Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzień dobry Wszystkim :)


maciekpoznan

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Kochani!!!!

 

Jakbym chciał się przestawić i opowiedzieć Wam moją historię życia ( w tym od 3 lat walki z nerwicą, depresją), to temat byłby dłuższy niż Pan Tadeusz. Niestety byłby...

 

Nie wiem od czego zacząć, nie wiem co Wam o sobie powiedzieć na początku. Może tak: Jestem Maciek , zwykły , niby wesoły MAciek. Mam 28 lat.

 

W 2010 roku , w listopadzie po zakończeniu studiów, kilku nieudanych próbach podjęcia pracy dopadła mnie ta cholerna choroba :(( Świat mój się zawalił. Dosłownie. Zacząłem leczenie, leki, terapia, próby różne wszelkie.... I się udało, wyszedłem na prostą, można powiedzieć, że prawie zapomniałem o chorobie. Znalazłem pracę. Zacząłem żyć, cieszyć się życiem.

 

Praca mnie bardzo wciągnęła, czasami mnie denerwowała, ale skutecznie po brzegi wypełniała i wypełnia mój wolny czas. Dobrze, że jest. W międzyczasie miałem wziąć ślub, jednak moja narzeczona rozmyśliła sie. Co dziwne wtedy nawrotu choroby nie było.

 

Jednak od kilku dni stało się to, czego najbardziej w życiu się obawiam. To choróbsko wróciło :( Boję się strasznie się boję o siebie, o to że wraca... :( Dlaczego tu jestem? Wiadomo, że z nikt nie zrozumie tego tak jak ten , kto przez to przechodzi lub przechodził.

 

Mam nadzieję, że poznam tu fajnych ludzi, w co zasadzie nie wątpie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Maciek :)

 

Bardzo podoba mi się to imię. Każdy Maciek jakiego znałam (lub znam) w pozytywny sposób mnie zaskakiwał i jakoś tak... mam z tym imieniem wiele miłych wspomnień :)

Życzę udanego pobytu na forum i... życzyłabym jeszcze odwagi i wytrwałości w tej często niesprawiedliwej i nierównej walce z choróbskiem, ale przecież tak naprawdę to walka po trosze z samym sobą, a tym samym wymagająca najwięcej odwagi i wytrwałości. Podjęcie tej walki to ich świadectwo...

Przepraszam za dygresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wtedy zapadłem na chorobę to wraz z moim lekarzem dobieraliśmy różne leki, aby dopasować odpowiednie. Trochę to trwało, aż trafiliśmy na fluoksetynę, która mnie wyciągnęła. Od jakiegoś pół roku nie brałem i było w miarę ok. Do niedawna, od kilku dni mam napady lęków ucisk za mostkiem, zimny pot, drgawki paniczny nieopisany lęk w sobie. Są chwile, że jest ok robię różne rzeczy normalnie jakby nigdy nic, a za chwilę leżę praktycznie rozsypany totalnie.

 

Byłem wczoraj u Pani doktor mojej przepisała mi lek i tak zaczynam od nowa walkę. Jak narazie zomiren, do fluoksetyny mówi, żeby wrócić w ostateczności.

 

Nie ukrywam, że jestem przerażony powrotem choroby :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, Maciek

...nikt nie zrozumie tego tak jak ten , kto przez to przechodzi lub przechodził...
Masz rację... a jak nie zrozumie, to i pomóc nie jest w stanie.

Jak się znajdujesz w pracy, wśród kolegów, koleżanek?

Masz kogoś poza lekarzami, kto na co dzień towarzyszy Ci w obronie przed chorobą?...

Witaj na forum, może obecność tutaj i współudział w problemach innych pomoże Ci w Twoim położeniu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maciek, tak to bywa z tym choróbskiem.... ale staraj się patrzeć pozytywnie, bierzesz leki więc niedługo wszystko wróci do normy. Lepiej łyknąć tabletkę i żyć normalnie niż się męczyć. Ja pogodziłam się z myślą że do końca życia będę już brać paro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1smyk , ania_taka dzięki za odp :) Aniu ja już brałem 2 lata tabsy, było kiedyś baaaaaardzo słabo..... W zeszłym roku leki odstawiłem oczywiście pod kontrolą lekarza i coś mi teraz wraca, na szczęście nie aż tak nasilone jak wtedy, ale też nie jest słabe :(

 

smyk- wczoraj musiałem kolegów pogonić, tłumaczyłem się jelitówką . Dzisiaj trochę lepiej się czułem w dzień to szybko ich odwiedziłem zagrałem przed nimi, że jest fajnie, ale.... moja praca to delegacje. Tam już nie ukryję, że coś się dzieje :/ Tego się obawiam.

 

W chorobie towarzyszy mi siostra ( która w sumie mieszka daleko i ma swoją rodzinę) rodzice i... w sumie tyle, bo narzeczona przed ślubem odpuściła związek z takim kimś jak ja :/

 

Byłem wczoraj u mojej lekarki, dostałem tabsy, ale coś mi się kręci w głowie od nich ... Może potrzebna będzie zmiana. ZObaczymy, byle mineło to, co najgorsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie Maćku, oby minęło najgorsze. trzymam kciuki. a co na ulotce jest napisane o tym kręceniu się w głowie? Bo skoro jeździsz w delegacje autem - a tam zrozumiałam - to może to być trochę niebezpieczne... Może to tylko kwestia przyzwyczajenia, a może trzeba jednak zmienić. I dlaczego napisałeś wcześniej że fluo to ostateczność? Przecież to tylko antydepresant, nie jest taki straszny, dla nas, nerwicowców ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maćku, ale dlaczego tego fluo tak się boisz? Czy coś było nie tak jak brałeś? To nie jest jakiś straszny lek. Ja biorę paroksetynę 40mg na dobę i pewnie już tak będę brać do końca zycia, no i trudno, ważne że nie ma lęków i natręctw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie , nie Aniu, ja się absolutnie nie boję fluo. Po prostu jak narazie mam nie brać, tylko jeżeli nie będzie poprawy przez dłuższy czas, tak mi lekarka powiedziała. Ja już mam tego chorubska tak serdecznie dosyć, że nie ma problemu mogę brać fluo :) Byleby czuć się względnie zdrowym. Bo z tymi stanami lękowymi, atakami itp. nie da się żyć normalnie...

Kurrde to niedawna wydawało mi się, że jestem całkowicie uwolniony od tego, wyleczony. Widać, że się pomyliłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, często tak jest. Nie zawsze, ale często. Najważniejsze to się nie załamywać. Ważne że są lekarze i leki które nam pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maciek, ja też bym wolała, pewnie każdy z nas którzy tu zaglądamy. Jednak co zrobić, jedni chorują na somatyczne schorzenia my na inne. Trzymam kciuki żeby jak najszybciej się polepszyło. Wiem jak ciężko jest sobie radzić w tych złych chwilach, bo sama też przez to przechodziłam. Pamiętaj, jeszcze będzie dobrze, jeszcze będzie wspaniale!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Aniu. Już było naprawdę dobrze, już było no tak prawie wspaniale. Można powiedzieć, że w ciągu ostatniego... roku? albo i dłużej żyłem normalnie, jak normalny,zwykły zdrowy człowiek. W pewnym sensie zapomniałem już o tym , co było.. A było baaaardzo źle.

 

Dlaczego to wraca? Dlaczego? Jak z tego wyjść na dobre?!?!? Ja naprawdę chce żyć, ale nie potrafię w takim stanie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maćku, ja biorę tylko leki, ale są opinie że połączenie leków i psychterapii pomaga wyjść z tego. Próbowałes psychoterapii? Ja się zdecydowałam dopiero teraz, w ciągu miesiąca będę miała pewnie pierwszą wizytę.

 

wiesz, różne są opinię, ale czy tak na zawsze już, tak na dobre da się z tego wyjść to ja osobiście nie wierze... ale nie przeszkadza mi to, bo przy braniu leków jest noramlnie :) więc lepsze leki, niż brak chęci i ochoty do zycia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×