze. 

Krokodylica mam dokladnie to samo, takie kulki, mnostwo pod kolanami, na rekach tez mam, nawet na brzuchu potrafie je wyczuc, jak pierwszy raz wymacalam to tez spanikowalam, ze wezly, ale teraz juz wiem, ze nie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja zwariuje. Przez kilka dni miałam spokój z żołądkiem i jelitami, załatwiałam się normalnie, a tutaj klops - gorzine temu zjadłam na głodnego średniej wielkości kawałek sera grana padano z Lidla. Nie upłynęło 40 minut, a pogoniło mnie do kibla - oczywiście biegunka. Tuz po niej atak strachu - walenie serca, uderzenie goraca, zawroty głowy. Teraz mam atak czarnych myśli - że to pewnie poważne zatrucie albo rak trzustki. Mam tego dosyć - wszystko kręci się wokół moich jelit, każdy skurcz doprowadza mnie do szewskiej pasji. A najgorsze to, że wczoraj i do południa czułam się super! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedronka, czyli nie jestem sama z tymi potworami. A wiadomo co to za kulki u ciebie? 

Fuzzystone, spokojnie. Ja też miewam takie akcje, że coś zjem i po jakimś czasie czuję jak mi się w jelitach miesza i lecę do kibla. Ja mam ogólnie odkąd pamiętam bardzo wrażliwe jelita. Jak byłam młodsza to wystarczyło, że zjadłam zimny serek albo wypiłam trochę czegoś zimnego i zaraz biegunka. Teraz jak zjem coś za szybko to też gania. Ten typ tak ma. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Krokodylica napisał:

Biedronka, czyli nie jestem sama z tymi potworami. A wiadomo co to za kulki u ciebie? 

Fuzzystone, spokojnie. Ja też miewam takie akcje, że coś zjem i po jakimś czasie czuję jak mi się w jelitach miesza i lecę do kibla. Ja mam ogólnie odkąd pamiętam bardzo wrażliwe jelita. Jak byłam młodsza to wystarczyło, że zjadłam zimny serek albo wypiłam trochę czegoś zimnego i zaraz biegunka. Teraz jak zjem coś za szybko to też gania. Ten typ tak ma. 

Zdrowy rozsądek podpowiada mi dokladnie to samo, ale nerwica robi swoje - cały czas wsłuchuje się w jelita a strach się potęguje. Najbardziej żal jest mi tego, ze kiedyś olewałam takie rzeczy, wszystkie sraczki gryoy itd., nie przejmowalam się niczym. A teraz byle co wystarczy zeby mnie wyprowadzić z równowagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, biedronka napisał:

Rozumiem Cie, mam to samo z brzuchem, moje zycie kreci sie tylko wokol tego, wszystko inne schodzi na dalszy plan. To beznadziejne, moim zyciem rzadzi moj brzuch 😛 

 :(. Staram się walczyć z nerwicą ale jest to niezwykle trudne. Jak nie jelita to miesiączka, jak nie miesiączka to serce albo tętniak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, fuzzystone napisał:

 :(. Staram się walczyć z nerwicą ale jest to niezwykle trudne. Jak nie jelita to miesiączka, jak nie miesiączka to serce albo tętniak.

Kochana ja miałam ostatnio dokładnie to samo. Tez ciagle boje się o swoje jelita lub „kobiece sprawy”. Ostatnio miałam w miarę dobry dzien, zjadłam sobie obiad nic wielkiego pierogi i surówkę. Po 30 minutach zaczęło mi się przewracac w brzuchu i biegunka. Oczywiście strach powrócił. Ja się przeokropnie boje biegunek i kazdego „burknięcia” w brzuchu. Zawsze mam przy sobie stoperan bo boje się ze biegunka mnie gdzieś raptem dopadnie. Takze nie jesteś sama ja mecze się z tym od lutego i ciagle mam jakies przeboje z jelitami :( co rano muszę się załatwić ze dwa razy i prawie nigdy stolec nie jest normalny, zawsze jasny miękki dosłownie masakra. Wybacz za ten opis ale chciałam tylko Ci napisać ze nie jesteś sama :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, biedronka napisał:

Rozumiem Cie, mam to samo z brzuchem, moje zycie kreci sie tylko wokol tego, wszystko inne schodzi na dalszy plan. To beznadziejne, moim zyciem rzadzi moj brzuch 😛 

Biedronka u mnie tez bez zmian. Dzien w dzien myśle tylko o tym jak się dzis załatwię i ile razy i czy będę miała biegunkę czy bedzie mi jeździło w brzuchu...totalny obłęd. Często męczą mnie zgagi od stresu, juz nawet nie jest tak ze boje się raka jelita chociaż dzis znów miałam cienki stolec i przeszło mi przez myśl czy może gdzieś tam guz się nie rozrasta 😕 wstaje rano i juz się nakręcam, serce wali i pierwsze co lecę na toaletę...ehh życie kreci się wokół kupy, dobre stwierdzenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, zestresowana1990 napisał:

😕

Ja już zaczynam się godzić z tym, że hipochondria będzie mi towarzyszyć całe życie. Kupa, jelita, kupa... Do tego schizy związane z miesiączką i chorobami kobiecymi :( Wizyty w kiblu stają się udręką, cykl miesiączkowy to też udręka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krokodylica, a gdzie masz obecnie powiększone te węzły? 🙂

Mnie sen z powiek spędzają nadobojczykowe. Chociaż obojczykowe to ponoc te tuż za kością obojczyka, a ja mam je nad obojcxykiem, ale w Wzdłuż szyi. Wczoraj wyszła mi na plecach mega swedzaca wysypka, no i już w głowie czarny scenariusz. Paranoja. Jak chodziłam do szkoły, to nieraz sama chciałam się rozchorowac, żeby sobie w domu posiedzieć. Teraz boję się każdego kichnięcia. 

Ania, Biedronka, myślę, że po prawie roku to już byście sobie na forum nie pisały z rakiem jelita. W takim wieku, gdyby w ogóle się pojawił, byłby mega agresywny. Więc to po prostu nerwy 🙂 ale wiem, że to po prostu lęk. Ja też mam tak, że czasem się boję i nawet sama nie wiem czego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów tak myslisz? Ja od kwietnia z 10kg schudlam w tym mialam 2-3 miesiące zastoju. 

A czemu trzuski bo sie naczytalam, ze najwieksze ryzyko zachorowania jest w pierwszych 3 latach od diagnozy cukrzycy czy sie do tego tyczy stan przedcukrzycowy chyba tak. Do tego brak jakichkolwiek objawów. Naczytalam się jak ludzie schudli w ciagu roku-pol roku po 7kg, jednemu wyszo przypadkiem przy kontrolnym usg bo zero objawow tylko chudnięcie. Nie umie sie uspokoic bo ja chudne (co prawda jestem na diecie i trzymam ja na 100%, ale cukry nadal mam podwyższone na czczo raz ok raz wyzszy, wiec juz panika się włącza). 

Nie wiem co robic, teraz tak sie boje, ze chyba na usg nie pojde. Wtedy z węzłami poszlam bo mialam w glowie, ze nawet jak chloniak czy zz to jest bardzo duza szansa na wyleczenie a przy trzusce nie ma prawie zadnych, wole nie wiedziec :( stres okropny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, laveno napisał:

A czemu trzuski bo sie naczytalam, ze najwieksze ryzyko zachorowania jest w pierwszych 3 latach od diagnozy cukrzycy czy sie do tego tyczy stan przedcukrzycowy chyba tak

To mnie nie pocieszyłaś. To gdzie mam sobie wybrać trumnę :classic_tongue:? Szczególnie że jestem szczupła, więc u mnie ten cukier musi wynikać z niewydolności narządu, chociaż jakiejś drobnej - chociaż ja oczywiście myślę o jednym. 

Też mam napad na raka trzustki. Myślę o tym od rana, a Twoja wypowiedź jeszcze mnie zaniepokoiła. Tyle że mnie od paru dni kuje pod lewą łopatką i w ogóle czuję jakiś dyskomfort w plecach; mam też intensywną zgagę i od czasu do czasu pieczenie w żołądku. W dodatku popalam ;). 

Spokojnie, nie masz raka trzustki, bo chudniesz na diecie. Masz bardzo zdrowe tempo chudnięcia. Swego czasu - jak cierpiałam na zaburzenia odżywiania - potrafiłam schudnąć 7 kilo w miesiąc, a na nowotwór nie chorowałam. Poza tym pewnie robiłaś niedawno USG - np. rok temu - i było wszystko ok? Nie mylę się? Ja natomiast nie ukrywam, że nie badałam się od wieków. Ostatni raz tylko bebechy pomacała mi lekarka medycyny pracy, ale wtedy nie miałam swojej szajby. Zresztą przez macanie i tak się niczego nie zbada, a już na pewno nie trzustkę.  

A Ty byłaś u internisty z tym cukrem? Diabetologa? Zastanawiam się, do kogo pójść, żeby dostać inne zalecenia niż olanie tematu. 

W ogóle wiele razy mi śmignęło przed oczami, że wiele osób pisało w tym wątku o wysokim cukrze. Zmalał Wam z czasem czy nie? 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów ja juz takie wariacje z cukrem mam odkad zaczela sie nerwica jakos od 5 lat a bylam chuda zawsze, tzn czesto robilo mi sie slabo i musialam co chwile cos przekasic. Choc cukier na czczo wybil mi dopiero jakos rok temu jak zaczelam tyć nagle. Ponoc to wszystko na tle hormonalnym. 

Usg jamy brzusznej nie mialam nigdy :(We wtorek zadzwonie sie zapisac, ale nie wiem czy pojde. Za bardzo sie boje tym razem. Najgorsze, ze na diecie jestem jakos od stycznia a chudnac zaczelam dopiero od kwietnia bez zmian w diecie. Najpierw przestalam tyc a po kilku miesiącach zaczelam wkoncu chudnac. W glowie mam jedno, ze to pewnie chudniecie wiadomo od czego a nie od diety. Ehh moja glowa nadaje sie do wymiany. Tyle sie naczytalam o tym, ze nie umie przestać myśleć wszystko jak zwykle mi sie zgadza. 

Ja chodze do endokrynologa, mozna tez do diabetologa, ale wlasnie lekarze czesto olewaja ten temat dopoki nie pojawi sie cukrzyca 😕 ja tak dlugo chodzilam, dopiero jak zaczelam tyc to sie zainteresowali i dostalam leki, ale ich nie bralam bo tam w skutkach ubocznych strasza śpiączka i pozamiatane u mnie hehe :D Wszytko bylo ok ostatnio u mnie, dobrze sie czulam dopoki nie wyczytalam, ze chudniecie to moze byc jedyny objaw :(

Wiecie to sie chyba nigdy nie skonczy w wakacje zz a teraz trzustka .... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak sie cieszylam, ze wszystko wraca do normy, nie jest mi juz slabo miedzy posilkami, waga sie normuje, ja sie czuje lepiej niz kiedys, mam wiecej energii, cukier spadl choc jeszcze jest troche ponad norme no to klops bo gdzieś przeczytalam, ze ludzie byli na diecie i gubili wage a sie okazalo, ze to trzustka - kto pisze takie rzeczy. Ten internet to dla nas przekleństwo :(:(

Musze isc na to usg bo sie nie uspokoje, ale jak?  na samą mysl mi slabo z nerwów. Podstawa wyjscia z tych zaburzen hormonalnych u mnie to brak stresu, tylko jak to zrobic jak glupi siniak potrafi mnie przyprawic o zawal, ze to moze bialaczka ... Ehh

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.11.2018 o 14:46, Pholler napisał:

Panika to taki nagły atak o bardzo dużej intensywności, to co po nim następuje a trwa tygodniami to intensywny lęk, ale już jednak nie tak silny i skondensowany, to etap szoku i stanu alarmu, tu wrażenie nieuchronności zdarzeń najgorszych jest bardzo żywe. Potem przechodzi w coś takiego jak lęk wolnoplynacy trwający miesiącami. W tym czasie i atak paniki i etap szoku mogą się pojawiać normalnie. Opisuje to z doświadczenia a nie z jakiejs "nerwicy dla opornych" więc jeśli coś tam nie pasuje to nie będę się miał jak bronić, bo to moja ballada o nerwicy 🙂 mialem napady silnej nerwicy kilkuminutowe, kilkugodzinne, okresy szoku dluzsze i krótsze. Nie miałem ataku paniki który by mnie "odciął", choć nie eykluczam, że było blisko. Od dawna mam za to ten cholerny lęk wolnoplynacy, takie zarzewie przyszlego pożaru. Obecnie wraz z nasileniami w różnych okresach trwa on 3 lata, a ostatni nagły "pożar" wybuchł 2 miesiące temu...

Cóż za trafne (niestety) uwagi.. Czyli (jak myślę) etap paniki mam (mam nadzieję) za sobą... Teraz mam intensywny lęk, właśnie wrażenie nieuchronności zdarzeń najgorszych jest bardzo żywe. Ciągle jestem "spięty", co chwila większe (bądź mniejsze) zatykanie uszu, szumy.. Podwyższone ciśnienie mam od kilku dni.. Co jakiś czas skoczy mi puls... Boję się (ale nie wiem czego)... Podświadomie jestem czegoś przerażony... Czuję ciągłe napięcie (w głowie plus rozpieranie, takie jakby mrowienie w głowie, na dłoniach, stopach, w klatce piersiowej).. Do tego raz po raz suchość w ustach.. Plus raz mam apetyt (wilczy) a raz w ogóle go nie mam.. Ale to dziwne uczucie.. Czy tak to mniej więcej wygląda? Starałem się z pamięci wymazać to co się działo ostatnimi razy (i może częściowo mi się udało), ale właśnie teraz powracają wspomnienia...Atak, skoki ciśnienia, pulsu przez kilka dni, nieprzespane noc (strach przed nocą), mrowienie w głowie itd. A potem tak jakby życie poza sobą - wszystko robię tak wolniej uważając (nie wiem na co), ruchy spowolnione... To jest to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znowu ja, miesiączka przyszła, blizna na piersi schodzi i blednie i nawet odpuściłam za namową mamy wizyty u lekarza. Ale nie jest wcale tak kolorowo! Mam dzisiaj 5 dzień okresu i ta krew jest jakas za jasna jak na końcówkę okresu... No nic czekam az mi sie skonczy bo znowu jestem na tropie nowej choroby w zwiazku z tym ze tym razem okres mi sie nie chce skończyć! To jest dopiero wariactwo, najpierw płakałam ze nie chce przyjsc to teraz ze nie chce sie skończyć! Nie mam sama juz do siebie sily, poza tym dziewczyny, jak wyglada wasz okres? Ile trwa? Ciekawa jestem czy u mnie jest normalnie bo wczesniej nie zwracałam w sumie na to uwagi jak miesiączka przebiegała...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, laveno napisał:

Usg jamy brzusznej nie mialam nigdy :(We wtorek zadzwonie sie zapisac, ale nie wiem czy pojde. Za bardzo sie boje tym razem. Najgorsze, ze na diecie jestem jakos od stycznia a chudnac zaczelam dopiero od kwietnia bez zmian w diecie. Najpierw przestalam tyc a po kilku miesiącach zaczelam wkoncu chudnac. W glowie mam jedno, ze to pewnie chudniecie wiadomo od czego a nie od diety. Ehh moja glowa nadaje sie do wymiany. Tyle sie naczytalam o tym, ze nie umie przestać myśleć wszystko jak zwykle mi sie zgadza. 

 

Też mam dokładnie taki sam lęk jak Ty przed badaniem, tyle że mam więcej objawów, ale naprawdę, powtarzam, podwyższony cukier (lekko) wraz z chudnięciem naprawdę nie oznacza raka trzustki. Nie każdy cukrzyk ma raka trzustki. To bardzo rzadka choroba. Mam kolegę, który w trakcie diagnozy cukrzycy miał cukier około 500 i nie miał żadnych problemów z trzustką (tzn. no wiadomo, miał, ale nic "poważnego"). 

Problem metaboliczny, nadczynność tarczycy - lekarzem nie jestem, więc Ci nie powiem, dlaczego nie chudłaś. Ale naprawdę, przestań przede wszystkim czytać fora onkologiczne, bo jak się wkręcam w takie rzeczy, to wychodzi, że ktoś z bólem brzucha ma już raka trzustki, co jest naprawdę absurdem.  

Leczysz się psychiatrycznie?

Ale widzę, że mam w ogóle podobne wyniki do Twoich w tym przypadku. Mam też jakieś prawdopodobnie problemy z tarczycą i podwyższony cukier. Być może to jakoś wpływa na psychikę. 

Mnie się standardowo wkręcił rak jelit plus ta trzustka, ale dzisiaj już poszukałam psychiatry, do którego prawdopodobnie zdecyduję się pójść. Chociaż ogarnia mnie niesamowita żenada, że mam komuś w ogóle opowiedzieć o swoich myślach. Wręcz odkąd mnie to męczy - a to już chyba trzeci miesiąc - myślę sobie, że moje myśli są obraźliwe w stosunku do osób, które cierpią na nowotwory. Oni chcą żyć i jakoś żyją, a ja się użalam nad chorobami, których mi nikt nie wykrył. 

1 minutę temu, mloda_hipochondryczka napisał:

To znowu ja, miesiączka przyszła, blizna na piersi schodzi i blednie i nawet odpuściłam za namową mamy wizyty u lekarza. Ale nie jest wcale tak kolorowo! Mam dzisiaj 5 dzień okresu i ta krew jest jakas za jasna jak na końcówkę okresu... No nic czekam az mi sie skonczy bo znowu jestem na tropie nowej choroby w zwiazku z tym ze tym razem okres mi sie nie chce skończyć! To jest dopiero wariactwo, najpierw płakałam ze nie chce przyjsc to teraz ze nie chce sie skończyć! Nie mam sama juz do siebie sily, poza tym dziewczyny, jak wyglada wasz okres? Ile trwa? Ciekawa jestem czy u mnie jest normalnie bo wczesniej nie zwracałam w sumie na to uwagi jak miesiączka przebiegała...

Mój okres jest bardzo bolesny, długi i nieregularny. Czasami trwa 8 dni. Dostałam go, jak miałam 9 lat.

Nie będę opisywać szczegółów krwi, ale jest nieciekawa. A mam wszystko ok z tymi sprawami, bo akurat tutaj się badam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ugh, a ja mimo brania leków przypisanych od psychiatry, to wymyślam sobie teraz jeszcze Helicobacter pylori, ponieważ mam znów te głupie wrażenie jakbym miała mieć odruch wymiotny ale go nie mam...chociaż to jest raczej jedyny objaw a jeśli miałabym tą bakterie to raczej byłoby więcej objawów co nie?😕a może miał ktoś z was, lub ma? jakie mieliście lub macie objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ze ja tak zacznę pisząc tylko o sobie ale dawno jakoś nie pisałam o swoich problemach i muszę się wygadać. U mnie raz jest lepiej raz gorzej jednak temat załatwiania się jest obecny dzien w dzien w moim życiu. Co rano muszę lecieć do toalety, nie było jeszcze takiego dnia żeby było inaczej. Czasem stolec jest bardziej uformowany czasem mniej. Zdarza się ze załatwię się tylko raz ale częściej jest tak ze po kawie lecę drugi raz i wtedy to juz jest miękki, cienki nieuformowany stolec. Słuchajcie zwłaszcza @biedronka @zakazana88 @patisson134 @Roza00 wy tez macie/miałyście różne przeboje w toalecie. Jak to jest u was, coś uległo zmianie jest dobrze czy juz nie zwracacie na to uwagi? Napiszcie coś, pocieszcie bo ja znów od paru dni dostaje do głowy :( może jestem chora może to jelita a może coś ze sprawami kobiecymi a może to głowa wszystkie te problemy powoduje...napiszcie coś bo znów popadam w mega dol :( :( :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, patisson134 napisał:

Ugh, a ja mimo brania leków przypisanych od psychiatry, to wymyślam sobie teraz jeszcze Helicobacter pylori, ponieważ mam znów te głupie wrażenie jakbym miała mieć odruch wymiotny ale go nie mam...chociaż to jest raczej jedyny objaw a jeśli miałabym tą bakterie to raczej byłoby więcej objawów co nie?😕a może miał ktoś z was, lub ma? jakie mieliście lub macie objawy?

Miałem helicobacter, w tym nie ma nic strasznego, masa osób cierpi na tę przypadłość. Brałem antybiotyk przez 10 dni, potem zrobiłem badania z kału i wyszło, że jestem czysty 🙂 niektórzy potrafią całe życie mieć tę bakterię, nawet o tym nie wiedząc, to naprawdę żaden kłopot :D
Moje objawy:
- zgaga, cholerna zgaga, wypalała wręcz przełyk,
- bóle pod lewym żebrem,
- czasem gorzej trawiłem i częściej sruta się trafiała :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×