Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natrętne myśli na temat pedofilii..


Sensej

Rekomendowane odpowiedzi

zmęczona1 dokładanie negatywnego myślenia o sobie też Ci nie pomoże - czy czujesz się po takich myślach lepiej? wątpię. ja też wszystko analizuję, ale tylko dlatego, że te analizy są mi potrzebne do robienia różnych, różniastych fajnych rzeczy, czyli czasami to się przydaje. oczywiście niefajne jest to w zaburzeniach nerwicowych, bo to tylko bardziej nakręca zamiast pomagać. Jeżeli pojawiają się myśli natrętne to po pierwsze to TYLKO myśli, po drugie pojawiają się, bo masz (?) nerwicę natręctw - jeżeli to przyjmiesz do świadomości to łatwiej Ci będzie przez to przejść, tzn. poziom lęku i napięć będzie mniejszy. Gdy człowiek jest zdrowy to nawet jak takie myśli się pojawią to przemkną i o nich zapomnimy, a gdy ma się nerwicę to niestety przyklejają się do nas. Najbardziej te myśli wykańczają gdy uderzają w naszych bliskich. Jak sobie radzić? Staraj się rozbijać myśli negatywne (natrętne) pozytywnymi. A najlepiej będzie jak wybierzesz się do psychologa i z nim o tym pogadasz. Trochę wiary w siebie, doceń samą siebie, kim jesteś, co robisz, jakie sukcesy osiągnęłaś, nawet te najmniejsze - dość negatywnego myślenia o sobie! pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HansKlosz, wiesz dlaczego tak trudno mi się zdecydowac na psychologa bądź psychiatrę? Bo wydaje mi się że, jestem zbyt mało chora, żeby potrzebowac specjalisty. Jak to się zaczęło ponad 10 lat temu, to moje zycie legło w gruzach, ciągle płakałam, wiłam się po podłodze i prosiłam Boga, żeby zabrał ode mnie te myśli,( leczyłam się u psychiatry rok nie pomogło) teraz jak już rozumiem mechanizm tej choroby, jest mi łatwiej, jestem zdołowana,ale raz jest dobrze raz źle, i tak mijają dni. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona1, nie bój się iść do psychologa. Ja tez sie bałam. Widzę,że masz bardzo podobny problem do mojego.Też obawiałam się powiedzieć mojemu terapeucie o myślach pedofilskich. To była najbardziej wstydliwa rzecz jaka musiała przejść mi przez usta,ale wiedziałam,ze muszę to zrobić. Chociażby po to,żeby sie w końcu upewnić. Po kilku sesjach w końcu się odważyłam. Upewniłam się,że jest to po prostu kolejna natrętna myśl. Obok tych religijnych,niemoralnych,bluźnierczych, bok życzenia śmierci moim najbliższym,obok cieszenia sie ze smierci najbliższych. Psycholog przyjął to normalnie. Oczywiście padło pytanie czy byłam molestowana czy coś w tym rodzaju. Wydaje mi się,że musiało paść takie pytanie. Bo jakoś trzeba było ukierunkować "ścieżkę" do podłoża tego problemu.Kiedy moja odpowiedź był przecząca,pani Psycholog razem ze mną zaczęła"wędrówkę" w przeszłość. Myśli natrętne, jak mi prawie na każdej sesji tłumaczy,to uczucia,obawy,które wychodzą z nas właśnie w taki sposób jeśli nie potrafimy wypuścić ich w postaci takiej w jakiej wyjść powinny. Ja zawsze miałam mnóstwo empatii do tego,że dzieciom dzieje się krzywda, zawsze to jakoś przeżywałam. Oglądając wiadomości,filmy. Zawsze to mnie najbardziej ruszało. Obawiałam się tego dlatego mój umysł psikusa mi robi obracając mój strach przeciwko mnie. Mówisz,że oglądałaś film o lesbijkach. Ja oglądałam "Małe Dzieci" gdzie jednym z bohaterów był pedofil. Film mnie poruszył,obrzydził...mózg zapamiętał, zakodował to uczucie. Byłaś szczęśliwa,że masz heteroseksualną rodzinę. Oglądając film miałaś co do niego jakieś odczucia, mózg to zakodował i teraz to obraca przeciwko Tobie. Warto iść na terapię,bo pomimo tego,że wytłumaczenie jest na to dlaczego akurat takie myśli nam przychodzą do głowy,to jednak wszystko to ma głębsze dno. Np moje bluźniercze myśli na temat Jezusa,Boga. Wszystko to okazało się powiązane z moimi rodzicami. Z naszymi wspólnymi relacjami. Bóg Ojciec. Ojciec. Odniesienie do rodziców. Utożsamianie sobie go z nimi. Trochę może dziwne,ale od uświadomienia sobie tego takie myśli mnie już nie męczą. Po sobie widzę,że terapia bardzo mi pomogła. Myśli jeszcze są,ale nie ma strachu. Strachu,ze jestem osobą z tych myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DontWorry, trafnie powiedziane, ja właśnie się boję, że mogę byc osobą z tych myśli. A o wizycie u psychiatry czy psychologa marzę, chcę w końcu z kimś pogadac, a jeszcze jak usłyszę, że to choroba, to będę szczęśliwa, ale nie mam odwagi zadzwonic i się umówic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli wyobrażenia z osobami mijanymi na ulicy jest nienormalne? Właściwie nienawiść do każdej dziewczyny, wyobrażanie jej sobie nago, chęć wbicia jej noża w brzuch, wyzywanie w myślach od najgorszych oraz ogromna chęć wykrzyczenia tego... To o tym mówimy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez jakiś czas było ok, ostatnio bardziej mnie męczą te "pedofilskie" myśli.

Jak przebywam z moją siostrzenicą ciągle wyobrażam sobie, że coś jej robię albo... ona mi :hide: i już chwilami jest przerażająco blisko, by do tego doszło. Boję się, że w końcu to zrobię :(

Myślę, że coś jest ze mną nie tak (i nie chodzi o nn), bo normalnemu człowiekowi w ogóle takie obrazy nie przyszłyby do głowy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A k

poem, normalnemu (cokolwiek to znaczy)człowiekowi też takie mysli mogą przemknąć przez głowę tylko ludzie z nn niepotrzebnie się nimi przejmują.

Khaleesi,jeżeli facet ma fantazję,że widzi dziewczynkę lat 9.Nago,która robi mu loda,to jest to niebezpieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A k
poem' date=' normalnemu (cokolwiek to znaczy)człowiekowi też takie mysli mogą przemknąć przez głowę tylko ludzie z nn niepotrzebnie się nimi przejmują.[/quote']

Khaleesi,jeżeli facet ma fantazję,że widzi dziewczynkę lat 9.Nago,która robi mu loda,to jest to niebezpieczne.

 

Ale chwilka, czy rozróżniamy fantazje od natręctw? Bo zawsze żyłam w przekonaniu, że fantazja to coś przyjemnego do czego realizacji dążymy, a natrętna lub niechciana myśl to drugie. Skoro więc każdy człowiek może mieć natrętne myśli (jak wiemy to nerwicowcy je 'wyłapują' i analizują na wszystkie sposoby lub zadręczają się nimi - tak w dużym uproszczeniu) to każdy może pomyśleć zarówno o tym czy mógłby być mordercą jak i o tym czy mógłby być pedofilem. Tyle, że zdrowa osoba taką myśl potocznie mówiąc zleje, a nerwicowiec przerazi się jej i zacznie się zastanawiać co to znaczy, dlaczego o tym pomyślał i co w związku z tym z nim nie tak.

Poza tym myślenie (i tym bardziej zadręczanie się myślami mając świadomość że w jakiś sposób są one nie na miejscu), a dążenie do realizacji lub/i czerpanie z tego satysfakcji to dwie różne sprawy według mnie.

A już abstrahując od powyższego tak na chłopski rozum wydaje mi się że pedofil nie analizuje tego w tej sposób, boi się ewentualnie (o ile w ogóle) konsekwencji takiegoż czynu, a nie tego że tak myśli czy ma takie fantazje, ciągoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amandia, jest tak jak piszesz. Pedofil nie analizuje czy to ok czy nie on po prostu realizuje potrzebę natrętne mysli o pedofilii to przecież strach przed byciem pedofilem więc automatycznie logiczne jest, ze ta osoba jest nerwicowcem a nie pedofilem.

 

A już zaczęłam się zastanawiać że przez lata tkwiłam w błędzie i co ze mną nie tak :mrgreen: Bo ja tę regułę stosuję do wszystkich moich myśli: jeśli boję się że mogłabym być kimś, coś zrobić to znaczy że natręctwo. Choć nie zawsze takie uogólnienie mi się udaje i i tak mam masę atakujących mnie gównianych myśli :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej,ja nie jestem psychologiem.Napisałem,tak dla jaj :mrgreen: i nie o sobie.Nie wiem,jak myśli pedofil.Bo,nim nie jestem.

Nie pisz dla jaj bo robisz krzywdę innym forumowiczom. Nie dość że boją się swoich natręctw to jeszcze zamiast przeczytać o wsparciu dostają większy strach. Nie pierwszy raz się spotykam z takimi komentarzami. Sam tego doświadczyłem i po takim żartownisiu czy nawet niewiedzącym nic o nn miałem straszne dni. Więc kto nie ma zamiaru wesprzeć osoby z nn to niech się nie udziela i zmieni forum bo inaczej robi krzywdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem seksualne patrzenie na dzieci jest efektem kultury, w jakiej żyjemy, jesteśmy bombardowani bodźcami seksualnymi i mamy już tak ukierunkowaną wyobraźnię. Poza tym ciągle słyszymy o jakichś czynach pedofilskich, czytamy wiadomości w stylu "członkowie ISIS zgwałcili 9-latkę" i podświadomość to rejestruje, zapamiętuje że dzieci mogą być obiektami seksualnymi i to może wywołać różne myśli. Ale to nie znaczy, że to jakaś determinanta, której się nie można oprzeć, to jest odruch, który mija po włączeniu rozumu, o ile nie zaczęła się już nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema wszystkim ponownie po tak długim czasie!! Właśnie sobie siedzę i tak pomyślałem - sprawdzę co tutaj słychać. :). Pewnie co niektórzy zastanawiali się " co z tym gościem? Wyleczył się?", zatem jestem by odpowiedzieć :D Otóż z natręctwa o pedofilii wyleczyłem się praktycznie całkowicie. Nie mam żadnych myśli od ponad pół roku - nie jestem dokładnie pewien kiedy to zniknęło, po prostu zastosowałem technikę jednej z osób właśnie z tego tematu, która brzmiała mniej więcej tak : "Jeżeli dopadną cię natrętne myśl,i daj im przeminąć. Nie analizuj itp po prostu niech to przeminie". No i tak poszło, z czasem myślałem o tym coraz mniej, coraz mniej aż w końcu nie myślę prawię w cale. Nie mam żadnych tak jakby obrazów przed oczami itp. , generalnie jedynie co bym chciał wiedzieć to jak myśli taki pedofil, rozumiecie? ;d Żeby po prostu się uspokoić. Jak myśli to znaczy jak zachowuje się w wieku 20 lat, dlaczego większość pedofilii jest po 40-50. Czy coś im strzela w głowie nagle, jakaś wtyczka czy coś? To jest jedyne czego się boję, że na starość może mi coś odwalić czy coś... nie jakoś bardzo się przejmuję ale jednak. Okej, następna rzecz. Z tej natrętnej myśli się wyleczyłem, bez leków i bez żadnej terapii tylko zastanawiam się czy nie jest to jakieś błędne koło? Wyleczyłem się z tego, to przyszło coś innego, mianowicie nerwica serca ( ataki paniki - czyli w skrócie, czujesz jakiś lekki ból np w klatce i nagle wielka schiza, że dostaję zawału). No masakra normalnie ;d. Do tego problemy w życiu codziennym np: nadmierne przejmowanie się opinią innych itp. nie wiem po prostu czy już taki zawsze będę, taki męczony przez mój umysł? Generalnie nie chciałbym. Kończąc, mogę wam dodać otuchy, że da się z tego samemu wyjść. Być może to kwestia indywidualna ale warto spróbować tę technikę. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry,

trafiłem na ten wątek przypadkiem, szukając odpowiedzi czy jestem .............. :(

chciałbym pokrótce opowiedzieć co mi sie dzieje

Kilka tyg temu wylądowałem w szpitalu - około 4 tyg temu, od prawie 3 tyg jestem w domu - to była operacja wyrostka, zupełnie nagła. wyszedłem z domu prawie z niczym i poszedłem na sor i tak juz nie wyszedłem,

 

na usg wyszło też ze mam kamień w nerce, i podejrzenie kamieni w woreczku, na dodatek dostałem jakieś czerwone plamy skory na twarzy i ciagle latam po lekarzach bardzo mnie to dobiło i też zaczałem sie nakręcać ze mogą wyjść rozne choroby, bo np z tej cery to moze byc taka i taka choroba poważna albo coś oszpecającego na stałe, i tak ze wszystkim

 

a od 3,4 dni nagle przyszedł do mnie lęk czy ja nie jestem przypadkiem pedofilem i spowodowało to taki lęk, który niemalże uniemozliwia mi spokojne siedzenie, jak jestem w ruchu, w mieście to nieco mniej, a jak w domu to sie nasila ze mam wrażenie że zaraz strace rozum , nie wiem skąd sie to wzieło i dlaczego akurat to.

mam 40 lat, jestem orientacji homo jesli ma to znaczenie - nigdy nie miałem ani taki myśli, ani preferencji tego typu ( a nawet odwrotnie )

po wyjsciu ze szpitala nawet nic takiego nie było, jakos ostatnio przez te pare dni cos takiego mnie dopadło i jestem ciezko przestraszony.

 

Mogę dodać że mieszkam w bloku gdzie okna wychodzą mi na plac zabaw, tenże plac wykancza mnie psychicznie bo ani jednego dnia swietego spokoju tylko wieczny młyn i pisk - nie wiem czy to moze byc na tym tle.

 

Raczej mam depresje - nigdy sie nie diagnozowałem, ale sam to po sobie widze bo mam tez mnóstwo kompleksów, jakieś mysli o samobójstwie też przelatywały. mam sklonność do nakrecania sie bo zdarzały mi sie rozne lęki na przyklad mam ogromne trudnosci od dawna z umowieniem sie z kims "na cos wiecej" ale od razu mi sie włącza lęk przed zarażeniem hiv bo dróg jest mnostwo,

kiedyś jak jeden raz spróbowałem pewnej substacji to miałem lęki że jestem narkomanem i narobilem sobie poważnych problemów - ale jakoś to przeszło z czasem

 

Natomiast nigdy /taki/ lęk dotyczacy akurat tego i nigdy tak silny, i bardzo mnie to przeraża. nie wiem co o tym sądzicie bo doprawdy srednio sie czuje ze nawet pisze takie rzeczy, ale pisze szczerze , jestem w stanie takim jakbym spadał w przepaść :( help me :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Inphic napisał(a):

Dzień Dobry,

trafiłem na ten wątek przypadkiem, szukając odpowiedzi czy jestem .............. :(

chciałbym pokrótce opowiedzieć co mi sie dzieje

Kilka tyg temu wylądowałem w szpitalu - około 4 tyg temu, od prawie 3 tyg jestem w domu - to była operacja wyrostka, zupełnie nagła. wyszedłem z domu prawie z niczym i poszedłem na sor i tak juz nie wyszedłem,

 

na usg wyszło też ze mam kamień w nerce, i podejrzenie kamieni w woreczku, na dodatek dostałem jakieś czerwone plamy skory na twarzy i ciagle latam po lekarzach bardzo mnie to dobiło i też zaczałem sie nakręcać ze mogą wyjść rozne choroby, bo np z tej cery to moze byc taka i taka choroba poważna albo coś oszpecającego na stałe, i tak ze wszystkim

 

a od 3,4 dni nagle przyszedł do mnie lęk czy ja nie jestem przypadkiem pedofilem i spowodowało to taki lęk, który niemalże uniemozliwia mi spokojne siedzenie, jak jestem w ruchu, w mieście to nieco mniej, a jak w domu to sie nasila ze mam wrażenie że zaraz strace rozum , nie wiem skąd sie to wzieło i dlaczego akurat to.

mam 40 lat, jestem orientacji homo jesli ma to znaczenie - nigdy nie miałem ani taki myśli, ani preferencji tego typu ( a nawet odwrotnie )

po wyjsciu ze szpitala nawet nic takiego nie było, jakos ostatnio przez te pare dni cos takiego mnie dopadło i jestem ciezko przestraszony.

 

Mogę dodać że mieszkam w bloku gdzie okna wychodzą mi na plac zabaw, tenże plac wykancza mnie psychicznie bo ani jednego dnia swietego spokoju tylko wieczny młyn i pisk - nie wiem czy to moze byc na tym tle.

 

Raczej mam depresje - nigdy sie nie diagnozowałem, ale sam to po sobie widze bo mam tez mnóstwo kompleksów, jakieś mysli o samobójstwie też przelatywały. mam sklonność do nakrecania sie bo zdarzały mi sie rozne lęki na przyklad mam ogromne trudnosci od dawna z umowieniem sie z kims "na cos wiecej" ale od razu mi sie włącza lęk przed zarażeniem hiv bo dróg jest mnostwo,

kiedyś jak jeden raz spróbowałem pewnej substacji to miałem lęki że jestem narkomanem i narobilem sobie poważnych problemów - ale jakoś to przeszło z czasem

 

Natomiast nigdy /taki/ lęk dotyczacy akurat tego i nigdy tak silny, i bardzo mnie to przeraża. nie wiem co o tym sądzicie bo doprawdy srednio sie czuje ze nawet pisze takie rzeczy, ale pisze szczerze , jestem w stanie takim jakbym spadał w przepaść :( help me :(

My Cię nie zdiagnozujemy. Wygląda to na jakieś kompulsje. Może jakieś początki OCD. Wybierz się do lekarza i opiwiedz co Cię trapi jak jesteś w stanie to powiedzieć otwarcie. Szkoda się męczyć myślami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, DEPERS napisał(a):

My Cię nie zdiagnozujemy. Wygląda to na jakieś kompulsje. Może jakieś początki OCD. Wybierz się do lekarza i opiwiedz co Cię trapi jak jesteś w stanie to powiedzieć otwarcie. Szkoda się męczyć myślami

 ale nie jestem chyba ......... :( nigdy nie miałem żadnych takich ciągot ani nie mam, nie mam pojecia skąd to spadlo na mnie i dlaczego to, i dlaczego tak nagle

 

raczej nie bede w stanie powiedziec czegoś takiego, narazie rozmawiam tylko ze znajomym, ktory rowniez leczyl sie u psychologa i twierdzi ze raczej sobie wmowilem jakies glupoty, ale nikomu innemu czuje ze nie dam rady tym bardziej psychiatrze

Edytowane przez Inphic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×