Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sposoby radzenia sobie z depresją


Jeszua333

Rekomendowane odpowiedzi

A czy ktoś z Was był diagnozowany przez wizyty online? Dodam, ze prócz depresji mam lęki i boję się wychodzić poza dom. Dlatego udanie się na wizytę do przychodni nie jest możliwe, bo jak nawet tam dotrę to nic nie powiem bo się boję. Siostra sugeruje mi kontakt z psychologiem właśnie przez Skype, nawet sprawdziła, że w poradni CoTam? jest taka możliwość. Ale pytanie czy taka wizyta będzie skuteczna? Bo ja muszę znaleźć pomoc bo nie mam już siły.

 

Na każdego działa co innego. Jak nie spróbujesz, to sie nie dowiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się powtórzę ale Depresja nie bierze się znikąd. Najczęściej jest to odpowiedź organizmu na przewlekły stres, choroby lub nieodpowiednią dietę. Często jest tak, że wystarczy uzupełnić odpowiednie pierwiastki i witaminy by człowiek poczuł się dobrze! Wiele osób (podobno 30% społeczeństwa) ma mutacje w genie MTHFR i problemy z metylacją. Nie będę tłumaczył co to za proces ale warto zrobić sobie podstawowe badania! Zbadaj Homocysteine! To właśnie marker problemów z metylacją a to dzięki metylacji 5-HTP zamienia się w serotininę! Bardzo często ludzie depresyjni mają insulinooporność a to insulina jest niezbędna by Tryptofan/Tyrozyna przekroczyły barierę krew/mózg i tam zamieniły się w Serotoninę/Dopaminę. Zbadaj Prolaktynę i Tarczycę! Uzupełnij dietę o magnez/cynk/miedź/żelazo/ Wit d3+k2mk7 ważne w odpowiednich dawkach i proporcjach! Bo cynk wypiera z organizmu miedź i na odwrót, magnez wypiera wapń i odwrotnie! Witaminy z grupy B (mutacja genu MTHFR musi zażywać odpowiednie formy zmetylowane witamin z grupy B6/B9/B12), Cholina, Witamina C, Omega-3. Palenie papierosów dezaktywuje witamine b6 a jest ona cholernie ważna w przemianach neuroprzekaźników. Alkohol i leki w nadmiarze obciąża wątrobę i nerki a one odpowiadają za DETOKS organizmu! Masz nerwicę? Kąpiel w płatkach magnezowych (ogólnie cynki+ magnez jako antagoniści receptorów NMDA zmiejszają pobudzenie), Passiflora, Melisa ale dobra, Walerina, szyszki chmielu. Brak energi? Żeń-Szeń, Ginko-Biloba. Błędy dietetyczne to DUŻY problem! Cukier to duży problem bo prowadzi do insulinooporności. Problemy z jelitami, celiaka. Złe nawodnienie organizmu i brak aktywności fizycznej! Wstań rano i idź poćwiczyć! Poranek przed śniadaniem to najlepszy czas na ćwiczenia, najlepiej na świeżym powietrzu, 20 min wystarczy! Po miesiącu, dwóch będziesz czuć się tylko lepiej. Ale każdy woli isć po cudowną tabletkę za parę groszy od lekarza i czuć się szczęśliwym!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jestem nowy na forum dlatego chciałbym dodać coś od siebie. Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że najlepszym sposobem na poradzenie sobie z depresją to znalezienie sobie jakiegoś celu do, którego człowiek może dążyć, załączam ciekawe forum:

http://braciasamcy.pl/index.php?/topic/11619-cele-na-2018-rok/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, to powiem wam że u mnie czasami gdy rano wstanę pojawia się stan depresyjny. Dzisiaj był słaby lecz wcześniej był potwornie mocny taki jaki miałem kiedyś kilka razy po 1-3 miesięcy. Na szczęście życie dostarczyło mi sposobu na wyjście z niego. A było to dzień przed tym porannym (pierwszym) atakiem (w przeciągu ok 2 miesięcy miałem ich już dwa) a więc dzień przed usłyszałem od terapeutki gdy słuchałem ze smartfona depresyjnej muzy że muzyka depresyjna jest sposobem na radzenie sobie z depresją. Teraz myślę że był to głos anioła który ją natchną do powiedzenia tego. Ok to wstaję rano drugiego dnia po tym jak mi to powiedziała terapeutka z stanem bardzo silnej depresji leżę tak sobie i przypomniałem sobie wczorajsze słowa terapeutki. Natychmiast wziąłem do ręki iphona i puściłem sobie najsmutniejsze najbardziej rozpaczające kawałki mojego ulubionego zespoły Apati. Jakby w zaklęciu moja depresja po ok 3-6 minut sama "rozpłynęła" się. Teraz tłumaczę sobie to w ten sposób że gdy mamy doła to jesteśmy jakby zamknięci do stanu smutku i inne bodźce niż smutku do nas nie docierają. A antydepresanty działają na nas w ten sposób iż powodują zwiększenie ilości docierających do nas bodźców. W efekcie tego następuje wyjście z depresji. Ale wracając do mojego wywodu w stanie tej ogromnej depresji (która pojawiła się u mnie nagle i którą czułem że będę miał) puściłem sobie ten mój ulubiony zespół dostarczając sobie olbrzymiej ilości bodźców potęgującej jeszcze tym stanem. I w miejsce depresji pojawiło się zadowolenie i uczucie przyjemności. Można to tłumaczyć też tym że to moja wiara "że muzyka depresyjna chroni przed depresją" sprawiła iż depresja mi minęła.

 

Nie wiem czy to takie proste.albo to nie był prawdziwa depresja. A być może każdy jest inny i inaczej reaguje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc w depresji próbowałam wszelkich sposobów, aby sobie z nią poradzić. Wyjeżdżałam na wycieczki, czytałam motywujące książki, mało kiedy zostawałam sama w domu, ale to nic nie dało. Pomogła mi dopiero wizyta w Ośrodku ....... Właśnie tam, po krótkiej konsultacji został u mnie zdiagnozowany stopień depresji i zalecano mi serię spotkań. Stwierdziłam, że nie próbowałam jeszcze tylko kontaktu z lekarzem i może to jest mój błąd. Dobrze pomyślałam, już po 3 spotkaniu zaczęłam się czuć o wiele lepiej! A dzisiaj, prawie rok od pierwszej wizyty, depresja jest mi pojęciem obcym. Pomimo tego, że czuję się wyleczona raz w miesiącu udaję się na spotkanie, aby mieć pewność, że wygrałam w 100%. Zdecydowanie polecam kontakt z lekarzem. W Ośrodku ......, do którego uczęszczałam jest grono doskonałych lekarzy, którzy indywidualnie podchodzą do każdego :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na chandrę rozmowa albo bratnia dusza czy rozmowa z terapeutą owszem pomaga, ale jak ktoś jest w czarnej d..pie depresji to założę się o swoją nerkę, że żadna perswazja ani witaminki, zioła i minerały nie pomogą. Mało tego nieraz biorąc dużą dawkę antydepów, które mają temu zapobiegać też ma się mysli s. Ja wtedy stosuję dwie metody, jak mam w miarę siły fizycznej to idę na taki długi spacer żeby się na maxa zmęczyć. Jak wracam do domu to ledwo mam siłę dojść do łóżka wtedy zapadam w sen jak niemowlę. W przypadku jak nie mam siły wyjść to walę nasenniaka i po dwóch dobach budzę się już trochę ogarnięty. Najlepsze jest jednak dobre zmęczenie i to na powietrzu, no i najlepiej mieć kogoś do towarzystwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba najważniejszym i najlepszym sposobem jest po prostu szukanie pomocy. Nazywanie rzeczy bez wstydu i obwiniania się, że mamy depresję. Czasem ludzie mają opory przed nazywaniem tego lub przed przyznaniem się, że potrzebują pomocy. Warto pójść do specjalisty i powalczyć o siebie, inaczej ciągle będziemy więźniami swojej psychiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi sport poprawia nastrój, psychoterapia i antydepresanty

 

 

mam podobnie. Walczę z trzecim epizodem depresji ( w przeciągu 10 lat) od 6 miesiecy.

już jest dużo lepiej.

u mnie działają leki, sen, witaminy B12 i Bcomplex, sport, medytacja i modlitwa.

 

ale depresja to mega ciężki przeciwnik MEGA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie pytanie z jaką depresją. bo z taką depresją depresją mega no to chyba juz tylko leki. ale na początek. zeby wstac z lóżka i po jakims czasie zaczac jeść. jak już sie je to trzeba naprawic niedozywiony organizm, biegac i cwiczyc, medytowac, i przejsc absolutny ciezar i bol swich problemow. swiadomie. i najlepiej miec bliskich wspanialych ludzki obok.

ale ja nie wiem czy istnieje debresja endo i nieendogenna.

 

a w ogole to chyba wycieczka dookola swiata albo polroczny survival w lesie mogly by pomoc. ( bez jaj to mowie ;D ) w sensie wszystko co nowe ale pozytywne. wszystko co wymaga wytwarzania nowych połączen w mozgu. Vetulani cos tam pisał o tym . Sama z reszta po przejsciu ostatniej depresji mam poczucie ze ten niejasny quasi fizyczny ból w depresji to po prostu efekt umierania szarych komorek. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pochodze z pesymistycznej rodziny,z pokolenia  na pokolenie ,to nic z tym nie zrobie że 70 procent mojej egzystencji to doły ,a tylko 30 procent to optymizm,i całą energie wkładam w to żeby troche miłości i pogody zaznać w tym moim życiu,

....być wdzięcznym za to co sie ma.....może to o to chodzi......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co jest dobre na smutki kochani ? Wspomnienia z pięknych i cudownych chwil jakie się w życiu przeżyło. Wiecie mam depresję od 16 roku życia, a mam już zaraz 26 lat i wiem jakie to uciążliwe. Ale odnalazłam radość a zwłaszcza moje serce w połowie jest uszczęśliwione że przeżyłam do 15 roku życia, czyli przez 15 lat od maleńkości po 15-nastoletnią dziewczynę piękne i niepowtarzalne chwile!!! A powiem Wam że mam mnóstwo, naprawdę cudownych chwil oczywiście z bliskimi i zwierzaczkami jakie miałam no do 15 roku życia. Oczywiście pojawiają się łzy tęsknoty i szczęścia że mogłam to przeżyć już, te wszystkie piękne chwile, że wydarzyło już mi się to i że dane było mi to wszystko przeżyć. To jest najważniejsze w moim życiu!!! Oraz ważne że w chwili obecnej, w tej chwili to wszystko pamiętam i będę pamiętała do końca życia i oczywiście miała to wszystko w sercu i pamięci :) To jest dla mnie podporą, te wszystkie cudowne wspomnienia z pięknych chwil i jak już napisałam jest dla mnie to w moim życiu najważniejsze. Gdy sobie leżę i tak wspominam pojawia się uśmiech ze łzami pomieszany i wiem że warto żyć bo to jest sensem mojego życia, i  fakt najważniejszy ! Więc kochani może gdy powspominacie dobre czasy, wam się polepszy tak jak mi ? Jak jeszcze nie wiedziałam co ważne jest w moim życiu, gdy miałam te 16-22 lata miałam myśli samobójcze, myślałam że moje życie jest bez sensu, nic mnie nie pocieszało, też się cięłam :( . Pomyślcie o tym może i wy znajdziecie dzięki takiemu myśleniu uśmiech i myśl że życie potrafi być piękne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki, spanie, mocna kawa z rana, kąpiel w ciepłej wodzie i mycie włosów, spacer ze słuchawkami w uszach- to pomaga. Wiadomo, że to wszystko chwilowe... 
A propos tego, co niektórzy piszą o diecie i ćwiczeniach: kiedyś próbowałam 'wyjść z depresji' ćwicząc i jedząc zdrowo. Ćwiczyłam tak mocno, jak mocno atakowała choroba. Poczułam różnicę, depresja zaczęła 'znikać', miało być lepiej... Chwilę później leżałam z sondą w nosie i spędziłam ponad pół roku w szpitalach, bo tak "skutecznie" walczyłam z depresją, że pojawiła się równie podstępna- Anoreksja. (Piszę to tylko jako niewielka przestroga dla osób, mających skłonności do ciągłego przesuwania granic i nie odpuszczania). Z ano już wyszłam (choć chyba w 100% nigdy się tego nie pozbędę), ale no...depresja chyba nigdy nie odpuszcza. Można ją wyciszyć, można ją na chwilę zamazać, zagłuszyć, przebrać za coś innego...ale według mnie wraca. Może w innej postaci, ale wraca. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki... Dziwny dla mnie to jest temat. Szukałem pomocy, to mówili mi, że chce zwrócić na siebie uwagę... Aż trafiłem do szpitala.

Jak sobie radzę? Lubię oglądać streamy na YouTube, poprawia mi to humor, może gry komputerowe czasami? Internet?

Po za tym zawsze wszystko trzymam w sobie, byle kłótnia z kimś i wybucham jak idiota, że ludzie nie wiedzą o co mi chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi na depresję pomagają gry komputerowe albo te na konsolę. Zajmują  moje myśli , mój umysł który nie ma wtedy czasu mnie dręczyć. Albo filmy , seriale , anime. Problem w tym , że zaczęłam ich nadużywać ze strachu co będzie jak przestanę? A to trochę rujnuje mi życie :classic_unsure:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowy na tym forum. Niedawno zdiagnozowano u mnie nerwicę depresyjno-lękową. Psychoterapia pomagała krótkofalowo dlatego też od 2 miesięcy biorę leki: Coaxil (tianeptyna) oraz Sympramol (opipramol). Na początku miałem wielkie wahania nastrojów w rytmie dobowym oraz stosunkowo silne stany lękowe przed zaśnięciem. Muszę od razu przyznać że zaburzenia te nie są na tyle silne żeby uniemożliwić mi normalne funkcjonowanie (studiuję, pracuję...), jednak oczywiście wszystko wymaga o wiele więcej wysiłku niż kiedyś. 

Moje pytanie dotyczy głównie tego co byście zrobili na moim miejscu - mianowicie po miesiącu brania leków widziałem znaczną poprawę - brak wahań nastrojów, stany lękowe praktycznie ustąpiły (ku zaskoczeniu psychiatry, który stwierdził że tak stosunkowo słabe leki 1 rzutu rzadko co kiedy tak pomagają). Pojawił się problem anhedonii - było stabilnie, ale ciężko było mi odczuwać jakąkolwiek radość. Do przodu jednak pchała mnie nadzieja, że to przyjdzie z czasem. Niestety, od 2 tygodni wahania nastrojów powróciły. Jakkolwiek sypiam bardzo regularnie i nie mam problemów z zaśnięciem, to stany lękowe zostały zastępione przez delikatny lęk ogólny (mam wrażenie że głównie spowodowany irytacją, iż mój stan się pogorszył mimo brania leków). Dzisiaj mój nastrój jest znacząco obniżony, do tego doszło obniżone libido i inne skutki uboczne nawiązujące do strefy seksualnej. Wszystko jest tym bardziej nasilone, iż studiuję i pracuję za granicą, dlatego poczucie samotności, izolacji od przyjaciół i rodziny na co dzień ciągnie mój nastrój w dół. Czy macie jakieś rady dla mnie - czy regresja w leczeniu oznacza, że powinienem poprosić psychiatrę o zmianę leków (jeżeli tak, to co byście polecili na poprawę nastroju, gdyż głównie to mi doskwiera i mam wrażenie powoduje pozostałe objawy?), czy może jest to normalny schemat leczenia. Czuję się tym trochę przytłoczony i zmęczony, a dodam że nie mam problemów w pracy ani uniwersytecie, dużo ćwiczę i nie mam żadnych innych fobii. Bardzo prosiłbym o jakieś rady albo historię przezwyciężenia depresji/nerwicy z waszego punktu widzenia - to by mnie podniosło na duchu że jednak da się to pokonać i można wrócić do stanu sprzed choroby! Pozdrawiam Was. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×