Skocz do zawartości
Nerwica.com

Darlingtonia


New-Tenuis

Rekomendowane odpowiedzi

To nie delikatny kwiatek

To kalifornijska darlingtonia

Mięsożernym jest jej światek

Owada w jej brzuchu już trawi agonia

Nie zrywaj jej w romantycznym uniesieniu

I nie pój jej wodą w wazonie

Po owada uduszeniu

Zdobiąc stół w głównym salonie

Obliże się i wyciągnie swój liść pułapkowy

Po ciebie

I na nic się zdadzą błagania i rozmowy

O twojej przyjaźni z nią potrzebie

To nie piękny początek

Lecz brutalne zakończenie

Nie zbieraj złudzeń swych szczątek

Nadejdzie nowe złudzenie

 

(wszelkich ekspertów od botaniki przepraszam za ewentualne błędy merytoryczne)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, całkiem ciekawy wiersz, ale poezja już dawno odeszła od rymów, są zdecydowanie niewspółczesne, chcesz być drapieżny w treści, a stosujesz formę trochę infantylną przez te rymy, wcale nie jest tak, że im dokładniejsze, tym lepsze, przeciwnie, jeśli już są, to powinny być niezbyt dokładane i nieregularne, coś sobą wyróżniać, podkreślać. Rymy typu kwiatek-światek, wazonie - salonie, początek-szczątek zepsują Ci każdy wiersz, bez względu na ciekawe pomysły. I ten wers "o twojej przyjaźni z nią potrzebie" brzmi słabo, żeby uzyskać rym, musiałeś zastosować dziwny, nienaturalny szyk zdania i styl. Poza tym widzę sporo poetyckiej intuicji i ciekawą wyobraźnię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą, Agnieszko ;)

Ja lubię rymy, ale w rymach trzeba dojść do perfekcji, inaczej czasami brzmią głupio. A byli tacy, co doszli do tej perfekcji, dlatego je lubię. ;) Jak to się mówi, ćwiczenie czyni mistrza, a że ostatnio sporo piszę, widzę wady wiersza, który napisałam 2 lata temu ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kazimierz Przerwa-Tetmajer "Jesień"

 

O cicha, mglista, o smutna jesieni!

 

Już w duszę czar twój dziwny, senny spływa,

 

przychodzą chmary zapomnianych cieni,

 

tęsknota wiedzie je smutna i tkliwa,

 

ileż miłości, och, ileż kochania

 

umarła przeszłość z naszych serc pochłania,

 

z naszych serc biednych, z naszych serc bezdeni...

 

 

 

Zamykam oczy... Blade ciche cienie

 

suną się w liści posępnym szeleście -

 

jak obłok światło: niesie je wspomnienie...

 

O dni umarłe! o dni! gdzież jesteście?...

 

co pozostało po was?... Ach! daleko,

 

daleko kędyś toczycie się rzeką

 

szarą i mętną w głąb puszcz i w milczenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, bardzo lubię te modernistyczne wiersze nastrojowe, tylko nie jest to szczególne nowa poezja i za tą poetyką stała pewna filozofia, coś o jedności świata (rzeczy symbolami zjawisk metafizycznych), budowaniu nastroju za pomocą poezji naśladującej muzykę, odwołującej się do podświadomości, intuicji, uczuć i takie tam. Czyli takie wiersze miały działać raczej jako całość, nie grało się w nich znaczeniem słów, nie robiło akcentów przez dowolny podział wersu, nie zaskakiwało puentą, tylko niezwykłymi skojarzeniami, nie jest to poezja intelektualna. Jeśli Ci to pasuje, to czemu nie.

Rymy są lepsze bardziej luźne (nie strączek/pączek, góry/skóry) i niegramatyczne (czyli nie te same części mowy w tej samej formie fleksyjnej np. nie dwa rzeczowniki tego samego rodzaju w tym samym przypadku jak wazą/bazą, szklankami/matkami, kaczorem/pomidorem itp, nie przymiotniki w tej samej formie gramatycznej np. jasnymi/różnymi, bladym/słabym czy czasowniki np. myślimy/mówimy kłamali/szukali, myślały/zaspały). Ale rzecz gustu.

Wiem że się mądrzę :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaczorem/pomidorem

:lol::D

 

Hm... wiersze to warsztat, ale też coś poza warsztatem, coś, co trafia w sam splot słoneczny, zupełnie jak wtedy, kiedy słyszymy ładną melodię, oglądamy piękny obraz, wzruszający film czy sztukę teatralną. Ale, jak już pisałam, w rymach trzeba osiągnąć warsztatową perfekcję, żeby brzmiały dobrze. Sama piszę doktorat o poecie, którego wiersze były histeryczne jeśli chodzi o treść, ale miały niepowtarzalną warstwę brzmieniową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To miłej pracy i ciekawej twórczości ! Wrzuć jeszcze kiedyś coś, obiecuję się nie czepiać. :D A o którym poecie?

Proszę, czepiaj się właśnie, bo to jest rozwojowe. ;) O takim poecie - jego wiersze nie były zbytnio tłumaczone na j. polski, a jeśli były, to słabo... Piszę doktorat o nim i o trzech innych w kontekście łamania tabu i buntu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ji%C5%99%C3%AD_Kar%C3%A1sek .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×