Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

 

Masz rację Teksas, nasza choroba trąci monotonią. Wiesz, ja akurat odpuściłem sertralinę, czułem się dobrze może z miesiąc i znów się dupło. Dlatego znów piszę do tego pamietniczka.

 

Właśnie odkryłem, że przestaje mi smakować kawa, ktorą uwielbiam.

Jakiej choroby to objaw? :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Teksas, nasza choroba trąci monotonią. Wiesz, ja akurat odpuściłem sertralinę, czułem się dobrze może z miesiąc i znów się dupło. Dlatego znów piszę do tego pamietniczka.

 

Właśnie odkryłem, że przestaje mi smakować kawa, ktorą uwielbiam.

Jakiej choroby to objaw? :)

 

Nowotwór języka zeżarł Ci kubki smakowe Pholler:-). Czytałem tutaj, że efekt odstawienny może trwać do pół roku i objawiać się na różne sposoby. Pewnie dlatego tak Ci się smak pochrzanił, że odstawiłeś tabletki. Ja pod koniec lipca mam wizytę kontrolną i będzie próba odstawienia parogenu. Odstawiłeś lek z dnia na dzień? W jaki sposób znów się dupło? Wracasz do leku? Sorry za tą serię pytań, ale temat mnie ciekawi z wiadomych przyczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Teksas, nasza choroba trąci monotonią. Wiesz, ja akurat odpuściłem sertralinę, czułem się dobrze może z miesiąc i znów się dupło. Dlatego znów piszę do tego pamietniczka.

 

Właśnie odkryłem, że przestaje mi smakować kawa, ktorą uwielbiam.

Jakiej choroby to objaw? :)

 

Nowotwór języka zeżarł Ci kubki smakowe Pholler:-). Czytałem tutaj, że efekt odstawienny może trwać do pół roku i objawiać się na różne sposoby. Pewnie dlatego tak Ci się smak pochrzanił, że odstawiłeś tabletki. Ja pod koniec lipca mam wizytę kontrolną i będzie próba odstawienia parogenu. Odstawiłeś lek z dnia na dzień? W jaki sposób znów się dupło? Wracasz do leku? Sorry za tą serię pytań, ale temat mnie ciekawi z wiadomych przyczyn.

 

Zacznę od tego, że jestem znowu na sertralinie od miesiąca. Rzuciłem z dnia na dzień, a precyzyjniej - czułem się na tyle dobrze, że zapomniałem brać. I było dobrze przez jakiś czas. Zresztą to była już druga przerwa, ale tym razem stan poprawy wydawał się stabilny, więc postanowiłem żyć bez proszków na stałe. Niestety tak jak i po pierwszej przerwie przyszedł w końcu i nagle atak lęku hipochondrycznego i po prostu w ciągu kilku minut wszystko wróciło. Ot tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś ten wątek leciał jak woda, dzisiaj chyba wszyscy hipochondrycy wyzdrowieli, a mi zapomnieli powiedzieć jak się to robi :)

Nikt nie wyzdrowial, u mnie niedlugo mija rocznica od początku problemów z oddychaniem, i jestem w czarnej dupie:) Oddech jest jaki był. Ja poprostu przestałem czytać by o tym zapomnieć, skończyłem terapie, zazywam juz 3 lek (tym razem dulsevia 60mg), nawet przestałem sie badać i nie widze zadnej poprawy, może pora wrócić i sie poumartwiać :)

 

Pocieszam sie tylko tym ze jesli to rzeczywiscie były by problemy z płucami to po roku bym już chyba umarł dawno;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś ten wątek leciał jak woda, dzisiaj chyba wszyscy hipochondrycy wyzdrowieli, a mi zapomnieli powiedzieć jak się to robi :)

Nikt nie wyzdrowial, u mnie niedlugo mija rocznica od początku problemów z oddychaniem, i jestem w czarnej dupie:) Oddech jest jaki był. Ja poprostu przestałem czytać by o tym zapomnieć, skończyłem terapie, zazywam juz 3 lek (tym razem dulsevia 60mg), nawet przestałem sie badać i nie widze zadnej poprawy, może pora wrócić i sie poumartwiać :)

 

Pocieszam sie tylko tym ze jesli to rzeczywiscie były by problemy z płucami to po roku bym już chyba umarł dawno;d

 

No dokładnie;) ja na przykład nie mogę przełykać od 11 roku życia, a oddychać jakoś od 18 :) Jakbyśmy faktycznie byli chorzy, to już byśmy o tym raczej wiedzieli:) Acha, mi akurat od czytania o dolegliwościach innych robi się lepiej:) Czasem można nieźle się uśmiać:) Niestety mnie to bawi, jak sobie myślę o tym wszystkim:). Nerwica to niewiarygodna rzecz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Teksas, nasza choroba trąci monotonią. Wiesz, ja akurat odpuściłem sertralinę, czułem się dobrze może z miesiąc i znów się dupło. Dlatego znów piszę do tego pamietniczka.

 

Właśnie odkryłem, że przestaje mi smakować kawa, ktorą uwielbiam.

Jakiej choroby to objaw? :)

 

Nowotwór języka zeżarł Ci kubki smakowe Pholler:-). Czytałem tutaj, że efekt odstawienny może trwać do pół roku i objawiać się na różne sposoby. Pewnie dlatego tak Ci się smak pochrzanił, że odstawiłeś tabletki. Ja pod koniec lipca mam wizytę kontrolną i będzie próba odstawienia parogenu. Odstawiłeś lek z dnia na dzień? W jaki sposób znów się dupło? Wracasz do leku? Sorry za tą serię pytań, ale temat mnie ciekawi z wiadomych przyczyn.

 

Zacznę od tego, że jestem znowu na sertralinie od miesiąca. Rzuciłem z dnia na dzień, a precyzyjniej - czułem się na tyle dobrze, że zapomniałem brać. I było dobrze przez jakiś czas. Zresztą to była już druga przerwa, ale tym razem stan poprawy wydawał się stabilny, więc postanowiłem żyć bez proszków na stałe. Niestety tak jak i po pierwszej przerwie przyszedł w końcu i nagle atak lęku hipochondrycznego i po prostu w ciągu kilku minut wszystko wróciło. Ot tak.

 

Tego się właśnie obawiam, że będzie jakis czas dobrze, a potem się pochrzani znowu. A sertalina zadziałała? Czytałem juz tutaj posty, że nie zawsze lek, który świetnie się sprawdził za pierwszym razem, daje radę ponownie. Ja się troszkę obawiam tego odstawienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że sequele są zawsze gorsze od pierwowzoru :) czy serta działa? A cholera wie. Nie jest źle, dobrze też nie jest, więc typowa stabilizacja nerwicowa. Myślę, że coś tam działa ten proch, ale jestem po miesięcznej kuracji powrotnej, a za pierwszym razem zadziałał po około 2 miesiącach. Więc czekam.

 

Pozdro dzis wyjątkowo bardzo dla wszystkich "oddechowców", przebijam z Wami "pionę" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ! nie wiem czy ktoś mnie jeszcze pamięta, ale jakies dwa lata temu miałam straszne jazdy na wszystkie choroby, od raka języka po chłoniaki i czerniaki, po usunięciu pieprzyka gdzie wszystko był ok postanowiłam zacząć normalnie życ, wiadomo pojawiały się czasem rzuty ale ja niczego nie szukałam w internecie i to olewałam, ale teraz jakby przyszedł rzut lękowy trochę większy :( zaczęło się w listopadzie 2016, kiedy na imprezie siedzącej wypiłam sporo drinków, i po jakims czasie zaczęły boleć mnie ręce , stwierdziłam że to przemęczenie, zajrzałam do wujka google zobaczyłam chloniaki ale szybko o tym zapomniałam, później piłam normalnie na jakis imprezach i było wszystko ok, po sylwestrze gdzie sporo wypiłam , ręce pobolały mnie troszkę na drugi dzień przy tzw kacu :D potem był spokój, piłam i wina i to sporo, i na swięta wódkę, na imprezach tak samo i nic mi nie było, w ten weekend byłam na mazurach, wypiłam 0,5 l na głowę i było ok, na drugi dzień przy trzeźwieniu :P zaczeła mnie boleć prawa ręka, a wieczorem jak znowu piłam z przyjaciółami znowu ten ból rąk się pojawił, oczywiście interent mówi mi o chłoniaku bądź ziarnicy, ale od listoppada dobrze się czuje, nie mam innych objawów, dodam ze przez ten rok zyje w okropnym stresie spowodowanym praca i studiami, nigdy nie zdarzało mi się coś takiego jak ból rąk po alko, czasem bolały mnie ręce i nogi przy zmianach pogody, dodam że jak przystawiłam te ręce do ciepłego ból ustępował, nie chce znowu się nakręcać bo wczoraj przepłakałam pół dnia, moze Wy coś doradzicie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurelitka, może po prostu nie pij alkoholu? albo pij go mniej :)

 

Ja mam niestety silny nawrót od ponad miesiąca- moje objawy zmieniaja się i wędruyją po całym ciele- jak mnie coś dopadnie, to np trwa miesiac non stop, jak nie wyskoczy co innego. Np. miałam miesiac ból za okiem, potem te stopy wibrujące, wcześniej ucisk głowy itd.

 

Miesiąc temu pojawiły się u mnie wibracje stóp- wrażenie jakbym stała na wibrującym telefonie, odczuwanie głównie w spoczynku jak siedzę lub leżę. Wrażenie jakby w stopach jakiś komar mi bzyczał, coś okropnego. Wystraszona, poszłam do neurologa, która powiedziała ze nie mam SM,ALS ani guza mózgu i że psychiatra powinien mi pomóc. Ta neurolog ma bardzo dobre opinie, dokładnie bada itd. Parę dni temu byłam u psychiatry, stwierdziła ciężką nerwicę/depresję maskowaną. Dostałam dodatkowy antydepresant (biore Fluoksetynę) plus Xanax SR na przetrwanie miesiąca.

 

Jestem wykończona ciągłymi objawami :(

 

Nefretis, dziękuje za pocieszenie z tymi wibracjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie pije czesto, ale jak pije to zdarza mi się dużo :D dziwi mnie ten objaw, jak z boku tak sie na to spojrze to wydaje mi sie to śmieszne, zawsze mam jakies chińskie objawy, uwierzyłam jakiejs lasce, która na kazdym forum wklejała tą samą regułkę, a bólu węzłów chłonnych po alko słyszałam, ale rąk nigdy, teraz jak ciagle o tym mysle to ręce bolą mnie cały czas ... maskara z tym, to jest taki ból mięśni jak sie ma czesto przy zmianach pogody ale dodam że nie zawsze, dopiero jak naprawde dużo wypije

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nerwicę hipochondryczną. Najbardziej na świecie boję się raka i śmierci, więc wkręcam sobie wszystkie śmiertelne choroby. Obsesyjne myślenie, że jestem na coś chora i umrę psuje mi samopoczucie i radość z życia, a także relacje z bliskimi, którzy mówią, że nic mi nie jest bleble. Z jednej strony mogą mieć rację, a z drugiej skąd oni wiedzą, przecież nie są wszechwiedzący i nie mają rentgenu w oczach. :( Zwłaszcza, że skoro nic mi nie jest, to skąd te dziwne objawy? Najchętniej wykonałabym wszystkie badania, ale stać mnie tylko na morfologię i ew. jakieś pojedyncze wizyty u lekarzy. Poza tym co z tego, że nawet teraz wyszłoby mi okej, jak może za pół roku te badania byłyby inne? Powiedzcie, jak z tym żyjecie i jak mam rozpoznać, czy to tylko hipochondria, czy już jakaś choroba. Na razie byłam tylko na morfologii i u okulisty, podobno ok. A z drugiej strony po powrocie od lekarza wpisuje w internet wyniki badań i zauważam różne rzeczy. Np. okulista badał mi ciśnienie w oczach, wyszło różne, ale on nie powiedział, że mam powody do niepokoju. A jak wpisałam w internet to wychodzi, że to może być jaskra. I już nie wiem komu ufać. Inna sprawa jest taka, że kiedyś miałam miesiąc niemijającą anginę z gorączką i żaden lekarz nie potrafił mi pomóc, faszerowali mnie antybiotykami, które nie pomagały, wpadłam w depresję, że mam białaczkę, ale po długim grzebaniu w internecie zdiagnozowałam u siebie mononukleozę i trafiłam. Dlatego też nie do końca wierzę lekarzom. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nerwicę hipochondryczną. Najbardziej na świecie boję się raka i śmierci, więc wkręcam sobie wszystkie śmiertelne choroby. Obsesyjne myślenie, że jestem na coś chora i umrę psuje mi samopoczucie i radość z życia, a także relacje z bliskimi, którzy mówią, że nic mi nie jest bleble. Z jednej strony mogą mieć rację, a z drugiej skąd oni wiedzą, przecież nie są wszechwiedzący i nie mają rentgenu w oczach. :( Zwłaszcza, że skoro nic mi nie jest, to skąd te dziwne objawy? Najchętniej wykonałabym wszystkie badania, ale stać mnie tylko na morfologię i ew. jakieś pojedyncze wizyty u lekarzy. Poza tym co z tego, że nawet teraz wyszłoby mi okej, jak może za pół roku te badania byłyby inne? Powiedzcie, jak z tym żyjecie i jak mam rozpoznać, czy to tylko hipochondria, czy już jakaś choroba. Na razie byłam tylko na morfologii i u okulisty, podobno ok. A z drugiej strony po powrocie od lekarza wpisuje w internet wyniki badań i zauważam różne rzeczy. Np. okulista badał mi ciśnienie w oczach, wyszło różne, ale on nie powiedział, że mam powody do niepokoju. A jak wpisałam w internet to wychodzi, że to może być jaskra. I już nie wiem komu ufać. Inna sprawa jest taka, że kiedyś miałam miesiąc niemijającą anginę z gorączką i żaden lekarz nie potrafił mi pomóc, faszerowali mnie antybiotykami, które nie pomagały, wpadłam w depresję, że mam białaczkę, ale po długim grzebaniu w internecie zdiagnozowałam u siebie mononukleozę i trafiłam. Dlatego też nie do końca wierzę lekarzom. :(

 

 

Mam dokładnie tak samo!

Z tym że robię wszystkie mówię badania, wydałem na to już tyle kasy że szkoda gadac. Fakt że za każdym razem jak robię badanie i wynik jest ksiazkowy trochę mnie to uspokaja, ale później dochodzą inne objawy o znowu cjce.ronic kolejne badania. I tak w kolko. Jedyne czego nie robiłem to tomografii głowy i chciałbym ja zrobić ponieważ czasami nie chce.mi się wierzyć że tam nic nie ma. Często czuje się tak dziwnie , tak jakby oczy nie nadarzaly za za dźwiękiem, w nocy piszczenie w uszach i czasami taki ucisk na głowę że chciałbym ja rozwalic. Może jak zrobię tomografia to się uspokoje, albo popadnie w gorszą nerwice.

Na początku robiłem pakiet kardio jak miałem lomotamie serca, pełna morfologia, próby watrobowe, homocysteina, antyTPO , TZN, FT4, hdl, trojglicerudy, Wit d3, magnez potas żelazo wapń, chyba wszystko co możliwe. Od pół roku jestem na diecie bezglutenowej bezmięsne, spadło mi 15 kg homocysteina obniżyła się bo była już za duża

. Czuje się lepiej niż 2 miesiące temu i zastanawiam się ciagle gdzie leży przyczyną mojej nerwicy , bo skoro teraz trochę się poprawia to może rzeczywiście wina leży w organizmie i trzeba coś uzupełnić albo coś obniżyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możecie robić setki badań, uzupełniać witaminy, magnez, potas, chodzic po lekarzach, a i tak to mało da, bo to nerwica. Wiem po sobie. Ja mam co miesiąc inny objaw- któy utzymuje się właśnie parę tygodni, dopóki nie wystąpi kolejny. Wykończyć się idzie. Od tygodnia jestem na antydepresancie i xanaxie i już widzę różnicę- miałam przez miesiac wibracje w stopach, wibrowala mi reką, pulsowały samoistnie mięśnie-z paniką poleciałam do neurologa ze mam SM, tam się popłakałam i neurolog po badaniu powiedziala, ze może mi pomóc tylko psychiatra. Chyba muszę w to uwierzyć. Teraz zostały mi drobne kłucia, ale te wibracje , które miałam codziennie, ustąpiły. Wczesniejsze objawy jakie miałam to nawet już nie chce mi się pisać, za każdym razem, myślałam, że umieram,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale sie wkrecilam z ta hipoglikemia, po co ja znowu cos czytalam :(

 

Dzis w nocy obudzilam sie jakos o 1.00 zlana cala potem, obrocilam sie na drugi bok i zaczelo mi strasznie walic serce, w glowie tylko jedno, ze pewnie mi cukier spadl tak jak pisalo.. ani nie bylam glodna ani nic, ale wcislam, na wszelki wypadek, jedna kromke chleba i validol i zaraz przeszlo wszystko. Teraz pytanie po czym ... Odkad naczytalam sie o tych hipoglikemiach i trzusce (insulinoma) to jak tylko robie sie glodna odrazu wpadam w panike i zaczyna mi byc slabo itd odrazu jem i zaraz przechodzi. Lekarz podejrzewa hipoglikemie reaktywna i dostalam skierowanie na badania, ale ja nie wiem czy to nie nerwica ... podświadomie boje sie glodu, ze zemdleje, wpadne w spiaczke itd i jak tylko robie sie glodna to dostaje atak paniki i odrealnienie i musze cos zjesc ...

 

Nie wiem jak ja z tego wyjde, jeszcze sie okaze, ze wpadlam w jakies kompulsje z jedzeniem :( Jak pisalam kilka stron wczesniej duzo tez przytylam bo ciagle jem, srednio co 3h. Dzis np zjadlam posilek ok 16.00 i byla 21.00 a ja nie bylam glodna jeszcze (5h bez jedzenia ostatnio mi sie praktycznie nie zdarza) i odrazu panika czemu nie jestem glodna i co sie dzieje i lek, ze moze cukier mi juz spadl a ja nie czuje (tak ponoc maja cukrzycy) i oczywiście cos zjadlam w razie czego ...

 

Przestalam chyba odrozniac kiedy jestem glodna a kiedy nie ... Caly dzien kreci sie wokol jedzenia. Chyba pójdę na te krzywe choc sam fakt tego badania mnie paralizuje .. albo kupie sobie glukometr ...

 

Albo faktycznie mam ta hipoglikemie (czytalam, ze od przewlekłego stresu tez moze byc) albo sie tak poprostu nakrecilam ...mam nadzieje, ze to nie ta insulinoma jakis nowotwor trzuski, ktory tez powoduje hipoglikemie ... Niech mi ktos odetnie google :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale sie wkrecilam z ta hipoglikemia, po co ja znowu cos czytalam :(

 

Albo faktycznie mam ta hipoglikemie (czytalam, ze od przewlekłego stresu tez moze byc) albo sie tak poprostu nakrecilam .

 

Nakręciłaś się. Nie czytaj, to nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laveno, oczywiscie to zadne rozwiazanie, ale moze kup sobie ten glukometr? Ja mialam i mam objawy niemal identyczne. Dopoki nie zaczelam mierzyc, bylam pewna ze na 100% mam niski cukier, bo naprawde czulam sie fatalnie. A gryz kanapki czy nawet kawalka chleba zalatwial sprawe.

Ale teraz w tych momentach mierze cukier, i ani razu nie mialam niskiego...

Troche mnie to uspokoilo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa no wlasnie najsmieszniejsze jest to, ze czasem obudze sie w nocy jest mi np słabo albo jestem glodna i wystarczy doslownie gryz albo dwa chleba i wszystko mija ...

 

Jutro przejde sie po aptekach i popatrze na glukometry. Najlepsze byloby badanie tych krzywych po obciazeniu glukoza, ale strasznie sie boję tego badania, tez oczywiscie sie naczytalam jak to niektorzy mdleja przy tym badaniu bo cukier im spada :hide: nerwica mi wrocila teraz dosc silna i nie mam sily poprostu tego zrobic. Nie dosc, ze na czczo to jeszcze siedziec tam 3h ... Ostatnio jak pobieralam krew na cukier na czczo to dostalam ataku paniki nie wiem czemu. Cukier wyszedl mi ponad norme nie wiem czy nie od tego ataku ...

 

Czy takie nocne poty moga byc od nerwicy tez? Bo serce bijace to wiem, czesto tak mam/mialam z tymi potami chyba tez,ale nie jestem pewna

 

Najgorsze,ze nonstop tyje od jakiegos czasu, dokladnie po dosc ciezkich cwiczeniach - ponoc kortyzol mogl sie podniesc i rozregulowac gospodarke cukrowa (czy jak to sie nazywa) a kortyzol badalam i mam ok 800 przy normie 520 .. umowilam sie juz do endokrynologa mam nadzieję,ze to nie bedzie nic poważnego bo zdazylam juz sobie zdiagnozowac przynajmniej dwa raki, cukrzyce, cushinga, addisona, insulinoopornosc ... To sie nigdy nie skonczy ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laveno, ja w ogole przez jakis czas nie dawalam rady przychodzic na badanie krwii na czczo :D

Musialam cokolowiek zjesc. Ale w koncu mi sie udalo, i wyniki byly ok.

 

Ja dzisiaj bylam taka glodna (przed sniadaniem), ze wiedzialam, ze nie dalabym rady wytrzymac godziny bez jedzenia. Juz czulam tą slabosc i lęk.

A z kolei wczoraj, mialam wrecz przeciwnie, w ogole nie mialam apetytu, nic mi sie nie chcialo jesc na sniadanie, i wcale nei czulam tego glodu i slabosci - a przeciez tez cala noc nic nie jadlam.

A przeciez normalnie ludzi są w stanie byc glodni, ale moga tez czekac na jedzenie nawet kilka godzin!

 

Nie wiem, ale mi sie wydaje, ze my faktycznie mozemy tak reagowac, bo jest to stan ktory odbiega od normy (ten głód). I dla nas jak jest coś, innego niz standardowe odczucie - to zaczyna się nakrecanie i lęk.

Ja to mam tez czesto tak, ze jak sie najjem za bardzo, to tak samo zle sie czuje i nie jestem w stanie nic robic. Albo jak jest za gorąco na dworzu. Albo jak mi serce szybciej bije. I tak dalej...

 

Co do glukometów, ja pameitam, ze mialam problem z kupnem w aptece. Nigdzie nie mieli. Oni to raczej sprzedaja (czy daja za darmo) do pasków pomiarowych. Tylko, ze - trzeba miec recepte.

Ja ostatcznie zamowilam na necie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa dokladnie mam tak samo ... Odkad mam nerwicę to badanie na czczo to dla mnie wielki problem a tu jeszcze mam przyjsc na czczo wypic glukozę i czekac 3h O.o no w życiu. Ja teraz mam problem zeby do sklepu dojsc nawet ... Nie wiem co robic :( zawsze musialam jesc czesto przy nerwicy ale nigdy nie tylam. W lutym w tym roku wazylam 62 a teraz 76 :( zaczelam tyc po dość ciezkich cwiczeniach, zakwasy ze wstac nie moglam - glupia ja po co mi to bylo. Lekarz wysyla mnie na ta krzywa zeby zobaczyc co sie dzieje z cukrami, ale ja nie dam rady teraz. Moze mi da cos na zbicie kortyzolu nie wiem... Ide na początku sierpnia wszystko mu dokladnie opowiem. Co miesiac przybywa mi 3kg :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tycia itd., to może chwilowo ci się hormony podniosły? Może lepiej przeczekać, zamiast biegać po lekarzach, bo takie rzeczy się stabilizują (o ile nie masz kłopotów tarczycowych, czy serio właśnie jakichś addisonów i cushingów), a jak pójdziesz do endokrynologa i dostaniesz hormony, to sobie możesz rozregulować. Ja mam wyższą tarczycę odkąd odstawiłam tabletki antykoncepcyjne, ale po prostu liczę, że to minie z czasem. Zwłaszcza, że przed braniem i w trakcie miałam TSH w normie.

Ja mam z kolei rozmazane widzenie w jednym oku. Naczytałam się, co to może być, wyszły mi w lustrze nierówne źrenice itd. Poszłam do okulisty, bo myślałam, że mam wadę z -5 w tym oku, a on mi mówi, że mam -0,25 dioptrii (jak kilka lat temu) i źrenice w normie. I że na taką wadę (0 i -0,25) się nie daje okularów.

To czemu ja widzę na to oko dużo gorzej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×