Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sposoby radzenia sobie z depresją


Jeszua333

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 4.01.2013 o 16:09, ekspert_abcZdrowie napisał:

Ja nie cierpię na depresję, ale zdecydowanie wolę słuchać muzyki wesołej, dynamicznej, żywej, która wprawia mnie w dobry nastrój i podkręca do działania. Jest takim motorem napędowym, dodaje entuzjazmu i energii. Kiedy jestem w kiepskim nastroju, słuchanie muzyki "depresyjnej" pogłębia zwykle u mnie zły humor. Co jednak zaskakujące, dzięki temu mogę się wypłakać i dopiero wylanie łez jest takim oczyszczeniem i przynosi ukojenie. Zatem smutna muzyka też w pewnym sensie pozwala mi uporać się z negatywnymi emocjami. Na smutek jednak wolę wybrać inną metodę - rozmowę z kimś bliskim, kto mnie zrozumie i po prostu wysłucha.

No własnie, rozmowa z kimś bliskim kto zrozumie i wysłucha. U mnie ostatnio ciężko z takimi osobami poza terapeutką. Bliskie mi osoby odpowiadają mi coraz częściej cos w rodzaju "takie jest życie". W ogóle nie czuję zrozumienia, a raczej ucieczkę przed wsparciem. Chyba dobrze by było powiedziec jakie sa moje potrzeby kiedy jestem w gorszym stanie. Bo ja wspieram te osoby kiedy mają problemy. Chciałabym, żeby działało to w obydwie strony...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Agnieszka_Kk Też często słyszę od zdrowych osób: "Nikomu się nie chce", albo "Każdy ma gorsze dni". Zupełnie nie rozumieją, że to ich "niechęć" ma się nijak do depresji która często trwa latami, do tego patologicznego braku energii, który jej towarzyszy. Wywołują przez to często poczucie winy u takiej osoby. No trudno się mówi, chrzanić ich. Pogadam sobie z tymi przygłupami, jak wyzdrowieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dragon Ball napisał:

@Agnieszka_Kk Też często słyszę od zdrowych osób: "Nikomu się nie chce", albo "Każdy ma gorsze dni". Zupełnie nie rozumieją, że to ich "niechęć" ma się nijak do depresji która często trwa latami, do tego patologicznego braku energii, który jej towarzyszy. Wywołują przez to często poczucie winy u takiej osoby. No trudno się mówi, chrzanić ich. Pogadam sobie z tymi przygłupami, jak wyzdrowieje.

Dzięki za odzew i zrozumienie. Niestety czasem z bliskimi osobami najtrudniej jest sie dogadac. Bo kiedy ta bliska mi osoba sama potrzebowała wsparcia, to ja wysłuchałam i zrozumiałam. Odważę sie na rozmowę chyba i powiem jakie mam potrzeby. Albo to przyjmie albo odrzuci.

A jak Twoje samopoczucie dzisiaj?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Agnieszka_Kk Dziś mija 10 tyg. od kiedy biorę nowy lek - fluoksetynę. Ogólnie nie poprawiło mi się znacząco, więc we wtorek psychiatra pewnie zwiększy dawkę, lub coś dorzuci, lub zmieni lek. Ogólnie samopoczucie codziennie mam do bani. Doskwiera mi straszne zmęczenie od momentu otworzenia oczu. 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak jak i u mnie, w ogóle nie chce mi sie otwierac tych oczu rano i wstawać z łóżka, ale obowiązki zmuszają. Mi czasem pomaga muzyka adekwatna do nastroju kiedy zawiedzie rozmowa z bliską osobą.

Co do leków, jeśli mój stan będzie się utrzymywać, będę musiała wrócić do antydepresantów.

Życzę Ci poprawy samopoczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Każdy ma gorszy dzień", "Takie jest życie", "Weź się w garść" to najgorsze słowa, jakie można usłyszeć w czasie spadku samopoczucia, nie mówiąc już o depresji. Takie słowa wskazują jakby rozmówca całkowicie bagatelizował nasz problem, nie rozumiał nas, co dodatkowo wprawia w zły nastrój. No bo przecie nikt nie lubi być lekceważony. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SarkastyczneSerce napisał:

Z jednej choroby psychicznej w drugą? Nie, dziękuję.

właśnie zakładam trampki i zapierdalam do Częstochowy na pielgrzymkę xD Bóg sprawi że nie będę miał na stopach odmrożeń czwartego stopnia 🙂 a jak mi amputują jednak no to widocznie tak chciał nasz stwórca xD no i jak będę szedł to nie będę myślał o depresji 🙂 

Edytowane przez KotJaroslawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia i antydepresanty są efektywnym rozwiązaniem problemu depresji, polecam. Poza tym (a może głównie) trzeba mieć cel w życiu do którego się dąży, jeden lub kilka dużych celów których nie da się osiągnąć od razu. Następnie można ten duży cel podzielić na mniejsze osiągalne w krótszej perspektywie czasowej. Przyjemnym uczuciem jest świadomość postępu w założonym kierunku. Człowiek od najmłodszych lat ma narzucane cele długofalowe jak np. ukończenie szkoły, zdobycie dyplomu itp. później po wejściu w dorosłość już nikt tego nie narzuca (jeśli tak to dlaczego?!), łatwo wtedy zapomnieć o stosowaniu celów długofalowych. Ostatnim i bardzo istotnym na mojej liście czynnikiem są relacje. Różne źródła podają różne liczby ale można założyć że gatunek ludzki przez większość czasu swojego istnienia żył w grupach 150-300 osobowych. Ile na dzień dzisiejszy macie relacji, włączając w wyliczankę, panią kasjerkę z biedronki i tego pana który zawsze jest rano na przystanku? będzie 30 osób z którymi codziennie wymieniamy się informacjami? 🙂 Poza tym im więcej ma się "klientów" tym lepsze warunki można proponować bez strachu przed odmową bo przecież jak nie ten to kto inny. Nie znam straszniejszej sytuacji niż uzależnienie się od jednej bądź kilku osób. Wolę oficjalnych samobójców niż tych powoli skradających się samoograniczaniem do własnego końca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja co jakiś czas biorę sobie krótkie urlopy z pracy, regeneruje siły psychiczne i fizyczne, ostatnio mam lżejsze stany depresyjne, kiedyś były ciężkie, bardzo długo trwały, teraz jest dużo lepiej,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się udało prawie z tego wyjść dzięki temu, że znalazłam fantastycznego chłopaka. Byłam raczej typem samotniczki, nie miałam co ze sobą zrobić, miałam za sobą próbę samobójczą. Spotkałam osobę, która mnie rozumiała i pomagała cały czas. W tej chwili czasem gorsze stany jeszcze wracają, są gorsze dni, ale na co dzień jest już chyba całkiem normalnie. Chociaż z drugiej strony nie wiem czy to dobrze uzależniać całe życie od jednej osoby bo jakby odeszła moje życie mogłoby się znowu zawalić :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, jestem tu nowa. Ale musiałam poczytać i poszukać osób takich jak ja. Bo ci co nie przeszli depresji to nie potrafią zrozumieć.... jak źle się czujesz? dlaczego? znowu nie ma humoru? Nie da się rozmawiać z ludźmi, lepiej unikać, bo i tak nikt cię nie zrozumie... Mam męża i dwójkę dzieci, a i tak nic nie cieszy, tylko ten smutek. Jestem od roku na ser....... nie, polepszylo się oby moc się pogorszyć z podwójną siła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia, spacer w mrozie, wieczorem pomaga też odrobina łez by wyrzucić z siebie nagromadzony ból...inaczej człowiek naprawdę dostać może "hopla".

W dniu 7.01.2019 o 11:38, Lilith napisał:

@Nie szczęśliwa. Plwitaj na Forum. Nie jesteś sama. Sporo Użytkowników zarejestrowało się na Forum, ponieważ szukali zrozumienia. Niestety, ale dość często większym zrozumieniem wykazują się zupełnie obcy ludzie. To przykre, ale prawdziwe...

W rzeczy samej...czasami ktoś spojrzy na Nasz problem lub ból z boku i to przyniesie pożądany skutek choć nie ma co liczyć na natychmiastową poprawę swojego stanu ducha i serca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może komuś pomoże to co zaobserwowalam, czuję się lepiej jak coś się dzieje, jakiś zmiany, remont, malowanie pokoju, zmiana fryzury, zmiana ubrań na inne..... Cokolwiek innego by nie mysleć, zapomnieć przynajmniej na jakiś czas 

 

W dniu 7.01.2019 o 11:38, Lilith napisał:

@Nie szczęśliwa. Plwitaj na Forum. Nie jesteś sama. Sporo Użytkowników zarejestrowało się na Forum, ponieważ szukali zrozumienia. Niestety, ale dość często większym zrozumieniem wykazują się zupełnie obcy ludzie. To przykre, ale prawdziwe...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdego wieczoru zapisywać w jakimś zeszycie 3 pozytywne rzeczy jakie cie spotkały danego dnia.

 np. pomogłem komuś, mamy co jeść, mam samochód

Na pewno później przeglądając te kartki człowiek nabierze optymizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na depresję najlepszy jest trening fizyczny i znalezienie sobie jakiegoś ciekawego zajęcia, które będzie sprawiało ci przyjemność. Jeśli chodzi o muzykę to polecam Hip-hop. Słowa wybranych utworów przynoszą ulgę oraz pozwalają cieszyć się z małych rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.01.2019 o 08:23, Lilith napisał:

@Nie szczęśliwa. Plto prawda. Tylko, że to są tak naprawdę poprawy na chwilę, bo później wszystko i tak wraca...

O tak, da sie nieraz zagłuszyć to wszystko, ale potem nawet nie wiadomo kiedy wraca...albo wystarczy mała rzecz, krótka kłótnia z przełożonym, jakaś niefajna sytuacja i mrok wraca.

Czasem się zastanawiam czy ci którzy sa tacy aktywni i którym trochę zazdroszcze sa aktywni bo tak, czy oni też uciekają... mi uciekanie kiepsko wychodzi, może to i dobrze, bo nie wpadam w alko, dragi albo imprezy itp, choć chłostanie się w czterech ścianach też nie jest najlepsze. Może to bieganie to jakaś ucieczka?

Aż mi się przypomniał ukochany serial:

 

Uwaga spojler!

Nie, daleko tak nie pociągnął, nie było łatwiej. W przeciwnym razie nie nakręcili by jeszcze trzech sezonów...

 

PS już mam pomysł na avatar...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Lilith napisał:

Jaką aktywność masz na myśli?

Bycie aktywnym w pracy, takim hej do przodu, ciągle coś robiący, po pracy aktywność fizyczna, albo jakieś np stowarzyszenia, albo wiecznie coś dłubią w garażu, przy domu,  wiele tematów na raz, wiele znajomości na raz. Ja sam oklapłem a byłem taki hop do przodu przez jakis czas kilka lat temu, ale to był haj na lekach i huśtawka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z depresją walczę już dobrych kilkanaście lat, jak nie więcej. I jakie wnioski wyciągnęłam przez ten czas - przy depresji podstawą są dobrze dobrane leki i psychoterapia. Czasem na jednej się nie kończy. Przeszłam dwie indywidualne i jedną grupową, która okazała się najbardziej skuteczna. Cała reszta typu aktywność, hobby etc to są wspomagacze. Bardzo ważne jest też w miare ustabilizowane życie prywatne i jeśli ktos ma kogoś takiego - wsparcie drugiej osoby. Ale leczenie to podstawa. Leki biorę cały czas a i tak bywa że mam zły czas. Myslę, że depresję ciężko całkowicie pokonać natomiast można sobie bardzo w tej walce pomóc dlatego wizyta u specjalisty to podstawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Lilith napisał:

A może właśnie bycie hiper-aktywnym spowodowało w końcu zjazd?

W pewniej mierze tak, bo ciężko mi znaleźć równowagę i pracować "akurat"; albo wpadam w stany bezrobocia, albo zasuwam, ale krótko. Powoli wyjaśniamy to na terapii, ale nie zaakceptuje faktu pójścia do byle jakiej roboty za 2K. Niestety ale rodzice obecnie nie mogą mi dać więcej niż dach nad głową na wsi i muszę ciężko pracować jeśli chcę zachować jako taki standard życia. "Maszeruj albo giń" albo rób spokojną pracę i akceptuj, to, że walczysz o każdy grosz. A naprawdę lepiej się płacze w dobrym samochodzie, niż w autobusie, sprawdzałem to ;) albo nie wyobrażam sobie dzielić mieszkania w dużym mieście z kimś obcym; miejsca gdzie nie musze udawać, gdzie jak chcę to bez skrępowania można się rozwyć. Ciężko tu o równowagę, jeśli nie ma się super fachu w ręku, gdy jest się "humanistą" z paroma umiejętnościami, które się ze sobą nie łączą w całosć. Niestety ostatnimi czasy ciężko też o nowe znajomości, pomysły, bo w moim wieku to ludzie dzieciaki przewijają a nie myślą nad "karierą" itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×