Skocz do zawartości
Nerwica.com

Boję się ludzi


myfreakymind

Rekomendowane odpowiedzi

Mój problem tkwi w tym, że boję się wychodzić z domu. Boję się kontaktu z drugim człowiekiem, bo ciągle myślę ze mi coś zrobi, albo mnie zrani i pozostawi na pastwę losu.

Najbardziej boję się kontaktu z płcią przeciwną... Boję się rozmawiać z dziewczynami, ponieważ za łatwo się zakochuje... Nie chcę się zakochać, bo wiem jaki jest ból gdy ta miłość jest nieodwzajemniona...

Wracając do strachu przed człowiekiem.

Gdy idę do szkoły cały czas czuję, że wszyscy się na mnie patrzą i mnie obgadują. Czasami wybucham gniewem i krzyczę do kogoś, żeby mnie "zostawił w spokoju" i uciekam gdzieś, gdzie jestem sam.

Czasami mam taką myśl, że chcę zamordować wszystkich ludzi... heh, wiem, że to głupie.

 

Co mam z tym zrobić...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myfreakymind prawdopodobnie to fobia społeczna,ile Ty masz lat?powinieneś to leczyć możesz z kimś porozmawiać dorosłym o swoich problemach?Jakie realcje są w Twojej rodzinie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 17 lat.

Nie mam przyjaciół, kolegów, koleżanek.

Tata pracuje do wieczora (teraz w wakacje jeżdżę z nim do pracy, więc trochę więcej czasu spędzamy razem)

A mama cały czas na mnie narzeka. Wszystko co się stanie (np. szklanka się potłucze, coś się zepsuje) to moja wina.

Nie mam z kim porozmawiać... Tylko na moim blogu mogę się wyżalić i pisać to co mnie boli... Nie potrafię zaufać człowiekowi. Ufałem tylko jednej osobie, ale niestety nasza "przyjaźń" się skończyła i jestem kompletnie sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myfreakymind, rozmowa z ojcem rozumiem tez odpada?mogłbyś porozmawiać o tym z psychologiem szkolnym tylko tutaj ciagle jest problem jesteś nieletni mogli by wezwać na rozmowe rodziców.W domu rodzinnym nie masz kolorowo a rodzeństwo masz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam rodzeństwa, jestem jedynakiem.

Nie chcę rozmawiać z rodziną na ten temat...

Tak ogólnie to to nie jedyne moje zmarwienie (te co tutaj opisałem).

Nie potrafię spać, jeść w ogóle ostatni raz uśmiechnąłem się 8 marca...

Szukam w internecie jakiegoś psychologa z okolic miejsca mojego zamieszkania, ale są tylko sami prywatni, a z kasą u mnie krucho...

Co do psychologa szkolnego, to znajoma u niej była. Co kilka dni pani psycholog przychodziła na lekcje, łapała ją za rękę i pytała się, czy wszystko ok.

Nie chcę, żeby wszyscy z mojej klasy wiedzieli, że chodzę do psychologa szkolnego... I tak z nimi nie gadam, ale po co mają tyle wiedzieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybierasz się może na studia? Ja będąc w dość podobnej sytuacji zaczęłam chodzić na terapię dopiero będąc na studiach, bo byłam regularnie w mieście, w którym był psycholog i udało mi się po-kryjomu chodzić do niego po zajęciach.

 

Wiem, że to w Twoim przypadku nie jest rozwiązanie "na już" ale skoro psycholog szkolny odpada a publicznego nie ma to to jedyne rozwiązanie, jakie przychodzi mi do głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×