Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

 

Ze mną ostatnio wszystko ok, tylko dzisiaj rano miałam jakiegoś mega doła. Moja nerwica lekko powróciła, zaczęłam mieć lęki przed śmiercią bliskich. Próbuję sobie mówić, że przecież nie mamy na wiele rzeczy wpływu, a najlepiej, jeśli będziemy żyli dniem, a nie przejmowali się tym, co będzie za dzień, tydzień, rok... Oczywiście wiem, że ważne są badania okresowe, jakieś profilaktyczne. Wiem, że tata jest pod opieką lekarzy, bardzo dobrych lekarzy, wiem, ze mama się bada regularnie, mój narzeczony kontroluje pieprzyki... Wiem, że mój tata jest poważnie chory (wyrównana marskość wątroby i wirus HCV) i wątroba może "dawać o sobie znać', ale po to jest pod opieką lekarzy, aby go kontrolowali. Miał na cito robione TK jamy brzusznej (czekał 3 dni a nie pół roku) i wyszło, że ma w okolicy trzustki (nie znam dokładnie umiejscowienia) tłuszczaka, czyli nic groźnego. Ale ja oczywiście widziałam już go z rakiem trzustki i mak. 3 miesiącami życia, chciałam przyspieszać ślub i w ogóle. Masakra, miałam weekend wyjęty z życia, prawie ciągle płakałam. A to on i moja mama byli najsilniejsi. Moja mama uważa, że:

1. jeśli nie ma się diagnozy, to nie warto czytać nic w Internecie i się nakręcać.

2. Każdy w życiu na coś zachoruje, jeden odejdzie szybciej, drugi później i z faktem śmierci trzeba się oswoić.

Ona w wieku 21 lat straciła tatę (zmarł nagle na zawał serca), wie jaki to cios, a mimo wszystko dba o serce, cholesterol, ciśnienie, ale nie przesadnie, tzn. nie siedzi w necie i nie czyta non stop. Ja na przykład jak się dowiedziałam, że tata ma marskość, zaczęłam czytać strony internetowe wzdłuż i w szerz. I już go widziałam w grobie. Tymczasem mija rok od diagnozy, jego wyniki nie są gorsze, wg lekarza (po tomografie) "nie jest w sumie źle", więc czemu nadal się tak martwię? Myślę, że dlatego, że dla mnie śmierć kogoś bliskiego to koniec świata. A kiedyś i tak to nastąpi, tylko ja nie znalazłam jeszcze sposobu na to, jak się z tym faktem śmierci pogodzić...

 

A z chorób praktycznych, to mam od 4 dni bolesny i powiększony węzeł chłonny w pachwinie, odczuwałam dyskomfort w podbrzuszu i czasem pieczenie podczas siusiania... Co to może być? Do ginekologa idę dopiero 19.08.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej kochani ! troche sie nie odzywalam przez ta pogode- u mnie tez upal straszny- jak nie w Anglii ;))

w dodatku Coreczce wyskoczyly kropki na calym ciele i myslalam, ze to rozyczka, ale podobno to jakies uczulenie od slonca lub cos podobnego..

a mnie od paru dni bola zatoki i mam zatkany nos :(:( a niby wszystko z moimi zatokami ok i nie mam kataru i sie zastanawiam czy od tego upalu moge miec takie dolegliwosci ?? mial ktos tak czasem ?? ja niedlugo oszaleje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

 

Ze mną ostatnio wszystko ok, tylko dzisiaj rano miałam jakiegoś mega doła. Moja nerwica lekko powróciła, zaczęłam mieć lęki przed śmiercią bliskich. Próbuję sobie mówić, że przecież nie mamy na wiele rzeczy wpływu, a najlepiej, jeśli będziemy żyli dniem, a nie przejmowali się tym, co będzie za dzień, tydzień, rok...

 

Dokładnie, staram się bardzo tak myśleć. To, że tak przeżywam i się stresuje nic nie zmieni, jedynie pogorszy no, ale ...

 

Dziś strasznie mrowi mnie ręka i stopy. Nigdy tak nie miałam ... Pewnie odzywa się się czytanie objawów sm od kilku dni... przynajmniej tak chce wierzyć.. Do okulisty idę w pon, do neurologa nie wiem czy się wybierać, znowu się jeszcze wygłupie jak u laryngologa ostatnio :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sears oczywiście, że nie chce.

Jednak bardzo łatwo wmawiam sobie objawy. Nie chodzi tylko o sm, tym 'interesuje sie' dopiero od 2 tygodni, wcześniej (ok 5 lat z przerwami) były to 'tylko' taki. Nigdy nie doszukiwałam się objawów sm u siebie do czasu pewnej audycji w radiu o tej chorobie. Unikam oglądanie seriali/filmów o chorobach bo wiem jak się to kończy, ale audycji uniknąć nie dałam rady..

 

-- 30 lip 2014, 21:08 --

 

nerwica wróciła u mnie po kilku dobrych latach z hipochondrią gratis. Z nerwów schudłam 8kg w ciągu nie całych 2 miesięcy. Nonstop latam żeby coś wykluczyć. Muszę chyba poważnie pomyśleć nad terapią. Narazie suplementuje się magnezem, witaminami b przy silnym stresie pojawiają sie u mnie tiki, silne drgania głowy, pojawiły się pierwszy raz w dzieciństwie i wraca przy stresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej hej :)

Co tam? Jak tam? Jakoś cicho tu ostatnio.

 

Ja właśnie przechodzę białaczkę, bo wyskoczyły mi 3 siniaki i od jakiegoś czasu pojawiają się na moim ciele pojedyncze, czerwone kropki (takie malutkie, wielkości 1 mm), nie znikają pod naciskiem i wyglądają jakby krew się wylała pod skórą. Znikają samoistnie po kilku dniach, no ale pojawiają się na nowo w innych miejscach. Nie są w postaci wysypki, ale właśnie w postaci pojedynczych kropek. Ogólnie czuję też od kilku dni osłabienie i ból nóg, a wcale dużo nie chodzę. Fakt faktem poruszam się zdecydowanie częściej niż to miało miejsce jeszcze kilka miesięcy temu, no ale żeby takie osłabienie od tego się pojawiło?

 

Czwarty dzień biorę aciprex 5mg i czuję się po nim jak zombie. Nie dość że nasiliły się moje lęki, to jeszcze serducho zwolniło (jak leżę to bije z częstotliwością 55 uderzeń na minutę), to jeszcze ciśnienie pewnie do tego spadło (a zazwyczaj mam niskie, bo 90/60). Jedyne co mi się chce to spać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laveno ja mrowienia w dloniach tez przerabialam...w nocy potrafilam cala zdretwiec...((:samo przeszlo...swedzenie ciala tez miewam..a gdy myslalam o ziarnicy,chlonniaku byly codzinnie(((:

 

teraz mam uklucia pod lewym zebrem...powiedzcie,,,czy to mozliwe ze im bardziej sie skupiamy na dolegliwosci tym bardziej ona nam daje w kosc???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie było. Muszę nadrobić Wasze wpisy.

 

Ja panikuję, głównie wieczorami, z powodu BÓLU NÓG. Ale jaki to ból... Nie ciągły, lecz przy ucisku. I to nie każdym ucisku. Ogólnie jest bardzo nieregularny. Jak krzyżuję nogi, tj. jedną mam na drugiej, to boli mnie tak jakby udo tej, do której jest dociskane kolano. Coś w środku. Nie umiem powiedzieć, czy to żyła, cyz do kość, czy co... Bo jak np. gniotę ręką, to nic nei czuję. Czasem jednak uda mi sie tak ścisnąć, że czuję ten ból, ale w znacznie mniejszym stopniu.

Do jakiego lekarza z tym iść?

Uda to ja mam konkretne. Nie otyłe, ale nie małe.

Poza tym od dziecka źle stawiam stopy. Kostki uciekają mi do środka i z tego powodu (tak myślę, że z tego) bolą mnie czasem duże palce albo po prostu kostki. Może mieć to związek z tymi udami/kolanami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie dzisiaj kluje cos w lewej piersi :why::why:

mam 2gi dzien okresu, ale rzadko mam jakis bol piersi w trakcie...

teraz to jest taki bol bardziej z lewej strony i kluje przestaje, znow sekunde-uklucie i znow przestaje i tak od paru godzin... :cry::cry:

nie wiem czy to serce czy nerwobol ??

nigdzie nie promieniuje, boli jakby w jednym punkcie jakby ktos uklul szpilka :((

pomocy !

 

ps: kiedys mialam nerwobole w zebrach przez krzywy kregoslup..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie dzisiaj kluje cos w lewej piersi :why::why:

mam 2gi dzien okresu, ale rzadko mam jakis bol piersi w trakcie...

teraz to jest taki bol bardziej z lewej strony i kluje przestaje, znow sekunde-uklucie i znow przestaje i tak od paru godzin... :cry::cry:

nie wiem czy to serce czy nerwobol ??

nigdzie nie promieniuje, boli jakby w jednym punkcie jakby ktos uklul szpilka :((

pomocy !

 

ps: kiedys mialam nerwobole w zebrach przez krzywy kregoslup..

 

 

Też tak mam od czasu do czasu. Myślę, że to zwykły nerwoból. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nerwoból. Nie martw się :)

Ja dzisiaj sobie uświadomiłem, że wszystkie moje problemy z serduchem i ogólnie klatką piersiową mam od ... przepukliny rozworu przełykowego przepony. Mam to zdiagnozowane, a dopiero dzisiaj wpadłem na pomysł, żeby o tym poczytać i bingo. Idealnie objawy się zgadzają.

 

Jestem od 6 dni na escitalopram'ie 5 mg i póki co jest mega źle. Wszystkie objawy się nasiliły, a i pojawiły się jakieś nowe. Jutro przechodzę na dawkę 10 mg i już mam stracha, że będzie jeszcze gorzej. Podobno te leki zaczynają działać po upływie minimum 2 tygodni od rozpoczęcia kuracji, więc chyba poczekam.

W kryzysowych chwilach ratuję się zomirenem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

braksil22- ja mialam podobnie po servenonie... myslalam, ze cos sobie zrobie- wszystko sie nasililo do tego stopnia, ze jezdzilam do przyjaciolki spanikowana... i musialam odstawic nie wytrzymujac tych dwoch tygodni... czytalam tez, ze te 2 tygodnie objawy nerwicy sie nasilaja i ze najlepiej miec ciagle kogos przy sobie zeby uspokajal... dla mnie to bylo za wiele, a siedzialam wiekszosc dnia (do 18tej) sama z dzieckiem w domu...

 

dziekuje kochani za pocieszenie z tym bolem- klucie ustalo... a juz mialam tysiace mysli i ochote biec do szpitala :oops::oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, zrobiłam badania krwi. Zdajecie sobie pewnie sprawę, że po wyniki szłam jak po wyrok :) Jestem w laboratorium, pani daje mi wyniki i widząc strach w moich oczach mówi mi, że są bardzo dobre :) kamień spadł mi z serca. Anemia odeszła w niepamięć, mam aż 13 g hemoglobiny, czerwone ciałka też są w normie, co w ostatnim badaniu już takie oczywiste nie było :) Jedyna rzecz, która mnie zmartwiła to dużo leukocytów, bo powyżej 10 tys, dokładnie to mam wynik 10.1, ale to podobno nie jest źle. Miałam robiony rozmaz ręczny, więc jak by to było coś groźnego pewnie by to panie zauważyły. Wiecie co? Od tamtej pory jestem dużo szczęśliwsza, już nie myślę tyle o nowotworach, mam nadzieję tylko, że to nie jest stan chwilowy.

 

marta80 robiłaś badania na tą trzustkę? z mojej ubogiej wiedzy medycznej wynika, że trzustka jest na samym środku brzucha mniej więcej, ale dokładnie nie wiem, pewnie Ty już objawy dobrze znasz... :) Trzymam za Ciebie kciuki, jestem pewna, że to żaden RAK SRAK, jak mówi Księżniczka, tylko jakiś nerwoból, czy psychosomatyczny objaw.

 

 

Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Netusia_20 A jaki typ niedokrwistości miałaś? Z niedoboru żelaza? Ja miałem dużą niedokrwistość z poważnym niedoborem żelaza (wynik 14, przy normie zaczynającej sie od 59). Wrzód trawienny krwawił mi przez rok, a lekarze wmawiali, że to jelito drażliwe, no i tak wyszło.

Teraz też już w badaniach morfologicznych mam wyleczoną anemię. Hemoglobina 16,5g, reszta też w normie, ale mimo to muszę nadal uzupełniać żelazo, bo ferrytyna jeszcze jest poniżej normy.

 

Dzisiaj wskoczyłem na dawkę 10 mg escitalopram'u i póki co nie zauważyłem jakichś większych uboków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

netusia20 :papa::papa:

mam identycznie jak odbieram wyniki...malo co na zawal nie zejde..taka jestem wystraszona(((;szok...

jesli chodzi o trzustke to wiem wiem ze lezy po srodku ale czesto promieniuje do lewego boku pod zebro...

w tym tyg jade do pl...i bede robic badania...i juz mam mega stresssss...tak sie boje(((:

jedyne co mnie pociesza to ze mam apetyt a przy chorej trzustce pewnie bym nie miala i bym chudla...

 

eehhh znow stressss.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marta 80 spokojnie, na pewno wszystko jest ok, przypomnij sobie ilość chorób jakie sobie wmawiałaś i nie było to wcale to, tym razem też tak będzie :)

 

braksił22 nie wiem jaki był to typ niedokrwistości, miałam mało hemoglobiny i czerwonych ciałek, nie badałam poziomu ferrytyny, chociaż miałam to robić przy ostatnim badaniu, ale skoro wszystko wróciło do normy to już nie robię :) pewnie miałam z niedoborów wszystkich witamin... nie chciałam przez długi czas jeść, stres mnie tak wykończał, nie miałam siły. W końcu jakoś się przemogłam, mama gotowała mi barszczyki czerwone, często soczki przecierowe piłam i wszystko wróciło, dziękować Bogu, do normy :)

 

Pozdrawiam Was wszystkich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, pamietacie mnie jeszcze??

 

Wpadlam oznajmic ze pozbywam sie flegmy z tylnej sciany gardla!!! :) Trafilam na p. Laryngolog z nfz ktora stwierdzila ze flegma nie jest nerwicowa, ze ona to widzi golym okiem, ze mam zawalona nosogardziel i mecze sie. Wymaz z gardla i nosa mam ok, alergii brak - to przewlekly niezyt. Dostalam na to sprzet do plukania nosa i zatok i krople stredydowe - rewelka! Jedno przeplukanie nosa i jest super! Co prawda nie jest to przyjemne ale jaka ulga.... Szok. Narazie plucze 3dni, pp tygodniu mam miec profesjonalne plukanie w gabinecie (nie punkcja uff). Dam znac jak efekty. W kazdym razie polecam to plukanie. A krople mam takie ktore dzialaja na rozne wydzieliny, takze alergiczne.

I sluchajcie - o niebo lepiej sie oddycha!!! Laryngolog powiedziala ze zniknie mi po tym suche gardlo bo sluzowka sie odbuduje noi nie bede oddychac ustami.

 

Z pozostalymi sprawami nadal walcze.

 

-- 04 sie 2014, 15:58 --

 

Hej, pamietacie mnie jeszcze??

 

Wpadlam oznajmic ze pozbywam sie flegmy z tylnej sciany gardla!!! :) Trafilam na p. Laryngolog z nfz ktora stwierdzila ze flegma nie jest nerwicowa, ze ona to widzi golym okiem, ze mam zawalona nosogardziel i mecze sie. Wymaz z gardla i nosa mam ok, alergii brak - to przewlekly niezyt. Dostalam na to sprzet do plukania nosa i zatok i krople stredydowe - rewelka! Jedno przeplukanie nosa i jest super! Co prawda nie jest to przyjemne ale jaka ulga.... Szok. Narazie plucze 3dni, pp tygodniu mam miec profesjonalne plukanie w gabinecie (nie punkcja uff). Dam znac jak efekty. W kazdym razie polecam to plukanie. A krople mam takie ktore dzialaja na rozne wydzieliny, takze alergiczne.

I sluchajcie - o niebo lepiej sie oddycha!!! Laryngolog powiedziala ze zniknie mi po tym suche gardlo bo sluzowka sie odbuduje noi nie bede oddychac ustami.

 

Z pozostalymi sprawami nadal walcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja osiągam apogeum mojej nerwicy, hipochondrii i wszelkich innych tego typu dolegliwości.

 

Miesiąc temu u mojego ukochanego kota wykryto cukrzycę. Wszystko było na dobrej drodze, insulina, glukometr, opiekowałam się jak mogłam. Niestety trzy dni temu wywiązała się ostra kwasica ketonowa, kot jest półżywy, leży w lecznicy, najprawdopodobniej z tego nei wyjdzie.

 

Od tych trzech dni mam tak potworne ataki, że nie umiem sobie poradzić. Kręci mi się w głowie, stuka mi serce, drętwieją mi ręce i nogi. Z jendej strony zamartwiam się o kota, z drugiej atakuje mnie hipochondria. Jestem pewna, że to SM, wylew, że umrę, ze nie przeżyję itp. W głowie kłębią mi się czarne myśli, że życie nie ma sensu, że pewnie zaraz przyjdzie i czas na mnie, jestem pewna że mam białaczkę.

 

Dzisaj w nocy spałam przy otwartym oknie i wymyśliłam sobie, że od tego dostanę zapalenia płuc i umrę.

 

Wyglądam jak upiór, gdyby nie hydroksyzyna tobym chyba się powiesiła na klamce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×