Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny! Sluchajcie, od 2 tygodni mam takie objawy: bol w okolicach mostka, nie duzy, ale taki od srodka, powodujacy dusznosci, lekkie mdlosci, uczucie goraca, jakbym miala zaraz zemdlec. Do tego bol podbrzusza z prawej strony, nasila sie przy dotyku, zlokalizowany plytko pod skora, jakny nie wiem, jelita? Tkanka podskorna? Co to moze byc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A i do tego brzuch z lewej strony jest twardszy niz z prawej przy dotyku, a dodatkowo tez pobolewa. :/ nie wiem co mi jest, boje sie isc do lekarza, bo za 1.5 mca mam slub i nie chce, zeby mi w tym terminie orzypadla jakas operacja itp... brzuch nie bolal mnie juz 2 tygodnie, w niedziele znow zaczal, potem w tygodniu bol zelzal i dzisiaj znow. Wszystko tlumacze sobie stresem przedsubnym, w pracy itp, no ale wiecie jak jest... w glowie caly czas mysl. Nie sadze, ze to nowotwor, ale jakas choroba jelit, nerek pewnie tak... tylko jaka? Kolonoskopie bym nawet i zrobila, ale to bym musiala odplatnie. Usg jamy brzusznej mialam robione w kwietniu i bylo ok. A bola mnie jakby tkanki, pod skora. Moze mnie bola od jelit? Bo jednak ten bol nie jest umiejsciwiony gleboko. Myslalam jeszcze o bolu zwiazanym z twarda kanapa, ale nie wiem, czy jest sens wiazac jedno z drugim. Bole z lewej stronh mam od marca, z prawej od maja. W maju i czerwcu walczylam z torbiela jaknika i nyslalam, ze to ona powoduje bol. Jednakze wg ostatnich 2 usg torbieli juz nie ma, a bol jest. Ginekolog powiedzial, ze to nie ma podloza ginekologicznego, zasugerwal jelita i ewentualnie wyrostek. Ale z wyroskiem chyba wszystko ok, bo mnie nie boli ten brzuch tak, zebym sie zwijala z bolu, tylko wiem, ze boli lekko, czuje to i sprawia mi to dyskomfort psychiczny, gdyz nie wiem co mi jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z prawej strony, to ewentualnie wyrostek no albo jelito ale rownie dobrze moga byc to nerwobole. Nie ma sensu dywagowac co to moze byc bo bez badan I tak nie mozna na 100% diagnozy potwierdzic. To moze byc doslownie wszystko albo I nic.

 

A macie tak, ze tetno macie w normie ale czujecie jakby strasznie mocno pulsowalo? Ja mam caly czas tak,ze cale cialo mi az drga.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa, a masz jakis sposob, seby z tym walczyc? To mocno denerwujace jest bo zaczynam co chwile sprawdzac puls tym bardziej, ze przez to mocne odczuwanie tetna I bicia serca mam wrazenie, ze bije ono dwa razy szybciej bo odczuwam az drganie ciala od tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

scooby, dlatego nie szukaj odpowiedzi na to pytanie tutaj na forum bo nikt nie powie Tobie co Ci na 100% dolega. Kwestie jamy brzusznej mozna w 100% zdiagnozowac tylko I wylacznie badaniami.

 

Czyli rozumiem, ze takie bardzo mocne odczuwanie tetna, to typowo nerwicowy objaw...:/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ugh, chyba jedynie nie-zwracanie uwagi i nie-wkrecanie się w to jest najlepsze :)

Ja jak zaczynam sprawdzac i myslec o tym, to jest tylko gorzej.

 

Niektorzy tak maja, ze bardziej czuja rzeczy z ciala, inni, ze w ogole (i nie zwracaja na to uwagi), ja podejrzewam, ze w tym watku to kazdy czuje i to mocno :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, ja w ogóle ostatnio zrobiłam się strasznie wrazliwa na wszelie bodźce ruchowe. Gdy się poruszę, to mam wrażenie, że wszystko wewnątrz ciała mi się rusza, że ja się bujam itd. Taka mega nadwrażliwość ruchowa i bodźcowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem tak,, jeżeli ktoś cierpi na hipochondrię niech nie wchodzi na to forum. tak mi poleciła moja psychoterapeutka na pierwszej wizycie, nie posłuchłama na początku. ale teraz widzę, że miała rację. na począrku myślałam, że to jest przydatne bo są inni ludzie którzy mają mnóstwo objawów, więc mi nic nie dolega, ale potem czytając posty, dowiadywałam sie o nowych schorzeniach i objawach, to pogarszalo stan. jak tutaj nie wchodze, jest ok, a jak wejde i sie naczytam to wszystko wraca. to forum nie powinno miec miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martini, nie dokońca się z Toba zgodzę ,że to forum nie powinno mieć miejsca. jak zaczynasz terapie to oczywiście lepiej jest się dociąć od forum , ale w trakcie terapii twój stan też może ulec pogorszeniu! i to 90% przypadków tak jest. Poza tym jak ktos ma hipochondrie to najlepszy nurt to behawioralno- poznawczy a on włąsnie polega na zmierzeniu się z problemem i wtedy czytasz z terapauta o chorobach, wywołujesz u siebie hiperwentylacje itp. rzeczy.

niektórzy potrzebuja tylko pocieszenia ,ze ktos tez miał taki objaw i dlatego to forum jest niektórym potrezbne, skoro Tobie przeszkadza to nie czytaj i tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, że może ulec pogorszeniu, ale skupianie się na tym co tobie albo komus innemu dolega nie pomoże, trzeba sie od tego odciac, nie skupiac mysli na tej chorobie, na chorobach innych, bo po jakism czasie na pewno wystapia one u osoby ktora to czyta. to jest wspolne nakrecanie sie. od dluzszego czasu tutaj nie wchodze, tylko sporadycznie i jest mi lepiej bez tego, juz kilka osob tutaj zauwazylo taka zaleznosc, dlatego mam takie zdanie. moze sie zdarzyc ze komus czytanie forum rzeczywiscie pomaga, ale wg mnie w nakrecaniu sie na objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już straciłam nadzieję na to, że kiedykolwiek mi się poprawi ... To już moja trzecia psychoterapia i NIC. Moja terapeutka uważa, że idę do przodu ale ja jakoś tego nie odczuwam. Poza tym oprócz nerwicy i hipochondrii mam chyba depresję. Ostatnio odsunęłam się dosłownie od wszystkich, nawet od męża.

Źle sypiam, budzę się kilka razy w nocy. Jestem jakoś mega podłamana dosłownie wszystkim. Źle mi samej ze sobą, ze swoim ciałem. Kilka dni temu skończyłam 40 lat i nie potrafię się z tym pogodzić. Mam wrażenie, że już wszystko mam za sobą, że już nic mnie nie czeka. Czuję się gruba, brzydka i niekochana.

Wczoraj powiedziałam mężowi, że chcę być sama. Tak naprawdę to czuję się bardzo samotna ale nie potrafię z nikim się zbliżyć. Sama tego wszystkiego nie rozumiem. Im bardziej potrzebuję bliskości tym się dalej odsuwam ...

Wieczorami mam stany lękowe, boję się. Patrząc w lusterko mam dziwne wrażenie, że coś jest nie tak np. zmywając makijaż z powiek, że mam pod jedną powieką bardziej wypukłą gałkę oczną albo grubszą jedną łydkę od drugiej ... wiem, że to bzdura i staram się te myśli odsuwać ale one wracają. Tak jakby lęk szukał sobie przyczyny. Nieważne jakiej byleby było się czego bać !!! Jeżeli uda mi się coś odsunąć i dosłownie wyśmiać taką obawę zaraz pojawia się coś innego. Jak powiedziałam sobie twardo, że z moimi oczami, powiekami czy nosem jest ok. bo przecież nikt nie jest idealnie symetryczny to znowu od kilku dni mam dziwne uczucie w tyle głowy po prawej stronie. Gdy mocno zacisnę oczy jakoś dziwnie napina mi się tył głowy i z prawej strony czuję w jednym miejscu ból. Oczywiście jak raz to poczułam to teraz ciągle to robię i sprawdzam czy jest tak nadal. To jakieś natręctwo, tik nerwowy.

W terapii wakacyjna przerwa. Bardzo brakuje mi tych spotkań. W małżeństwie wieje chłodem ... Wpadam w coraz większe przygnębienie i stagnacje. Jeszcze ta głowa. Oczywiście zaczynam się nakręcać, że coś mi tam pęknie ... i nakręcam strach. Może ktoś by czasem ze mną pogadał .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukałam kilka razy tego typu forum, ale zawsze rezygnowałam, nie miałam odwagi. Może chociaż trochę mi się polepszy ze świadomością że nie jestem sama?

Nie chodzę na żadną psychoterapię, z problemem borykam się sama. Czasami mąż mnie wspiera, ale nie wie o wszystkich "moich chorobach". Teraz jestem na etapie "chorób krwi". Jestem cała w stresie, ponieważ morfologia leci w dół, więc wymyśliłam, że pewnie tomografia jamy brzusznej, którą robiłam rok temu (wtedy byłam na etapie "chorób jelita i innych brzusznych"), uszkodziła mi szpik i pewnie zaczyna coś się ze mną dziać. Jutro odbieram wyniki krwi i w związku z tym pogłębił się mój zespół drażliwego jelita ;) w nocy się budzę i rozmyślam... jak to będzie. Zwariować można. To już trwa kilka lat, czasami jest ok, czasami się pogłębia i jest bardziej natrętne. Wkurza mnie to, bo nie potrafię cieszyć się życiem, często jestem przybita, zmartwiona. Czy ktoś sobie poradził z tym paskudztwem? Zaznaczę, że nie biegam po lekarzach i nie, bo boje się że coś znajdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kroopka, w terapii duzo zalezy od czlowieka (czy pomoze czy nie). Jeden moze isc i nic nie skorzystac (bo jest nastawiony anty i nie chce wspolpracowac z terapeutą), a drugi faktycznie przepracuje swoje problemy, ogarnie siebie i wtedy skorzysta. Niektorym przychodzi to latwo, innym trudniej, na pewno tu najwiecej zalezy od osoby, bo terapeuta sam neistety nic nie zdziala.

"Jak w tym dowcipie: Ile psychoterapeutów potrzeba, zeby zmienić zarówke? Wystarczy jeden, ale pod warunkiem, że żarówka chce się zminić" (co wcale nie jest tkaie oczywiste... :) )

Ale wg mnie to jest jedyna metoda na pozbycie sie takich "akcji".

Mozna oczywiscie brac leki i "tlumic" takie myslenie, ale dla mnie to jak zapijanie alkoholem problemow, albo branie leku przeciwbolowego na zepsuty ząb...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie leki na tego typu problemy to w ogóle jest strzał w stopę. Tylko przekierowanie i zmiana myślenia mogą coś pomóc. Ja polecam nawet nie klasyczną psychoterapię, która faktycznie trwa latami i to takie babranie się, ale np. terapie w nurcie NLP.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×