Skocz do zawartości
Nerwica.com

przez natretne mysli zrobilam zła rzecz.


madelajn

Rekomendowane odpowiedzi

madelajn, bede milczal, mozesz byc spokojna. ;)

 

odnosnie tego czy z nn mozna wyzdrowiec, ja juz duzo lekow na nn wyprbowoalem, ale nie pomoglo, przez jakis rok mialem przerwe z lekami, podczas ktorej wypracowalem duzo pozytywnych efektow, a teraz bede probowal nowego - klomipramina.

 

moglbym juz wcale nie brac bo sam sobie pomoglem wlasnie przenoszac srodek ciezkosci na rzeczywistosc zewnetrzna, co Tobie tez radze, ale jeszcze jakies 10-30minut natrectwa mi zabieraja, powoli odnajduje w sobie naturalna spontanicznosc, ktora zabrala mi nn, ale to bardzo powoli bo jednak silne nawyki sa juz zakorzenione. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn, ja wyleczyłam sie z natręctw, były u mnie objawem depresji maskowanej. Więc to nie jest tak, ze to wyrok do końca zycia. Natomiast jesli tylko czuje sie gorzej, mam doła albo stresy, natretne mysli często wracaja. Ostatnim razem miałam je 2 lata temu np.

Mi duzo dały antydepresanty, terapia no i praca nad sobą, wyjasniła sama sobie że :

- natręctwa nie reprezentuja mnie, tylko chorobę,

- nie identyfikuje sie z nimi, tak samo jak nie myślę "jestem grypą" wtedy kiedy przechodze grypę ;),

- ja produkuje swoje mysli, dlatego to ja moge nad nimi zapanować - to ja rządze swoim umysłem :arrow: kiedy pojawiała się "niechciana myśl" starałam sie ją zastopować i nie zagłebiac sie w nią, nie kontynuować, tylko wyprodukowac coś co mi pomaga, cos pozytywnego jako przeciwwagę,

- nie poświęcam negatywnym zdarzeniom i myslom czasu, bo to każdego zdołuje, nawet najzdrowszego człowieka. Nie roztrząsam w nieskonczonośc negatywnych scenariuszy, wspomnień, unikam stresów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm tu nawet za bardzo nie chodzi o styl. Po prostu jak ktoś pisze prawie identyczne lecz bardzo specyficzne zdanie, w wątku o tej samej tematyce, nawet 4 miesiące temu, to człowiekowi się od razu przypomina jeśli ma jako taką pamięć. Jeśli więc dobrze rozkminiłem, to powinnaś się rozglądać za studiami w Krakowie.

 

Wracając do tematu, to ja też ma wiele czarnych, dziwnych, bardzo strasznych myśli, ale staram się je olewać (i robię to zawsze), z reszta już się do nich przyzwyczaiłem i wiem, że nie ma szans bym je urzeczywistnił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, wybieram sie do Krk , ale nie wiem czy sie dostane :D

zazdroszcze ci tego, ze masz pewnosc,ze nie urzeczywistnisz tych mysli. Ja niestety tej pewnosci nie mam, zwlaszcza po dzisiejszej sytuacji z moim kotem.

Ile czasu uplynelo zanim sie oswoiles z tymi myslami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn, jak inni mówią idz do psychiatry tak samo wykończony, powiedział ignoruj te myśli, nie odrzucaj ich, daj im przejść.

 

Im bardziej się zastanawiamy nad myślami, czy odrzucamy je na siłe nasilamy je :( To jest trudne, ale tylko na początku. Stopniowo przez ignorowanie myśli będą męczyć mniej aż odejdą. :D

 

Więc jeśli jakiekolwiek myśli natrętne przychodzą ignoruj je. Jeśli z nerwów sama intuicyjnie zaczynasz analizować też to ignoruj. Spokojnie jeśli będziesz ignorować w końcu odejdą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja, kiedy miałem natrętne myśli, z ogromnym strachem usilując się przełamać wziołem nóż i tak go sobie trzymałem, "sprawdzając" czy faktycznie jestem w stanie zrobić sobie krzywde... nie byłem. Tak samo sprawa wyglądała z tym kotem.

 

Wiecie co Wam powiem? w swojej dziwacznej mieszanej nerwicy ( generalnie jest to raczej nerwica lękowa z silną hipochondriom) też miałem okres potwornych natrętnych myśli. I jak ja bym chciał (pewnie zdziwicie się) żebym miał natrętne mysli a nie strach przed chorobami i smiercią!!! jakbym mial wybierac to wolal bym znowu miec natręctwa a nie mieć hipochondrii i objawów somatycznych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się o co Ci w tym chodziło?

 

Co Ci to dało? Mam wrażenie, że zadałaś sobie bardziej cierpienie, aniżeli kociakowi ;-))). On szczęśliwy bez natręctw.

 

ja osobiście ostatnio traktuję wszystkie moje dziwactwa jako Informacje zwrotne. WSZYSTKIE NATRĘCTWA UZNAŁAM, ŻE COŚ DAJĄ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, wybieram sie do Krk , ale nie wiem czy sie dostane :D

zazdroszcze ci tego, ze masz pewnosc,ze nie urzeczywistnisz tych mysli. Ja niestety tej pewnosci nie mam, zwlaszcza po dzisiejszej sytuacji z moim kotem.

Ile czasu uplynelo zanim sie oswoiles z tymi myslami?

 

z tego co pisąłś to nic temu kotu nie zrobiłas, jesli dobrze pamietam bo to był inny wątek,ale przechodzenie w czyn to nie jest juz chyba tylko nn w sumie to nie wiem, ale powiedz o tym psychiatrze lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile czasu uplynelo zanim sie oswoiles z tymi myslami?

Wiesz, ciężko powiedzieć. Pamiętam, że chyba pierwsze takie mroczne myślenie pojawiło się u mnie w czasach licealnych, chodź głowy nie dam, ponieważ z wcześniejszego okresu życia mało co już pamiętam, a już na pewno nie kojarzę jakie wtedy miałem myśli. Oswojenie, się z nimi trochę trwało, myślę, że po paru latach je zaakceptowałem, bo zrozumiałem, że to tylko takie "fantazje" i tak naprawdę moja osobowość, rozsądek i system wartości zawsze będą trzymać mnie w ryzach i nigdy żadnej z nich nie zrealizuje w realnym świecie.

 

Jednakże każdy inaczej odczuwa wpływ swoich myśli na siebie samego i są tacy, którzy mimo wszystko wprowadzą je w życie. Jeśli czujesz, że nie dajesz im rady przeciwstawić się i tak jak napisałaś: "ale ja przez te mysli nie moge sie niczym zająć" to powinnaś (tak jak Ci tu niektórzy radzą) iść do specjalisty, aby Ci pomógł w zwalczeniu tej przypadłości, jeśli tak to można nazwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela

Łee, miewałem i miewam (i madelajn pewnie też miała w wiele straszniejsze, tak wynika z pierwszego postu) nadal znacznie gorsze rozminki, które były czarne jak antracyt i powodowały, że czułem się jakbym był jakiś mega zwyrodnialcem. Jednakże mam też myśli bardzo pozytywne, piękne, dotyczące uczuć wyższych, więc to wszystko się jakoś równoważy. Po prostu lubię od czasu do czasu tak fantazjować czy to na czarno czy na różowo i nic z tym nie zrobię, ponieważ nie jestem w stanie kontrolować swoich myśli w przeciwieństwie do czynów. Jeżeli jednak zaczyna do nich dochodzić, tak jak w przypadku tego kota, to należy rozważyć pójście do lekarza, ewentualnie zmianę leczenia (psychoterapia, inne leki) skoro już jesteś w trakcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co pisąłś to nic temu kotu nie zrobiłas, jesli dobrze pamietam bo to był inny wątek,ale przechodzenie w czyn to nie jest juz chyba tylko nn w sumie to nie wiem, ale powiedz o tym psychiatrze lepiej

 

to jest tylko nn, ona to zrobiła na próbę całkowicie kontrolując uścisk. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

z tego co pisąłś to nic temu kotu nie zrobiłas, jesli dobrze pamietam bo to był inny wątek,ale przechodzenie w czyn to nie jest juz chyba tylko nn w sumie to nie wiem, ale powiedz o tym psychiatrze lepiej

 

teraz to sie przestraszylam, czyli mam cos wiecej oprocz nn?

rotten soul,

gorzej jak sobie wymyłsi ,ze kogos np. nożem potraktuje albo cos podobnego

 

mialam mysli o zrobieniu komus krzywdy nozem. Czasami wzielam noz do ręki i widzialam siebie w myslach jak kogos dzgam nim, jednak na szczescie skonczylo sie to wlozeniem noza do szuflady.

 

-- 19 cze 2013, 10:06 --

 

najgorzej bylo wczoraj, bo mialam pierwsza jazde.

Jechalam samochodem i mialam w myslach zeby przejechac kogos.

 

-- 19 cze 2013, 10:17 --

 

strasznie sie czuje z tym , co zrobilam mojemu kotu.

Czy to ze go troszke dusilam, znaczy , ze mam jakies psychopatyczne sklonnosci?

 

-- 19 cze 2013, 10:20 --

 

odpiszcier cos, bo juz sieje panike : D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nigdy wiecej nie bede spr tych mysli, czuje sie strasznie po tym co zrobilam mojemu kotu ( chociaz gowno mu sie stalo) mam wyrzuty sumienia.

zreszta w niczym mi to nie pomoglo, bo chcialam sie upewnic ,ze nie jestem psychopatka, a teraz mysla o sobie w ten sposob jeszcze bardziej.

 

-- 19 cze 2013, 11:55 --

 

i dalej mam mysli,zeby cos zrobic temu kotowi. Juz probuje jakos je stlumic, na nic, to jest silniejsze ode mnie. Kurde jestem psychopatka. :shock:

 

-- 19 cze 2013, 11:57 --

 

wczesniej chociaz moglam byc pewna,ze nic mu nie zrobie, teraz nie mam tej pewnosci po wczorajszym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn, no pewności nie masz, bo im bardziej starasz się upewnić tym więcej choroba podsuwa wątpliwosci :mrgreen: ale za to ja mam tą pewność, jako człowiek który patrzy z boku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×