Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Encia zapomnialam ci powiedziec ze moich objawow nie zbagatelizowal lekarz rodzinny ,zmierzyl mi cisnienie i mialam 160/100 i zalozyli mi holter cisnienia na cala dobe i okazalo sie ze mam lekkie nadcisnienie i kazal mi sobie mierzyc trzy razy dziennie przez dwa tygosnie i wrocic z powrotem do niego.Cisnienie sie uspokoilo od paru dni bo juz nie mam stanow lekowych i biore tabletki.Moj lekarz rodzinny jest naprawde wykwalifikowanym lekarzem ,tez ma specjalizacje dermatologa,oczywiscie tez byl u mnie czerniak to zrobil mi taki skan calego ciala na pieprzyki.W sumie on mnie nigdy nie zlekcewazyl ale ja dopoki nie zrobie rezonansu bede wrakiem czlowieka ,ja to wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zalamana22, dobrze, że trafiłaś na dobrego specjalistę, który nie bagatelizuje mimo skłonności do wkręty, ja też znam takiego jednego ;) Ale jakiś czas temu jak miałam problem z zawrotami głowy (ale nie z wkręty, nerwicowych objawów z zaskoczenia już nie mam od kilku lat) i ten dobry lekarz kazał mi iść do neurologa, a ten, wspaniały pan profesor, zaczął wciskać mi na siłę, że to ze stresu bo widać po mnie że 'mam wrażliwy układ nerwowy i taka już jestem' :silence: Nie zrobił nawet takich podstawowych badań odruchów, zero, null. No litości, widzę że pan ma rezonans w głowie, szacuneczek :lol: Okazało się, że to była infekcja uszu. A w sumie jak Ci bardzo zależy taniej byłoby się wybrać do Pl i zrobić prywatnie rezonans (jak coś napisz do mnie na pw to powiem Ci gdzie polecam relatywnie niedaleko granicy ;) ). Choć wiem po sobie, czasem trzeba potwierdzać czy wszystko ok, ale uspokojenie się dobrym wynikiem nie rozwiązuje naszych problemów i nie uwolni nas od stresu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Encia,mi neurolog zrobil te badania mloteczkiem ,i tam jakies inne rzeczy.Zobacze co powie laryngolog moze mi da skierowanie.Do Pl dopiero moge jechac za trzy miesiace ,bo niestety praca nie pozwala.Jeszcze nie daleko mnie jest Polski lekarz ,pojade najwyzej do niego.Ostatnio przyrzekalam sobie po kolonoskopi ze nie bede juz latac po lekarzach i co robie to dalej.U mnie zawsze sa dziwne objawy i lekarz nie moze rozgryzc co to bo nir pasuja mu do zadnej innej choroby.Obecnie mialam ucisk glowy,swedzenie oczu,scisk zoladka ,nudnosci,zawroty glowy.Lekarz od razu te cisnienie zbadal,ale ten zoladek mu nir pasowal znowu ,mimonze mialam gastroskopie na ktorej nic nie wyszlo.Ciesze sie ze w nocy nic mi sie nie dzieje,spie jak dziecko,ale tylko slepia otwieram juz sobie wkrecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi w srode przeszly bole glowy, ale od tego czasu - mam mega oslabienie, slabie miesnie, zmeczenie :( Juz nie wiem co z tym robic.

 

A co do bolu glowy i guza mozgu - wiecie, w sumie nie ma sie co dziwic, ze nie wysylaja zaraz na rezonans.

Guz mozgu daje zazwyczaj wiele innych objawow, w zaleznosci gdzie jest ulokowany (zaburzenia mowy, widzenia, ruchu), wiec jak ktos przychodzi z typowymi nerwicowymi objawami, a nie takimi konkretnymi, to nie chca tracic marnowac kasy na takie drogie badania. A bol glowy jest jedna z najczestrzych dolegliwosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór,chwila przerwy i wracam ponownie,bóle w klatce przeszły teraz są bóle pleców zaraz przy kręgosłupie...cały czas wmawiam sobie raka płuc,chyba faktycznie trzeba iść zrobić badania.Ktoś z Was miał objawy raka płuc?Powiedzcie mi jak można wykluczyć raka?Czy na przykład jeśli poza tym bólem nie mam innych objawów to mogę być spokojny?Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LukasWieden,mowia ze rak pluc nie boli.Ja mialam to samo bole kregoslupa i loatki,oczywiescie tez byl rak pluc w mojej glowie,zrobilam rtg klatki i zadnych zmian.Powiedzcie mi czy tez macie problemy z koncentracja i pamiecia?Bo ja na niczym sie nie potrafie skupic,robie wszystko automatycznie,nie mysle to co robie,moje mysli skupione sa na raku mozgu,jakie to meczace ja czasami mam wrazenie ze zwariuje tak mnie wszystko dobija

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LukasWieden, mi sie wydaje, ze przy chorobie pluc mial bys straszne problemy z oddychaniem, kaszel, duszenie sie itd.

 

Mnie przeraza to moje oslabienie ktore powraca od czasu do czasu. Czuje sie jakbym byla ciezko chora :(

I juz nie mam pomyslow... bo jak moge od nerwicy byc taka oslabiona, jak staralam sie przez ostatnie dni odpoczywac itd. ?

Nie wiem czy nie isc znowu na morfologie :( Ale pamietam, ze kiedys tez sie tak czulam i poszlam potem i byla w miare ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boze a ja sie zastanawiam jak mi tego guza mozgu wykryja,dwojka malych dzieci,nie chce mi sie juz zyc.Nie mozliwe zeby nerwica dawala objawy takie jak ja mam.

 

Owszem, możliwe. Po Twoich postach widzę, że i tak lepiej u Ciebie ni przed Świętami. Nie wiem czy Ty też to zauważasz. A problemy z koncentracją i pamięcią mogą być skutkiem ubocznym leków, które zażywasz. Będzie lepiej. Nie wkręcaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teksas tylko z pamiecia i koncentracja ja mialam zawsze problrmy od lat.Tylko nie jest to tak ze apominam imion,czy numerow tel ja wszystko pamietam,tylko mam problemy z zapamietywaniem co gdzie dalam na przyklad telefon czy klucze.A z koncentrowac to sie nie umie bo mysle skad tu wziasc skierowanie na tonografie glowy,jutro ralyngolog i rodzinny znaczy znalazlam innego lekarza,Boze ja juz tu mam czterech rodzinnych lekarzy.Mam nadzieje ze ktorys mi da sjierowanie,dowiedzialam sie ze okres tu oczekiwania jest max dwa tygosnie na tomograf,czasami nawet tydzien.A leki odstawilam,bralam dwa tygodnie i napadow paniki nie mam,nie wiem czy dobrze zrobilam czy brac je dalej.Bole glowy mi ustapily ale ja mimo wszystko mam taki stan otepienia,wylaczona jestem jakby moje cialo bylo gdzie indziej i glowa tez ,co to do cholery jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, dawno nie pisałam. Ja po grudniowym totalnym załamaniu ( nasilone objawy nerwicowo-depresyjne ) plus okropne objawy refluksowo-żołądkowe w desperacji zdecydowałam się na akupunkturę. Byłam w takim stanie, że nie byłam nawet w stanie zrobić przedświątecznych zakupów. Trzęsłam się jak galaretka do tego bóle podczas przełykania, ból żołądka i mega gula w gardle. Ze strachu przed rakiem gardła, przełyku i żołądka byłam nawet zapisana na gastroskopię ale nie byłam wstanie iść ... Akupunkturę zaczęłam w styczniu. Na pierwszym spotkaniu lekarka mongolskiego pochodzenia ( z polskim dyplomem lekarza ) miała na podstawie wyglądu tęczówki oka zdiagnozować stan mojego zdrowia. Sama nic jej wcześniej nie powiedziałam bo byłam ciekawa czy trafi. Usłyszałam, że ogólnie nie jest źle i nie jestem chora na żadną poważną chorobę. Że widzi stan zapalny błony śluzowej żołądka, że za dużo i zbyt intensywnie myślę, zamartwiam się - mój mózg nie odpoczywa. Utrafiła też z torbielem w piersi i coś mówiła o tarczycy ( badania z krwi wyszły ok. / usg pokazało jakiś torbielik bez znaczenia ). Dopiero po tej wstępnej diagnozie opowiedziałam o swoich stanach lękowych, depresyjnych i myśleniu o chorobach. Kuracja polega na 3 seriach zabiegów z przerwami. Pierwsza seria to 15, druga między 10 a 15 i trzecia 10 zabiegów. Na nic dodatkowego mnie nie namawiano. Po pierwszych zabiegach byłam bardzo senna i usypiałam. Po kilku sama zapytałam o jakieś zioła na refluks gdyż objawy na niego wskazywały. Dostałam w woreczku czarne kulki bez żadnej ulotki. Mongołka powiedziała, że to jest mumio, które leczy stan zapalny śluzówki przewodu pokarmowego. Choć nieufna zaczęłam to brać. Czułam się różnie bywało lepiej i gorzej, chwilami stany lękowe się nawet przez moment nasilały ale pod koniec pierwszej serii czułam się lepiej, zupełnie nie wiem kiedy zniknęła gula w gardle, która gdy zaczynałam leczenie była chyba najgorszym objawem. Nabrałam trochę energii i chęci do życia. Ale podczas miesięcznej przerwy znów było gorzej. Co prawda przestało mnie boleć połykanie, przestało mi się odbijać ale stany lękowe wciąż dokuczały. Podczas drugiej serii zaproponowano mi drugie kulki tym razem zielone na nerwy. Tu już był problem bo naczytałam się w necie artykułów o mongolskich szarlatanach, którzy sprzedają tajemnicze trujące zioła, po których można wylądować w szpitalu. Przestraszyłam się do tego stopnia, że po połknięciu przed snem zamiast się uspokoić i spać spokojnie moje serce szalało a ja pobudzona i trzęsąca się ze strachu czułam się gorzej. Właśnie skończyłam 2 serię - 13 zabiegów i sama nie wiem co myśleć. Spodziewałam się jakiegoś cudu, magicznego ozdrowienia. Nie wiem to wszystko w ogóle działa. Co prawda gula zniknęła i już nie wróciła, połykanie nie boli, zrezygnowałam z diety i mogę w zasadzie jeść wszystko. Ale miesiąc temu przed miesiączką miałam kilka okropnych ataków paniki, źle sypiam - trudno mi zasnać i budzę się po kilka razy w nocy. Znów brakuje mi energii, ciągle czuję się słaba i senna w ciągu dnia. Stale jestem jakaś roztrzęsiona, moje serce albo wali jak wściekłe albo jakby się trzęsło. Wszystkim się strasznie przejmuję i co najgorsze wciąż myślę o chorobach. Ostatnio boli mnie żołądek i strasznie boję się że mam wrzody albo nawet raka. A zaczęło się od tego, że poszłam na usg brzucha i lekarz, który je wykonywał powiedział, że mam pogrubioną ściankę dwunastnicy co może wskazywać na nadżerkę lub wrzód - jakiś stan zapalny. Napisał do kontroli w gastroskopii. Od tamtej pory cały czas o tym myślę i się zamartwiam. Cały czas myślę o żołądku i go czuję. Stale mnie ssie. Do tego jeszcze boję się tego, że połykam te kulki nieznanego pochodzenia ... Tłumaczę sobie, że przecież ta kobieta jest polskim lekarzem i nawet dodatkowo pracuje jako lekarz rodzinny w normalnej przychodni ale nic to nie pomaga. Nawet jeśli mi to nie szkodzi to pewnie też i nie pomaga. Boję się albo że te kulki mogą być szkodliwe albo że wogóle nie działają i tak naprawdę nie wiem co się dzieje w moim żołądku. Od tego myślenia chyba niedługo oszaleję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wyszedłem ze szpitala. Leżałem na kardiologii i zrobiono mi tam wszelkie możliwe badania, łącznie z TK klatki piersiowej. Jak zwykle, oprócz lekkiego nadciśnienia nie wykryto nic. Wszystko w jak najlepszym porządku. Korzystając z ostatniego wolnego dnia zrobiłem dziś jeszcze prywatnie USG jamy brzusznej. Wszystko ok. Skąd więc ta gula w gardle, lęki o własne zdrowie i duszności? Jutro mam psychiatrę i na bank będzie kazała spróbować odstawić leki. Już się tym stresuję. . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam was. Dawno nie pisałam . Przestałam brać leki i wszystkie lęki wróciły . Teraz obawiam się ze coś nie tak z moimi nerkami. Wydaje mi się ze za mało sikam tz mniejsza ilość moczu . Wydaje mi się ze wcześniej tak nie było. Boje się oczywiście jakiegoś raka w układzie moczowym . Nie wiem czy jak zrobię badanie moczu to da coś. Już lekarka do której chodzę śmieje się ze mnie jak mnie widzi . Ostatnio mi powiedziała ze mnie uleczają wyniki badań . Niby sikam tak jak zawsze ale moczu tak jakby mniej. Ale jak przeanalizowałem to ha tez nie za dużo pije. Już sama nue wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bm m to smutne co piszesz. A ile czasu brałaś leki ? Może za krótko ? Ja już próbowałam wszystkiego: leki, psychoterapia ( w sumie 3 ),

homeopatia, teraz akupunktura i NIC. Nie wiem co robić, ciągle deprecha, lęki i poczucie, że jestem na coś chora. Teraz od rana do wieczora czuję żołądek, boli, ściska, ssie. Cały dzień o tym myslę i nie potrafię ani na chwilę przestać. Mąż ma dosyć, że ciągle narzekam i codziennie mnie coś boli. Wszystkim strasznie się denerwuję, nawet mile rzeczy są dla mnie źródłem stresu. W sobotę mam urodziny dziecka i już od kilku dni jestem przearażona, że nic mi się nie uda, że nie zdążę, że mnie źle ocenią ... Tak się nie da żyć. Nie mam w ogóle siły ani energii do życia. Rano ciężko wstać, potem cokolwiek zrobić. Proste czynności wydają się ponad siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pralinka1 półtora roku brałam cital super się po nim czułam - rewelacja. I wszystko wróciło jak w styczniu odstawiłam. Teraz wkręcam sobie cis z nerkami lub pęcherzem . Oczywiście wiadomo co.... Po tym majowym weekendzie pójdę izrobie sobie analizę moczu. Boje się ze to coś złego . Uff.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teksasie, a co Ci powiedział kardiolog? Jakieś przypuszczenia chociać wysnuł, czy po prostu kazał zrobić EKG?

 

Cześć Tukaszwili. Dawno Cię nie było. Nie udzielasz się, czy nie zaglądasz tutaj w ogóle? Kardiolog nie powiedziała nic konkretnego. Skierowała do szpitala na badania. Wczoraj tylko echo serca zrobili i EKG, a dzisiaj nic się nie dzieje, jak to w sobotę. W poniedziałek mam mieć RTG płuc i Holtera. Samopoczucie takie se. W przyszłym tygodniu mam też psychiatrę i będzie próba odstawienia SSRI. Nie wiem jak to będzie. A jak u Ciebie?

 

Hej, czasem wchodzę, ale jako że nie wkręcam sobie żadnych chorób to staram się unikać wpisów tutaj. Seronil działa, biorę go od stycznia. Czasami dopadają mnie myśli depresyjne, nie widzę celu w życiu, uważam się za cieńkiego bolka, który nigdy nie osiągnie sukcesu, myślę dużo o śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bmm ja też kiedyś brałam Cital. Ze dwa razy postawił mnie na nogi ale za trzecim razie po śmierci mojej Córeczki już tak dobrze nie zadziałał. Musiałam zwiększyć dawkę do 1,5 tabletki i brałam też chyba ok. 1,5 roku. Po odstawienia po jakimś czasie dolegliwości powróciły ...

Ale to było 10 lat temu, od tamtej pory nie brałam żadnych leków. Skupiłam się na psychoterapii, miałam w sumie 3 ale DUPA. Już taka jestem, że mam zerową odporność na stres. Byle co się wydarzy i po mnie, a życie mnie nie rozpieszczało. Teraz mam w sumie dobrze, nic złego się nie dzieje a i tak się trzęsę i codziennie mnie coś boli. Najgorsze to chyba myślenie o chorobach. Nie wiem my to chyba byśmy musiały brać te leki do końca życia ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pralinka1 mnie cital pomógł bardzo. Szkoda ze nie na długo lub zawsze. Ponoć psychoterapia działa cuda. Nie wiem nie stosowałam . Nie wierze w psychologów . Może dlatego że pracuje z nimi.

Ja pamietam cie z forum jesteśmy w podobnym wieku. Chyba.

Okropna jest ta nerwica. Atakuje z każdej możliwej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, a czy ktoś z was miał tak, że wyczytywaliscie objawy chorób, i w najbliższej przyszłości dostaliście tych objawów? jak sobie radziliście/radzicie? bo ja czasami już nie daję rady :cry:

Dokładnie tak mam....Teraz jestem na etapie raka jelita grubego mam zaparcia od 5 dni,mam paniczny lęk że mam tą chorobe...Czaasami nie umiem sobie poradzić.Nerwica jest przewalona ;(((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teksasie, a co Ci powiedział kardiolog? Jakieś przypuszczenia chociać wysnuł, czy po prostu kazał zrobić EKG?

 

Cześć Tukaszwili. Dawno Cię nie było. Nie udzielasz się, czy nie zaglądasz tutaj w ogóle? Kardiolog nie powiedziała nic konkretnego. Skierowała do szpitala na badania. Wczoraj tylko echo serca zrobili i EKG, a dzisiaj nic się nie dzieje, jak to w sobotę. W poniedziałek mam mieć RTG płuc i Holtera. Samopoczucie takie se. W przyszłym tygodniu mam też psychiatrę i będzie próba odstawienia SSRI. Nie wiem jak to będzie. A jak u Ciebie?

 

Hej, czasem wchodzę, ale jako że nie wkręcam sobie żadnych chorób to staram się unikać wpisów tutaj. Seronil działa, biorę go od stycznia. Czasami dopadają mnie myśli depresyjne, nie widzę celu w życiu, uważam się za cieńkiego bolka, który nigdy nie osiągnie sukcesu, myślę dużo o śmierci.

 

Ja też na lekach miewam gorsze dni i martwię się chorobami i przyszłością, i tym że kiedyś umrę i wszystko co było najlepszego w życiu to jest już za mną. Na szczęście potem przychodzi kilka lepszych dni, kiedy można odsapnąć i choć trochę nacieszyć się życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×