Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomoże mi ktoś z listem motywacyjnym?


Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Poważnie wymagają listu motywacyjnego do roznoszenia ulotek? To już gruba przesada moim zdaniem. Po za tym w sieci pewnie jest od zaje..nia poradników jak pisać to "jakże potrzebne" pismo, o gotowcach nie wspomnę. Nie szukałaś nic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robię to z własnej chęci... Może dzięki temu mnie wybiorą.

Chcę profesjonalnie podejść do swojej przyszłej pracy, nawet do takiej...

 

Bardzo słusznie. Postawa godna naśladowania. Mam nadzieję, że ktoś doceni Twoje wysiłki i dostaniesz tą robotę. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet jak miałam wysłać list motywacyjny to nie wysyłałam,a cv mam jedno które tylko dodaję jako załącznik,ale to trzeba które wierzyć że się dostanie pracę bo ja przestałam wierzyć po miesiącu poszukiwań i wysłaniu bóg wie ile cv..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet jak miałam wysłać list motywacyjny to nie wysyłałam,a cv mam jedno które tylko dodaję jako załącznik,ale to trzeba które wierzyć że się dostanie pracę bo ja przestałam wierzyć po miesiącu poszukiwań i wysłaniu bóg wie ile cv..

jeśli w ogłoszeniu o pracę proszę o list, to trzeba go wysłać, bo jeśli go nie ma, a był wymagany, to nawet nie zagląda się do CV...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za moich czasów takie fuchie to się dostawało na zasadzie "cynku" od znajomych lub znajomych znajomych, a moje czasy nie były takie odległe. Zresztą jakbym nic innego nie znalazł to też bym poszedł ulotki roznosić, ale tam chyba trzeba mieć status studenta/ucznia.

 

Ale przychodzi mi na myśl poważna kwestia dotycząca ulotek. To mają być ulotki "z ręki" czy do skrzynek pocztowych? Bo w pierwszym wypadku możesz wpisać jakoś ładnie ubierając w słowa, że jesteś śmiała i wytrwała, w drugim wypadku liczy się bardziej wytrwałość i kondycja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mają być ulotki "z ręki" czy do skrzynek pocztowych?.

Słuszna uwaga. Też miałem o to spytać. W pierwszej opcji w ogóle się nie widzę, wciskać śmieci ludziom bezpośrednio bym nie umiał, co innego "z partyzanta", chociaż też trzeba walić ściemę przez domofon, jeśli chodzi roznoszenie po blokowiskach. Tak w ogóle to ile oferują za taką pracę, i jak mają system wynagrodzeń, stała pensja, za godzinę, czy może od ilości rozdanych ulotek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pracowałem przy ulotkach , co prawda krótko , bo przez miesiąc , ale mogę z własnego doświadczenia powiedzieć , że chyba lepiej stać na ulicy i wciskać ludziom ulotki niż łazić po klatkach . W końcu lepiej stać tylko z ulotkami niż latać po schodach w 9 piętrowym budynku nie czując nóg na koniec roboty , do tego jak ktoś pali tyle co ja , to dopiero zaczynają się schody :P tylko ja miałem taką robotę , że musiałem też zostawiać na klamkach , ale jak tylko do skrzynek , to lajtowa robota :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale pech... Dzwonili do mnie z jednej firmy (jedna na dwa zgłoszenia i już odezw O.o) całkiem się nie spodziewałam... Akurat nie było mnie przy tel i nie odebrałam.

Oddzwonię oczywiście, ale trochę się boję. Nie wiem, o co pytać :D

 

-- 21 cze 2013, 15:31 --

 

MAM PRACĘ!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, hehehhee :P w ulotkach zawsze coś się znajdzie, praca mało płatna, więc i chętnych nie jest zbyt wielu :P

a ja jestem chętna, bo będę w ruchu, no i się opalę, zarobię parę groszy... żyć nie umierać :) praca marzenie jak dla mnie. ;)

 

-- 21 cze 2013, 15:54 --

 

no i fajne jest to, że właśnie po blokach będę chodzić, a nie roznosić do rąk własnych - to jest bardziej stresujące. wpierw niech się oswoję wgl z tym bieganiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar,

No i dobrze, coś będziesz robiła, a nie bezproduktywnie gniła (nie to, że nie lubię się poopieprzać, ale na dłuższą metę źle to na mnie wpływa), a i hajsu trochę wpadnie. Co 2 dni wypłata, dobrze zrozumiałem? Czy to robota tylko na okres dwóch dzionków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałam wiele na głowie. Ale po tych wszystkich egzaminach i szkole - rzeczywiście, coś robić muszę. Pójdę też na wolontariat do schroniska dla zwierząt. Póki co praca na dwa dni, ale oni na bieżąco dają zlecenia i dlatego. Zobaczymy jak to się potoczy. ;) Jak nie to wyślę cv w inne miejsca, dam radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry trochę z góry założyłem, że nic nie robiłaś. Okazało się, że niesłusznie, wybacz :uklon: .

 

Miło mi przeczytać tu jakiś optymistyczny post od czasu do czasu, szczególnie, że depresja ostatnio gniecie niemiłosiernie, a czytanie dołujących litanii podobnych do mnie, zdecydowanie nie pomaga. Działaj, dziewczyno, działaj :great: . Miłej pracy życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×