Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przydatne artykuły o leczeniu NERWICY NATRĘCTW


ladywind

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałabym aby w tym temacie ludzie umieszczali przydatne artykuły naukowe dotyczące samej choroby jak i sposobów jej leczenia.

 

Umieszczam te, które udało mi się znaleść w internecie.

 

http://static2.medforum.pl/upload/file/edukacjamedyczna_pl_Jablonski_Diagnostyka_OCD.pdf

 

http://www.psychiatria.med.pl/darmowy_pdf.phtml?indeks=26&indeks_art=202

 

http://static2.medforum.pl/upload/file/OCD_przypadek_pani_Zofii(1).pdf

 

Bardzo proszę wyłącznie osoby, które z nerwicą natręctw zmagają się na codzień o Wasze opinie po przeczytaniu poniższych informacji. Jak Wy reagujecie na typowe SSRI, co myślicie o terapii behawioralno-poznawczej , czy uzyskaliscie 100% czy tylko częściwą poprawę na lekach.

Zapraszam do dyskusji.

 

-- 16 sie 2013, 17:45 --

 

Widzę że cisza w moim temacie , więc zacznę od siebie . Uważam że w ciezszej postaci nn leki są najważniejsze .

Zastanawia mnie że tak mało wiadomo o tej dziwnej chorobie , dużo opiera się o spekulacje , jednak pewne jest że neuroprzekaznictwo jest zaburzone bo leki serotoninowe osłabiają obsesje i kompulsje .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam skrajnie nasiloną chorobę (40 punktów na 40 w skali YBOCS) i wyleczyłam się terapią poznawczo-behawioralną. Po wielu próbach i poszukiwaniach tylko to okazało się całkowicie skutecznym sposobem.

Leki wpływają na mózg podczas ich brania, dlatego w 90 procentach przypadków objawy wracają po odstawieniu leków. Terapia powoduje trwałe zmiany (także w mózgu - bo to co robimy wpływa na mózg tak samo jak chemia) i jak się ją przejdzie to raczej nikłe szanse że będzie się miało poważny nawrót, a w chwilach słabości jest się w stanie bardzo szybko ogarnąć to co się dzieje i nie popaść znów w obsesje. Każdy powinien choć nauczyć się założeń terapii poznawczo-behawioralnej żeby wiedzieć jak postępować w tej chorobie, żeby sobie nie szkodzić tylko pomagać.

Bardzo żałuję że zmarnowałam tyle czasu męcząc się, zanim przeszłam terapię. I bardzo bym chciała, żeby każdy z natręctwami miał taką możliwość i miał kogoś kto mógłby mu w tym mógł pomóc, bo wydaje mi się że to jedyna sensowna, skuteczna droga do całkowitego wyleczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, terapia nie powoduje zmian w mózgu bo sama miała poznawczo behawioralna przy kompulsjach.

Ale na samej terapii nie zdziała się wiele potrzeba również farmakologii.

U mnie podobnie , w ostrych fazach tej choroby nie byłabym w stanie nawet dotrzeć na terapię , musiałam brać leki . Ale połączenie tych dwóch może faktycznie dużo zdziałać . Bo tam się uczymy nie ulegać obsesjom czy kompulsjom .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet gdzieś tu na forum krążył filmik o neuroplastyczności mózgu i o tym jak zachowanie i uczenie się wpływa na jego działanie....i był tam fragment o ocd i jak terapia zmienia mózg.

Zaznaczę jeszcze że to nie są moje jakieś wymysły, tylko rzeczy potwierdzone badaniami naukowymi i obserwacjami pacjentów. Terapia poznawczo-behawioralna to jedyna skuteczna terapia na natręctwa. Każdy specjalista od ocd się z tym zgodzi i w każdym podręczniku psychiatrii jest o tym mowa. Tylko jakimś dziwnym trafem jakoś mało ludzi dowiaduje się tego od psychiatry... pakuje się tylko w nich leki, do których po prostu mieć szczęście lub cierpliwość, a czasem i to i to nie wystarcza... Farmakologia to drugi sposób - choć nieczęsto zdarza się, że same tylko leki zmniejszają objawy całkowicie, więc wydaje mi się że zawsze warto dodawać terapię do leków.

Oczywiście można mieć szczęście i od razu trafić na lek który przynosi efekty i nie daje skutków ubocznych. Wśród ludzi z ocd których poznałam jednak bardzo rzadko się to zdarza... Tu na forum przeczytałam o kilku przypadkach... Leki mają tą przewagę nad terapią że nie wymagają pracy. I jeśli ktoś długo choruje to po prostu może nie mieć motywacji żeby przejść terapię. Długotrwałe natręctwa często prowadzą do depresji a natręctwa połączone z depresją leczy się cieżko. Bez motywacji przejść terapię jest ciężko, więc w takich przypadkach warto się podleczyć najpierw, żeby jakoś stanąć na nogi i wtedy już stojąc na tych nogach spróbować terapii :) Tak więc SSRI na początek, lub mała dawka neuroleptyku. Niektórzy tak długo mają natręctwa i obsesje że mają problem z przypomnieniem sobie jak to było bez nich... w takich sytuacjach dobrze trafiony lek może że tak powiem... "odświeżyć pamięć" i pomóc w określeniu stanu do którego się dąży.

Terapia poznawczo-behawioralna to ciężka terapia, trudna rzecz, sam początek terapii był dla mnie jak horror. To jest jej minus - bo nie każdemu udaje się trafić na terapeutę lub kogoś kto może pomóc przez to przejść. Mi pomógł przyjaciel. I było lepiej bardzo szybko, praktycznie z dnia na dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia poznawczo-behawioralna to jedyna skuteczna terapia na natręctwa. Każdy specjalista od ocd się z tym zgodzi i w każdym podręczniku psychiatrii jest o tym mowa. Tylko jakimś dziwnym trafem jakoś mało ludzi dowiaduje się tego od psychiatry... pakuje się tylko w nich leki, do których po prostu mieć szczęście lub cierpliwość, a czasem i to i to nie wystarcza... Farmakologia to drugi sposób - choć nieczęsto zdarza się, że same tylko leki zmniejszają objawy całkowicie, więc wydaje mi się że zawsze warto dodawać terapię do leków.

Znajdzcie mi jeszcze dobrego behawiorystę w tym chorym kraju co by pracował na NFZ , a nie łupił jak reszta glonojadów,,, wtedy pogadamy .

Większośc skazana na terapie farmakologiczne , czy tego chce , czy nie . Prochy !

A kto ma szczęście może mu się cofnąć nerwica , jednak w NN to niestety rzadkość . Już jest sukcesem jak sie nie rozwija,,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze że ja byłam tak chora, że nie byłam w stanie pójść nigdzie. Terapię musiałam zacząć w domu z moim przyjacielem bo nie byłam w stanie pójść do jakiegokolwiek gabinetu. Uczyliśmy się po kolei co jak trzeba robić, czytaliśmy książki, robiliśmy ćwiczenia.

To terapia przy której się płacze i wpada w szał czasem. To nie jest rzecz którą się robi przez godzinę raz w tygodniu. TO jest coś co sę robi 24 godziny na dobę. Jeśli już się zdecydujecie walczyć z chorobą to robi się to właśnie tak, konsekwentnie i bez przerwy. Przez pierwsze dni ma się ochotę rzucić wszystko w cholere i się poddać. Ale można to zrobić bez terepeuty jeśli jest się w stanie dokształcić samemu podstaw terapii i metod (dobre książki zazwyczaj w języku angielskim, poza jednym wyjątkiem po polsku: Anita Bryńska, Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne) i jeśli ma się kogoś kto dokształci się z wami i będzie was wspierał, pomagał wam zrobić ćwiczenia i rozumiał o co chodzi w tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psyche., słuchaj ja miałam myśli obsesyjne 24 godziny na dobę, miałam wrażenie że nie miałam żadnych innych myśli tylko te, całkowicie mnie pochłonęły te jazdy, nie mogłam normalnie funkcjonować. teraz mam bardzo bardzo rzadko i jak nawet mam to potrafię je totalnie zignorować - tak więc mi terapia pomogła znacząco jeśli chodzi o myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, i to fakt. Z terapeutami jest straszny problem! To jest przerażające i okropne że tak się dzieje, a ludzie z natręctwami marnują lata na psychodynamiczny bullshit który jeszcze bardziej miesza im w głowach. Nawet jeśli ktoś jakimś cudem wie, że powinien mieć taką terapię, to po pierwsze z terapeutami krucho i zawsze mnie zastanawia kto ma kasę na terapię za 100 zł za wizytę kiedy takich spotkań trzeba dużo i często na początek. ALe ale... pisze tu kolejny raz, dużo można zrobić samemu, naprawdę dużo! Jesteśmy zdani na siebie, ale jest jakiś sposób - i bardzo was proszę, poczytajcie sobie, poproście kogoś żeby z wami się tym zajął, może być lepiej :) Jeśli ktoś chce mogę wysłać teksty, rady, ćwiczenia itp...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie szczerze to nawet najlepszy psychoterapeuta , najlepsze proszki ,,, to nie gwarantowany sukces wyleczenia.

Na to by sie wyrwać z tej choroby musi być jeszcze coś więcej , spełnionych kilka nieodzownych warunków , a nade wszystko jakieś obudzone wewnętrzne mechanizmy obronno- ozdrowieńcze w człowieku . Wtedy może . Nie wszystko jednak tutaj w tym syfie idzie jakby się chciało. Moim sukcesem jeszcze jest to ,że nie wuśtałem się na linie i czasem zachowuje jakieś elementy pogody ducha i względnie dobrego humoru. Do ideału daleko ,,, zresztą h*j wwwielki i tak!,że szkoda słów.

Tylko Żonie się dziwię ,że jeszcze wytrzymuje i nie zostawiła mnie dla kogoś zdrowszego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALe ale... pisze tu kolejny raz, dużo można zrobić samemu, naprawdę dużo! Jesteśmy zdani na siebie, ale jest jakiś sposób - i bardzo was proszę, poczytajcie sobie, poproście kogoś żeby z wami się tym zajął, może być lepiej :) Jeśli ktoś chce mogę wysłać teksty, rady, ćwiczenia itp...

ja poprosze jesli mozna :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, najlepiej byłoby trafić na psychiatre który jest jednocześnie behawiorysta . Ja prawdopodobnie będe się leczyła u Macieja Zerdzinskiego , chcę zmienić się , wyjść z tych schematow choroby które zmarnowaly mi tyle lat a ja się ich tak kurczowo trzymalam myśląc że to jest moje . Myślę że dopiero teraz doroslam do tych zmian , chcę porzucić to . Wiem że będzie bardzo ciężko .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, jedyny na tą chwilę polski lekarz który zajmuje się badaniem przyczyn tej choroby i leczeniem jej . Napisał sławny poradnik dla osób mających nn . Napisal wiele prac naukowych , również udziela się za granicą .

 

-- 16 sie 2013, 20:09 --

 

lovely, mnie również podeslij , na pw wyśle Ci meila .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lovely, zamiesc jeśli możesz te ćwiczenia tu na forum , by inni też mogli z tego skorzystac :-)

 

Ps. Zgodzę się z terapią psyvhodynamiczna która może bardziej zaszkodzić niż pomóc . Wytrzymlam na takiej jedynie godzinę po czym więcej tam nie wróciłam .

 

-- 16 sie 2013, 20:24 --

 

lovely, wprowadzilam część tych zasad w swoje życie , jest bardzo ciężko ulegać tym myslom i impulsom jednak nie jest już tak jak było kilka lat temu .

 

-- 16 sie 2013, 20:25 --

 

lovely, wprowadzilam część tych zasad w swoje życie , jest bardzo ciężko ulegać tym myslom i impulsom jednak nie jest już tak jak było kilka lat temu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj co do zamieszczania ćwiczeń zbieram się do tego już długo, ale nie mogę się zebrać zeby zrobić to jakoś sensownie i w jednym miejscu. Jak będę miała więcej czasu to pewnie to zrobię. Duzo jest tego na rózne typy natręctw itp. Na razie wysyłam książki każdemu kto poprosi i staram się szerzyć wiedzę o terapii. Bo tak na serio... zainteresowanie jest marne. Jakiś czas temu przetłumaczyłam odcinek serialu-reality na temat terapii cbt, obejrzało niewiele osób...

Jakby co wciąż polecam: ocd-project-program-na-temat-3-tygodniowej-terapii-ocd-t44106.html

To o terapii w wersji hard core :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×