Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@laveno   pamietaj jeszcze, ze macanie tez mocno wplywa na dolegliwosci bolowe 🙂  Ja specjalistka od macania nie jestem, bo na szczescie nigdy sie w to nie wkrecilam, ale pamietam, ze kidys tu na forum ktos pisal, że lekarz mu powiedzial, ze jak sie ciadle dotyka i sprawdza wezły i tym podobne rzeczy, to jest normalne ze one bolą i są podraznione. A nawet mogą byc od tego powiekszone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie moge spac od tygodnia, dzis usnelam o 2.30 😕 Znowu mialam poty, tym razem nad ranem. Znowu cala klatka piersiowa mokra .... Martwi mnie to. A cieszylam sie, ze wczoraj bylo ok. Nie wiem, ale zawsze jak mam te poty to odrazu sie wybudzam, moze faktycznie od stresu/napiecia. To sie nie skonczy nigdy, ale staram sie o tym nie myslec, jednak troche niepokój jest. Wczoraj i tak zrobilam postep bo na youtube w proponowanych wyswietlil mi sie film moje objawy zz, o matko jak mnie skrecalo, zeby to wlaczyc, ale nie bo sobie postanowilam, ze juz czytac nie bede i jakos sie udalo, choc caly wieczor mnie skrecalo, zeby wlaczyc. Przejdzie mi dopiero tak na 100% na zime .... Bo mam mysli, ze jak cos mam no to za pol roku stan sie juz pogorszy napewno :( glupie glupie mysli ....

@biedronka no niestety, najgorsze, ze te choroby sa wszedzie. Ostatnio moja fryzjerka, sprawy kobiece beda jej wycinac. A wczesniej mój sąsiad, nagle sie dowiedzial a za miesiac juz go nie bylo. I tak sie chodzi po miescie i się słucha, do tego wlaczy się internet a tam znowu pelno zbiorek na male dzieci, no mozna sie zalamac, jeszcze my z tym lękiem ...

@nerwa wiem, ale ja juz sie nie macam dobry tydzien, troche lekarz mi poruszyl to jeszcze i ja troszkę wczoraj rano i boli dosc mocno. Kazal nie ruszać przez miesiac i tak zrobie, ale martwie sie jak bol nie minie albo to zostanie takie duze. To nie wiem czy znowu isc, kazal dopiero za rok. Ciesze sie chociaz tyle, ze to znalazlam i dotknal, mysle ze na dotyk lekarz tez wie jak rozpoznac bo nie jestem pewna czy dojechał tam na dol pachy. W domu oczywiscie wszyscy sie smieja juz. Nikt "normalny" nigdy nie ma takich rozmyślań czy lekarz tez w jakims tam miejscu wykonal badanie, czy dojechal czy nie. Szkoda ze w necie nie ma zadnych filmikow z usg, szukalam ale nic nie znalazlam, zobaczylam gdzie oni po tej pasze badaja :P.. Mnie sie to wydaje naprawde duze a on stwierdzil po dotyku, ze pewnie wezel ale taki moze byc tam. Moze ja wyolbrzymiam jego wielkosci ..

A wysypka nic nie schodzi dalej nowe wypryski ropne wychodza, smaruje mascia z cynkiem i troche pomaga, do tego te poty. A w glowie ciagle mam opinie na znanylekarz jakiegos hematologa, ze powiedział, ze wezel ok a za pol roku byl juz II stopien zz ... Ale jak mowie postanowilam ze nie bede sie tym dolowac a postaram sie juz nie szukac tych chorob i zaufac lekarzowi. 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@biedronka juz nie mogę edytować postu. Takze ja mam tak że nawet jak sie chce od tego odciąć, od tych informacji to sie nie da poprostu. W dodatku ludzie jakby "lubia" o tym rozmawiac. Ostatnio bylam u rodzicow, przyszła na kawe jakas ich znajoma i cale sprawozdanie kto gdzie i na co zachorowal, w pewnym momencie wyszlam bo juz nie.moglam sluchac jakie kto mial z nich objawy ..

 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 jeśli chodzi o Twoje źrenice to na prawde odpuść sobie ten problem bo to jest ZUPEŁNIE normalne, tak jak bodajże @nerwa napisała może w tamtym pomieszczeniu akurat światło tak pada ze źrenice zmieniaja rozmiar a to jest zupełnie normalny objaw o każdy z nas to ma tylko ze my się nie przyglądamy naszym źrenicom ale wszystko przed nami 😁 takze tym się na prawde nie zamartwiaj 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@biedronka nie martw się pieprzykiem, skoro jest mały i ciemny to nie jest żaden czerniak!!! Moja siostra np pełno ma takich pieprzyków i jak była ze swoim synem u dermatologa bo on tez miał pieprzyk i to taki na prawde spory ( a siostra tez jest panikara) to wycięli Mu ten pieprzyk dali do badania i wszystko było dobrze a moja stostra tez kazała obejrzeć te swoje pieprzyki które ma i to na prawde sporo i takie ciemnobrązowe i lekarz powiedział ze to z czerniakiem nie ma nic wspólnego. To są zwykle pieprzyki.

Ale rozumiem Cię kochana ze się martwisz zwłaszcza po tym jak dowiedziałaś się ze Twoja znajoma ma to dziadostwo :( 

ja tez w głębi duszy myśle sobie ze jestem zdrowa i czuje ze nic tam we mnie nie siedzi ale jak słyszę wlasnie te historie jak to młode osoby chorują to odrazu myśle...czemu mnie miałoby to nie dotknąć. Jeszcze ostatnio pojechałam nad morzem z mężem zaczerpnąć świeżego powietrza a tam natknęłam się na młoda, wlicza dziewczynę która na bank była po chemi bo nie miała włosów, brwi....cały wyjazd szlag trafił bo pomyślałam ze wszystkich to może dopaść ;( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno kochana może Ty masz jakies uczulenie? Próbowałaś pic wapno? Takie wiesz z apteki. Mówisz ze się pocisz może jedno z drugim ma coś wspólnego? Na pewno nie masz żadnego raka. Czujesz się tak jakbyś była chora na tą chorobę??? Na pewno nie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale się rozpisałam, nadrabiam bo na weekend przyjechali do nas goście i nie miałam czasu pisać.

Jak Wam weekend mija? Życzę wam kochani miłego dnia i żebyście uwierzyły ze jesteście zdrowe!!! Na prawde wierze ze nic Wam nie jest i mam nadzieje, ze mi tez nie. Cieszę się ze mamy to forum bo to jest taka odskocznia, takie „miejsce” gdzie mogę szczerze napisać co mnie martwi i czego się boje :( 

Ja od rana mam szybki puls, serce mi wali aż w uszach słyszę szumy ale cóż...jakoś trzeba przeżyć ten kolejny dzien chociaż czuje ze każdego dnia toczę walkę sama ze sobą.  Od rana czuje się jak zombie wieczorem jest lepiej ale wiem ze na drugi dzien bedzie ten sam schemat, luźny stolec, brak apetytu, szybki puls o znów walka żeby przerwać kolejny dzien...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, laveno napisał:

Przejdzie mi dopiero tak na 100% na zime .... Bo mam mysli, ze jak cos mam no to za pol roku stan sie juz pogorszy napewno :( glupie glupie mysli ....

 

Tylko obawiam sie, ze do tego czasu poajwi sie cos nowego, i mimo, ze to pojdzie w zapomnienie, to bedzie wkrętka na nową rzecz :( Niestety tak dziala ta choroba, to nie chodzi o objawy, one sie zmieniają caly czas. Chodzi o to, ze my nie potrafimy "nie myslec". 

Zobaczcie, tak prawde mowiac..  niby racjonalne, ze sie martwimy, że mozemy zachorowac. Ale tak naprawde to rownie dobrze powinnysmy sie martwic - czy nie wjedzie w nas samochod jak jedziemy, albo idziemy chodnikiem, czy ktos nas nie zastrzeli na ulicy czy napadnie itd. ;) W sumie te rzeczy tez sa prawdopodobne, tak jak i choroby. One są i będą.

Chodzi w tym wszystkim o to, zeby sie nie wkrecac. Wiadomo, ze wszystko moze sie zdarzyc, ale nic na to czesto nie poradzimy i nie ma co "martwic sie na zapas". Wiec, wiem - latwo powiedziec. Sama sie wkrecam na maksa i nie moge sie od tego uwolnic :)

Ale powiem wam, ze takie nerwicowe wkrecanie zawsze sie z czegos bierze (z jakichs innych problemow, nie zdrowotnych). Po prostu u niektorych jest tak, ze popadaja w alkoholizm, niektorzy wpadaja w depresje i nie sa w stanie nic robic, a niektorzy wlasnie skupiaja sie przesadnie na zdrowiu i chorobach. A dla mnie to wszystko ma podobne podloze. I ja widze po terapii, ze jak zaczynam ogarniac "zyciowe" sprawy i to rozkminiac, to objawy o choroby znikaja (no teraz mam akurat kryzys, ale generalnie, ostatnie 2 lata byly bardzo dobre pod tym wzgledem). Drugą opcją jest zmiana schematów myslenia i pewnych zachowan (tak jak w terapii poznawczo-behawioralenj), tam np. jest zakaz robienia badań, bo to tylko utrwala te błedne schematy i konczy sie na tym, ze jak pojawi sie cos nowego, to tez czlowiek od razu MUSI sie przebadac. A chodzi o to, zeby tego nie robic i nie uspokajac sie wynikami.

Wiec ja ogolnie bardzo lubie ten wątek hipochondryczny, i zawsze jak jest kryzys to wiem, ze mozna sie wygadac, i ze ludzie zrozumieja ;) Ale tez trzeba pamietac, ze sprawdzanie, lekarze, badania itd. na niewiele sie zda u nas (no moze uspokoją na chwile), trzeba niestety  zrobic wiecej, zeby sie pozbyc tego dziadostwa :-/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa no masz rację, ja w sumie teorie wlasnie znam jak to dziala, ale wprowadzic w to w zycie ...

Widzicie wyszlo mi ze nic nie mam w usg a ja mam mysli, ze skoro sie poce w nocy to pewnie DOPIERO sie rozwija ta choroba i JESZCZE wezly sa czyste. No paranoja.

@zestresowana1990 nie wyglada mi to na uczulenie a poty w nocy to ja mam juz od roku mysle (wiec poty z wysypka nie maja nic wspolnego) nie zwracalam na to uwagi, zazwyczaj sie poce przy koszmarach albo jak ide spac i jestem czyms zdenerwowana chociazby jakas wkretka wtedy wlasnie zawsze sie obudze w srodku nocy spocona na szyi, klatce, karku. A teraz to ciagle, no.dokad nie wiedzialam o zz to nie zwracalam na to uwagi.

To na rekach wyglada bardziej jakby zapalenie mieszkow wlosow albo tradzik no bo to sa takie wypryski jak chociazby na plecach czy czesto ludzie maja na ramionach z tylu takie kropki a ja na tym mam wypryski. Jak sie je przycisnie to wychodza takie jakby wagry, po czym rana sie goi i znika, ale wychodza w kolko te wypryski np obok. To nie swedzi, nie piecze, nic sie nie dzieje z tym. Moze i tradzik, ale w dziwnym miejscu a ja wiadomo o czym juz mysle, moze sie nakrecam na to wszystko..

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ta "wysypka" wyglada tak samo jak rogowacenie okolomieszkowe (zdjecia w google) tylko ja mam nie na ramieniu (tam mam w sumie od zawsze) a zeszlo teraz dodatkowo wlasnie w dol po zewnętrznej stronie reki między lokciem a nadgarstkiem tam gdzie wloski rosna. Może faktycznie to nic takiego a ja juz panikuje z jakimis rakami .............. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle napisalyscie, ze wszystkim nie odpowiem, wybaczcie 🙂

Zestresowana ja tez mam setki pieprzykow, przeroznych i czerniaka z tego powodu tez boje sie od dawna. Najgorsze, ze czasami jak sie ogladam to nagle patrze na jakies i wpada mi do glowy mysl, ze nie wiem czy mialam go wczesniej i zaczynam panikowac, zreszta jak tak na nie patrze to w moich oczach kazde z tych znamion codziennie wyglada inaczej, dramat jakis po prostu. Teraz to ja juz sie wszystkiego boje, czerniaka, raka jelita, watroby, trzustki, a moze te moje bole to przerzuty z tego czerniaka? Matko swieta, glowa mi juz paruje od tego.

Laveno wlasnie z jakiegos powodu ludzie, szczegolnie w Polsce uwielbiaja rozmawiac o chorobach, ja jak dzwonie do mamy to od razu litania kto na co choruje i kto umarl, od razu odechciewa mi sie z nia gadac. Ty nie masz zadnego zz, taka wysypka to nic strasznego, a ja sie tak samo w nocy poce, na klatce piersiowej, z tego co wiem to przy chorobach nowotworowych to sa takie poty, ze trzeba sie przebierac, a nie ze troche  na klatce. Ostatnio babka zaburzonych wlasnie pisala, ze jej mama miala raka i w nocy pocila sie tak, ze musiala sie przebierac. 

Nerwa ja wiem, ze moj problem lezy glebiej, a ta cala nerwica to tylko przykrywka, latwiej martwic sie chorobami niz zmierzyc ze zwoimi demonami ;). Ja powiem szczerze chyba nie mam jeszcze odwagi...

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiecie co mi teraz przyszlo do glowy? Bo robilam tą morfolgie, i niby trzeba powtorzyc bo byl skrzep i nie mogli przebadac.
A ja teraz sobie mysle - a co jak wyniki wyszly jakos tragicznie zle, i postanowili, zebym powtorzyla, zeby potwierdzic czy jest az tak zle, czy to moze jakis blad pomiaru? A nie chcieli mnie stresowac podajac te prawdziwe wyniki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biedronka, no wiesz już naprawde nie wiem co myslec :D:D 

@zestresowana1990 a sluchaj, jeszcze z tym oslabieniem chcialam dopytac czy Ty masz dokladnie tak samo. Bo jam cos takiego, (epizodycznie od wielu lat), ze nagle pojawia mi się taka niemoc, takie osłąbienie, w rekach, nogach, w zasadzie wszystkich miesniach. Ze jak mysle sobie, ze mam zrobic pare krokow, to mam wrazenie, ze nie dam rady. Oczywiscie jak wstane to robie je bez probemu. 
Nie jest tez tak, ze np mam slabosc i mi wypadaja ciezkie rzeczy z rąk czy cos. Jakby mam tą siłe, tylko mam taką percepcje jakbym nie miala, i tak sie czuje w sume. 

Mi sie taki stan kojarzy z takim obrazkiem, ze idzie jakas osoba w szpitalu, po chemii, z kroplowką i tak powluczy nogami. I ze jest toalnie oslabiona. To ja mam wrazenie ze tak sie czuje.  Chociaz jak cos, to jakos wchodze np. na 3 pietro po schodach i nie ma problemu.

Nie wiem, jak tak raconalnie o tym mysle, to wyglada serio jak taka slabosc od nerwicy czy depresji. Ale to jest tak realne i przeszkadzajace, i trwa tyle dni (nie pomaga tu odpoczynek ani wyspanie sie), ze juz az nie chce mi sie wierzyc...   Tez staram sie mimo wszystko zmuszac do dzialania, cos robic a nie lezec - bo pamietam, ze kiedys jak sie bralam za robote to potrafilo to dziadostwo zniknac. Ale teraz nie znika juz tyle dni.

Normanie to pewnie bym sie obawiala stwardnienia, ale wiem, ze mialam takie cos juz i z 5 lat temu, i jakos nie poszlo nic do przodu wiec raczej odpada. Bardziej boje sie, ze to wlasnie jakeis niedobory. Ale z drugiej str, czy ludzie z niedoborami czuja sie AZ TAK zle? 

To jest chyba na chwile obecną mój najgorszy objaw, ktorego nie umiem ingorowac i ktory wylacza mnie z funkcjonowania... :-/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa o nie nerwa hahah ja tez raz mialam skrzep przy morfologi poszlam powtórzyć na drugi dzien i wyniki idealne ;) to sie moze zrobic jak pielęgniarka za szybko pobierze albo za malo krwi weźmie 🙂

Nie wiem czy to rogowacenie mieszkowe, jak tak to pisze ze moze brac sie nawet od zmian hormonalnych czy niedoborow wit A. Ale ja oczywiście mam w glowie to forum o zz gdzie duzo osob mialo jakies wysypki ehhh no nic, nie panikuje i staram się nie karmic lękow. Trzeba sobie powiedziec trudno i olac te mysli bo tak sie bedziemy krecic wokol tego az do smierci i zycie tylko zmarnujemy na zamartwianie. Za jakis czas pewnie cos nowego wynajde, jak przerwac to błędne kolo? .... Chyba musialabym sie w domu zamknac bo wystarczy mi zwykly bodziec, ze ktos powie o jakies chorobie w rozmowie, czy cos wyskoczy jakis artykul na facebooku i ja juz zaczynam skanowanie ciala i sie zaczyna, jak teraz bylo z ta pachą i mimo, ze nic nie wyszlo w badaniu to w myslach mam: zobaczymy jak dożyje następnego lata tzn ze jest ok ..... :(

Wy tez macie lęki zwiazne z leczeniem nowotworow? To chyba najbardziej nakreca nerwicowcow a dla kobiet jeszcze utrata wlosow, bo choroba jak choroba, umrzec mozna w kazdej chwili nawet w jakims wypadku, wiadomo, ze nikt nie chce umierac, ale tu jeszcze dochodzi takie leczenie :( moze to takie lęki tez powoduje u nas, u mnie tez np mysl, ze w jakimś wypadku moglabym wyjsc sparaliżowana. Ehh ciezko czasami z takimi myslalmi i ciaglym strachem o jutro. 

 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno ja to sie boje tego oslabienia po chemii, i wlasnie ze to leczenie tak oslabia i czlowiek ledwo funkcjonuje. W sumei jest to smieszne, bo podejrzewam, ze teraz chyba czuje się bardziej oslabiona niz ludzie z nowotworami ;)

hahahah :) no dooobra, to moze z tą morfologia to faktycnie byl tylko skrzep. W sumie faktycznie mogla mi pobrac za malo, bo ja sie panicznie balam i chciala jak najszybciej. 

Kurde ja chyba jednak jutro pojde na tą morfologie.. no bo nie wiem co innego zrobic w tej sytuacji. Oslabienie nie mija, a staram sie - wczoraj i dzis wychodzilam z domu (wczoraj skonczylo sie to mega nerwami i napeciem, ale dzis w sumie na luzie, bez nerwow) - a wszystko jest tak jak bylo. 

Jedyne co moglabym robic to po prostu zaakceptowac i zyc dalej, ale jak tu zyc w takim stanie bezsilnosci?

Wiecie co jest najgorsze? Ze nam moze nic nie dolegac, a przez to ze sie tym wszystkim denerwujemy, zyjemy w ciaglym napieciu, to pewnie nam sie rozlegulowują rozne uklady i potem mamy dodatkowe problemy :-/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa kochana jak czytam to co piszesz, to jakbym o sobie czytała. Ja tez czuje taka niemoc w nogach i rękach, niby fizycznie mam sile żeby iść podnieść coś ale to jest taka jakby...niemoc psychiczna. Wiem ze to dziwne określenie ale to chyba najlepiej obrazuje tez problem 😳 i miałam takie myśli ze może mam niedokrwistosc bo mam jakiegoś guza w jelitach czy coś i jestem osłabiona 😕 boje się iść na morfologię a z drugiej strony jak przychodzi wieczór to jakby wtedy mam ta energię...jednak bardzo często mam szybki puls, jak za szybko się schylę i podniosę to aż w głowie mi się kręci i robie się blada a do tego mam podkrazone oczy i mam manie ważenia się ostatnio. Masakra 

takze to chyba wynika z nerwicy co? Bo mamy bardzo podobnie...męczą mnie tez zgagi z tych nerwow 😕 

Co do Twojej morfologii to niezłe wymyśliłaś ze nie chcieli Cie informować o dlatego kazali jeszcze raz przyjść 😂 myśle ze tak to nie działa 😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 kurcze.. no to chyba faktycznie z nerwicy to mamy...  Ja powiem Ci, ze raz jak tak mialam to wyszla anemia (ale na tyle lekka, ze nie wiem czy dawalby taki objaw), a innym razem jak poszlam na morfologie z oslabieniem, to nie bylo wcale zadnej anemii 🙂  

Jakbym miala taki stan po jakichs cwiczeniach fizycznych, to pewnie nawet nie zwrocilabym uwagi. A przez to, ze to sie pojawilo niewiaodmo skad, to caly czas zwracam uwage i o tym mysle. Od razu jak sie budze rano to sprawdzam czy jestem oslabiona itd.

Ja z tym podnoszeniem sie szybko mam tak samo! I generalnie tez mam zawsze wysoki puls (kiedys nawet wyladowalam z tego powdu w szpitalu, lezalam tam z tydzien i nic nie wykryli...). I juz nawet przywyklam, i mnei tak nie przeraza (zreszta awaryjnie mam leki na obnizenie pulsu :P ),  ale z kolei w tamtym tygodniu pojawila mi sie nowosc - niski puls!!!  I oczywiscie znow byly nerwy. Puls byl np 64 albo i 62, niby jescze w normie, a ja juz w nerwach ze zaraz mi jeszcze spadnie i w ogole serce przestanie bic. Wiec wysoki zle, nizszy zle... ehh

A zgagi nie mam, ale za to mam sciks w zołądku, wiec stracilam apetyt a przy tym trace wage (i kolejne nerwy, bo i tak waze malo, wiec kazda taka strata kilograma to dla mnie tragedia).

Dziewczyny, my się wykonczymy... 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze we wtorek mam gina (tzn jak uda mi sie zapisac), wiec jego moze podpytam jeszcze o te oslabienia. W sumie jak mialam leczenie hormonalne, to sie dobrze czulam (podobno progesteron dziala uspokajajaca ;) ), bylam spokojna, z energią. Moze go podpytam czy nie moglabym dalej ich brac. Albo chociaz zeby zlecil badania na te hormony to tez bedzie wiadomo co i jak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa no wlasnie, z tego co chwile czytalam na forum zz (juz nie wchodze, zeby nie bylo) to jedna dziewczyna np normalnie chodzila na zajecia na studia w trakcie leczenia, ja z nerwica czesto nie byłam w stanie i zostawalam w domu ..... 

------------

A to zmeczenie które opisujecie tez mialam przy dluzszym stresie to normalne, organizm tez jest zmęczony ciagla gotowoscia do dzialania a tym jest wkoncu stres 🙂

Takie mam dzis przemyslenia, ze juz miz 8 lat poszlo na te lęki, ktore moglam wykorzystac jak kazdy normalny i zdrowy czlowiek, rozwijac sie, zwiedzać, nie wiem bawić ze znajomymi, korzystac z zycia a tu nic. Nie chcialabym, zeby cale moje zycia tak dalej wygladalo. Kto wie moze do zyjemy w zdrowiu nie wiem do 80 lat a my sie tak zamartwiamy i czas tracimi tylko .... a moze za miesiac jak będziemy odbierac wyniki kolejnej morfologi spadnie nam na glowe cegla i klops 😜 (oczywiscie to zart hehe).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, laveno napisał:

@nerwa no wlasnie, z tego co chwile czytalam na forum zz (juz nie wchodze, zeby nie bylo) to jedna dziewczyna np normalnie chodzila na zajecia na studia w trakcie leczenia, ja z nerwica czesto nie byłam w stanie i zostawalam w domu ..... 

------------

A to zmeczenie które opisujecie tez mialam przy dluzszym stresie to normalne, organizm tez jest zmęczony ciagla gotowoscia do dzialania a tym jest wkoncu stres 🙂

Takie mam dzis przemyslenia, ze juz miz 8 lat poszlo na te lęki, ktore moglam wykorzystac jak kazdy normalny i zdrowy czlowiek, rozwijac sie, zwiedzać, nie wiem bawić ze znajomymi, korzystac z zycia a tu nic. Nie chcialabym, zeby cale moje zycia tak dalej wygladalo. Kto wie moze do zyjemy w zdrowiu nie wiem do 80 lat a my sie tak zamartwiamy i czas tracimi tylko .... a moze za miesiac jak będziemy odbierac wyniki kolejnej morfologi spadnie nam na glowe cegla i klops 😜 (oczywiscie to zart hehe).

Ohh obyś kochana miała racje z tym, ze dożyjemy tylu lat 🙂 faktycznie @nerwa te nasze zmęczenie wynika z tego ze organizm jest ciagle pobudzony i gotowy do działania. Faktycznie marnujemy dziewczyny najlepsze lata naszego życia na zamartwianie się a tak jak pisaliście, prawdopodobieństwo tego ze zachorujemy na raka jest tak samo wysokie jak to, ze rozjedzie nas samochód, ze dostaniemy zawału lub nie wiem...ktoś nas napadnie :D taka jest prawda tylko to jakoś tak nie przeraża jak to, o czym pisalas @laveno ten lek przed leczeniem raka, tą chemioterapią, wymiotami i tym ze najzwyczajniej w świecie można umrzeć :( to jest taka straszna wizja i tego boimy się najbardziej :( jak tu się wziąć w garść? Ja codziennie obiecuje sobie ze od jutra bedzie lepiej po czym budzę się dokładnie z tym samym lękiem, szybkim pulsem, ściskiem żołądka i obawą o swoje zdrowie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno no wlasnie, ja to zawsze sie dziwie jak ludzie ciezko chorzy są w stanie funkcjonowac, jakostam korzystac z zycia, a my z glupia nerwica czesto jestesmy uwiezione w domach. Ja to nawet jak widze takich staruszkow - ledwo idą, ale zapierdzielają a to do sklepu a to do kosciola - i dają rade 🙂 Ja wtedy zawsze mysle, ze jakbym sie tak czula jak one wygladaja, to bym nie byla w stanie wyjsc z domu!

Mi tez wiele lat minelo na lęki, na czeste siedzenie w domu bo sie zle czułam. I zgadzam sie, i często wlasnie o tym mysle, ze ludzie korzystaja z życia, bawią się, podróżują, no cokolowiek, a ja mam wrazenie ze trace najlepsze lata życia, na ciągłe złe samopoczucie, na te wieczne nerwy i zastanawianie sie. Jak slowo daje! Mam straszna frustracje, bo teraz powinny byc najlepsze lata, w dobrym zdrowiu, aewentualne chorwoanie na starosc 🙂 A tymczasem my jestesmy juz jak staruszki, co wiecej staruszki widze ze mają wiecej zdrowia ;) a nawet jak nie, to i tak lepiej korzystają z zycia!

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×