Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chcesz się pozbyć nerwicy lękowej w parę tygodni?


tomakin

Rekomendowane odpowiedzi

tomakin, proponuję poczytać o poszczególnych zaburzeniach, czym się różnią, bo widzę że co za różnica borderline czy chad, nie ma nad czym dyskutować tylko suple brać...

 

kto powiedział w ogóle, że te zaburzenia są faktycznie zaburzeniami, a nie po prostu cechami?

Są cechami póki nie są na tyle nasilone by utrudniać codzienne życie - to popularne i podstawowe wyjaśnienie jak odróżnić zaburzenie od cechy. Dla Ciebie strach przed telefonowaniem to normalna cecha a nie zaburzenie? W osobowości unikającej lęk występuje w określonych sytuacjach, to nie jest objaw nasilonego lęku zawsze i wszędzie. A przyczyny psychiatrzy/psycholodzy ustalili, ale z tego co przeczytałam Ty uważasz że bardzo nikły procent zaburzeń nie leczy się odpowiednimi suplementami a dumania psychologów o jakiś deficytach emocjonalnych to bujda. Dlatego pytam jak leczyć wg Ciebie zaburzenia osobowości i jakich supli brakuje osobie z taką przypadłością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asertywność w dużej mierze zależy od poziomu testosteronu, który z kolei można regulować odpowiednią suplementacją, ale najpierw warto zbadać jego poziom

 

ja ponad norme, tak wiec to nie ma takiego prostego przelozenia. w niektórych przypadkach pewnie może tak być, ale często przyczyny są na wyższym poziomie mózgowej organizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abra - jedna podstawowa rzecz, psycholodzy i psychiatrzy nie mają ustalać przyczyn i leczyć, tylko zarabiać pieniądze. Jeśli w ich interesie będzie wymyślanie bzdur, to będą je wymyślać. Historia psychiatrii pokazuje, że 99% tego co było uznawane w psychiatrii za fakty - okazało się zwykłą nieprawdą albo fantazjami nie mającymi żadnego odniesienia do rzeczywistości. I nic się nie zmieniło, bo dalej pieprzą i gadają, zamiast zastosować kryteria naukowe, obowiązujące w każdej innej dziedzinie medycyny. Tłumaczą to tym, że osobowość to zawiła sprawa i nie da się naukowo, bla bla bla. Da się, wszystko się da. Tylko trzeba chcieć pomagać i leczyć, a nie wyciągać kasę od naiwnych.

 

dopóki nie powstanie NAUKOWE kryterium "zaburzenia osobowości", nie ma o czym gadać. Obawiam się, że ta dyskusja trochę wymyka się spod kontroli - jesteś w ogóle w stanie zrozumieć, co mam na myśli pisząc o kryteriach i metodach naukowych? Evidence based medicine, coś Ci to mówi?

 

Jetodik, nie istnieje coś takiego jak "mózgowa organizacja", co to jest, jakieś tajne stowarzyszenie? Pisanie o tym ma taki sens, jak pisanie o demonach w głowie. Jest nie na u ko we. Podobnie jak cała psychoanaliza i reszta tej zarazy, która ogarnęła medycynę. Naukowe jest to, co można zważyć i zmierzyć. Naukowo do problemów z psychiką podeszli behawioryści - i takie rzeczy jak np lęk przed pająkami są w stanie całkowicie wyleczyć w 2 tygodnie. Psychoanaliza i reszta pseudonauki nie potrafią tego zrobić nawet w 20 lat. Pewnie dobra metoda behawioralna w parę tygodni byłaby w stanie całkowicie zmienić niektóre zachowania, takie jak asertywność czy chociażby wspomniany wcześniej lęk przed telefonowaniem. Tylko trzeba podejść do sprawy naukowo, a nie wyjeżdżać z terminami typu 'zaburzenie osobowości', które bardziej pasują do religii.

 

zbyt wysoki testosteron też może być powiązany z różnymi problemami - chociażby z aktywacją tego hormonu, mierzy się test wolny i całkowity, plus czasem parę innych odpowiedzialnych za jego przemiany. Ale zasadniczo jeśli masz wysoki i uważasz, że masz problemy z przeforsowaniem własnego zdania, musiałbyś jednak przez jakiś czas mieć niski, porównać - i wtedy zobaczyłbyś, jaką kolosalną robi to różnicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, jedno trzeba Ci przyznać: wierzysz bezkrytycznie w to co głosisz, a to dobra cecha jak chce się coś komuś wcisnąć, sprzedać, przekonać itp. Niestety, nie potrafisz odpowiedzieć na jasno postawione pytanie, więc to już dużo daje do myślenia. Nie wątpię, że psychiatria i psychologia zalazła Ci za skórę, ale to nie powód do obchodzenia tematu i kręcenia zamiast odpowiadania. Bo to świadczy o tym, że również 99% tego co piszesz trzeba przesiać przez grube sito. Jak na razie nie zauważyłam wpisów, że ktoś wyleczył borderline zażywając omega 3. Oczerniasz leki i terapie - Twoje prawo, tyle że to ludziom pomaga lepiej lub gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to mysle, ze generalnie trudno naukowo udowadniac takie metody jak psychoanaliza, bo i trudno zoperacjonalizowac i w sumie wiele czynnikow na to wpływa - takich nie-behawioralnych. To tak jak na zasadzie świadomości - strasznie ciężko to badać tak naprawde, ale coraz częściej jest to robione (jak najbardziej naukowo), - dodatkowo dochodzi pytanie - kiedy TY jestes swiadomy, a kiedy Twoj mozg jest swidomy, ale Ty nie (jak w podprogowych przekazach) wiec jakos powoli bedzie pewnie coraz lepiej z takimi tematami "z pogranicza". Co wiecej, te zwykle reakcje behawioralne czy podstawowe pozwacze juz są dosć dobrze zbadane, teraz sztuką jest badać te wyższe i bardziej skomplikowane :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin,

Jetodik, nie istnieje coś takiego jak "mózgowa organizacja", co to jest, jakieś tajne stowarzyszenie? Pisanie o tym ma taki sens, jak pisanie o demonach w głowie. Jest nie na u ko we. Podobnie jak cała psychoanaliza i reszta tej zarazy, która ogarnęła medycynę. Naukowe jest to, co można zważyć i zmierzyć. Naukowo do problemów z psychiką podeszli behawioryści - i takie rzeczy jak np lęk przed pająkami są w stanie całkowicie wyleczyć w 2 tygodnie.

 

kompletnie nie zrozumiałeś o czym piszę, zachowaniom człowieka takim jak forsowanie swojego zdania i pojawiającym się przy tym emocjom, odpowiadają złożone procesy mózgowe, interakcje miedzy skomplikowanymi ośrodkami mózgowymi, to są globalne mózgowe operacje w tym sensie napisałem, 'wyższa mózgowa organizacja'.

 

ja nie miałem tu na myśli żadnej psychoanalizy, a nie nau ko we jest twierdzenie, że dane zachowanie można sprowadzić do poziomu hormonu, w rzeczywistości to jest tylko element który uzyskuje znaczenie w powiązaniu z resztą i nie musi w nim tkwić przyczyna, to jest błędne prostolinijne upraszczanie skomplikowanych mechanizmów.

 

 

te sprawy są badane w obrębie wielu dziedzin, przy uzyciu skanerów mózgu, komputerowych modeli umysłu opartych na sieciach neuronowych, badaniach eksperymentalnych wg ścisłej procedury naukowej.

 

i tu pytanie do nerwa: czy w miarę poprawnie to przedstawiłem? bo ja wiem co trochę poczytam, a Ty się zajmujesz tym zawodowo.

 

Tylko trzeba podejść do sprawy naukowo, a nie wyjeżdżać z terminami typu 'zaburzenie osobowości', które bardziej pasują do religii.

 

akurat to jest tylko etykietka określająca schemat danych emocji i działań w relacji z ludźmi.

 

zbyt wysoki testosteron też może być powiązany z różnymi problemami - chociażby z aktywacją tego hormonu, mierzy się test wolny i całkowity, plus czasem parę innych odpowiedzialnych za jego przemiany. Ale zasadniczo jeśli masz wysoki i uważasz, że masz problemy z przeforsowaniem własnego zdania, musiałbyś jednak przez jakiś czas mieć niski, porównać - i wtedy zobaczyłbyś, jaką kolosalną robi to różnicę.

 

przeforsowanie zdania jest powiązane z poczuciem winy i wstydem, a nie niskim poziomem agresji, więc to raczej nie to w moim przypadku.

 

no ale nic, temat będę czytał bo dużo ciekawych informacji na temat diety, ale nie uwierzę, że dietą można załatwić każdą psychiczną dolegliwość, to nie takie proste i już nie chce mi się tego udowadniać.

 

 

jeszcze tutaj tekst dla wszystkich skrajnych redukcjonistów:

 

"Walter Freeman (1995) badając

zachowania królików rozpoznających ten sam zapach i reagujących na niego w

taki sam sposób stwierdził, że stan kory węchowej jest za każdym razem

odmienny, nie ma prostych „reprezentacji wewnętrznych”. Stan kory

węchowej zależny jest od wielu procesów zachodzących w mózgu królika.

Jedynie relacje pomiędzy stanem „rozpoznano określony zapach”, a

wywołanym tym rozpoznaniem zachowaniem, są istotne. Nie istnieje

bezpośrednia reprezentacja postrzeganych obiektów, do działania wystarczy

tylko zachowanie relacji pomiędzy stanami mózgu podobnych do relacji zachodzących w obserwowanym środowisku, a więc podobieństwo drugiego

rzędu".

 

http://www.fizyka.umk.pl/publications/kmk/02-neuro.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to akurat wierze, ze zaburzenia mogą być powodowane różnymi problemami emocjonalnymi. I mogą być wyleczone jak się je uswiadomi itd.

No bo np. ostatnio czytalam badanie (chociaz zrobiono ich juz pewnie wiele, ale to nowe z 2013), ze osoby przezywajace złość (jakos bylo to w eksperymencie generowane, juz nie pamietam jak, czy pokazywano zdjęcia jakies czy co, w kazdym razie potem byly 2 grupy - jedna mowila werbalnie, ze "jest zła" a druga nie. I zmierzono, ze w tej w ktorej wyrażano złość - puls byl niższy, i costam jeszcze - jak taką poprawe wytlumaczyc na poziomie suplementacji ? Dla mnie to jest czysty wplyw procesów psychicznych na fizjologie.

 

Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze pewnie niedobory danych suplementów moga powodowac jakies objawy, albo tez moga np. normalizowac prace serca i moze juz wtedy złość nie ma takiego wpływu? pewnie tez byly badania na ten temat i może i tak jest. W kazdym razie, mi chodzi o to, ze psychika tez ma tu wpływ i dlatego kasa wydana na terapie też może nie być wcale wyrzucona w błoto...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie co do srii zgadzam ze okropne leki, bardzo zle na mnie wplywaly, a co powiesz o 3 generacji: franek, amili. Czy nie jest tak ze jak sie bierze np. Franka rok/dwa to przywroci prawidlowa chemie, w sensie taka naturalna? Pisze o nim bo go biore. Ja sie czuje intelektualnie troche w plecy, w glowie mam pustke, na to czekam na poprawe. Na szczycie glowy , tak na przedzialku czasami lokalizuje jakies odczucia, dziwne to.

 

-- 08 wrz 2013, 22:59 --

 

dziwnie sie we lbie czuje i mam takie stany nadmiernej potrzeby, wstydu, napedu? Czasami wiele bym dal za szczypte ukojenia, ja mam wrazenie ze mam pewien deficyt intelektualny, poznawczy, brak przejzystosci myslenia, klarownosci myslenia. Moze niekiedy jakiegokolwiek myslenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, Jak na razie nie zauważyłam wpisów, że ktoś wyleczył borderline zażywając omega 3.

 

no jak nie, jak wstawiłem wyniki dwóch badań (plus dwóch dla tego drugiego... jak to się tam nazywało), może i nie było pełnego wyleczenia, ale była mega silna poprawa po bardzo krótkim czasie suplementacji. Omega 3 bierze się ponad rok w dużych dawkach, żeby mieć pełen efekt leczniczy.

 

tomakin, jedno trzeba Ci przyznać: wierzysz bezkrytycznie w to co głosisz, a to dobra cecha jak chce się coś komuś wcisnąć, sprzedać, przekonać itp

 

czy ja coś sprzedaję? masz tam gdzieś na stronce ofertę mojego gabinetu, albo ofertę jakiegoś specjalnego supla mojej produkcji?

 

-- Pn wrz 09, 2013 11:28 am --

 

no ale nic, temat będę czytał bo dużo ciekawych informacji na temat diety, ale nie uwierzę, że dietą można załatwić każdą psychiczną dolegliwość, to nie takie proste i już nie chce mi się tego udowadniać.

 

nie każdą i nie zawsze dietą - ale za pomocą terapii nawet nie modyfikujących mózgu i zachowania, czyli za pomocą bądź suplementów, bądź leków np antymalarycznych (niszczą toksoplazmozę) można wyleczyć naprawdę bardzo, bardzo dużo zaburzeń - przy czym definiuję zaburzenie jako coś, co jest wywołane czynnikiem zewnętrznym i nie wynika bezpośrednio z "genów" jednostki. Można radzić sobie z atakami paniki (i tu już jest bardzo, ale to bardzo jasne, że z nimi się nie rodzimy, że one są wywołane czymś z zewnątrz), można radzić sobie z depresją, ze schizofrenią, z nadmierną agresją.

 

Pewnie włączenie prostych, behawioralnych technik "bodzieć - reakcja" pozwoliłoby wyleczyć jeszcze więcej, zresztą popularna w leczeniu nerwicy lękowej psychoterapia tak naprawdę jest właśnie prostą metodą behawioralną - rozmawia się o atakach lęku, pacjenci (i lekarze zresztą też) myślą, że to pomaga bo następuje zrozumienie ich mechanizmu i tak dalej, a w rzeczywistości łączy się wspomnienie sytuacji wywołującej panikę z przyjemnym bodźcem komfortowej rozmowy w gabinecie. Ale to nie jest to, w czym się specjalizuję, więc wolę nie mieszać. Ja znam się na suplach, na zależności między niedoborami pokarmowymi a zmianami w zachowaniu - i tego się trzymam.

 

-- Pn wrz 09, 2013 11:34 am --

 

Ja to akurat wierze, ze zaburzenia mogą być powodowane różnymi problemami emocjonalnymi. I mogą być wyleczone jak się je uswiadomi itd.

No bo np. ostatnio czytalam badanie (chociaz zrobiono ich juz pewnie wiele, ale to nowe z 2013), ze osoby przezywajace złość (jakos bylo to w eksperymencie generowane, juz nie pamietam jak, czy pokazywano zdjęcia jakies czy co, w kazdym razie potem byly 2 grupy - jedna mowila werbalnie, ze "jest zła" a druga nie. I zmierzono, ze w tej w ktorej wyrażano złość - puls byl niższy, i costam jeszcze - jak taką poprawe wytlumaczyc na poziomie suplementacji ? Dla mnie to jest czysty wplyw procesów psychicznych na fizjologie.

 

Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze pewnie niedobory danych suplementów moga powodowac jakies objawy, albo tez moga np. normalizowac prace serca i moze juz wtedy złość nie ma takiego wpływu? pewnie tez byly badania na ten temat i może i tak jest. W kazdym razie, mi chodzi o to, ze psychika tez ma tu wpływ i dlatego kasa wydana na terapie też może nie być wcale wyrzucona w błoto...

 

Widzisz, jesteśmy na podforum nerwicy lękowej. Tu sprawa jest prosta, wręcz banalna. Mózg ma pewien próg odporności na stres, powyżej którego pojawia się panika. Niedobory pokarmowe drastycznie przesuwają ten próg. U każdego można wywołać atak, ale u chorych na nerwicę lękową - dużo, dużo łatwiej. Oczywiście istotne są też wszelkie inne czynniki, takie jak unikanie czynników które wywołają stres, albo właśnie metody radzenia sobie - poprzez werbalizację, albo poprzez opisane na stronce techniki progresywnej relaksacji czy ćwiczeń oddechowych. Ale jeśli masz skrajnie zmienioną wrażliwość na stres, wywołaną niedoborami pokarmowymi - to żadne ćwiczenia i techniki tak naprawdę nie pomogą.

 

A kasa wywalona na terapię owszem, jest wywalona w błoto (wiem, że boli Cię to co piszę, bo sama dużo wydałaś), a to z tego prostego względu, że to samo można osiągnąć techniką behawioralną - bo do niej tak naprawdę się ta psychoterapia sprowadza, łączenie wspomnienia sytuacji wywołujacej stres z przyjemnym bodźcem.

 

-- Pn wrz 09, 2013 11:38 am --

 

ja sie co do srii zgadzam ze okropne leki, bardzo zle na mnie wplywaly, a co powiesz o 3 generacji: franek, amili. Czy nie jest tak ze jak sie bierze np. Franka rok/dwa to przywroci prawidlowa chemie, w sensie taka naturalna? Pisze o nim bo go biore. Ja sie czuje intelektualnie troche w plecy, w glowie mam pustke, na to czekam na poprawe. Na szczycie glowy , tak na przedzialku czasami lokalizuje jakies odczucia, dziwne to.

 

-- 08 wrz 2013, 22:59 --

 

dziwnie sie we lbie czuje i mam takie stany nadmiernej potrzeby, wstydu, napedu? Czasami wiele bym dal za szczypte ukojenia, ja mam wrazenie ze mam pewien deficyt intelektualny, poznawczy, brak przejzystosci myslenia, klarownosci myslenia. Moze niekiedy jakiegokolwiek myslenia.

 

jeśli mnie pytasz, ja się na lekach nie znam i nie chcę znać. Wiem tylko, że ŻADEN lek oferowany przez psycho nie przywróci naturalnej chemii mózgu, bo naturalna chemia mózgu zależy od tego, z czego ten mózg jest zbudowany. A żaden psychotrop nie uzupełni na przykład niedoboru omega 3 - który to niedobór jest obecny u prawie każdego, kto ma depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie tak zapytam, bo wiesz u mnie w rodzinie sa problemy tego typu ze wujek chorowal na schizofrenie. Bral bardzo duzo lekow bardzo ciezkich: clony, tisercin lykal jak cukierki. No i serce mu wysiadlo, umarlo mu sie nie dawno, ale to nie bylo zycie, wygladal tragicznie: otepiony , otumaniony, odmozdzony, mimike twarzy mial sztywna( wiesz o co chodzi, jaki wyraz twarzy mam na mysli.., oczy wytrzeszczone.), On mial schizofrenie stwierdzona, bodajze paranoidalna, ciotka natomiast targnela na zycie , udalo sie jej, proba sie powiodla. Chlop ja zucil, zostala sama z dziecmi, ale i tak nie powinna. W czasie terazniejszym siostra ktora sie urodzila z niedotlenieniem ma takie problemy nerwicowe, mowi ze ja cos meczy w piersi( i to jest co ciekawe moj objaw). Chodzi mi o to ze jezeli moj problem jest uwarunkowany genetycznie to sa jakies perspektywy, w sensie np. Terapia genowa? Pytam sie ciebie bo ryzykuje stwierdzenie ze sie interesujesz nie tylko suplementacja i rozne doniesienia chwytasz rowniez.Sa jakies perspektywy ze odstawie leki i mozg sam zacznie prawidlowa prace? Jeszcze napisze ze jezdze codziennie rowerem min 30 km, staram sie zagadywac do ludz z bardzo roznymi skutkami, chce sie zapisac na tance, sporty walki, a pisze to dlatego zebys wiedzial ze z tej strony wojownik siedzi i mysle ze bede walczyl do konca. Jak bym sie czul lepiej intelektualnie, bylo by mi latwiej.Generalnie nie wiem jeszcze jak i kiedy ale pokonam to gowno( jak napisalem ostatnie zdanie pojawily sie watpliwosci, ale nie bede go kasowal:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, a czy ja napisałam, że coś sprzedajesz? Pała z czytania ze zrozumieniem.

 

No cóż, sam widzisz, jak na razie nie ma przypadku, by omega 3 wyleczyła choćby i chad. Póki co to przypuszczenia, a co dopiero mówić o borderline. Chodzi o to, że znów piszesz: "suple są w stanie wyleczyć bardzo bardzo dużo zaburzeń" - świetne hasło. Ale potem okazuje się, że chodzi o lęk uogólniony i ataki paniki. Tylko to niestety nie jest bardzo dużo zaburzeń. Jak zaczniesz precyzować swoje wypowiedzi i przestaniesz wyolbrzymiać/uogólniać, a potem wykręcać się od odpowiedzi, to nikt nie będzie się czepiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś moze miał problem z niedoborem B12 i wie po jakim czasie od rozpoczęcia przyjmowania może się poprawić smaopoczucie? bo konam...

 

http://www.fakt.pl/W-100-gramach-sledzia-witaminy-D-jest-osiem-razy-wiecej-niz-w-szklance-mleka-,artykuly,146454,1.html

 

Od jakiegoś czasu spożywam wieczorkiem po 3,4 koreczki śledziowe na razie jest ok. Polecam spróbować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się na lekach nie znam i nie chcę znać. Wiem tylko, że ŻADEN lek oferowany przez psycho nie przywróci naturalnej chemii mózgu,

zapytam: skąd ta pewność że WIESZ skoro się nie znasz? ;)

 

To akurat oczywiste, dziwne że sama na to nie wpadłaś. Pomyśl chwilę, jak masz np anemię i jest Ci słabo, to jakiś lek od psychologa pomoże Ci w "przełamywaniu słabości" i przywróci naturalną chemię krwi? Pewnie, po nich poczujesz się lepiej i nie będziesz już czuć się słaba, ale anemia zostanie.

 

-- Śr wrz 11, 2013 7:21 pm --

 

Chodzi mi o to ze jezeli moj problem jest uwarunkowany genetycznie to sa jakies perspektywy, w sensie np. Terapia genowa? Pytam sie ciebie bo ryzykuje stwierdzenie ze sie interesujesz nie tylko suplementacja i rozne doniesienia chwytasz rowniez.

 

A, było mówić, że o schizofrenię chodzi. Geny to nie wszystko, to jak z paleniem papierosów. Ktoś kto ma słabe geny - po 2 latach palenia dostanie raka, ktoś z mocnymi - po 30 latach nie dostanie. Ale jeśli nie będzie palił, geny nie mają znaczenia - w krajach gdzie nie pali się tytoniu rak płuc jest chorobą nieznaną.

 

Tak samo tutaj, schizo jest uwarunkowane kilkoma czynnikami, które są przez geny regulowane, ale nie są "czysto" genetyczne. Na przykład wymieniona wcześniej toksoplazmoza - od genów zależy, jak organizm będzie ją zwalczał, jak masz genetycznie słabą odporność to infekcja będzie poważniejsza. Tokso jest podejrzewana o wywołanie schizy i można ją leczyć - tak lekami antymalarycznymi, jak i zwykłym podnoszeniem naturalnej odporności. Kolejne rzeczy warunkujące schizę - kwasy omega 3 + aktywna forma omega 6. Od genów zalezy, jak organizm je wytwarza, ale można je po prostu suplementować - olejem z wiesiołka (aktywna forma omega 6) i kapsułkami z apteki omega 3 (aktywne formy EPA i DHA).

 

Są pewnie jakieś inne czynniki, ale w tej chwili tylko te przychodzą mi do głowy.

 

-- Śr wrz 11, 2013 7:32 pm --

 

tomakin, a czy ja napisałam, że coś sprzedajesz? Pała z czytania ze zrozumieniem.

 

No cóż, sam widzisz, jak na razie nie ma przypadku, by omega 3 wyleczyła choćby i chad. Póki co to przypuszczenia, a co dopiero mówić o borderline. Chodzi o to, że znów piszesz: "suple są w stanie wyleczyć bardzo bardzo dużo zaburzeń" - świetne hasło. Ale potem okazuje się, że chodzi o lęk uogólniony i ataki paniki. Tylko to niestety nie jest bardzo dużo zaburzeń. Jak zaczniesz precyzować swoje wypowiedzi i przestaniesz wyolbrzymiać/uogólniać, a potem wykręcać się od odpowiedzi, to nikt nie będzie się czepiał.

 

oj, męczysz męczysz... jasne, że suple są w stanie wyleczyć bardzo dużo zaburzeń, nie tylko zresztą umysłowych, "nieuleczalne" reumatoidalne zapalenie stawów znikło po kilku tygodniach suplementacji i diety u wszystkich osób, które spróbowały mojej terapii. No dobra, u wszystkich dwóch osób :D Ale dalej jest to 100% skuteczności. Kilka dni temu kobieta po suplach zrobiła badania - znikło "nieuleczalne" Hashimoto. Masz to wszystko na moim forum, możesz się z tymi osobami skontaktować.

 

Zresztą w przypadku border czy tego chad jest taka "oczywista oczywistość", jeśli po SUPLEMENCIE DIETY, który dostarcza składnik pokarmowy - jest poprawa w danej chorobie, to oznacza to, że owa choroba jest przynajmniej częściowo, a może całkowicie wywołana niedoborem tego składnika. Nie ma tu innej możliwości. Możesz kombinować i przekładać słowa na ile chcesz sposobów, ale tego prostego faktu nie zmienisz.

 

Chcesz badania kliniczne w których chorzy będą wyleczeni? Zmień zasady funkcjonowania opieki medycznej. Jeśli lekarze i koncerny farmaceutyczne zaczną dostawać kasę gdy jesteśmy zdrowi, a w momencie choroby przestaną i jeszcze sami będą za leki dla nas płacić - zaczną leczyć, zamiast w nieskończoność przedłużać. Założę się, że w 2 lata znalazłby się lek na raka.

 

-- Śr wrz 11, 2013 7:37 pm --

 

czy ktoś moze miał problem z niedoborem B12 i wie po jakim czasie od rozpoczęcia przyjmowania może się poprawić smaopoczucie? bo konam...

 

http://www.fakt.pl/W-100-gramach-sledzia-witaminy-D-jest-osiem-razy-wiecej-niz-w-szklance-mleka-,artykuly,146454,1.html

 

Od jakiegoś czasu spożywam wieczorkiem po 3,4 koreczki śledziowe na razie jest ok. Polecam spróbować

 

Znowu komuś za dużo towaru zostało w magazynie? W śledziach jest bardzo mało tej witaminy, pół kilo trzeba jeść codziennie, żeby było to sensowne źródło jej suplementacji. Po takiej ilości ryb z Bałtyku radziłbym sprawdzić, czy się świeci w nocy....

 

Odpowiadając na pytanie koleżanki - w przypadku niedoboru B12 najszybciej (nawet w kilka dni) pomaga suplementacja metylokobalaminą - aktywną formą, ale chyba w aptece jej nie ma. Na allegro można kupić i w sklepach online. Zwykła B12 pomaga bardzo pomału, bo organizm musi ją najpierw na metylo przerobić, co czasem zajmuje długie miesiące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym "przywracanie naturanej rownowagi chemicznej mozgu" w pelni sie zgadzam. Nasze subiektywne samopoczucie moze zostac podreperowane przez dodatkowy (sztuczny...) wzrost ilosci neuroprzekaznikow, ale co ma to na milosc boska wspolnego z naturalna rownowaga chemiczna :evil:, to raczej "chamskie" wjechanie w rownowage chemiczna.

 

Gdyby to mialo cokolwiek wspolnego z rownowaga, nie dochodzilo by do downregulacji/desentyzacji receptorow (odwrazliwienie ich na skutek zbyt duzej ilosci danego neuroprzekaznika), to jest w pelni zaswiadczony w badaniach efekt lekow psychotropowych, ktory sam w sobie przeczy "przywracaniu rownowagi". A co do desentyzacji, doswiadcza jej wiekszosc "pacjentow" w postaci nawrot objawow/potrzeby podwyzszania dawek.

 

Oczywiscie cala ta teoria miala ladnie brzmiec, i sugerowac, ze te leki faktycznie "lecza". Nie, tylko maskuja objawy. a koncerny zarabiaja :mrgreen:

 

Tu jeszcze maly wynik badan, juz wklejalem w watku o sercie:

 

Ani leki przeciw depresji, ani psychoterapia nie dają lepszych efektów w terapii depresji niż nieaktywne pigułki z placebo - zaobserwowali naukowcy z USA w swoich najnowszych badaniach klinicznych. Autorzy pracy na łamach pisma "Journal of Clinical Psychiatry" zaznaczają jednak, że ich wyniki należy interpretować ostrożnie, między innymi dlatego, że efekty różnych metod terapii mogą zależeć od płci i rasy pacjentów z depresją. Poza tym, badania objęły stosunkowo małą liczbę osób i trzeba je powtórzyć na większej grupie chorych.

 

Już wcześniej pojawiały się doniesienia wskazujące, że chorzy na depresję poddawani rzeczywistej terapii - np. otrzymujący leki przeciwdepresyjne czy wyciąg dziurawca - często nie uzyskują większej poprawy niż pacjenci na placebo.

 

W najnowszych badaniach naukowcy z Adelphi University w Garden City (stan Nowy Jork) losowo przydzielili 156 pacjentów z tzw. dużą depresją do jednej z trzech grup: pierwsza codziennie przez 16 tygodni zażywała nowoczesny lek przeciwdepresyjny zawierający sertralinę, zaliczaną do inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), druga uczęszczała na psychoterapię określaną jako wspierająco-ekspresyjna - dwa razy w tygodniu przez miesiąc, a następnie raz w tygodniu przez kolejne trzy miesiące, a trzecia w tym samym okresie zażywała nieaktywne placebo. Gdy sertralina nie przyniosła efektów po 8 tygodniach, chorym zmieniano lek na wenlafaksynę z grupy inhibitorów zwrotnego wychwytu noradrenaliny i serotoniny (SNRI). Podobną strategię stosowano u chorych zażywających placebo - gdy nie było poprawy jedno placebo zastępowano innym.

 

Okazało się, że po 16 tygodniach trzy badane grupy nie różniły się pod względem efektów terapeutycznych.

 

Leki przeciwdepresyjne zadziałały u 31 proc. stosujących je pacjentów. Wyrażało się to spadkiem liczby punktów na standardowej skali oceny ciężkości depresji.

 

Podobne efekty uzyskało 28 proc. chorych na depresję z grupy poddawanej psychoterapii oraz 24 proc. z grupy stosującej placebo. Różnice między grupami były zbyt małe, by mogły być istotne statystycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, męczę? Bo co, nie zgadzam się czy pytanie za trudne?

Mnie nie interesują choroby tylko zaburzenia psychiczne, bo w końcu to forum o takiej tematyce. Więc co z tego że ktos wyleczył hashimoto czy zapalenie stawów, skoro nie wyleczył chadu i borderline?

Co do faktu, że poprawa oznacza że były braki - no fakt, mi po piwie też jest lepiej jak mam gorszy nastrój, ale jakoś rozum mam i wiem że nie mam niedoborów piwa. Widać źle myślę. Jasne, że po suplach może być lepiej, w końcu pełno jest informacji że byle stres powoduje braki. Ale to nie oznacza, że uzupełnienie niedoborów wyleczy ze stresu. Będziesz miał dowody zamiast hipotez to napisz, wtedy skorzystam. Na razie szkoda mi kasy na leczenie czyimiś teoriami, nawet jeśli ten ktoś bardzo mocno w nie wierzy. Naprawdę chciałabym zobaczyć post, w którym ktoś pisze że wyleczył chad za pomocą omega 3. Bo poprawy po suplementach to i ja doświadczyłam, a potem wszystko wróciło do starej normy. No ale na pewno źle suplementowałam.

 

Swoją drogą na forum byłam, obrażanie użytkowników którzy mają jakieś "ale" jest na porządku dziennym, gratulacje. Podobnie jak pytania o suple a potem ani widu ani słychu, jakoś wiele osób nie chwali się efektami, szkoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się na lekach nie znam i nie chcę znać. Wiem tylko, że ŻADEN lek oferowany przez psycho nie przywróci naturalnej chemii mózgu,

zapytam: skąd ta pewność że WIESZ skoro się nie znasz? ;)

 

To akurat oczywiste, dziwne że sama na to nie wpadłaś. Pomyśl chwilę, jak masz np anemię i jest Ci słabo, to jakiś lek od psychologa pomoże Ci w "przełamywaniu słabości" i przywróci naturalną chemię krwi? Pewnie, po nich poczujesz się lepiej i nie będziesz już czuć się słaba, ale anemia zostanie.

Pytanie było konkretne a Ty kompletnie napisałeś nie na temat czyli nie znasz odpowiedzi.

To tak jakbym ja napisała : ja się na samochodach nie znam i nie chcę znać ale wiem jedno że że żaden najlepszy olej nie poprawi sprawności silnika. ;)

Nerwica lękowa to nie same objawy fizyczne (kołatania serca, bóle brzucha, zawroty czy bóle głowy itp). W nerwicy lękowej głównym objawem jest lęk a skutkiem tego lęku są objawy w ciele. Ty proponujesz leczenie samych objawów które mogą być z przyczyny niedoborów rożnych suplementów ale jak ktoś ma objawy przypominające nerwicę. Objawy w ciele które zazwyczaj towarzyszą nerwicy lękowej mogą być spowodowane innymi chorobami dlatego też ludzie z nerwicą często i gęsto robią sobie badania żeby wykluczyć inne schorzenia. Ale nerwicy lękowej nie wyleczy nikt suplementami bo jak masz lęk z powodu jakiegoś wydarzenia bądź po jakiejś traumie to witaminy na nic tu się zdadzą ewentualnie można się dowitaminizować poprawić kondycję ciała lub je przedawkować ale lęku się nie pozbędzie nikt po zażyciu suplementu diety. Jak mam lęk i nie wychodzę z domu bo przeszłam jakąś traumę to jak ma mi pomóc omega3 albo B12?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie zgodzę. Stan organizmu jest ściśle powiązany z emocjami, ze stanem psychicznym, bo przecież psychika nie jest jakimś odrębnym, abstrakcyjnym bytem, jest funkcją ciała. Bez ciała nie ma psychiki. Więc jeśli brakuje jakiejś witaminy czy cokolwiek się dzieje w ciele to ma prwo wpływać na emocje.

 

I np niedobór witaminy B12, który ja włąśnie mam powoduje depresje, zaburzenia lękowe, paranoję, a nawet można w necie przeczytać, że "Witamina B12 uczestniczy w syntezie metioniny - hormonu, który m.in. przyczynia się do wykształcenia "ciepłych" uczuć: miłości , szczęścia i radości."

 

Więc ta cała biochemia organizmu naprawdę ma kluczowe znaczenie!

 

A tak poza tym to nie tyle powinno się leczyć suplementami co właściwą dietą i trybem życia. A suplementy co najwyżej okresowo. Jak ktoś bierze tylko tabletki, a nie dba o resztę nie może się spodziewać długoterminowej poprawy. Bo dietą powinno się dostarczać wszystko, czego organizm potrzebuje.

 

PS dzięki za odpowiedzi w kwestii uzupełniania B12

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abra, męczysz bo nie masz wiedzy a się wymądrzasz, do tego chwytasz w nieprzyjemny sposób za słówka, wycinasz zdania z kontekstu etc, coś jak kaja.

 

nieznany, chemia mózgu to chemia mózgu, a konkretne reakcje które w nim zachodzą to już zupełnie coś innego. Pisząc o chemii miałem na myśli ilość substancji chemicznych które się w nim znajdują - ile masz magnezu, ile omega 3, ile B12, jaki jest stan osłonek mielinowych i tak dalej, nie miałem na myśli poziomu neuroprzekaźników, serotoniny i całej tej reszty. Inaczej definiowaliśmy to pojęcie.

 

A to, że SSRI nie pomagają na depresję to jest akurat prawda - i wcale nie chodzi o to, że placebo pomaga lepiej, ale o to, że SSRI w ogóle nie działa. Przy rejestracji tych ćpuńskich tabletek było tyle przekrętów, że można cała książkę o tym napisać - w skrócie, największy przekręt polegał na tym, że badania w których SSRI nie pomagało albo wręcz szkodziło nie zostały opublikowane. Z wszystkich przeprowadzonych testów wybrano tylko te, które dały ładne rezultaty. Na tej zasadzie można udowodnić, że woda z kranu leczy dowolną chorobę - podaj ją paru tysiącom osób chorych na raka, co setna osoba sama zdrowieje, opisz tylko te przypadki w których nastąpiło spontaniczne samowyleczenie - hurra, mamy lek na raka, ludzie, kupować moją wodę z kranu! Identycznie było z SSRI, jeśli podliczyć skuteczność we wszystkich badaniach, a nie tylko w tych opublikowanych - to okazuje się, że mają praktycznie identyczną z placebo.

 

A potem naukowcy się dziwią, jak to jest, że im w badaniach takie kwiatki wychodzą jak ten który opisałeś...

 

//edit

 

a w ogóle to trochę szkoda moich nerwów, wiadomo, jak ktoś wydał na terapię równowartość dużego samochodu albo i małego mieszkania, to będzie jej bronił zębami pazurami. Jak jeszcze na forum ktoś napisze, że o wiele, wiele lepsze efekty jak terapia może mieć uzupełnienie niedoborów, które na dodatek kosztuję ułamek procenta, będzie ostry butthurt. Dlatego kilka osób wchodzi w temat, który ich kompletnie nie dotyczy - i piszą, że nie zamierzają stosować tej terapii. No lol, to tak jakbym ja wszedł na forum motoryzacyjne i napisał, że nie chcę sobie kupować samochodu, bo wolę rower. Chyba trzeba będzie ignorować takie posty, o ile nie będą merytoryczne, a do tej pory ani jeden post krytyczny nie był w najmniejszym nawet stopniu merytoryczny - nie było żadnego odnośnika do badań ani nic takiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, litości, powiedziałeś sam, że na borderline to omega 3, a nie potrafisz powiedzieć co jest w takim razie na inne zaburzenia osobowości, tylko piszesz że to nie takie proste itp itd. To czemu tak prosto było napisać, że omega 3 potrafi wyleczyć borderline a nie tak prosto jest w innych zaburzeniach? No nie mam wiedzy na temat suplementów, dlatego proszę o oświecenie, chcę mieć normalne życie i chyba nie muszę się podpierać żadnym badaniem skoro pytam jak się wyleczyć. Proste pytanie, proszę o prostą odpowiedź. Jeśli dla Ciebie to męczące albo denerwujące, to albo nie masz wiedzy albo kręcisz i tyle.

A na terapię nic nie wydaję, więc pudło, nie mam interesu w jej bronieniu, zostaw ten argument w spokoju bo już nieraz to pisałeś. Mówisz: suple leczą bardzo dużo zaburzeń, wręcz znikoma ilość jest przez nie niewyleczalna, to pytam: czym wyleczyć zaburzenia osobowości inne niż borderline, bo o tym już wiemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, OK. ;)

Konkretne przykłady z życia ludzi:

1. Przeżyłam wypadek samochodowy i mam lęk przed wsiadaniem do samochodu ze wszystkimi objawami.

2. Zgwałcił mnie brutalnie facet i mam lęk przed imprezami, dużymi zgromadzeniami i pustymi ulicami oraz facetami sam na sam już nie wspomnę o seksie.

3. Mobbing w pracy za każdym razem jak przekraczam próg firmy paraliżuje mnie lęk, w domu mam również objawy.

4. W dzieciństwie byłam świadkiem utopienia się drugiego człowieka. Do dzisiaj mam lęki z tym związane i boję się wody, koszmary senne.

Można by tak jeszcze pisać i pisać. Nie będę korzystała z psychoterapii i leków psychotropowych. Lęki są wyraźne uciążliwe i pojawiają się na samą myśl o danej sytuacji. Czy w takich przypadkach same suplementy pomogą?

 

ps. nie widzę żebym coś wyciągnęła z kontekstu ale mniejsza... ;)

Zainteresowałeś mnie swoim tematem i będę się w nim wypowiadała bo mnie ciekawi a to że jeszcze mnie nie przekonałeś nie świadczy o mojej ignorancji, głupocie czy naiwności. Może mnie przekonasz kto wie ;) Może będzie odwrotnie :shock: Pozdrawiam. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, teraz post z sensem, ale jak przejrzysz temat parę stron wstecz - głównie atakowałaś i to były ataki pozbawione sensu, takie przeczenie dla przeczenia.

 

Odpowiadając wprost na pytanie - to o czym piszesz to są fobie. Fobie nie mają zbyt wiele wspólnego z nerwicą lękową, która jest schorzeniem w którym ataki paniki pojawiają się bez żadnego wyraźnego powodu. Każdy człowiek ma jakieś fobie i to jest normalne, nie leczy się tego bo to nie jest choroba. Suple oczywiście niewiele tu pomogą albo i w ogóle, bo nie ma tu zaburzenia pracy mózgu, jest tylko wyuczona (bądź wrodzona albo nabyta w tak głębokim dzieciństwie, że ciężko to odróżnić) reakcja strachu. Chyba, że są jakieś niedobory które przechylają wrażliwość na stres - wtedy owszem, suplementy wspomogą, ale tylko wspomogą. Jesteśmy na forum nerwicy lękowej, więc piszę o terapiach na nerwicę lękową. Fobie to zupełnie, całkowicie inna jednostka choroba z całkowicie innymi przyczynami i całkowicie innymi metodami radzenia sobie z nimi.

 

Co prawda nie to forum i nie ten temat, ale... jeśli fobie przeszkadzają w życiu, można się ich naprawdę prosto pozbyć.

 

Lęk przed samochodem? Terapia behawioralna, super przyjemny relaksujący bodziec (zazwyczaj stosuje się masaż albo progresywną relaksację mięśniową) i stopniowe dozowanie bodźców "samochodowych" - zaczynając od rozmowy o samochodach, poprzez zdjęcia, filmy, kończąc na oczywiście jeździe samochodem. Po paru tygodniach żadnych lęków nie będzie. Tak zresztą działa psychoterapia - kładzie się pacjenta na kozetce (czy jak to współcześnie wygląda) i w komfortowych warunkach gada o atakach. I całkiem przypadkiem jest to połączenie przyjemnego relaksu ze wspomnieniem bodźca wywołującego lęk. Lekarzom się wydaje, że pomagają poprzez wyjaśnianie problemów, zagłębianie się etc - ale to bzdura. Tak naprawdę działa połączenie dwóch bodźców.

 

Podobnie ze wszystkimi innymi lękami. Najgorzej byłoby z tą pracą, ale cała reszta to banał do załatwienia w parę tygodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, myślę ze piszę na temat Ty czasami idziesz na skróty ale OK. ;)

Ja rozumiem że Ty proponujesz niwelowanie objawów (kołatanie serca, migreny, bóle brzucha, napięcie w ciele i wiele innych) suplementami diety. Ok. Takie objawy mogą być powodem wielu niedoborów różnych tym podobnych składników w naszym ciele. Jak wypiję za dużo kawy mam objawy w ciele spowodowane min brakiem magnezu tym samym można by powiedzieć że jak mam stresujący tryb życia ciągła nerwówka bieganina, napięcie – pojawiają się objawy mogą być spowodowane niedoborami i tu się zgodzę. Stres + złe odżywianie + niedosypianie + kumulacja złości i frustracji.

Natomiast jeżeli ja od dzieciństwa przeżywam trudne doświadczenia bo rodzice mnie źle traktowali, ojciec alkoholik biegał za mną z nożem, setki razy oberwałam, uciekałam z domu, stosowano na mnie przemoc psychiczną, mam zamrożone uczucia i problem z ich wyrażaniem etc. Na co dzień zewnętrznie funkcjonuję normalnie ale wewnątrz mam sporo konfliktów, często nieuświadomionych, głęboko schowanych które generują lęk. W takim przypadku a nie są to natręctwa tylko nieumiejętność prawidłowego przeżywania uczuć i wyrażania emocji same suplementy nie pomogą. A to jest nerwica lękowa.

Racjonalna dieta i uzupełnianie niedoborów witamin i minerałów jest konieczna żeby być zdrowym i każda żywa istota ją powinna stosować żeby zapewnić sobie harmonię.

Ale nerwica to coś więcej niż niedobory pod wpływem stresu czy złej diety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×