Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

cóż można powiedzieć a ściślej napisać, skoro wiesz jak jest... lepiej nie czytać i nie przejmować się objawami, które - gdyby się nie przeczytało - pewnie by nie wystąpiły albo też byśmy je zignorowali :D i Ty Leniek644, i ja i wielu innych Użytkowników Forum o tym wie i dalej mimo wszystko zaglądamy do wszechwiedzącego doktora wszechnauk, czyli DOKTORA GOOGLE. ciekawe czy w odleglejszych czasach, przy braku dostępu do internetu było tylu hipochondryków:) póki co mogę napisać tylko trzymaj się i nie daj się :D i nie wyrzucaj przypadkiem telefonu pomimo, że na nim tyle bakterii :D może się czasami przydać :D na przykład, żeby wezwać lekarza w przypadku ataku paniki :D taki sobie żarcik

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlugo mnie nie bylo. Zauważam że w momentach kiedy jest lepiej, kiedy radze sobie sama nie zagladam na forum, ba nawet zaczynam stronić od lekarzy. Utwierdzam się wtedy w przekonaniu że każda wizyta lekarska ciągnie za sobą kolejne i koło samonakręcania się zamyka.

Jednak ostatnio jest gorzej i nie wiem już czy to moja nerwica czy faktycznie coś jest na rzeczy. Dopóki wmawiałam sobie choroby, które dość łatwo zdiagnozować jeszcze jakoś było, ale teraz się strasznie zafiksowałam na tym że coś się dzieje z moją głową.

Pamiętacie lub nie, ale pisałam jakiś czas temu że mam takie dziwne uczucie odrealnienia (choć nie wiem czy to dobre słowo) jakbym nie miala na nic sily. Pojawia się nagle, np w sklepie gdzie jest dużo kolorów i świateł, ale bywa że zaczyna się w pracy lub w domu. Mam wtedy wrażenie którego nie umiem opisać, tak jakbym miała jakieś zaburzenia wzrokowe, ale widzę normalnie. Czasem porownuje że to może być podobne uczucie do tego po kilku kieliszkach, kiedy nie jest się pijanym ale już pod wpływem, albo tak jakby człowiek był straszliwie zmęczony. Mam wtedy odczucie (lęki??) że kręci mi się w głowie, że zaraz upadnę, zemdleję, dodatkowo strasznie wtedy panikuję. Doszło do tego że boję się iść z dzieckiem na spacer bo zemdleję i nikt się nim nie zajmie. Miałam już to uczucie, sama nie wiem czy to więc hipochondria, bo u mnie schemat to choroba 1/nakrecanie sie, jak coś się wyjaśni to choroba2/ nakrecanie sie i tak dalej. Wiec to samo obserwowałaj już ze 2-3 razy w ciągu kilku miesięcy.

Nadal tak jak pisalam wam w listopadzie/grudniu dretwieja mi w nocy rece (czasem stopy) tak ze az sie wybudzam (niemal co noc!) a jak biore rece do gory to niemal od razu czuje mrowienie i dłonie robią się lodowate. Nadal czuje tez klucia w dloniach w ciagu dnia, ale im wieksza zwracam na to uwage tym bardziej czuje wiec staram sie to ignorowac.

W międzyczasie bylam u 2 orotopedow, zaden na dretwienia nie powiedzial nic konkretnego ot. pewnie staw lokciowy ale nic sie z tym nie robi, a w nocy to wszystkim dretwieja. Bylam u 2 neurologow, znow nic konkretnego, bo jakbym czula sie tak non stop to mozna by szukac, a jesli to sie dzieje sporadycznie to nerwica. Na dretwienia nic sie nie dowiedzialam.

Bylam u psychiatry - dla niego objawy nerwicowe.

Ja jednak juz sama nie wiem, mam momenty kiedy wydaje mi sie ze tego wcale nie ma (albo po prostu sie na tym nie koncentruje), ale wtedy czesto pojawia sie inny problem zdrowotny. Teraz znow czuje sie tak ze boje sie wyjsc sama z domu (choc tu dziwna sprawa, zawsze jak prowadze samochod - a wiec jestem skupiona - wszystko jest ok, ale wysiądę i znow). Caly czas towarzyszy mi mysl ze niedlugo umre, albo ze jestem na cos strasznego chora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis, to nic takiego, zwłaszcza jak napisałaś , że jak rozciągasz to blednie- to naczynko, podbiegło to krwią i może dłuuuugo się utrzymywać. Ja coś takiego miałam kiedyś 2 lata!

 

Amandia, miałam tak jak ty cały rok- odrealnienie, nagle pojawiające się w sklepie, na dużej przestrzeni i tylko biegłam do samochodu , bo tam mi puszczało. Zajęło mi to rok, zanim zniknęło :( Wiem, jakie to straszne :(

 

Słuchajcie, ja ostatnio jestem w obsesji choroby :( Wszystko przez te cholerne zatoki od grudnia. Ból jakiego doświadczyłam odbił się na mnie strasznie- był to ucisk i ból okropny, rozpychający twarz, jakiego wczesniej nie doswiadczyłam. Boję się, że to coś gorszego. Czytałam historię dziewczyny, która leczyła się na zatoki, miała rozpieranie nosa i poszła na tomograf zadowolona, że zobaczy co tam w zatokach- a tam wyszła agresywna naciekająca zmiana zatoki i czaszki :( To mnie powaliło :(

 

Byłam ostatnio trzeci raz u laryngologa- bo uszy mam po tych zatokach totalnie zatkane- robił mi znowu endoskopię, uszy zdrowe , zatoki lepiej, ale dał mi skierowanie na tomografie zatok! jestem nieżywa ze strachu :( te uciski twarzy, ból jaki miałam- powodują u mnie okropne wizje przed tym tomografem :(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Amandia, miałam tak jak ty cały rok- odrealnienie, nagle pojawiające się w sklepie, na dużej przestrzeni i tylko biegłam do samochodu , bo tam mi puszczało. Zajęło mi to rok, zanim zniknęło :( Wiem, jakie to straszne :(

 

 

Problem tylko w tym że ja sama nie wiem czy to DD, bo objawy są dla mnie jakieś nie oczywiste. Opisałam je w wątku o DD, ale nie jest to takie typowe odrealnienie, tak mi się wydaje. Cały czas mam świadomość tego co robię l,ale czasami po prostu czuję się jakoś dziwnie, podejrzewałam nawet problemy z ze wzrokiem. Nie umiem jednoznacznie tego opisać ani przyrównać do niczego. Czuję się tak jakbym była po prostu bardzo słaba i nie miałam na nic siły (czasami uczucie ciężkie głowy), jakbym byla strasznie niewyspana, ale nie jest to do końca takie życie "obok" jak czasem czytam w opisach DD (choć momentami mam wrażenie jakbym była tu, a wszystko co się wokół dzieje było tam). Do tego zaczęłam obserwować swoje zachowanie czy wyraźnie mówię bo czasami mam wrażenie że jakoś bełkocze, czy prosto chodzę bo ostatnio też mam wrażenie że jestem strasznie niezdarna. Nie wiem więc czy to DD czy coś innego? najpierw podejrzewałam problemy ze wzrokiem, potem neurologiczne typu jakieś nowotwory teraz sama nie wiem, skłaniam się ku jakiejś chorobie. Próbuje patrzeć na to z boku i mam momenty kiedy czuję się normalnie (np jak koncentruje sie na jakiejs czynnosci), ale nie wiem czy wtedy po prostu dlatego że nie skupiam się na tych objawach czy dlatego że ich nie ma. Nie wiem tez jak Z tym walczyć i czy wogóle, bo może po prostu starac sie ignorować (choc to trudne) i samo przejdzie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was po długiej przerwie. Miałam spokój półtora roku. Brałam sobie leki i wszystko było w porządku moje życie wskoczyło na normalny bieg. I jakoś przed świetami odstawiłam i się zaczęło. Nawet bym powiedziała ze mocniej. Zaś odczuwam różne objawy bóle etc . Przypisuje sobie oczywiście choroby najbardziej śmiertelne z których już nie ma ratunku . I zaś w mojej głowie wszystko kręci się wokół chorób badań samodiagnozowania . A przez prawie dwa lata nie zaglądałam do netu i nie czytałam o chorobach. Już mi chyba tylko została psychoterapia a jej nie chce najbardziej na świecie.

Mili, Nefretis Nerwa pamietam was dziewczyny wiele razy pomagałyście mi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was po długiej przerwie. Miałam spokój półtora roku. Brałam sobie leki i wszystko było w porządku moje życie wskoczyło na normalny bieg. I jakoś przed świetami odstawiłam i się zaczęło. Nawet bym powiedziała ze mocniej. Zaś odczuwam różne objawy bóle etc . Przypisuje sobie oczywiście choroby najbardziej śmiertelne z których już nie ma ratunku . I zaś w mojej głowie wszystko kręci się wokół chorób badań samodiagnozowania . A przez prawie dwa lata nie zaglądałam do netu i nie czytałam o chorobach. Już mi chyba tylko została psychoterapia a jej nie chce najbardziej na świecie.

Mili, Nefretis Nerwa pamietam was dziewczyny wiele razy pomagałyście mi .

 

Skoro masz nerwice od lat to na pewno znasz mechanizm. Pamiętaj że nie jesteś sama, każdy z nas tutaj przypisuje sobie najróżniejsze schorzenia i każdy z nas na pewno nie raz już "chorował" na jakąś śmiertelną chorobę ("chorował" - w swojej głowie). Mnie wbrew pozorom najbardziej pomogło czytanie forum i świadomość, że nie jestem z tym sama, że to nie tylko mój problem. Korzystałam zarówno z farmakologii (do której wciąż waham się czy nie wrócić) i z terapii, ale tak jak w pewnym momencie powiedziała moja terapeutka: nikt nie wykona za mnie pracy, którą muszę wykonać ze sobą/nad sobą sama. Doszłam do pewnego momentu w mojej terapii, w którym jeśli nie ja to nikt za mnie już nic nie zrobi. Ciężka to sprawa, ja cały czas myślę że kręcę się w kółko, że z jednej myśli (natręcwa, lęku) skaczę na drugi i mimo że wiem i rozumiem to nie umiem tego przerwać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie stany jaakby odrealnienia mialam jakoes 2 lata temu. Okropne oczucie. Szlam ulica rozmawialam z chlopakiem a czulam sie jakbym bylam w jakims innym swiecie jakbym z nim rozmawiala przez jakas szybe. Nie jestem w stanie nawet tego wytlumaczyc. Trzymalo mnie to chyba cale wakacje. Teraz na szczescie nie wraca mo tez stan ale miewam takie jakby wibracje w glowie. Przez jakies 3 sekundy wylacza mi sie myslenie jakby nie wiem co sie dzieje. Nie mawidze tego uczucia.

 

Moje czyraki zniknely calkowicie zostal tylko taki jakby siniak. Ale znow pojawil sie bol w tym miejscu gdzie byl czyrak. Co jakis czas taki impuls jakby. Przy naciskaniu nie boli.

Mam spora wyobraznie i zaczelam wymyslac ze moze ten stan zapalny poszedl gdzies dalej dlatego boli i ze teraz juz tylko sepsa. Masakra :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie stany jaakby odrealnienia mialam jakoes 2 lata temu. Okropne oczucie. Szlam ulica rozmawialam z chlopakiem a czulam sie jakbym bylam w jakims innym swiecie jakbym z nim rozmawiala przez jakas szybe. Nie jestem w stanie nawet tego wytlumaczyc. Trzymalo mnie to chyba cale wakacje. Teraz na szczescie nie wraca mo tez stan ale miewam takie jakby wibracje w glowie. Przez jakies 3 sekundy wylacza mi sie myslenie jakby nie wiem co sie dzieje. Nie mawidze tego uczucia.

 

Moje czyraki zniknely calkowicie zostal tylko taki jakby siniak. Ale znow pojawil sie bol w tym miejscu gdzie byl czyrak. Co jakis czas taki impuls jakby. Przy naciskaniu nie boli.

Mam spora wyobraznie i zaczelam wymyslac ze moze ten stan zapalny poszedl gdzies dalej dlatego boli i ze teraz juz tylko sepsa. Masakra :-)

 

A coś robiłaś by pozbyć się tego odrealnienia? Mnie to przeraża bo boję się że zemdleję, że upadnę, że to objaw jakiejś poważnej choroby.

 

Ja z tydzień temu zraniłam sobie dziąsło, pewnie przygryzłam. Jednak przez kilka dni schizowałam że boli mnie bo to pewnie jakiś nowotwór. Ciągle oglądałam to w lustrze, grzebałam paluchem albo językiem. W końcu dałam spokój, a może po prostu przerzuciłam myśli na coś innego i.... przeszło. Dziąsło się wygoiło i nie boli. Ech... Myślę że może i moje odrealnienie minie, tylko na razie mimo że staran się nie myśleć to wciąż jest :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mój problem jest trochę inny niż tutaj opisane. Ja panicznie boje się o zdrowie mojego męża, który na początku roku miał kilka razy ataki goraczki 37-38 stopni przez 2-3 godziny. Towarzyszyły temu lekkie dusznosci i dyskomfort żołądka. Po wyszukaniu kolejnych objawów w internecie same straszne choroby rak trzustki żołądka płuc itp. Mąż od tego czasu przez moje nerwy zrobił podstawowe badania krwi prześwietlenie płuc usg brzucha itp. Na chwilę spokój. W tym tygodniu mąż ma gastroskopie a ja nie umiem żyć ze strachem że może mu coś być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż nie daje się badać, tzn. bada się kiedy sam widzi potrzebę. Za to z dziecmi chodzimy po lekarzach czesciej niz trzeba, choć zdaję sobie z tego sprawę i naprawdę bardzo staram się nad sobą panować i ograniczać. O zdrowie mojej mamy też się boję i ciągle sugeruję jej zrobienie jakichś badań. Hipochnodria nie zawsze musi dotyczyć nas samych, można ją przenosić na najbliższych. Dobrze że zdajesz sobie z tego sprawę, bo mając świadomość można jakoś nad sobą pracować. Pamiętaj że Twoje nerwy nic nie pomogą, wiem że łatwo mówić (każdy z nas ma ten sam problem), ale na chłopski rozum denerwując się, szkodzisz sama sobie. Poczekaj spokojnie na wyniki, pewnie będą od razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mąż nie. On uważa że ja jestem bardziej chora niż on. Te badania zlecił mu lekarz z podejrzeniem helicobakter. Ja jednak wkręcam sobie że on ma ciężka chorobę. Wyszukuje w internecie objawy i dopasowuje do niego. Od dwóch miesięcy jestem klebkiem nerwów i nie umiem sobie z sobą poradzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli raczej infekcja.

 

W rzadkich chwilach trzeźwości umysłu próbuje sobie tlumacze sobie że może te wszystkie badania (mąż miał robione tez próby watrobowe, amylaza i inne oprócz podstawowej morfologii i moczu) wykazałyby jakąś poważniejsza chorobę ale szybko zapominam o tym i znowu się zadreczam. On chodzi do tych lekarzy i na te wszystkie badania chyba tylko po aby mnie przekonać ze wszystko jest w porządku ale to chyba tam nie działa bo wymyślam coraz to nowe choroby. Od jakiegoś miesiąca mężowi nic nie jest ale na samą myśl że mógłby dostać goraczki wariuje. On oczywiście uważa że nic mu nie jest. Oprócz tych badań byliśmy już u laryngologa, lekarza chorób zakaźnych, kilkakrotnie u internista, dentysty (zatrzymane ósemki ) i oni uwazaja go za zdrowego czlowieka. Niedawno bylismy u gastrologa i on zlecił gastroskopie dla pewności, ponieważ z badań krwi i badania fizykalnego nic mu nie wynika. Ja oczywiście przeczytałam juz pół internetu odnośnie raka żołądka i panikuje.

 

Chciałam tez podziękować za odpowiedzi bo to dużo dla mnie znaczy moc opisać to wszystko komuś kto zrozumie. Moi rodzice i mąż mnie nie rozumieją uważają że powinnam cieszyc sie zyciem ale też równocześnie bardzo przejmują się moim stanem psychicznym i nie chce ich martwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agnezek, Jeśli mąż wykonał badania i wszystkie nie wykazują choroby to jest zdrowy. Myślę, że Ty powinnaś zadbać o siebie. Badania męża i jego chwilowe niedysponowanie były zapalnikiem do Twojego obecnego stanu, być może masz zaburzenia lękowe. Dobrze, że przejmujesz się zdrowiem małżonka, ale nie możesz przeszukiwać internetu tylko po to, żeby przypisać mężowi na siłę jakąś chorobę. Sama widzisz, że to irracjonalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno bylismy u gastrologa i on zlecił gastroskopie dla pewności, ponieważ z badań krwi i badania fizykalnego nic mu nie wynika. Ja oczywiście przeczytałam juz pół internetu odnośnie raka żołądka i panikuje.

 

Te białe ciałka mogą wskazywać na infekcję bakteryjną zgodnie z podejrzeniami lekarza. Może być na dobrym tropie. Nie martw się, to zapewne nic poważnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chyba cos rozklada wezel na szyji tak mnie boli ze glowa skrecic nie moge, gardlo i zatoki tez. Temperatury nie mam. Zaczynam sie leczyc domowymi sposobami. I jak zwykle normalny czlowiek mysli ze zwykle przeziebienia a ja mysle co jest to zapalenie opon mozgowych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×