Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

PannaNerwica, zapomniałam Ci napisać. Ja poszłam do neurologa. Opowiedziałm wszystko zrobiła mi badanie mloteczkiem i stwierdziła że jest ok ale ona dla mojego spokoju da mi skierowanie , bo uważa że każdy przynajmniej raz w życiu powinien zrobić tk.a poszłam bo mnie głowa bolała. Pierwsze jakby ucisk kolo uszu po obu stronach a później z jednej strony. Ale od 2 tygodni w ogóle mnie nie boli.nie mowie głośno bo znowu zacznie

 

Długo Cię tak bolała? Szkoda, że moja dr neurolog nie podeszła do mnie tak jak Twoja. Miałam już zdiagnozowaną nerwicę i ona o tym wiedziała - pewnie dlatego. Mnie głowa zaczęła boleć po przeczytaniu właśnie o tej dziewczynie na pudelku. A zaledwie parę dni wcześniej bolały mnie plecy w domniemanym raku trzustki. To prawda, że media nas nakręcają i nawet jakbyśmy chcieli, to nie da się od tego całkiem odizolować - bo przypadkiem zobaczymy nagłówek gazety, przechodząc obok kiosku albo usłyszymy strzępy rozmowy z tego typu informacją (mówię z autopsji, niestety)... Nawet w zwyczajnym filmie gdzieś zaczai się choroba lub śmierć, nawet jeśli nie jest głównym wątkiem.

I bardzo Ci współczuję, przykro mi z powodu bliskich Ci osób :(

U mnie też wiąże się to ze śmiercią Taty - na raka krtani. Widziałam wszystko, co najwyraźniej odbiło się na mojej psychice, ech :(

 

D@ri@nk@, jakie miałaś objawy, że robiłaś ten rezonans? Przepraszam, ale nie doczytałam się :*

 

I tak, pójdę do psychiatry, wszystko mu opowiem, pewnie dostanę nowe leki. Jakby mi po tym przeszło, to bym chyba góry z radości przenosiła. Niestety czuję, że jedynie TK mnie uspokoi :/

 

Btw. Czy psychiatra może dać skierowanie na TK?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Little_Mi, no to nic nie doradzę już :(

 

 

angie1989, pierwsze objawy miałam 2005-2006 rok. Potem było trochę lepiej, urodziłam druga córkę w międzyczasie, a potem stopniowo już tylko gorzej. Na moją nerwicę wpływa mnóstwo rzeczy na które nie mam wpływu :/

 

Racja że tv i internet źle na nas wpływają, ale dlatego że to my mamy słabszą psychikę.

Generalnie ciężko unikac bodźców. Ja np pracuję jako przedst.handowy i codziennie pokonuję 200-300 km Wiecie ile wydziałam wypadków, minutę przede mną np. Zawsze myśl że to mogłam być ja. Ale co pracy nie rzucę, bo ją kocham, daje mi kasę na spełnianie marzeń dzieci, daje mi dużo radości i mimo wszystko kocham jeździć. Dlatego zaczęłam się leczyć między innymi, bo nerwica przeszkadzała w normalnym życiu i robieniu tego co uwielbiam :(

Codziennie wychodze rano do pracy i mówię bliskim do zobaczenia :) Trzymam się dzielnie, w pracy nie miewam w zasadzie ataków, bo wiem że ma do kogo wracać i że muszę. To takie leczenie lęków jak dotykanie pająków przy arachnofobii ;) No ale bez farmaceutyków nie dałabym rady...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wróciłem 2 godzinnego spaceru. Mróz, ale spacer trochę mnie dotlenił. Teraz myśli, że pewnie mam białaczkę, bo ta skóra tak tkliwa wrażliwa itd. , ale podstawa przy białaczce to nudności, wymioty czego nie mam od dawna, nie jestem jakoś szczególnie osłabiony, ale za to skóra taka jak pisałem, i blady jestem strasznie. No, ale jak się skaleczyłem to normalny kolor ma krew...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

D@ri@nk@, jakie miałaś objawy, że robiłaś ten rezonans? Przepraszam, ale nie doczytałam się :*

 

Czy psychiatra może dać skierowanie na TK?

Co do skierowania to psychiatra na 99% nie da.

 

Objawy to zawroty głowy które nie mijały i były nietypowe dla chorób serca i układu krążenia, drętwienie stóp i dłoni, zaburzenia widzenia, brak czucia w stopie (jakbym miała przez kilka tygodni znieczulenie coś jak u dentysty przed rwaniem zęba. Oczywiście zmęczenie, zadyszka itp ale głównie cztery pierwsze. Neurolog chciała wykluczyć SM, a potem były kolejne badania - rtg kręgosłupa, usg tętnic szyjnych, laryngolog - badanie na błędnik. Oczywiście wszystkie ok

Od lipca biore 2 leki i pomagają bardzooooo Teraz chodzę na rehabilitację - laser i prądy bo doszłyśmy z neurolog do wniosku że jak jestem 8 godzin za kierownicą to mam ograniczone ruchy głowy i mimo że nie mam problemów z przepływem krwi to mam tam zastałe mięśnie i moga powodować drobne niedotlenienie. Prądy sa boskie bardzo mi pomagają :)

 

-- 23 lis 2014, 20:44 --

 

sinister, ja ci nie wymienię objawów bialaczki żebyś się nie nakręcał, ale nie masz ich. Sama tkliwość skóry nie jest objawem białaczki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, jestem tutaj nowa.

 

również zmagam się z wyimaginowanymi chorobami. Najbardziej moją uwagę skupiają nowotwory, rzecz jasna. Zaczęło się chyba od tego, kiedy dziadek umarł na raka mózgu.

 

Wszyscy dookoła mi mówią, że nic mi nie dolega, byłam u psychiatry, zapisał mi nawet jakieś psychotropy, ale po pierwszej tabltce czułam się jakbym zaraz miała zejść na zawał, więc ich nie biorę.

 

Najpierw miałam guza mózgu - jakieś mrowienia w głowie, kłucia itp - byłam dwa razy u neurologa, nie widział nic niepokojącego.

 

Następnie wymyśliłam sobie białaczkę - dosłownie czułam wszystkie węzły powiększone, które mnie bolały, ba, nawet czułam (sama) powiększoną śledzione! jak się później okazało białaczki nie mam (USG, morfologia, OB, CRP). Węzłów chłonnych powiększonych też nie (no z wyjątkiem jednego na szyi, ale to od 8 lat). Mam natomiast anemie, dość głęboką.

 

No i w związku z anemią - rak żołądka (stąd ubytek krwi) lub też rak jelita, bo boli mnie brzuch, lub też rak przełyku bo czasem boli przy przełykaniu, lub też rakj trzustki bo czasem bolą plecy i czasem jasny stolec lub też rak płuc bo boli pod lewym żebrem, w sumie to nie boli tylko kłuje i czasem się przelewa.

Hemoglobina wzrosła mi po miesiącu brania żelaza z5,4 do 7,8, więc pewnie jakbym miała coś poważnego to by samo żelazo nie poskutkowało.

 

ogołnie nie jestem zmęczona, nie mam gorączki, mam siły, czasem jestem tylko leniwa.

ALE ja to wszystko przecież wiem! i co z tego skoro i tak ciągle siedzi mi w głowie, że te objawy to nie nerwica, tylko raczysko, które już mnie zżera i lada moment się ujawni. To naprawdę odbiera radość z życia. Psuje kontakty z bliskimi, ale pozbyc się tej myśli nie mogę.

A jak Wy, doświadczeni w nerwicy myślicie - moje objawy to nerwica czy tocząca się choroba, chyba całego ciała.

 

Byłam u hematologa, zlecił gastroskopię ale dopiero na marzec (do tego czasu się wykończę nerwowo).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sinister stres odbija się na naszej skórze! Moja koleżanka z pracy w ten sposób nabawila się łuszczycy! Nikt u niej w rodzinie nie chorował. Ja jestem kolejnym idealnym przypadkiem. Rok temu sytuacja zmusiła mnie do wizyty u dermatologa. Okazało się , że mam trądzik różowaty. Lekarz po zbadaniu zapytał czy przypadkiem nie jestem ciągle zdenerwowana i czy nie mam sytuacji stresowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Little_Mi, No to widocznie jedtes zdrowa. Tata i mama to osoby które najbardziej na świecie Cię kochają gdyby Ci cos bylo na pewno wiedzieli by co robic w końcu są lekarzami;) i to nie byle jakimi :) maja tez znajomości takze spokojna glowa. :) zazdroszczę Ci ;) na prawdę:)

 

PannaNerwica, Mi skierowanie na rezonans dala psychiatra (dla świętego spokoju) żebym przestala sobie guza mózgu wmawiać...ona ma tez specjalizacje z neurologii. Ale z tego co wiem prywatnie na rezonans nie musisz miec skieowania ode mnie nikt nie chcial.

 

sinister, Jestes zdrów jak ryba :) wszystkie badania rewelacyjne wyniki wiec na pewno nic Ci nie jest :)

 

D@ri@nk@, A czy choroby sobie tez przypisujesz i latasz po lekarzach jak my tutaj:p?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, jestem tutaj nowa.

 

Byłam u hematologa, zlecił gastroskopię ale dopiero na marzec (do tego czasu się wykończę nerwowo).

 

Witaj:)

rozumiem jak najbardziej. Ja gastroskopie mam mieć 3 grudnia. Na własne życzenie, żaden lekarz nie zalecał. Bardzo boję się raka żołądka to dlatego. Miewam bóle żołądka,mdłości, ból pod brawym żebrem, co wczesniej opisywałam

Strasznie boje się kolonoskopii ale czuję, niedługo sobie ją zlecę :hide: Matko Boska to brzmi smiesznie ale tak będzie...mam tez problemy jelitowe, bóle, przelewania, wzdęcia, czasami biegunki. A o oglądaniu własnego stolca lepiej nie mówię.

 

-- 23 lis 2014, 21:57 --

 

sinister stres odbija się na naszej skórze! Moja koleżanka z pracy w ten sposób nabawila się łuszczycy! Nikt u niej w rodzinie nie chorował. Ja jestem kolejnym idealnym przypadkiem. Rok temu sytuacja zmusiła mnie do wizyty u dermatologa. Okazało się , że mam trądzik różowaty. Lekarz po zbadaniu zapytał czy przypadkiem nie jestem ciągle zdenerwowana i czy nie mam sytuacji stresowych.

 

Skutki stresu niestety odbijaja się na zdrowiu i to jest najgorsze. Owszem pewnie nie będzie tak , że zaraz dostaniemy choroby, której się boimy ale osłabiamy układ odpornościowy. To po pierwsze. A to droga otwarta do chorób z autoagresji. Jestem tego przykładem. Mam Hashimoto, choroba autoimm. Czytałam masę literatury na ten temat i moge powiedzieć jedno. jestem pewna, że to choróbsko jest od długoletniego stresu. Oczywiscie + inne sprzyjające czynniki jak ciąża itp. Czytałam świetnego bloga o wpływie psychiki na układ immunologiczny. To co my wszyscy tu robimy to autodestrukcja. Tylko jak przestać?:((

 

-- 23 lis 2014, 21:59 --

 

cześć, jestem tutaj nowa.

 

Byłam u hematologa, zlecił gastroskopię ale dopiero na marzec (do tego czasu się wykończę nerwowo).

 

Witaj:)

rozumiem jak najbardziej. Ja gastroskopie mam mieć 3 grudnia. Na własne życzenie, żaden lekarz nie zalecał. Bardzo boję się raka żołądka to dlatego. Miewam bóle żołądka,mdłości, ból pod brawym żebrem, co wczesniej opisywałam

Strasznie boje się kolonoskopii ale czuję, niedługo sobie ją zlecę :hide: Matko Boska to brzmi smiesznie ale tak będzie...mam tez problemy jelitowe, bóle, przelewania, wzdęcia, czasami biegunki. A o oglądaniu własnego stolca lepiej nie mówię.

 

-- 23 lis 2014, 21:57 --

 

sinister stres odbija się na naszej skórze! Moja koleżanka z pracy w ten sposób nabawila się łuszczycy! Nikt u niej w rodzinie nie chorował. Ja jestem kolejnym idealnym przypadkiem. Rok temu sytuacja zmusiła mnie do wizyty u dermatologa. Okazało się , że mam trądzik różowaty. Lekarz po zbadaniu zapytał czy przypadkiem nie jestem ciągle zdenerwowana i czy nie mam sytuacji stresowych.

 

Skutki stresu niestety odbijaja się na zdrowiu i to jest najgorsze. Owszem pewnie nie będzie tak , że zaraz dostaniemy choroby, której się boimy ale osłabiamy układ odpornościowy. To po pierwsze. A to droga otwarta do chorób z autoagresji. Jestem tego przykładem. Mam Hashimoto, choroba autoimm. Czytałam masę literatury na ten temat i moge powiedzieć jedno. jestem pewna, że to choróbsko jest od długoletniego stresu. Oczywiscie + inne sprzyjające czynniki jak ciąża itp. Czytałam świetnego bloga o wpływie psychiki na układ immunologiczny. To co my wszyscy tu robimy to autodestrukcja. Tylko jak przestać?:((

 

Little_Me łuszczyca to włąśnie choroba autoimmunologiczna więc sie zgadza:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini123, witaj w gronie nerwicowców :) Mam bardzo podobnie do Ciebie. Przerabiałam już każdego raka, teraz nieprzebadana została mi tylko głowa, która boli i boli i boję się, że to rak mózgu :(

 

sinister stres odbija się na naszej skórze! Moja koleżanka z pracy w ten sposób nabawila się łuszczycy! Nikt u niej w rodzinie nie chorował. Ja jestem kolejnym idealnym przypadkiem. Rok temu sytuacja zmusiła mnie do wizyty u dermatologa. Okazało się , że mam trądzik różowaty. Lekarz po zbadaniu zapytał czy przypadkiem nie jestem ciągle zdenerwowana i czy nie mam sytuacji stresowych.

 

O kurka. Mnie od przedwczoraj porządnie "trądzikowo" wysypało. Do okresu jeszcze trochę czasu. Więc stres...

Co do rodziców - też Ci strasznie zazdroszczę. Jesteś jakby bezpieczniejsza niż reszta :)

 

PannaNerwica, Mi skierowanie na rezonans dala psychiatra (dla świętego spokoju) żebym przestala sobie guza mózgu wmawiać...ona ma tez specjalizacje z neurologii. Ale z tego co wiem prywatnie na rezonans nie musisz miec skieowania ode mnie nikt nie chcial.

 

Doczytałam się, że psychiatra niestety mi nie da. Dzięki za odpowiedzi :*

Najwcześniej do neurologa dostałabym się w następny poniedziałek, chyba zwariuję... Jak tu normalnie uczęszczać na zajęcia :(

 

Strasznie boje się kolonoskopii ale czuję, niedługo sobie ją zlecę :hide: Matko Boska to brzmi smiesznie ale tak będzie...mam tez problemy jelitowe, bóle, przelewania, wzdęcia, czasami biegunki. A o oglądaniu własnego stolca lepiej nie mówię.

 

Opisałaś wszystko, co miałam. Dokładnie. Zrobiłam kolonoskopię w lekkiej narkozie za 350 zł. Wszystko wyszło okej i przeszło jak ręką odjął. Chłopak do dzisiaj mi wyrzuca co miałabym za tą kasę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panna, tak, kolono tez brałabym w znieczuleniu. Gastro mam tez prywatnie ale idę bez. Jezu nie wiem czy iść czy nie:(

Powiedziałam sobie, ze jesli mi przejdzie do zera to nie idę. Ale pewnie nie przejdzie. Tak się boję tego badania. A wyniku jeszcze bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba nie wysłalo mojego poprzedniego posta

 

nefretis- takie dolegliwości są przypisywane zespołowi jelita drażliwego. Mam to zdiagnozowane, ale oczywiście ne chce mi się wierzyć, że może mi dolegać tylko taka błahostka. Najbardziej wkurzają mnie te ukłucia po lewym żebrem, nawet nie wiem co tam może boleć :(

 

a odnośnie bolącej głowy - miałam takie momenty, że bolała mnie przez tydzień non stop - ale przeszło, czasem mam jeszcze mrowienia, ale lekarz powiedział, że to jak najbardziej od stresu. moja siostra od stresu najadła się padaczki. stres jest najgorszą chorobą :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panna, tak, kolono tez brałabym w znieczuleniu. Gastro mam tez prywatnie ale idę bez. Jezu nie wiem czy iść czy nie:(

Powiedziałam sobie, ze jesli mi przejdzie do zera to nie idę. Ale pewnie nie przejdzie. Tak się boję tego badania. A wyniku jeszcze bardziej.

 

Kochana, moim zdaniem te badania nie są Ci potrzebne, bo objawy powoduje nerwica. Wiem jednak po sobie, że takie słowa nic nie dają. Mi nawet lekarz rodzinny odradzał kolonoskopię, a i tak zrobiłam swoje - tak wielki był lęk. Jednak na badaniu było mi trochę głupio, bo przed badaniem wypełniałam ankietę zawierającą pytania takie specyficzne dla starszych ludzi, sami starsi też byli w poczekalni, wszyscy się na mnie głupio patrzyli. Nawet lekarz przed zabiegiem powiedział, że pewnie nie jest mi to badanie potrzebne, ale "no, zobaczymy, może jakieś lekkie zapalenie to jest". Nie wyszło nic, ani zapalenie, ani rak, kompletnie nic. Napisali nawet, że jelito jest różowe :D I tego samego dnia wszystkie objawy ustąpiły, ja się cieszyłam, póki nie dopadł mnie lęk przed chorą trzustką (którą wykluczyłam USG szczęśliwie robione tego dnia przez onkologa i badaniami z krwi). I teraz ta głowa :( To okropne, że spokój jest tylko na kilka dni...

 

Masz jeszcze czas na zastanowienie :*

 

Czy Was też rodzina ma dość? :(

 

PS. Wpadłam na jeszcze jeden pomysł. Co Wy na to bym oznaczyła marker S100 we krwi?

"Komórki nowotworu, w trakcie ich życia lub w rezultacie rozpadu, wytwarzają charakterystyczne dla siebie markery nowotworowe. Dla glejaka wielopostaciowego charakterystyczny jest marker S100 (jego norma we krwi to < 0.12 ug/l)."

Niby markery służą monitorowaniu choroby, a nie jej wykrywaniu, ale szukam choć trochę spokoju :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba nie wysłalo mojego poprzedniego posta

 

nefretis- takie dolegliwości są przypisywane zespołowi jelita drażliwego. Mam to zdiagnozowane, ale oczywiście ne chce mi się wierzyć, że może mi dolegać tylko taka błahostka. Najbardziej wkurzają mnie te ukłucia po lewym żebrem, nawet nie wiem co tam może boleć :(

(

 

Tak wiem, ale mi nie daje spokoju ból pod prawym żebrem, dosłownie punktowy. Myslę tak jak Ty, co tam może być. No więc jest zagięcie jelita grubego. Tak samo pod lewym żebrem. To moga byc gazy, które się tam zbierają i po prostu nadwrazliwe jelito.

Ale ja zaraz myslę - NIE - to nie może byc takie proste. Jelito wrazliwe to biegunki na przemian z zaparciami. Nie mam zaparć. I bóle wędrujące. A nie niemal w jednym miejscu:( No mnie jeszcze trochę pobolewa bok, czasem w plecach. Wcale nie mija po wypróżnieniu (a tak powinno być w ZJD) może trochę po oddaniu gazów ale nie wiem sama, może sobie wkręcam.

 

-- 23 lis 2014, 22:25 --

 

Panna, tak, kolono tez brałabym w znieczuleniu. Gastro mam tez prywatnie ale idę bez. Jezu nie wiem czy iść czy nie:(

Powiedziałam sobie, ze jesli mi przejdzie do zera to nie idę. Ale pewnie nie przejdzie. Tak się boję tego badania. A wyniku jeszcze bardziej.

 

Kochana, moim zdaniem te badania nie są Ci potrzebne, bo objawy powoduje nerwica. Wiem jednak po sobie, że takie słowa nic nie et, że jelito jest różowe :D I tego samego dnia wszystkie objawy ustąpiły, ja się cieszyłam, póki nie dopadł mnie lęk przed chorą trzustką (którą wykluczyłam USG szczęśliwie robione tego dnia przez onkologa i badaniami z krwi). I teraz ta głowa :( To okropne, że spokój jest tylko na kilka dni...

 

 

Czy Was też rodzina ma dość? :(

 

Dziękuję za te kojące słowa:) Ile masz lat? ja 35,5 to już nie taka młoda. Coraz częsciej słyszy sie o nowotworach u młodych ludzi... Kurczę, jednak te media robią okropną robotę.

Ja jak szłam do urologa to w kolejce stali sami faceci, tacy koło 50-60, czułam się przedziwnie :o

Słuchaj u mnie w kwietniu był rak szyjki macicy (nieregularny okres, kłucia, bóle krzyża, krocza). Poszłam na badanie i cytologię, wyszło jakies tam zaczerwienienie. Oblał mnie pot, uderzenie gorąca, ciemnośc przed oczami, mówię "tak, już mam winowajce moich stanów"

Poszłam natychmiast na prywatną kolposkopię (oblesne badanie szyjki pod mikroskopem) Wyszło idealnie. Potem przyszła cytologia - wynik bdb. Wszystko minęło z dnia na dzień.

Mój mąz pyta - to co będzie teraz? Ja mówię nic. I się zaczęły jazdy przewodu pokarmowego. Wczesniej była zgaga ale skupiłam się na szyjce.

Tak, mnie mają wszyscy dość. Ostatnio ojciec powiedziałżebym sie wzieła do roboty bo mi sie nudzi. Przykre. Mama rozumie ale też ma dość. Mąż też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba nie wysłalo mojego poprzedniego posta

 

nefretis- takie dolegliwości są przypisywane zespołowi jelita drażliwego. Mam to zdiagnozowane, ale oczywiście ne chce mi się wierzyć, że może mi dolegać tylko taka błahostka. Najbardziej wkurzają mnie te ukłucia po lewym żebrem, nawet nie wiem co tam może boleć :(

(

 

Tak wiem, ale mi nie daje spokoju ból pod prawym żebrem, dosłownie punktowy. Myslę tak jak Ty, co tam może być. No więc jest zagięcie jelita grubego. Tak samo pod lewym żebrem. To moga byc gazy, które się tam zbierają i po prostu nadwrazliwe jelito.

Ale ja zaraz myslę - NIE - to nie może byc takie proste. Jelito wrazliwe to biegunki na przemian z zaparciami. Nie mam zaparć. I bóle wędrujące. A nie niemal w jednym miejscu:( No mnie jeszcze trochę pobolewa bok, czasem w plecach. Wcale nie mija po wypróżnieniu (a tak powinno być w ZJD) może trochę po oddaniu gazów ale nie wiem sama, może sobie wkręcam.

 

Też miałam podejrzenie ZJD. Moim zdaniem masz tak samo jak ja - nie miałam nawet ZJD. Mam "tylko" nerwicę. I niekoniecznie ZJD to biegunki na przemian z zaparciami. Są trzy wersje z tego, co pamiętam: wersja biegunkowa, zaparciowa i naprzemienna.

 

Miałam ból również w jednym miejscu - w tym samym co Ty :) Gniecenie pod prawym żebrem. Przelewanie, burczenie, wzdęcia, gazy - co tylko. U chłopaka w domu jest stetoskop, brałam go, przykładałam do brzucha i słuchałam (like an idiot). I nie mijało mi po wypróżnieniu, tylko trwało cały czas. Od przebudzenia rano do zaśnięcia wieczorem. Oglądałam swój stolec jak miło, pytałam nawet innych o ich stolce (like an idiot vol. 2). Szukałam jak głupia krwi. Oznaczyłam marker CEA z krwi, który wyszedł bardzo niski. Ze trzy razy morfologię. Czego ja nie robiłam.

 

I nic. Wszystko czyste. Nerwica :*

 

Dziękuję za te kojące słowa:) Ile masz lat? ja 35,5 to już nie taka młoda. Coraz częsciej słyszy sie o nowotworach u młodych ludzi... Kurczę, jednak te media robią okropną robotę.

Ja jak szłam do urologa to w kolejce stali sami faceci, tacy koło 50-60, czułam się przedziwnie :o

Słuchaj u mnie w kwietniu był rak szyjki macicy (nieregularny okres, kłucia, bóle krzyża, krocza). Poszłam na badanie i cytologię, wyszło jakies tam zaczerwienienie. Oblał mnie pot, uderzenie gorąca, ciemnośc przed oczami, mówię "tak, już mam winowajce moich stanów"

Poszłam natychmiast na prywatną kolposkopię (oblesne badanie szyjki pod mikroskopem) Wyszło idealnie. Potem przyszła cytologia - wynik bdb. Wszystko minęło z dnia na dzień.

Mój mąz pyta - to co będzie teraz? Ja mówię nic. I się zaczęły jazdy przewodu pokarmowego. Wczesniej była zgaga ale skupiłam się na szyjce.

Tak, mnie mają wszyscy dość. Ostatnio ojciec powiedziałżebym sie wzieła do roboty bo mi sie nudzi. Przykre. Mama rozumie ale też ma dość. Mąż też.

 

Jesteś jak najbardziej młoda :) Ja jestem trochę młodsza, mam 24. Ale to wcale nie przeszkadza mi w wyszukiwaniu przypadków dwudziestoparolatków, którzy zachorowali na jakiś typ raka :roll: Potem się z nimi identyfikuję i jest jak jest.

 

Doskonale Cię rozumiem, mnie jak brzuch bolał parę dni przed okresem, to wkręciłam sobie raka jajnika :hide: Byłam wtedy u ginekologa, który powiedział, że wszystko jest super. Zrobił mi też pierwszą cytologię w życiu, to było około miesiąc temu. Wynik powinien już być, będę pewnie niedługo szła po niego. Dziwne, że się nim nie martwię. Pewnie by dzwonili gdyby coś było nie tak :)

 

Po mnie mama już krzyczy :( Że teraz głowę mam na tapecie, jak zrobię sobie ten TK i wyjdzie ok, to zaraz zamartwię się czymś innym. Chłopak się podśmiewa i zaczyna ironicznie przytakiwać "tak, to na pewno guz". Jedynie mama mojego chłopaka, która przeszła raka szyjki macicy i od tamtej pory sama cierpi na nerwicę lękową mnie rozumie...

 

Ech, ta nasza niedola :( Pozdrawiam Cię bardzo ciepło :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałam podejrzenie ZJD. Moim zdaniem masz tak samo jak ja - nie miałam nawet ZJD. Mam "tylko" nerwicę. I niekoniecznie ZJD to biegunki na przemian z zaparciami. Są trzy wersje z tego, co pamiętam: wersja biegunkowa, zaparciowa i naprzemienna.

 

Miałam ból również w jednym miejscu - w tym samym co Ty :) Gniecenie pod prawym żebrem. Przelewanie, burczenie, wzdęcia, gazy - co tylko. U chłopaka w domu jest stetoskop, brałam go, przykładałam do brzucha i słuchałam (like an idiot). I nie mijało mi po wypróżnieniu, tylko trwało cały czas. Od przebudzenia rano do zaśnięcia wieczorem. Oglądałam swój stolec jak miło, pytałam nawet innych o ich stolce (like an idiot vol. 2).

 

Tez myslałam dziś o tym markerze. Zastanowie się.

OMG ja też pytam innych o stolce ;) Tylko nikt nie wie jakie ma bo nikt nie ogląda. Potrafiłam dzwonić do mamy pytac o stolec i opowiadac o swoim. Żenujące.

Myslę, ze powinnas dac spokój z tym markerem S100. Echhh, chyba, ze da Ci to spokój to zrób. ja stawiam, ze masz napieciowe bóle głowy. Standard przy nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, myślałam, że tylko ja mam takie 'dziwne' dolegliwośc i skoro tylko ja je mam, to jeszcze bardziej mnie to nakręcało. Będę wchodzić na to forum - na prawdę jest raźniej wiedząc, że są osoby, które rozumieją moje obawy. A stres właśnie w układzie pokarmowym ujawnia sie bardzo często, z resztą tak jak w neurologicznym. Moja mam pracuje w szpitalu neuropsychiatrycznym, wszystko mui tłumaczy - jak duża jest siła sugestii, jakie abstrakcyjne rzeczy mogą się dziać pod wpływem stresu - ma z takimi ludźmi do czynienia na co dzień. A i tak nie może mi przemówić do rozsądku :(

 

A jeśli chodzi o ten ból pod żebrami - hematolog powiedziała mi, że najwidoczniej tam ujawnia się mój stres. I nie mam się o co martwić. Lekarze, jak mnie widzieli też zawsze mówili, że wszystko jest ok - miałam usg dwa miesiące temu a mimo to myślę o tej głupiej trzustce, bo bolą mnie plecy (nieważne, że codziennie jeżdżę pociągiem, wiadomo w jakiej pozycji). widziałam też tutaj temat dot. węzłów - potrafiłam się przez nie poplakać, chociaż wcale nie były powiększone tylko mi się tak wydawało.

 

z badaniem własnego stolca identycznie - pytałam całą rodzinę jakiego koloru i jakiej konsystencji miałam - mało brakowało, żebym kazała mamie go oglądać. żenada jakaś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy "przeskakiwania" serca sa normalne w nerwicy czy juz mam sie niepokoic?

 

Z sercem nerwica potrafi wyprawiać takie rzeczy, że... Jest nawet nazwa "nerwica serca" :)

 

Tez myslałam dziś o tym markerze. Zastanowie się.

OMG ja też pytam innych o stolce ;) Tylko nikt nie wie jakie ma bo nikt nie ogląda. Potrafiłam dzwonić do mamy pytac o stolec i opowiadac o swoim. Żenujące. Myslę, ze powinnas dac spokój z tym markerem S100. Echhh, chyba, ze da Ci to spokój to zrób. ja stawiam, ze masz napieciowe bóle głowy. Standard przy nerwicy.

 

Też się zastanowię :) Wpadło mi to do głowy, bo mama mojego chłopaka chciała sobie sprawdzić ten CEA właśnie (tylko, że ona jest po raku szyjki macicy i po wycięciu jej całej). Powiedziałam mojemu chłopakowi właśnie, że też chyba zrobię sobie marker, na co on powiedział: "Tylko, że moja mama miała raka. A ty jesteś po prostu głupia". No i tak właśnie na moje objawy wszyscy reagują :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zazdroszczę tym, którzy mają lekarza/pracownika szpitala w rodzinie:)

Zawsze można podpytać, moze spojrzeć fachowym okiem.

 

Panna, zaczyna się nowy tydzień. Ja bede myslec o tej gastro a Ty o markerze. Ciekawe co sie z tego urodzi.

Niedługo święta, ostatnio myslałam sobie, ze lepiej porobię badania na długo przed swiętami (np. własnie teraz) by nie mieć jakiejś strasznej diagnozy np. 22 grudnia i na Święta iśc do szpitala.

 

O nerwicy serca moge powiedzieć jedno, miewam epizody. Są to palpitacje, szybkie bicie bez wysiłku i nierówne walnięcie, jakby podwójne, łomoczące. Na szczęscie trwa to kilka sek, ja wtedy słabnę z lęku. Ale zaraz przechodzi. Czasami potrafię się rozpłakać po takim ataku. Dzieki Bogu zdarza sie rzadko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, rozsmiesze Cie;-) sama jestem pracownikiem szpitala;-) w dodatku oddzialu gastroenterologicznego ( Twoje dolegliwosci) i wcale moja wiedza mi nie pomaga..

 

O, widzisz, aż poczułam lekki skok cisnienia :o Czyli pewnie widujesz chorych na raka, duzo jest młodych osób? Aż się boję co odpiszesz:(

No tak słyszałam, ze osoby ze słuzby zdrowia miewają objawy róznych chorób, takich o których uczą sie ale też z doświadczen z pacjentami. Ja bym nie mogła, podziwiam Cie. Ja bym łaziła po salach i wypytywała ludzi o dolegliwości. Wywalili by mnie z pracy :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×