Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Byłam niedawno u lekarza żeby sprawdziła te wyniki badań bo mi glukoza trochę podwyższona wyszła no
i ona kazała mi powtórzyć pobranie krwi z żyły jutro
i jeśli będzie tak samo albo bardziej podwyższona to wtedy dopiero glukometrem....Trochę się obawiam że faktycznie mogą być to początki cukrzycy czy coś...Ale czy to prawda, że jeśli ktoś ma cukrzyce to w moczu też wychodzi wtedy glukoza? bo ta lekarka tak mówiła a u mnie w moczu nie było cukru...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tą cukrzycą, jak już to ewentualnie stan przedcukrzycowy, który da się doprowadzić do remisji dzięki odpowiedniej diecie. Podejrzewam jednak, że w Twoim przypadku glukoza Ci skacze, bo jesteś non stop w wielkich nerwach. Psychiatra, do której chodziłem, tłumaczyła mi kiedyś, że cukier rośnie podczas silnych napadów nerwicy. W listopadzie 2017 roku miałem 106 na czczo. Robiąc badanie byłem przekonany, że cierpię na raka przełyku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tukaszwili faktycznie możesz mieć racje, no bo to fakt jestem ciągle w silnych nerwach, czasami bardziej a czasami mniej, i możliwe że właśnie dlatego no nie powiem sama też nad tym myślałam że może to z nerwów ale zobaczymy jak wyjdzie tym razem. Około 15 będzie wynik więc najwyżej dam znać. A od dzisiaj zaczynam brać leki które przepisała mi psychiatra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, patisson134 napisał:

@Tukaszwili faktycznie możesz mieć racje, no bo to fakt jestem ciągle w silnych nerwach, czasami bardziej a czasami mniej, i możliwe że właśnie dlatego no nie powiem sama też nad tym myślałam że może to z nerwów ale zobaczymy jak wyjdzie tym razem. Około 15 będzie wynik więc najwyżej dam znać. A od dzisiaj zaczynam brać leki które przepisała mi psychiatra

Kortyzol w stresie w górę to i cukier w górę. Norma. Ja miałem górne normy i ciała ketonowe ++ i lekarka machnęła na mnie ręką... 

Od paru dni mi się nasila odruch wymiotny. Taki kaszlowy. Czy to od leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pholler napisał:

Kortyzol w stresie w górę to i cukier w górę. Norma. Ja miałem górne normy i ciała ketonowe ++ i lekarka machnęła na mnie ręką... 

Od paru dni mi się nasila odruch wymiotny. Taki kaszlowy. Czy to od leków?

Możliwe, a jakie leki stosujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Pholler napisał:

A bierzesz nadal? Jak długo i na co - jeśli można zapytać? Albo na co brałeś i jak długo? 

biorę od końcówki kwietnia z krótką 2-tygodniową przerwą na paro masakratora :P a biorę na nerwicę w całej okazałości :D Hipochondria, ZOK, zaburzenia depresyjno-lękowe,, somatyzacyjne, ptsd i takie tam bajery :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pholler napisał:

Sertralina i lorafen, ale to nie moja pierwsza z nimi przygoda. I wcześniej nie pamiętam takiej fajnej zabawy ... 

Też właśnie od dzisiaj będę brała sertraline, w sensie Asertin 50, zobaczymy jak będzie u mnie. I jeszcze jedne mam ale zapomniałam nazwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, KotJaroslawa napisał:

spoko lek wyciągnął mnie z niezłego bagna :P  co prawda osiem tabletek zastępuje mi śniadanie ale za to jest nisko kalorycznie :P w sam raz na redukcję :D 

Lecisz 400mg? 😮

ja na 150 miałem dość , po paru dniach wracałem do 100. Taki lekki muł mnie łapał. Na 400 to pewnie bym nawet oczami nie mrugał.

@patisson134 hydroksyzyna to taki syrop zmulajacy, nawet dzieciom to podają jeśli się nie mylę. Na mnie nie działa, cały blister mógłbym ciamnąć na raz i nic by nie pykło. Ale na mnie nawet benzodiazepiny słabiutko działają. Na efekty asertinu poczekasz jakieś 4-8 tyg. Mi pomógł, życzę żeby Tobie też zaskoczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Pholler napisał:

Lecisz 400mg? 😮

ja na 150 miałem dość , po paru dniach wracałem do 100. Taki lekki muł mnie łapał. Na 400 to pewnie bym nawet oczami nie mrugał.

mnie sertralina od pierwszej dawki pozytywnie pobudziła nie miałem ani momentu zamuły jak to było na esci i zaczynało być na paro :P po prostu miałem już takie somatyzacje że nie byłem w stanie wstać do kibla, dawka 400mg ładnie wszystko wyciszyła i od półtora miesiąca mam póki co spokój, zdarzają się momenty anhedonio/dystymii ale są też i te dobre więc jestem pozytywnej myśli :D 

a co do benzo to u mnie po wypróbowaniu pięciu różnych czułem się po nich gorzej jak przed wzięciem :P więc wywaliłem to to w kąt :D 

 

Edytowane przez KotJaroslawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pholler napisał:

Lecisz 400mg? 😮

ja na 150 miałem dość , po paru dniach wracałem do 100. Taki lekki muł mnie łapał. Na 400 to pewnie bym nawet oczami nie mrugał.

@patisson134 hydroksyzyna to taki syrop zmulajacy, nawet dzieciom to podają jeśli się nie mylę. Na mnie nie działa, cały blister mógłbym ciamnąć na raz i nic by nie pykło. Ale na mnie nawet benzodiazepiny słabiutko działają. Na efekty asertinu poczekasz jakieś 4-8 tyg. Mi pomógł, życzę żeby Tobie też zaskoczył.

Właśnie zauważyłam wczoraj gdy wzięłam pierwszy raz hydroxyzinum, normalnie chyba po godzinie tak mnie na spanie wzięło i ogólnie nic nie ogarniałam takie dziwne uczucie. Mam nadzieje że asertin mi faktycznie pomoże, ja biorę jedną tabletke raz dziennie w sumie to tylko do 19 tak zalecił mi psychiatra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie powiem wam, że wczoraj jak wzięłam tą tabletke hydroxyzinum 
to dopiero po godzinie juz mi się spać chciało i w ogóle miałam takie ciężkie oczy 
i jak poszłam spać to poczułam nagle takie jakby mi po nogach jakieś mrówki chodziły(?)i potem przeszło mi jakby też na ręce i miałam wrażenie jakby zaraz miało mną telepać(?) nie wiem jak to opisać do końca ale okropne uczucie 
do teraz tak mam. Jak myślicie czy tak właśnie reaguje mój organizm na tą hydroksyzyne? bo asertin napewno tak na mnie nie działa bo biorę go o 18 a hydroksyzyne wzięłam o 21 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2018 o 08:20, Pholler napisał:

Podobno sama terapia jest do dupy, bo potrzebny jest dobry, ale naprawdę dobry, terapeuta. Wtedy ma sens. Potwierdzasz to co sam słyszałem. I częściowo doświadczyłem. Jak byłem na rozmowie wstępnej (kwalifikacyjnej 🙂 ) z jakąś pedagożką terapełciną, to po godzinie gadania stwierdziła, że ona nie jest w sumie w stanie mi nic powiedzieć (ale kompletnie nic - nawet co dalej), a moje objawy nie są nerwicowe. Wróciłem do psychiatry, kazał opisać spotkanie, ale jak mu przedstawiłem przebieg to tylko oczy robił. Stwierdził, że to niedorzeczne, że mam podręcznikowe objawy nerwicy, że antydiagnoza na poczekaniu to mistrzostwo niekompetencji i dał mi namiary do jakichś terapeutów z czarnymi pasami. Niestety za daleko dla mnie. No i mam niechęć. Terapia mnie wpędziła w lęk przed terapią 🙂

mam też pytanie: macie podskoki i fikołki serca, czy kiedys mieliście, i czy jakieś leki Wam na to pomogły/pomagają? 

Jak dla mnie terapeuta na psychodynamicznej był za bardzo bierny. Nie spodziewałem się żadnych złotych rad, ani natychmiastowej poprawy, ale chodzenie tam i opowiadanie o sobie po prostu nie ma dla mnie sensu. Bywało, że terapeuta szukał jakiegoś ukrytego dna w którejś mojej wypowiedzi, a ja po prostu źle dobrałem słowa i potem 10 minut trzeba było odkręcać, że nie to miałem na myśli i że brniemy w ślepą uliczkę. Chciałem jeszcze spróbowac tej behawioralnej, ale narazie jakoś ogólnie do terapii mnie nie ciągnie. Może faktycznie dobór osoby terapeuty ma olbrzymie znaczenie.

 

Fikołki serca mam teraz na okrągło. Bywają dni że mam wrażenie jakby cała klata mi się ruszała w rytm uderzeń serca, a puls to sobie mogę na czole nawet mierzyć. Serce mam przebadane wzdłuż i wszerz. Biorę tylko jakiś lek na nadciśnienie, bo rzekomo mam podwyższone lekko. Jak się kładę spać, to tętno czuję nawet w uszach. Wkurzające i nakręcające, ale nie wiem co jeszcze więcej mógłbym zrobić w tej sprawie. Czekam czy esci jak się rozkręci to coś pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, patisson134 napisał:

Ogólnie powiem wam, że wczoraj jak wzięłam tą tabletke hydroxyzinum 
to dopiero po godzinie juz mi się spać chciało i w ogóle miałam takie ciężkie oczy 
i jak poszłam spać to poczułam nagle takie jakby mi po nogach jakieś mrówki chodziły(?)i potem przeszło mi jakby też na ręce i miałam wrażenie jakby zaraz miało mną telepać(?) nie wiem jak to opisać do końca ale okropne uczucie 
do teraz tak mam. Jak myślicie czy tak właśnie reaguje mój organizm na tą hydroksyzyne? bo asertin napewno tak na mnie nie działa bo biorę go o 18 a hydroksyzyne wzięłam o 21 

Też miałem telepawki po asertinie , rozdrażnienie ,  wrażenie rozbicia, nakręcenia. Przez pierwsze dwa tygodnie spodziewaj się różnych uboków, choć jedno mają, a inni nie. Hydroksyzyna to usypiacz, chociaż może mieć jakieś uboki i w ten kolor o którym piszesz. Z lekami nigdy nic nie wiadomo, reakcje paradoksalne są znane w farmaceutyce 🙂

@KotJaroslawa Twój kaliber sertralizacji zachęcił mnie do wejścia na dawkę 150, czyli taką, na jaką lekarz pierwotnie kazał mi wchodzić. Mówisz, że Ci fajnie, to sobie myślę, że mi też należy się fajnie. Od dziś podbijam.

Edytowane przez Pholler

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, patisson134 napisał:

Ogólnie powiem wam, że wczoraj jak wzięłam tą tabletke hydroxyzinum 
to dopiero po godzinie juz mi się spać chciało i w ogóle miałam takie ciężkie oczy 
i jak poszłam spać to poczułam nagle takie jakby mi po nogach jakieś mrówki chodziły(?)i potem przeszło mi jakby też na ręce i miałam wrażenie jakby zaraz miało mną telepać(?) nie wiem jak to opisać do końca ale okropne uczucie 
do teraz tak mam. Jak myślicie czy tak właśnie reaguje mój organizm na tą hydroksyzyne? bo asertin napewno tak na mnie nie działa bo biorę go o 18 a hydroksyzyne wzięłam o 21 

Asertin to lek należący do grupy leków SSRI. To lek długofalowy i będziesz go brać co najmniej rok jak sądzę. Tak jak napisał Pholler jego działanie zaczniesz jednak odczuwać dopiero za kilka tygodni. Wchodzenie na leki z grupy SSRI powoduje zwykle w początkowym okresie wiele nieprzyjemnych zjawisk bo mózg musi się przyzwyczaić do tej substancji. W wielu wypadkach w początkowym okresie brania leku może wystąpić pogorszenie objawów. I to nie od razu po zażyciu. Ja, kiedy poprzednio zaczynałem brać Parogen wylądowałem na SOR-ze bo myślałem że się kończe (palpitacje serca, duszności i generalnie skrajna panika). Dlatego masz Hydroksyzynę, lek uspokajający z grupy benzodiazepin, który pomoże Ci w początkowym okresie zażywania sertaliny.

 

Ja wtedy byłem zielony jeśli chodzi o takie leki i nie dostałem żadnego "wspomagacza" od psychiatry przy wchodzeniu na paroksetynę. Jak zaczęły się kłopoty to dopiero lekarz rodzinny się zlitował i przepisał relanium. U Ciebie oczywiście nie musi być tak ostro, ale przez pierwsze dwa tygodnie możesz mieć różne dziwne objawy. Potem jednak będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pholler napisał:

Też miałem telepawki po asertinie , rozdrażnienie ,  wrażenie rozbicia, nakręcenia. Przez pierwsze dwa tygodnie spodziewaj się różnych uboków, choć jedno mają, a inni nie. Hydroksyzyna to usypiacz, chociaż może mieć jakieś uboki i w ten kolor o którym piszesz. Z lekami nigdy nic nie wiadomo, reakcje paradoksalne są znane w farmaceutyce 🙂

 

Właśnie ja nie wiem czy to skutek uboczny asertinu czy tej hydroksyzyny, mama mi powiedziała dzisiaj żebym nie brała na razie bo powiedziałam jej o tym wrażeniu jakby miało mną trzepotać i najwyżej dzisiaj nie wezmę i zobaczę czy będe się tak samo czuła jak po tej hydro czy nie. Zresztą i tak nie mogę jej brać długo bo psychiatra powiedział mi że mam brać tylko przez tydzień bo mogą uzależnić czy coś 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Teksas napisał:

 

 

Ja wtedy byłem zielony jeśli chodzi o takie leki i nie dostałem żadnego "wspomagacza" od psychiatry przy wchodzeniu na paroksetynę. Jak zaczęły się kłopoty to dopiero lekarz rodzinny się zlitował i przepisał relanium. U Ciebie oczywiście nie musi być tak ostro, ale przez pierwsze dwa tygodnie możesz mieć różne dziwne objawy. Potem jednak będzie lepiej.

Ja dostałem jakies benzo do mojego esci na początku kolejnej nerwicowej przygody. Jak już wiele razy wspominałem - benzo działają na mnie słabo. Nie pomyślałem też, że miał mi zapewnic "miękkie" wchodzenie w esci. Tak więc wtrynialem esci bez zagrychy z benzo, w środku najgorszego doła: deprecha, anhedonia, apatia, natrętne myśli, lęki, panika, derealizacja, otępienie. I to esci jeszcze to nakręciło... Wtedy pierwszy raz w życiu miałem myśli samobójcze. Nie takie smutawe przekonanie emo, że to zrobię, bo mi źle, ale taki wewnętrzny , nieprzytomny, jak w jakims zwidzie, popęd do zakończenia tego stanu psychicznej tortury, tego lęku tak nie do zniesienia. Fcuk, to były straszne chwile. Przerażające. Potem przeszedłem na mirtazapinę i ta mnie wyjęła łagodniej z samego dna. Po prostu początek psychotropów może być różny, a najczęściej jest po prostu nieprzyjemny i trudny. Warto popchnąć go jakimś benzo jednak. Dziś tak właśnie wchodzę na sertę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Teksas napisał:

Asertin to lek należący do grupy leków SSRI. To lek długofalowy i będziesz go brać co najmniej rok jak sądzę. Tak jak napisał Pholler jego działanie zaczniesz jednak odczuwać dopiero za kilka tygodni. Wchodzenie na leki z grupy SSRI powoduje zwykle w początkowym okresie wiele nieprzyjemnych zjawisk bo mózg musi się przyzwyczaić do tej substancji. W wielu wypadkach w początkowym okresie brania leku może wystąpić pogorszenie objawów. I to nie od razu po zażyciu. Ja, kiedy poprzednio zaczynałem brać Parogen wylądowałem na SOR-ze bo myślałem że się kończe (palpitacje serca, duszności i generalnie skrajna panika). Dlatego masz Hydroksyzynę, lek uspokajający z grupy benzodiazepin, który pomoże Ci w początkowym okresie zażywania sertaliny.

 

Ja wtedy byłem zielony jeśli chodzi o takie leki i nie dostałem żadnego "wspomagacza" od psychiatry przy wchodzeniu na paroksetynę. Jak zaczęły się kłopoty to dopiero lekarz rodzinny się zlitował i przepisał relanium. U Ciebie oczywiście nie musi być tak ostro, ale przez pierwsze dwa tygodnie możesz mieć różne dziwne objawy. Potem jednak będzie lepiej.

Tak asertin mam brać przez pół roku, no a w grudniu mam przyjść znowu do tego mojego psychiatry żeby zobaczyć czy jest jakaś chociaż lekka poprawa. Jeszcze będe chodzić na psychoterapie z tego co wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, patisson134 napisał:

Właśnie ja nie wiem czy to skutek uboczny asertinu czy tej hydroksyzyny, mama mi powiedziała dzisiaj żebym nie brała na razie bo powiedziałam jej o tym wrażeniu jakby miało mną trzepotać i najwyżej dzisiaj nie wezmę i zobaczę czy będe się tak samo czuła jak po tej hydro czy nie. Zresztą i tak nie mogę jej brać długo bo psychiatra powiedział mi że mam brać tylko przez tydzień bo mogą uzależnić czy coś 

Wchodzisz na asertin od najmniejszej dawki 50, chociaż są i tacy, ktorzy wchodzą od 25. Bierz tak jak kazał lekarz i obserwuj czy są uboki. I nie oczekuj ich od razu po wzięciu, tylko po prostu obserwuj wszystko co się zmienia. Jeśli nasilenie objawow nie będzie jakieś tragiczne to powolutku bierzesz zgodnie z zaleceniami. Jeśli będzie ciężej niż się spodziewalas to zgłoś to lekarzowi, może jakieś benzo ci inne włączy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie efekty uboczne nie wystąpiły :D (prócz nudności na początku brania sertraliny :Pale to może przez to że jeszcze przed braniem i tak miałem 3/4 objawów niepożądanych z ulotki xD

@Pholler u mnie już było tak że na 150mg było super ale nagle zjazd kompletny jakbym nic nie brał wszystko wróciło od nowa :P dostałem od lekarza paro ale wytrzymałem tylko 2 tygodnie identycznie mnie zamulał jak esci który teraz z perspektywy czasu wiem że mi g dawał :P sam wróciłem do sertry i z każdą większą dawką (oczywiście mój lekarz o tym wie ile biorę) czułem się coraz lepiej, ustępowały ataki paniki i somaty :P nagle powróciła radość z życia i satysfakcja ze zrobienia każdej pierdoły :P 

co do terapii to polecam poznawczo behawioralną gdzie się pracuje nad faktycznym problemem a nie gada jakie to się miało ch****e życie wcześniej :D 

Edytowane przez KotJaroslawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×