Problem z własną samooceną i brak zainteresowania

[Michalk]

Nie wiem gdzie leży problem mojego samopoczucia. Czuję, że tracę wartość samego siebie. W okół jest bardzo dużo osób, którym zazdroszczę a tak na prawdę nie ma czego. Boję się, że jestem za głupi i zbyt niedojrzały żeby coś osiągnąć. Przez to uczucie mam problem z asertywnością. Boję się tego roku, nie wspominając o przystąpieniu do matury. Dodatkowo nie rozumiem dlaczego gdy osiągnę coś lub częściej kogoś nieosiągalnego dla mnie to prawie od razu tracę zainteresowanie. Jest to duży problem, gdyż nie potrafię się w 100% zaangażować związku i wydają mi się one bez celowe gdyż każdy kolejny jest dla mnie stracony.

 

Pozdrawiam

[ladywind]

Michalk, masz prolem z niską samooceną, pomyśl o wizycie u psychologa

[Michalk]

Moja mama jest wyspecjalizowaną pielęgniarką i mówi, że to strata pieniędzy. Kiedy tylko uda mi się ją przekonać to mówi, że załatwi a wszystko spływa jak po kaczce.

[Gość]

cóż, ponoć lepiej jest gonić króliczka... :) A może po prostu nie trafiłeś jeszcze na swoją połówkę?

 

Dobrze, że jesteś świadomy swoich uczuć, to pierwszy krok by coś zmienić, spróbować czegoś innego...

 

I przestań myśleć o maturze w wakacje, no proszę Cię

[Michalk]

Wiem jakie mam problemy i już zaczynam się ich bać. Lesserowałem większą połowę i teraz będę za to płacił. Chciałbym zmienić parę rzeczy w swoim życiu, tylko nie wiem jak się do tego zabrać

[Gość]

Wiem jakie mam problemy i już zaczynam się ich bać. Lesserowałem większą połowę i teraz będę za to płacił.

 

Zapewniam Cię, że sporo osób w Twojej klasie do takich wniosków dojdzie w kwietniu, a i tak nie oznacza to, że będzie dla nich za późno. Rok pracy to dużo przez egzaminami :)

 

Chciałbym zmienić parę rzeczy w swoim życiu, tylko nie wiem jak się do tego zabrać

 

A co konkretnie chcesz zmienić?

[carlosbueno]

Straszenie maturą to odwieczna tradycja nauczycielska, niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, bo przecież większość zdaję, nawet totalne głąby. Nauczyciele próbują przez to pokazać swoją rzekomą ważność.

[Michalk]

Najpierw dowiedzieć się dlaczego mam takie problemu, nawet z nawiązywaniem najprostszych kontaktów. Dużo osób mówi mi, że jestem zabawny, często nazywają mnie duszą towarzystwa. Tylko nigdy nie mogę się jakoś w tym odnaleźć. Chce być doroślejszy, nie czuję jakby inni mnie respektowali za to jaki jestem, czy przez znajomych czy też w rodzinie.

[Gość]

carlosbueno,

Mnie też tak truli. Słyszałem tę śpiewkę, przez większość roku szkolnej w czwartej licealnej. Typowy pseudo straszak, i wróżenie z fusów. Inni moi koledzy, również regularnie wysłuchiwali tych pedagogicznych rewelacji. Jaki był finał tych przepowiedni. Taki, że wszyscy oczywiście zdali, a matura im dała tyle co umarłemu kadzidło, ale to już inna bajka.