Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powstanie Warszawskie- bohaterstwo czy niepotrzebna śmierć


carlosbueno

Rekomendowane odpowiedzi

Co sądzicie o tym.

Dla mnie to kolejne świętowanie przegranego i co by tu nie powiedzieć głupiego powstania. Żadnych szans na pokonanie Niemców, nie było a tłumaczenie się tym że myślano że pomogą nam ruscy nie miało żadnych realnych podstaw. Szanuję bohaterstwo ludzi w nim walczących ale decyzja o powstaniu była wielkim błędem, tysiące ludzi zginęło niepotrzebnie, Warszawa została doszczętnie zrujnowana słowem same minusy.

A nam karzę się świętować to powstanie jako wielki zryw niepodległościowy to takie arcypolskie i arcygłupie, osoby odpowiedzialne za wybuch powstania powinno się rozstrzelać( większość zginęła w powstaniu albo ruscy ich później dobili) a nie uważać za bohaterów.

 

Mojej babci siostry mąż zginął w powstaniu po stronie polskiej a z kolei wujka( męża cioci) rodzina miała pokrewieństwo z głównodowodzącym Niemców Bach- Zalewskim( Kaszub udający Niemca).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie i to i to, chyba bardziej jednak niepotrzebna śmierć. Przez powstanie zginął między innym Baczyński, jeden z moich ulubionych poetów. Po co człowiek nienadający się do walki pchał się do powstania...? Polacy niestety lubią walczyć na hura i potem to wszystko jeszcze ładnie uwznioślać. Mi takie romantyczne postrzeganie Polski jako Chrystusa narodów jest obce.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba dodać że w powstaniu zginął młody być może przyszły kwiat inteligencji polskiej którego zgubił przesadny romantyzm, na pewno było to na rękę ZSRR którzy później bez większych problemów przejęli władzę w Polsce, pewnie z przyjemnością oglądali wykrwawianie się Warszawy no ale tzw real polityk nigdy nie było dobrą stroną Polski tylko właśnie niepotrzebne bohaterstwo i duma ponad intelektem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz na Powstaniu PiS sobie buduje elektorat. W Radiu Maryja nawet puszczają patriotyczny hip hop o żołnierzach wyklętych. :lol:

Strasznie mnie wkurza to całe świętowanie tego wydarzenia, powinien to być dzień żałoby narodowej i przykład głupoty politycznej a nie powód do dumy. 1 Sierpnia- dzień polskiego frajerstwa i pseudobohaterstwa.

 

Oto co o powstaniu powiedział generał Anders

Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje.(...) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego.

Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w roku 1939 naszych najlepszych ludzi – powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią.(...)

 

Opis: w liście do podpułkownika Mariana Dorotycz-Malewicza „Hańczy”, Linia Gotów, 31 sierpnia 1944 r.

Źródło: Norman Davies Powstanie '44, Kraków 2004.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powstanie wywołali żołnierze z AK.A AK,to byli żołnierze sanacyjny.Antykomuniści.Stąd po wojnie Powstanie było potępianie.Podejrzewam,gdyby Powstanie Warszawskiego, wywołali żołnierze z Armii Ludowej , było by z komuny czczone jako wielkie święto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz powstanie jest wychwalone pod niebiosa i czczone po części dlatego że za komuny było potępiane, albo o nim się nie mówiło w ogóle i teraz środowiska solidarnościowe z natury antykomunistyczne bezrefleksyjnie często czczą to powstanie. A naprawdę powstanie było przysługą dla komunistów, potencjalny wrogowie komunizmu zginęli, morale po porażce mocno spadło i bez większych problemów ruscy ustanowili rządy w Polsce bez powstania byłoby to prawdopodobnie trudniejsze, a jak czytałem gdzieś wtedy komuniści z radością obserwowali i opijali ten polski zryw że im zadanie ułatwiamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arcypolskie i arcygłupie

 

Tak, tak. Bo według ciebie - piszę opierając się na dziesiątkach (setkach?) twoich postów, że wszystko co polskie to jest badziewne, głupie, bezsensowne - zły jest polski ludowy katolicyzm, badziewne jedzenie, polska mentalność to wieś i lipa, polska historia to wielka porażka ubarwiana mitami. Zresztą czego się nie dotknąć to dla ciebie zawsze jest "fe". Nawiasem mówiąc plucie na wszystko co polskie jest jeszcze jednym objawem typowego dla ciebie pierdzenia, marudzenia i przypierdalania się o wszystko. Nie prowadzę nad tobą jakiś badań naukowych, niestety jest ciebie wszędzie pełno na forum więc trudno nie zauważyć jaki jest twój stosunek do świata. Nawet alpiniści są be. Bo najlepiej siedzieć na bezrobociu i nic nie robić.

Twoje posty to wieczna negacja, malkontenctwo. Żadnych postów pozytywnych, konstruktywnych. Myślę, że gdyby powstał na forum wątek o spacerach nawet tam byś pisał, że generalnie spacerowanie jest do dupy, nie ma sensu... :twisted:

 

Wracając do tematu. Najlepiej, aby Polski nie było - bo tak chyba widzisz to wszystko. Dla ciebie największą karą i tragedią było urodzić się polakiem, a życie tutaj jest dla ciebie chyba jakimś czyśćcem a nawet piekłem. Po co się tutaj męczysz? Naucz się dobrze, któregoś ze skandynawskich języków, wyjedź, znajdź tam swoją niszę. Jak cię wywalą z roboty to dostaniesz zasiłek kilkukrotnie wyższy od przeciętnej pensji tutaj, będziesz miał leczenie. Może nawet jakaś Hermenegilda wpuści cię między uda :twisted:

 

Dla mnie to kolejne świętowanie przegranego i co by tu nie powiedzieć głupiego powstania. Żadnych szans na pokonanie Niemców, nie było

 

Bo młodzi ludzie widząc to co naziści robili przez 5 lat ich sąsiadom, rodzinie, przyjaciołom, Ojczyźnie chcieli wreszcie się odegrać i posmakować nieco zemsty. Wiem, że tobie ciężko jest zrozumieć jak komuś może się coś chcieć, ale wyobraź sobie, że może...

Owszem powstanie było porażką, zgodzę się nie miało realnych strategicznych podstaw, skończyło tak jak się skończyło, ale bohaterstwo należy szanować - nawet straceńcze, bo jest to część naszej historii. Można na to pluć, albo przyznać, że nie była to trafiona decyzja lecz szanować poświęcenie tych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Werty, Każdy może mieć własne zdanie, dla mnie decyzja o powstaniu była głupia, a co do powstańców zwłaszcza tych młodych nieświadomych nic nie mam, tylko do przywódców powstania który je wywołali, a nawet jak już je wywołali to mogli szybciej skończyć widząc co się dzieje a nie niepotrzebnie narażać na straty.

A moje malkontenctwo i narzekanctwo też jest takie polskie jakby nie było, w końcu się w tym kraju urodziłem i nim przesiąknąłem.

Czasami może przeginam z tą krytyką Polski, ale nie można patrzeć na historię czy nawet współczesną Polskę jak kraj wiecznie krzywdzony przez innych, kraj cierpiętników, którzy w wyniku światowego spisku i bez własnej winy jest w takiej sytuacji jakiej jest.

 

A to że urodziłem się w Polsce to mi się nie podoba, wolałbym w jakimś zachodnim kraju, niby mogę wyjechać ale na emigracji zawsze się będzie człowiekiem drugiej kategorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko do przywódców powstania który je wywołali, a nawet jak już je wywołali to mogli szybciej skończyć widząc co się dzieje a nie niepotrzebnie narażać na straty.

 

To prawda. Trzeba też wziąć pod uwagę ludność cywilną, która nie brała udziału w walkach, a mimo to właśnie ich spotkała największa hekatomba.

 

Nad Powstaniem Warszawskim można się zastanawiać, a nawet trzeba to robić. Czasami jednak intencje niektórych badaczy nie są zbyt "szlachetne". Można walić gromy na sens powstania, pewnie, że można twierdzić, iż nie była to zbyt trafna decyzja, ale dalej powinno się czcić pamięć o bohaterstwie, gdyż historia jest częścią kodu kulturowego każdego narodu. Powstanie Warszawskie również składa się na nasz narodowy kod kulturowy. Zdajesz sobie chyba sprawę, że niektórzy krytycy Powstania (a szczególnie ci mówiący "dlaczego mamy obchodzić rocznice porażki?") świadomie lub nie atakują ten kod kulturowy.

 

A moje malkontenctwo i narzekanctwo też jest takie polskie jakby nie było, w końcu się w tym kraju urodziłem i nim przesiąknąłem.

 

Z tym polskim narzekanctwem też nie jest do końca tak. Polacy są naprawdę przedsiębiorczym narodem, którzy potrafi się zmobilizować dla osiągnięcia celów. Przykłady - odrodzenie Polski po I wś, oraz Powstanie Wielkopolskie - i to dzięki zarówno romantyzmowi jak i politycznemu realizmowi.

A to że urodziłem się w Polsce to mi się nie podoba, wolałbym w jakimś zachodnim kraju, niby mogę wyjechać ale na emigracji zawsze się będzie człowiekiem drugiej kategorii.

 

O! Aż się zdziwiłem jak to przeczytałem. Chyba instynktownie widzisz, że Polska jest polakom potrzebna i nie są to tylko jakieś "nacjonalistyczne rojenia". Hmm... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z carlosbueno

winić dowódców niekompetentnych

ale czy nie doszło by do tego i tak z powodu frustracji i presji, stresu w jakim żyli warszawiacy?

niemożna tu mieć pretensji do wszystkich nie dziwię się że tak się stało :bezradny:

fakt lepiej gdyby nie było powstania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Werty, osoby kierujące działaniami zbrojnymi w tym wypadku dowództwo AK powinno z dużym prawdopodobieństwem przypuścić co stanie się w wyniku powstania, że może skończyć się rzezią i ogromnymi stratami ludzkimi( gł. chodzi mi o ludność cywilną) i materialnymi.

Zresztą nawet cześć powstańców było przeciwnym powstaniu, no ale jak się już zaczęło to trudno było nie przystąpić. Tylko co piąty powstaniec miał broń, powstanie było też jakby pokazaniem światu żeby nie zapomniał o Polsce, liczyli na jakąś pomoc od aliantów ale nic czy niewiele z tego wyszło, ogólnie katastrofa nawet na polu międzynarodowym bo powiedzmy szczerze alianci mieli Polskę w dupie, woleli mieć dobre stosunki z ruskimi.

 

W chwili obecnej to Polacy są bardziej przedsiębiorczy i pracowici niż mieszkańcy zachodu, ta moja krytyka dotyczyła głównie jednak przeszłości, przecież nawet pisałem gdzieś tu niedawno że Polska po 89 roku spośród krajów postkumistycznych wyróżnia się na plus. A zacofanie wynika z komunizmu i zacofania sięgającego XVII-XVIIIwieku i czasu zaborów a nie tego co dzieje się po 1989 roku.

 

Gdyby w Polsce były zarobki z 3 razy większe to bym na tą Polskę tak nie psioczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego...Dlaczego Polska to taki narod, ktory uwielbia rozpatrywanie porazek?? Czemu pamietamy tylko swoje kleski, czemu akurat to powstanie tak sie pamieta, skoro wlasciwie wywolanie go to bylo samobojstwo (200 tysiecy cywili to niemalo ofiar). Czemu nie mowi sie tak glosno o Powstaniu Wielkopolskim, ktore zakonczylo sie sukcesem? Serio jestesmy tak masochistycznym narodem, ze musimy pamietac tylko swoje kleski?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet wygrane potyczki w wrogiem traktujemy jako cud, cud jasnogórski, cud nad Wisłą( notabene triumf polskiego wywiadu i strategii a nie żaden cud), takie powstanie Wielkopolskie nie miało żadnej mistyki, właściwie może poza Wielkopolanami mało kto o nim wie, bez przelanych hektolitrów krwi i rzekomej pomocy boskiej no i przede wszystkim filmów, literatury i mediów wydarzenia historyczne ulegają zapomnieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, no ale powiedz mi po kiego grzyba pamietac jakis samobojczy atak na nazistow w Warszawie, ktory konczy sie sromotna kleska, skoro rownie dobrze mozna swietowac zwyciestwa. A o nich niestety juz sie nie pamieta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako osoba wychowana teoretycznie w czasach pokoju, ale oględnie znająca historię patrząc na przechodniów w drodze po przysłowiowe bułki i mleko widzę potencjalnych nazistów, wrogich pokojowi nacjonalistów i to jak zwykły obywatel zmienia się w bestię, gdy zmieniają się okoliczności. Gdy mam więcej od sąsiada, przypominam sobie scenę z Przedwiośnia, gdzie zabijali się o srebrną cukiernicę (poprawcie mnie jak się mylę). Gdy jestem wykształcony widzę bunt pospólstwa, pragnący zrewanżować się za krzywdy. A kiedy podrą mi się spodnie, widzę pogardliwe spojrzenie arystokratów. Jednym słowem historia.

 

Ale żeby się odnieść do wątku, tylko głupi człowiek będzie uważał że było minęło. To trudne, ale dla własnego zdrowia psychicznego warto poczytać o tamtych czasach i się jakoś odnieść do nich, co właśnie robicie. Krew przodków wisi w powietrzu, głupi keczup z napisem Kotlin to ofiara milionów ludzi. Nadal ma mi być wesoło? A ludzie mają dwie metody, albo zapomnieć i udawać że jest ok (najlepszy sposób na wywołanie kolejnej wojny, patrz: ospałość narodów po I wojnie światowej). Albo rozgrzebywać stare konflikty i na nich budować tożsamość. Źli Niemcy, podli Ruscy, tylko my naród Sarmatów jesteśmy coś warci. To kolejna droga do konfliktu i oby skończyło się to na embargo na kurczaki.

 

Jaka jest droga do pokoju? Ponoć są tacy nieliczni co wiedzą. Ale ja wierzę tylko w wewnętrzny pokój, na zewnątrz zawsze będzie gnój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, no ale powiedz mi po kiego grzyba pamietac jakis samobojczy atak na nazistow w Warszawie, ktory konczy sie sromotna kleska, skoro rownie dobrze mozna swietowac zwyciestwa. A o nich niestety juz sie nie pamieta.

Nie o to chodzi by zapomnieć o Powstaniu Warszawskim tylko wiedzieć że było faktycznie niepotrzebnym rozlewem krwi a nie bezmyślnie gloryfikować tą klęskę jako zwycięstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, nie bylo i nikt nie poniosl niepotrzebnej smierci. Po prostu inaczej by sie sprawa miala, gdyby Powstanie Warszawskie mialo jakas szanse, ale ono nie mialo nawet jej cienia od poczatku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, nie było powstania w Paryżu, ani w Oslo.O czym to świadczy,o bohaterstwie czy durnocie ?

I te kraje lepiej na tym wyszli, często niby tchórzostwo w polityce bardziej popłaca niż walka z dużo silniejszym wrogiem(choć Francja akurat była militarnie o niebo silniejsza od Polski i mogła podjąć walkę z Niemcami ale chyba złe wspomnienia z I wojny światowej spowodowały że się poddała). Tacy Czesi o podobnym położeniu geopolitycznym do Polski nigdy specjalnie nie wojowali, nie umierali za ojczyznę i co chyba gorzej na tym nie wyszli, mają piękną niezniszczoną Pragę i nikt tam chyba nie narzeka że nie byli tak bohaterscy jak Polacy.

 

Zobaczmy Rumuni, Bułgaria, Węgry, Słowacja była w czasie wojny po stronie Niemiec ich państwa ucierpiały dużo mniej niż Polska , a historia po 1945 podobna, nikt do nich nie ma pretensji dziś że współpracowali z Niemcami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba dodać że w powstaniu zginął młody być może przyszły kwiat inteligencji polskiej którego zgubił przesadny romantyzm, na pewno było to na rękę ZSRR którzy później bez większych problemów przejęli władzę w Polsce, pewnie z przyjemnością oglądali wykrwawianie się Warszawy no ale tzw real polityk nigdy nie było dobrą stroną Polski tylko właśnie niepotrzebne bohaterstwo i duma ponad intelektem.

 

Przecież jakby nie zginęli w Powstaniu, to by ich wykończyli radzieccy towarzysze, którzy tak robili na terenach Polski, które zajmowali.

 

Dochodziło do aresztowań, rozbrajania i rozstrzeliwań mniejszych oddziałów Armii Krajowej przez NKWD, które dokonało egzekucji żołnierzy AK m.in. w Rozryszczu, Przebrażu, Łozowie i Antonówce. Aresztowanych żołnierzy przymusowo wcielano do Armii Berlinga, a oficerów wywożono w głąb Rosji. Łamano także postanowienia lokalnych porozumień pomiędzy Armią Krajową i partyzantką sowiecką lub Armią Czerwoną.

 

Po zdobyciu Wilna w dniu 13 lipca 1944, przy dużym udziale sił AK okręgu wileńskiego i nowogródzkiego (ok. 5500 ludzi), dowódcy polscy zostali zwabieni podstępem na „negocjacje”, aresztowani i wywiezieni w głąb ZSRR. W wielkiej obławie pochwycono następnie żołnierzy AK i zgromadzono ich w obozie w Miednikach. Ponieważ odmówili oni wstąpienia do armii Berlinga, zostali wszyscy wywiezieni do obozów w głąb ZSRR, głównie do Kaługi. Podobne wydarzenia miały miejsce wobec żołnierzy okręgu lwowskiego AK, gdzie NKWD aresztowało w ostatnich dniach lipca 1944 całą delegację oficerów Armii Krajowej, w tym Okręgowego Delegata Rządu we Lwowie, Adama Ostrowskiego.

 

W okręgu lubelskim AK doszło do podstępnego rozbrojenia trzech dywizji Armii Krajowej. W czasie wspólnej ofensywy w stronę Warszawy z Armią Czerwoną zostały one otoczone przez wojska sowieckie, zatrzymanych żołnierzy polskich wysłano transportami na wschód, a 2700 z nich do obozu koncentracyjnego na Majdanku, a następnie większość z tej liczby w głąb Rosji.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Akcja_%E2%80%9EBurza%E2%80%9D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi sie wydaje, że zapominacie o jednym...o tym że wy nie jesteście w stanie tego ocenić. Zyjecie w innym świecie, inaczej byliście wychowywani a o takich czasach, sytuacjach możecie tylko myśleć...Gadanie że nie mieliśmy szans... To jest głupie gadanie, bo abslitnie nikt wtedy tak nie myślał. Nikt nie myślał "dobra, to idziemy przegrać powstanie"...Przecież oni mieli nadzieje, na zrzuty, broni, jedzenia, na pomoc kogoś...W takich sprawach należy sie uzbroić w zdrowy rozsądek...Należy docenić tych ludzi i ich postawę...Nalezy jednak też ocenić sytuację, wyciągnąć wnioski i nauczyć się realności... Jak to ktoś napisał. trzeba sie nauczyć real politik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, ale to powstanie i tak nie mialo sensu. Nawet jakbysmy wygrali i wypedzili naziolow (malo prawdopodobne), to ruskie by wbili i zrobili swoje. To byla tylko niepotrzebna rzez. Dobra, ale bylo to bylo, trudno. Mnie irytuje po prostu, ze Powstanie Warszawskie jest najbardziej rozpamietywane ze wszystkich. O Powstaniu Listopowadowym i Styczniowym tez cos sie powie. No ale dlaczego nigdy nie mowi sie o sukcesach? O Powstaniu Wielkopolskim, chociazby. Polacy to taki narod, ktory lubi sie dolowac swoimi kleskami.

W ogole tego powstania mogloby nie byc, gdyby nie beznadziejna polityka zagraniczna przed wojna w wykonaniu Becka, ktory odrzucil propozycje Hitlera. Gdyby Polska na nia przystala duzo istnien mogloby ocalec (Hitler nie zajmowal sie np. Zydami z terenow swoich sojusznikow). Na pewno kraj tez nie bylby tak zniszczony. I jak juz carlosbueno zauwazyl: nikt bylym panstwom Osi nie wypomina dzis tego, ze sprzymierzyly sie z Hitlerem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×