Skocz do zawartości
Nerwica.com

obsesyjne mycie rak


cookiemonster

Rekomendowane odpowiedzi

lovely, pewnie nigdy bym nie dostała solianu, gdyby nie diagnoza schizofrenii, teraz boje sie go odstawić, boje sie że to piekło wróci, bo to nie było samo mycie rąk. Ja sie bałam wszystkiego, ścian, szafek, ubrań, bałam sie wyjść do toalety, przejść obok, miałam nieswoje myśli, zaburzona koncetracje, nie miałam sił na nic, sikałam pod siebie, nie chce do tego wracać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umyj ręcę nie dotykaj klamek,uważaj na dotknięte spoconymi ludzkimi łapami koszyki do towarów w supermarkecie,uważaj na zdechłe owady leżące na podłodze,nie dotykaj niczego co przypomina krew,nie dotykaj brudnych rzeczy,sprawdż dokladnie czy zakreciłeś wodę,czy zamknąłeś drzwi/lodówkę, a jak nie jesteś pewny sprawdż jeszcze raz -

 

Jak widzicie ostatnio moje natręctwa się nasiliły........to sie staje męczące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaak... dlugo by opowiadac. U mnie zaczelo sie kilka lat temu (mam 20 lat). Na poczatku bylo cos w stylu przejde dookola tyle i tyle razy, dotkne tego, obroce sie 2 razy i podskocze (mialem gdzies z 13-14 lat). Po jakims czasie poradzilem sobie z tym. Gdy pojawialy sie leki po prostu mowilem sobie 'nie zrobie tego' i natychmiast szedlem robic cos innego... jakos przeszlo. Narodzila sie nowa rzecz... mycie rak. Chociaz myslalem, ze to ja przesadzam zuzywajac jedna koste mydla dziennie- kiedys, okolo polowy teraz, to dopiero zobaczylem jak silne jest to u innych. Nie mam lekow zwiazanych z brudem w sensie kurzem, ziemia itd. To bardziej brud produkowany przez ludzi, wydzieliny itd. Staram sie z tym walczyc... Zauwazylem, ze po tym jak probowalem sobie wytlumaczyc, ze nie ma to sensu, bo musze zyc z innymi ludzmi, ktorzy nie biegaja co chwile myc rak troche ustapilo. Tak czy owak chetnie z kims na ten temat porozmawiam, jeszcze nigdy nie spotkalem osoby z NN, wiec chetnie dowiedzialbym sie jak ktos z tym zyje i jak sobie z tym radzi. Tak z czystej ciekawosci. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomska, nie wiem jak to u ciebie wygląda więc mogę się mylić, ale wiesz nerwica czy depresja rodzi się najczęściej z dużego nagromadzenia stresu. Ludzie z słabszym charakterem są bardziej sumienni łatwiej się wszystkim przejmują co prowadzi do wielu stresów. Grunt to więcej się bawić mniej się wszystkim przejmować.

 

Nerwica rodzi się z tego, że jest za dużo stresu w naszym życiu i za mało radości. Grunt to więcej korzystać z zycia, więcej się bawić, spotykać się z znajomymi, więcej czasu poświęcić na zainteresowania :mrgreen: to brzmi prosto ale tak jest

 

nie jesz jesteś głodny

nie dbasz o zdrowie jesteś chory

nie masz radości w życiu masz depresje albo nerwice

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomska, nie wiem jak to u ciebie wygląda więc mogę się mylić, ale wiesz nerwica czy depresja rodzi się najczęściej z dużego nagromadzenia stresu. Ludzie z słabszym charakterem są bardziej sumienni łatwiej się wszystkim przejmują co prowadzi do wielu stresów. Grunt to więcej się bawić mniej się wszystkim przejmować.

 

Nerwica rodzi się z tego, że jest za dużo stresu w naszym życiu i za mało radości. Grunt to więcej korzystać z zycia, więcej się bawić, spotykać się z znajomymi, więcej czasu poświęcić na zainteresowania :mrgreen: to brzmi prosto ale tak jest

 

nie jesz jesteś głodny

nie dbasz o zdrowie jesteś chory

nie masz radości w życiu masz depresje albo nerwice

 

ja się pod tym podpisuje, studiuje od roku, z ludźmi nie złapałem zbyt dobrego kontaktu, gdyż uważałem, że nie potrzebuję nowych znajomych bo mam pełno 'starych' / potem przestałem się spotykać z ludźmi towarzysko - co weekend jakieś piwko ale w tygodniu nic. Rozpoczęły się wakacje - kumple egipty,tunezje,turcje a ja w domu, w dodatku nie zdałem 3 egzaminów, za dużo stresu i się zaczęło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do stesu to oczywiscie zgadzam sie ze moze on powodowac nn. w moim jednak przypadku wydaje mi sie ze to wszystko przez hypoadrenie. o tej chorobie nie mowi sie duzo bo tez nie jest ja latwo zauwazyc ale niestety wiele ludzi na nia cierpi. i wszystkim ktorzy sa narazeni na dlugotrwaly stres polecam sie zapoznac z objawami i wykonac zalecane testy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomska ma zupełną rację. Większość osób z natręctwami wie że to co robią/to co przychodzi im do głowy nie ma sensu. I jedyny sposób żeby to zwalczyć to nie uleganie tym myślom/impulsom, traktowanie ich jako objaw choroby a nie jak coś nad czym trzeba się zastanawiać, co więcej - zgadzanie się na te myśli a nie waleczne nieustanne im zaprzeczanie (co sprawia że myśli będzie więcej - bo takie myśli biorą się ze strachu).

To wystarcza i to musi wystarczyć. Nawet najsilniejsze natręctwa można w ten sposób zwalczyć jeśli jest się konsekwentnym. Ja miałam chorobę nasiloną ma maxa i w ten sposób ją zwalczyłam.

To nie są wymysły i osobiste teorie - w ten sposób walczy się z natręctwami na odpowiedniej terapii i w profesjonalnych ośrodkach. I to jedyny sposób żeby pozbyć się tego na zawsze. Ważne jest żeby to sobie uświadomić i w to uwierzyć - a przy odrobinie pracy nad tym pójdzie z górki.

Wiele osób tkwi latami w natręctwach właśnie dlatego, że bardzo ciężko jest uwierzyć w to, że nie robienie tego co choroba każe może coś zmienić. Tymczasem już po tygodniu pracy zazwyczaj widać spore efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektóre myśli ciężko zaakceptować, kiedy miałem fazę na pedofilstwo i myślałem, że mogę nim być, przychodziły do głowy chore myśli, 'co jeśli jestem pedofilem, co ja teraz zrobię, koniec świata'. Ciężko pomyśleć sobie 'ehh jesteś pedofilem to trudno, jakoś to będzie'. Od razu ciary, lęk, pocenie się. NIemiła sprawa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wł mnie wszelkie natrętne myśli najlepiej jest ignorować, bo tak z reguły jest im dużej nad czymś myślisz to częściej wraca do głowy tak samo jest z natręctwami. Jak będziemy je ignorować to z czasem odejdą. Co do natrętnych czynności wł, mnie one biorą się głównie z stresu i nerwów. Dlatego lepiej więcej się cieszyć życiem i mniej się przejmować.

 

Bardzo ważne też jest myślenie pozytywne. Wszelkie takie myśli jak nie uda się, jestem do niczego, nic nie wychodzi wyniszczają nas. Dlatego lepiej często myśleć będzie dobrze, uda się, wszystko wyjdzie. Myślenie pozytywne i optymizm może zdziałać cuda.

 

Znam takie ćwiczenie na poprawe nastroju polega ono na zastąpieniu negatywnychy pozytywnymi. gdy przychodzi myśl negatywna typu "to mi się nie uda", to wtedy trzeba najpierw dać przejśc tej negatywnej i dać myśl pozytywną: "to mi się uda".(całkowicie przeciwną do tej negatywnej)

 

w ten sposób

to się nie uda - uda się

jestem słaby - jestem silny

 

to takie ćwiczenie, poprawia nastrój i dodaje pewności siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×