Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam Ja i Moja Nerwica


Alice in wonderland

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!

 

Mam 30 lat i nerwicę lękową. Wszystko zaczęło się już bardzo dawno, natomiast aktualnie przeżywam kulminację całego tego okresu. W swoim życiu przeszłam wiele, dla jednych będzie to mało, dla innych dużo. Dla mnie było to widocznie wystarczająco, aby doszło do stanu, w jakim teraz jestem. Przez co przeszłam? Opowiem po krótce bo wchodząc w szczegóły, nie skończyłabym do jutra...

 

Okres dzieciństwa - to dla mnie straszna trauma. Ojciec choleryk (zapewne również chory), znęcał się psychicznie nad mamą i jedyne co pamiętam to wieczne kłótnie o wszystko, a zwłaszcza o to, jak Nas (dzieci) wychować. Mama mówiła "tak", tata "nie" albo ciągle się sprzeczali i generalnie wychowywałam się w dwóch zupełnie sprzecznych światach, nie wiedząc już co jest dobre a co złe bo rodzice nie byli w tym zgodni. Pojawiły się bóle brzucha, wrzody, nie jadłam śniadania, do szkoły musiałam chodzić z miętą w butelce :/

 

Wiek nastoletni - jedne z najgorszych chwil. Pamiętam potworne kłótnie z ojcem, wyzywanie od najgorszych, dołowanie, tłamszenie, niszczenie wiary w cokolwiek, ucieczki z domu, kłamstwa, żeby tylko nie było awantury... No i szkoła. Z 5-tkowej wzorowej uczennicy w podstawówce doszło do zagrożenia z 7 przedmiotów, wagarów, egzaminu poprawkowego... Pamiętam strach przed liceum, wagarowałam ze strachu, przyszły zaległości i tak się potoczyło... Potwierdzono wrzody, leżałam w szpitalu, pojawiały się depresyjne stany...Mój puls był ponad 100, serce waliło jak szalone, dostałam leki na obniżenie tętna...

 

Toksyczny związek - w wieku nastoletnim zaznałam toksycznego związku z osobą uzależnioną. Związek trwał prawie 7 lat... Pamiętam tylko koszmar. Poniżanie, psychiczne znęcanie, brak szacunku. Kochałam go bezwzględnie i histerycznie. Powroty i rozstania. Płacz i żal, a jednocześnie poczucie, że chcę mu pomóc z tego wyjść ...wiem, głupota.... Zaczęło się branie tabletek uspokajających ziołowych... Stany depresyjne, nie wychodziłam z łóżka kilka dni...

 

Po 20 r. życia - mobbing w pracy. . Gdy już wszystko zaczęło się układać, poszłam do pierwszej pracy, rozpoczęłam studia, zakończyłam toksyczny związek i nawet szczęśliwie się zakochałam - przeszłam mobbing w pracy. Kierowniczka wykorzystywała mnie, poniżała przy innych, znęcała się, stosowała "zarządzanie poprzez konflikt w miejscu pracy"...W końcu mnie zwolniła. Wpadłam w silny stan emocjonalny i nie miałam sił na walkę w sądzie pracy.... Kurczowe bóle brzucha pojawiały się bardzo często, znowu brałam tabletki uspokajające...

 

Choroba mamy - W tym samym okresie moja mama zachorowała na raka. Leczy się do dzisiaj i co jakiś czas ma nawroty...Od tego momentu wmawiam sobie choroby....

 

Obecnie - - nerwica lękowa... - - pozbierałam się. Znalazłam nową pracę, kochającego męża, wszystko zaczęło wracać do normy...i nagle - pojawiły się ataki.... :((((( Zaczęło się niewinnie, bóle brzucha, biegunki na przemian z zaparciami... W międzyczasie zaczęłam starać się o dziecko. od wielu miesięcy bezskutecznie. W tym okresie wszystko potoczyło się niemal błyskawicznie i tak oto stałam się wrakiem człowieka.... :(((( Nieudane próby starania o dzidziusia działały na mnie jak nóż w serce. Zaczęło się chodzenie po lekarzach... siedzenie w internecie, szukanie informacji...co chwilę znajdywałam u siebie nowe choroby, które pewnie powodują niepłodność. Ból brzucha jest już nie do zniesienia. Ma charakter ataków, łapią mnie wtedy poty, duszności, mam wrażenie, że zaraz umrę, bo to napewno coś bardzo złego. Byłam kilka razy w szpitalu, wiele razy w nocnej pomocy , wzywałam też pogotowie... różne rzeczy się działy. nie znaleźli nic szczególnego, podejrzewają pewną chorobę kobiecą ale musiałabym poddać się operacji, żeby to sprawdzili...a ja zastanawiam się, czy czasem to wszystko nie siedzi w mojej głowie... Mam wieczne uczucie strachu, że zaraz znowu zaboli..W torebce noszę leki chyba na wszystko. Na biegunkę, na zaparcia, przeciwbólowe, rozkurczowe, no wszystko! Bo w razie co gdyby zabolało, muszę funkcjonować... Do tego doszedł stres w pracy, znowu... patrzą na mnie i widzą, że ciągle coś mi jest. Odzywa się trauma po mobbingu - napewno znowu mnie zwolnią... Śmieją się, że noszę tyle leków, każą iść zrobić tą operację....a ja wiem, problem leży gdzie indziej. Kilkoro lekarzy podało taką wersję - nerwy. Pewnie mają rację. 2 dni temu dostałam straszny atak. Cierpię na bolesne miesiączkowanie, od

ginekolog dostałam już Ketonal bo powiedziałam, że kolejnego bólu nie zniosę (!!!!). Po ketonalu dostałam takiej paniki, że wylądowałam na pogotowiu. Dostałam Hydroksyzynę w syropie i przeszło. Biorę ją już 2 dni i jest o wiele lepiej...

 

MOże to wszystko co piszę to jakiś totalny chaos ale właśnie taki chaos mam teraz w głowie. :(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Synsa, 2 dni temu podjęłam decyzję o terapii. W stanie totalnej paniki poprosiłam kuzyna, który się leczy o skontaktowanie się z jego psychiatrą i wizytę mam już jutro !!! :zonk: Strasznie się boję, że ruszą się wszystkie moje emocje... boję się, ze wyjdą..no tak, znowu się boję... heh

 

Co do Hydro, lubię leki w syropie. Tabletek mam już dosyć. Pomagała mi też swego czasu Neospazmina. Łykałam ją cały grudzień, w sezon w pracy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za 3 godziny wizyta. Oczywiście objawy mam jak przed lotem samolotem. :hide::zonk: Panika, ściśnięte gardło, mdłości, biegunka...jak ja mam dotrzeć do lekarza, skoro nawet w drodze do niego jestem JEDNĄ WIELKĄ EMOCJĄ??? :((((( Najlepiej by było jakby ten lekarz przyjechał do mnie do domu :(((( Łyknęłam jedną małą łyżeczkę Hydro, narazie nie pomaga. MOże za mało?

 

No i poryczałam się.... W sumie dobrze, ze jadę w trakcie ataku. Idealny moment...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, wizyta bardzo miła, uspokoiłam się. Dostałam Setaloft (na depresję) i Afobam (na silny lęk - doraźnie). Lekarz zalecił również psychoterapię u innego doktora, zajmującego się bardziej hmm...przemocą w rodzinie? Coś w tym stylu, jako, że przeżyłam spore traumy i znęcanie się psychiczne. Do tego mam Agorafobię. Inne fobie pewnie też ale generalnie lęki. Po wizycie wyszłam jak nowonarodzona, uczucie jak po wyjściu z konfesjonału, czułam się lekka jak ptak, prawie frunęłam do domu. Natomiast w domu - znowu dół... Ale nic, mam wielką nadzieję, że leki pomogą. Terapię rozpoczynam dopiero pod koniec sierpnia bo doktor wyjeżdża na urlop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=a6LgwOTMps0][/videoyoutube]

Zacznij od fragmentu 3:49

Chodzi o cytat "Witamy w kolonii"

Jak nie znasz gry Gothic, to pomimo, że masz 30 lat to dobra okazja by ją poznać.

 

Czemu wstawiam ten filmik. Po prostu takie jest życie to na Ziemi, piącha w ryj na przywitanie i nie myśl że będzie lekko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Matko jedyna, ile ja przeszłam ostatnio!!!!!!!!! Jak już wspomniałam dostałam Setaloft i Afobam. W piatek zażyłam 1/2 Setaloftu i rano miałam totalne nasilenie objawów :((((((((( :blabla: Strasznie się zlękłam, więc wzięłam Afobam...No i się zaczęło................................. :why:

 

Nie poszłam do pracy. Chodziłam po domu od ściany do ściany, zamiast się spieszyć, łaziłam jakaś nieprzytomna na totalnym "niby" luzie a tymczasem moje serce chciało wyskoczyć z gardła a oczy zrobiły się czarne jak wegielki... Długo by opisywać co się działo. Skończyło się w szpitalu ....Zarówno w sobotę jak i w niedzielę bo w sobotę próbowali leczyć mnie na żołądek, aż w końcu w niedzielę zrobili mi EKG a tam - wynik jak pozawałowy !!!!! Oczywiście tachykardia, czyli częstoskurcz, puls ponad 100 w stanie spoczynku, choć moim zdaniem był ok 150...No koszmar....

 

Leków już nie wzięłam. Obecnie biorę Proplanolol na te ataki wysokiego pulsu i pomaga. Nie wiem co będzie dalej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

jak się czujesz??

 

Powiedz mi ten atak był już w piątek po pierwszej tabletce czy w sobotę po drugiej ??

 

Ja dziś rano wzięłam 1/2 tabletki Setaloftu i czuje się normalnie. Bardzo bałam się właśnie skutków ubocznych...jak na razie cisza i spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madziu222, dziękuję, czuję się już lepiej. Obecnie biorę Propranolol, przepisany w szpitalu na kołatania serca. Ja Setaloft miałam brać tylko 1 raz dziennie, na noc. Wzięłam w piątek a atak był w sobotę rano. Jeśli coś by Ci miało zaszkodzić, to już byś czuła. To podobno bardzo bezpieczny lek, łagodny... U mnie "dziwne stany" zaczeły się jeszcze przed wzięciem Setaloftu, więc może to nie jego wina... :bezradny: Może po prostu należę do niewielu osób, które na niego źle zareagowały...? A może jest tak, jak piszą niektórzy, że może być pogorszenie na jakiś czas a efekty po 1-2 tygodniach...Ciężko powiedzieć. Psychiatra kazał go nie brać i zostać przy Propranololu, jeśli pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×