Skocz do zawartości
Nerwica.com

My i seks


k123

Rekomendowane odpowiedzi

Przypuszczam że większość z nas ma problemy z niskim libido, ponieważ ja sama mam problemy zastanawiam się, jak jest dokładnie u was i czy da się coś zmienić, czy może macie jakieś rady jak sobie z tym radzić żeby związki się nie rozpadały?

 

Opowiem wam moją historię.. Zawsze kiedy się zakochuję (właściwie chodzi o zauroczenie - pół roku lub rok) mam nagły odwrót wszystkich chorób. Kiedy byłam bardzo młoda pojechałam na wakacje do kolegi w którym się kochałam, niestety okazało się, że noce chętnie ze mną spedzał, w dzień przypominało mu się, że to "tylko przyjaźń". Kiedy wróciłąm do domu miałam najgorszy epizod chorobowy - patrzyłam tylko w jeden punkt i się nie odzywałam. W pierwszym związku miałam dużą ochotę na seks, ale to było przed moim pierwszym razem, który okazał się dramatyczny (to znaczy bolało :) ), później wręcz nagle wpadłam w depresję czy co to tam było, pojawiła się silna awersja seksualna (źle się czułam nawet kiedy mnie trzymał za rękę) i związek się rozpadł, ale dopiero po 1,5 roku, więc długo się męczyłam. Do teraz nie wiem, czy wpływ ma na mnie to zdarzenie czy taka już jestem. O dziwo w kolejnym związku (znowu zakochanie) minęły wszystkie smutki i w łóżku też było normalnie. Po jakimś czasie znowu straciłam zainteresowanie seksem. Było to jednym z powodów rozpadu związku. Kolejny związek trwający do teraz okazał się moim najbardziej udanym. Niby ochota była na początku, ale nie było już we mnie dawnej otwartości, no i przyznam że chyba z powodu tylu nieudanych związków miałam dość duży dystans do tego, czy to się w ogóle uda, do seksu mam uraz w taki sposób, że wiedziałam już, ze jest on powodem cierpienia, kłótni, rozstań i wolałabym żeby go nie było. Na wszelki wypadek uprzedziłam chłopaka kiedy zaczęliśmy się spotykać, niestety on był prawiczkiem i nie wiedział, że jego apetyt rośnie w miarę jedzenia, a ja na samym początku byłam dość ognista:) Teraz mieszkamy razem i nic się w tej sferze nie dzieje a on jest sfrustrowany i nie przestaje się starać. Mnie w ogóle nie interesuje ten temat, a nawet trochę brzydzi. Nie czuję się "sexi" mimo że nie mam nic do swojego wyglądu. Może inaczej, potrafię się poczuć seksownie jeśli wiem, że nie będzie się to wiązało z kontaktem seksualnym, czyli nie przy swoim partnerze. Zdarza mi się raz w miesiącu, że moje ciało daje mi znać o jakiejś potrzebie, ale wole wtedy obejrzeć film erotyczny.. Zdarza nam się co nieco, kiedy mam dobry dzień, wtedy nie powiem, jest fajnie, ale przez większość dni (29 w miesiącu :) ) kiedy się zbliża to zdarza mi się nawet wpadać w panikę, cały czas robię wszystko zeby mnie tylko nie dotykał w erotyczny sposób i po intymnych miejscach, potrafię go wręcz uderzyć jeśli jest zbyt natrętny. On wie że mam problemy, ale jest tylko facetem.. Nie myślcie, że jest jakiś agresywny, on często robi coś np na żarty, albo jakoś mu się weźmie na czułość, ale ja od razu reaguję "boże nie", źle się czuję i panikuję. Dodam, że chętnie się po prostu przytulam, nie mam problemu.

 

Możecie coś poradzić? Nie chciałabym stracić partnera, ani być przez to do końca życia samotna, bo tego właśnie ciągle się boję. A takiego człowieka jak on ze świecą szukać, pomaga mi w leczeniu, wykonuje dużo obowiązków domowych, świetnie się z nim bawię, lubimy to samo, mamy takie samo podejście do życia, bardzo go potrzebuję do szczęścia, daje mi poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa, przede wszystkim akceptację.

 

Seksuologów u mnie nie ma, nie wiem kogo się radzić, może wy się interesujecie i możecie mi jakoś pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczerze mówiąc, to zareagowałem na to zdanie podobnie - oburzeniem :smile:

 

ja niestety z doświadczeń swojego życia nic nie doradzę, również uważam, że dobrym pomysłem jest iść do specjalisty.

tak sobie myślę, że to dość fajnie mieć ochotę średnio raz w miesiącu, no i sugeruje to, że nie masz do czynienia z jakimś poważnym zaburzeniem ale to dobrze porozmawiać też z lekarzem, może to niskie libido, a może coś "więcej".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z innej beczki, rozwaliło mnie to zdanie :lol: :

 

On wie że mam problemy, ale jest tylko facetem..

 

:D

 

Również zwróciłam na to zdanie uwagę ;) Tak jakby wszyscy mężczyźni mieli napisane na czole: seks jest dla mnie najważniejszy, nic więcej się dla mnie nie liczy i nie mieli głębszych uczuć. Ale to już jest wina matek, które tak wychowują swoje dzieci.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, ja odebrałam to zdanie w ten sposób, że wg k123 facet to jakaś istota niższa, gorsza, niemyśląca.. :roll:

 

Fakt, brzmi to tak, ale moje doświadczenia są takie, że facet mówi że ok, rozumie i tak dalej, a co jakiś czas rzuca mu się temat, że mu ciężko, że trzeba coś z tym zrobić, ze nie może wytrzymać.. i tak było ze wszystkimi facetami z którymi byłam, a ja jak zauważyliście jestem kobieta i nie mam takich problemów, stąd mój wniosek, że faceci nie mogą bez tego żyć a kobiety tak:) Tak więc wybaczcie jeśli kogoś uraziłam, to wynika z moich doświadczeń. Chociaż wiem, że może uroiłam sobie, że związki rozpadały się tylko przez to, bo ciągle ciągle wydaje mi się, że przez tą niechęć do seksu jestem bezwartościowa dla partnera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

k123, wydaje mi się, że trochę za bardzo to spłycasz.

Seks to nie tylko zaspokojenie potrzeby fizjologicznej, ale też dawania poczucia bliskości i miłości.

To nie jest twoja wina, ale jeśli piszesz, że źle się czułaś ze zwykłym trzymaniem za rękę, to gdzie w takim związku miejsce na uczucia? Może po prostu przez niemożność zbliżenia się do ciebie czuli się niekochani?

Jak nie ma bliskości, to jaka jest różnica między takim związkiem, a parą przyjaciół, którzy tylko ze sobą mieszkają?

bo ciągle ciągle wydaje mi się, że przez tą niechęć do seksu jestem bezwartościowa dla partnera.

Możliwe, że oni czuli się tak samo, kiedy ich odpychałaś w intymnej relacji.

 

Piszę to wszystko jako prawiczek, więc moja opinia jest poparta tylko i wyłącznie moimi wyobrażeniami na temat tego jak udany związek powinien wyglądać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, ja odebrałam to zdanie w ten sposób, że wg k123 facet to jakaś istota niższa, gorsza, niemyśląca.. :roll:

 

Fakt, brzmi to tak, ale moje doświadczenia są takie, że facet mówi że ok, rozumie i tak dalej, a co jakiś czas rzuca mu się temat, że mu ciężko, że trzeba coś z tym zrobić, ze nie może wytrzymać.. i tak było ze wszystkimi facetami z którymi byłam, a ja jak zauważyliście jestem kobieta i nie mam takich problemów, stąd mój wniosek, że faceci nie mogą bez tego żyć a kobiety tak:)

 

wydaje mi się że trochę za bardzo generalizujesz. poczytaj inne wątki na forum, w których jest mowa o związkach, seksie etc. i może uda Ci się spojrzeć na swój problem bardziej z dystansem. myślę że 1234qwerty ma sporo racji. ;)

 

Chociaż wiem, że może uroiłam sobie, że związki rozpadały się tylko przez to, bo ciągle ciągle wydaje mi się, że przez tą niechęć do seksu jestem bezwartościowa dla partnera.

 

tym bardziej wydaje mi się, że powinnaś iść ze swoim problemem do specjalisty. może Twoje kłopoty wynikają w części z samego tego poczucia bezwartościowości, nieatrakcyjności, z tego co siedzi w Twojej głowie i co sprawia, że budujesz wokół siebie taki mur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

k123, jeżeli jesteś w zwiazku ze zdrowym facetem, to wiadome że będzie chciał seksu. Niestety, jezeli chcesz życ w związku bez seksu to albo zostajesz sama, albo wiążesz sie z kimś podobnym. Skoro związałaś sie z powyższa osobą to pozostaje Wam "ustalić" np 2 x tygodniowo rodzaj pieszczot ;) czy jakąś taką granicę. Niestety, jeżeli będziesz ciągle odpychać tę drugą osobę to facet poszuka w końcu dziewczyny która go zaspokoi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

k123, poruszyłabym Twoja awersję do seksu na terapii, po pierwsze dlatego, że Ty sama zasłygujesz na udane życie sesualne i cieszenie sie tym rodzajem bliskości. Po drugie, rzeczywiście mało który facet zaakceptuje związek bez seksu, co jest zrozumiałe. Byc moze na Twoja obecną aseksualnośc składa się wiele czynników, np depresja, do tego błedne przekonania z poprzednich związków że seks sprowadza cierpienia. A może opadła burza hormonów typowa dla wstepnej fazy zakochania i w Waszym życiu brakuje romantyzmu, potrzebnego do uzyskania "nastroju" ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ech cholera, ten seks.

źródło, a może główny objaw wszystkich moich zaburzeń (pewnie równocześnie jedno i drugie)

 

k123, sama nie wiem co gorsze - być porzucaną przez awersję czy tkwić w związku z kimś kogo kochasz i masz świadomość, że go ranisz, żyjesz w ciągłym poczuciu winy. ja - to ten drugi przypadek.

 

w każdym razie terapia pewnie może pomóc. polecam zainteresować się terapeutą, który jest też seksuologiem, choć pewnie nie wszędzie takiego można znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również polecam poszukać psychoterapii.

Sama zmagam się z takim problemem i rozumiem doskonale ;) Chciałabym z tym wygrać, ale nie udaje mi się to już naprawdę długo.

 

Znajdź specjalistę. Porozmawiaj o tym szczerze z chłopakiem. Uzbrój się w cierpliwość. Walcz :)

I pamiętaj - nic na siłę! Za każdym razem pogarszasz swoją sytuację, kiedy robisz coś na siłę. Coś o tym wiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam inaczej. Ja lubię sex, ale zawsze wydaje mi się, że robię coś złego. Wydaje mi się, że facet spotyka się ze mną tylko po to. Jak słyszę teksty, że jestem spełnieniem czyichś fantazji od razu robi mi się niedobrze z tego powodu. Czuję się jak zwykła szmata do podłogi, która do niczego innego się nie nadaje. Bezwartościowy obiekt seksualny. Niby powinnam się cieszyć, że się komuś podobam, ale nie potrafię. Teraz spotykam się z chłopakiem, który kiedy tylko zostajemy sami w pracy np. zaczepnie dotknie mnie w pupę. Fajne to, podoba mi się to, ale od razu myślę, że gdyby nie praca pewnie skończyłoby się to seksem i od razu jest mi z tym fatalnie. Czuję się podle, bezwartościowa lalka do "dmuchania". A może faktycznie tak jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja jak zauważyliście jestem kobieta i nie mam takich problemów,

Alez masz. Awesja do seksu jest problemem o ile jestes w zwiazku ze zdrowym facetem o normalnych potrzebach. Wiem jak to dziala bo sama chodze zla jak osa kiedy mam za malo i nie poznaje siebie jaka potrafie byc wkurzona :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, zaraz zobacze, bo nie czytalam

 

-- 23 sie 2013, 23:37 --

 

A oprocz seksu cos was jeszcze laczylo/ laczy. Dla mnie w seksie wszystko jest dopuszczalne o ile obojgu sprawia przyjemnosc. Sex jest zajebisty. Moze nie czulas sie kochana jezeli takie mysli Cie nachodzily

Czuję się jak zwykła szmata do podłogi, która do niczego innego się nie nadaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się podle, bezwartościowa lalka do "dmuchania". A może faktycznie tak jest?

Tak jest i nie dziwię się. Jak słyszysz, "daj mi, bo mi się chce, a jak nie dasz to będę wkur..." tyle że z regóły inaczej ubierają to w słowa.

Takie używanie siebie nawzajem, zero miłości.. bleee.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy czuję się kochana, to dopiero początek znajomości. Tzn. znamy się ze 3 lata, ale ja myślałam, że on mnie nie lubi, a on myślał, że jestem zarozumiałą księżniczką. Tak w sumie przez przypadek wszystko wyszło, ze jest inaczej. Ja ogólnie nie potrafię określić czy komuś na mnie zależy czy to tylko "zabawa".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory było tyle patologii w nich, ze ja nie wiem jak to jest kiedy komuś na mnie zależy.

Jesteś na dobrej drodze aby to zacząć umieć odróżniać.

Tomcio Nerwica, Nieprawda, sex jest super :P

 

-- 23 sie 2013, 22:56 --

 

Ale z odpowiednią osobą i w odpowiednim czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×