Skocz do zawartości
Nerwica.com

kryzys\nasilenie objawow w czasie psychoterapii


bedzie.dobrze

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Kochani..chodze od dwoch lat na psychoterapie psychodynamiczna [nerwica natrectw, DDA] przez rok uczeszczania w zasadzie nic sie nie dzialo na terapii..zaczelam ja w trakcie remisji. Od roku jest zle..mam bardzo nasilone objawy..bardzo sie boje. Jak Wy przechodziliscie kryzys? Jak sobie radziliscie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzie.dobrze, Cały czas od roku jest żle?a rozmawiałaś o tym na terapii?Też miałam taki kryzys,pierwsze to zrezygnowałam z terapii na jakiś czas uzgadaniając to z terapeutką pózniej po czasie wróciłysmy do tematu dlaczego tak się stało co spowodowało ten stan itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rok temu mialam stresujacy okres..smierc babci, wyjscie za maz, proba odstawienia lekow ...+ to co sie dzialo na terapii i nagle bum po 10 latach remisij wszystko wrocilo..terapeutka byla na urlopie..spanikowalam..wrocilam do lekow i jakos ciagnelam..aczkolwiek nie bylo normalnie..teraz znow mam jazdy..nie wiem czy to dlatego,ze kolejne rzeczy do mnid dotarly, czy dlatego, ze probuje nowych zachowan..ech. Mam straszny problem z bliskoscia..nigdy z nikim nie bylam tak blisko jak z moimMezem..im bardziej sie otwieram przed nim tym wiecej leku i natrectw...nigdy nikt nie byl dla mnie taki dobry jak on..a moje natrectwa 'a jak go nie kocham?,sa okropne

 

-- 03 lip 2013, 10:13 --

 

A i moja terapeutka wie co sie ze mna dzieje..ona mowi,ze szkoda,ze wtedy wrocilam do lekow bo mnie troche otumanily..a mozna bylo pracowac na tych emocjach...teraz biore malusia dawke..25 mg..ktora ponoc na mnie nie dziala..czasem wezme cos na sen..ciezko wytrzymac z tymi emocjami. chce uciec...ech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzie.dobrze, Tak to jest bolesne uświadomienie sobie pewnych rzeczy,nagle zyskujemy tego świadomość potrzeba czasu by oswoić te emocje..również co do tego strachu przed nowościami.

Nie szarp się nie zamartwiaj na zapas zachodzą w Tobie zmiany to boli,ale równoczesnie oznacza że coś sie zmienia i to na lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzie.dobrze, chodzę na terapie psychodynamiczną już 1,5roku. Od pół roku jestem w czarnej dupie. Mam cholerne stany lękowe, złapała mnie mega deprecha, nie mam ochoty zupełnie na nic. Ostatnio coraz częściej myślę o śmierci (byłoby to najłatwiejsze wyjście). Wiele rzeczy sobie uświadomiłam, ale nie wierzę, żeby to miało wpływ na to jak się czuję obecnie. Nie biorę tabsów już jakieś 8 miesięcy ale poważnie się zastanawiam nad tym aby jednak przyznać się do porażki, spuścić ogon i znów je łykać. Dłużej już tak nie pociągnę. T. mówi ... że się dokopałyśmy do czegoś wielkiego i stąd ten stan. Ufam jej, ale mój rozum jej nie wierzy (bo przecież to nielogiczne). Poważnie się zastanawiam nad przerwaniem terapii, choć serce mi się kraja na samą myśl o tym. Strasznie się z nią zżyłam i bardzo Jej potrzebuję. Ale muszę myśleć i nie dawać się ruchać wszystkim wokoło. Czasami się czuję jak dojna krowa, że T. ze mnie tylko kasę ciągnie, a to wszystko i tak mi nie pomaga. Kryzys MEGA...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie tez podobno dokopalysmy sie ...w sumie sama czuje,ze cos do mnie dotarlo..ze w zasadzie cale moje zycie to byla iluzja..upadly wszystkie moje wyobrazenia o swiecie i sobie...nie umiem sie odnalezc..tez ciagle mysle nad powrotem do lekow..byle by poczuc ulge..jestem zmeczona . Kurcze..myslalam, ze jak cos sobie uswiadomie..pocwicze nowe zachowanie ze dwa razy to bedzie ok haha..o ja naiwna kobietka ...im wiecej cwicze i sie staram..tym wiekszy lek i frufrustracja,ze nie ma szybkich efektow...ech..brakuje mi cierpliwosci..ale co sie dziwic..czlowiek ma katar i ma dosc..a co dopiero zycie przez rok permamentnym lekiem, dolem, natrectwami. A moja lekarka ciagle tyllo mi zmniejsza dawki lekow i mowi, ze tylko terapia wyleczy nerwice

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie tez podobno dokopalysmy sie ...w sumie sama czuje,ze cos do mnie dotarlo..ze w zasadzie cale moje zycie to byla iluzja..upadly wszystkie moje wyobrazenia o swiecie i sobie...nie umiem sie odnalezc..tez ciagle mysle nad powrotem do lekow..byle by poczuc ulge..jestem zmeczona . Kurcze..myslalam, ze jak cos sobie uswiadomie..pocwicze nowe zachowanie ze dwa razy to bedzie ok haha..o ja naiwna kobietka ...im wiecej cwicze i sie staram..tym wiekszy lek i frufrustracja,ze nie ma szybkich efektow...ech..brakuje mi cierpliwosci..ale co sie dziwic..czlowiek ma katar i ma dosc..a co dopiero zycie przez rok permamentnym lekiem, dolem, natrectwami. A moja lekarka ciagle tyllo mi zmniejsza dawki lekow i mowi, ze tylko terapia wyleczy nerwice

Wiem,że to męczy ze mną jest podobnie ale nie da się tego uniknąć :bezradny: Też chodzę rok na terapie.Cierpliwość i praca nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×