Skocz do zawartości
Nerwica.com

Życie z osobą cierpiącą na OCD


DainEbro

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, to moja pierwsza wizyta na tym forum, ale zapewne nie ostatnia :-) Od bardzo niedawna jestem w związku z dziewczyną zmagającą się z nerwicą natręctw (była dwukrotnie hospitalizowana z tego co wiem nie przyjmowała środków farmakologicznych, jest pod opieką psychiatry). Tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać, bo do tej pory z tematem OCD zetknąłem się tylko w kulturze popularnej. Z zewnątrz wszystko wygląda ok, ale wynika to być może z faktu, iż nie zdążyłem jeszcze zaobserwować objawów. Kompulsji brak, lub (co bardziej prawdopodobne) nie zdołałem jej jeszcze zidentyfikować. Co do obsesji póki co moją uwagę przykuły twierdzenia o byciu "złem wcielonym", fantazje homoseksualne występujące w przeszłości, problemy z prawidłowym odbieraniem bodźców w przeszłości (podobno po hospitalizacji z tym ostatnim nie ma już problemów), powiedziała też że w przeszłości odczuwała silne "pragnienie zadania bólu/ życzenie śmierci" narzeczonemu (rzecz jasna byłemu), który bardzo ją skrzywdził. Piszę, bo tak naprawdę jeszcze nie do końca wiem na co się porywam (jak zawsze wszystko zweryfikuje życie) - bardzo chciałbym się dokształcić w tej kwestii dlatego poproszę o jakieś informacje/wskazówki jak wygląda życie z człowiekiem dotkniętym tego rodzaju chorobą. Ponadto jeżeli ktoś może mi polecić jakąś literaturę w tym zakresie byłbym bardzo wdzięczny. Chciałbym spróbować związku z tą osobą, choć nie ukrywam, że trochę się boję :-) W przeszłości wychowywałem się ze schizofrenikiem, dobrze tego nie wspominam, mam nadzieję, iż OCD nie "sieje podobnego spustoszenia" w rodzinie.

 

Pozdrawiam serdecznie i proszę o informacje, które mogą pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmój się nerwica natręctw nie powoduje w żadnym człowieku agresji ani nie powoduj, że człowiek jest nieprzewidywalny. Jedyny co jest męczące to ludzie chorzy na nerwicę czasem irytują ludzi zdrowych, zawsze są nieszczęśliwi, nie potrafią w ogóle cieszyć się życiem, wiecznie mówią jak potwornie się czują. Co prawda też się tak zachowywałem i rozumiem z kąd się to bierze :(

 

1)Wiesz polecałbym twojej dziewczyni ignorowanie myśli jakie ma w tedy przestaną męczyć :) Im dłużej będzie się zastanawiać nad nękającymi ją myślami, szukać rozwiązań, albo odtrącać myśli tym będzie się czuła gorzej :( Musi ignorować te myśli, dać im przejść, nie odtrącać ich. Stopniowo przez ignorowanie będzie czuła się lepiej aż w końcu wyzdrowieje. Jeśli jej to powiesz i pomożesz jej to wyjdzie z tego szybciej.

 

Natręctwa działają tak, to myśli które ciągle tłumimy albo panicznie się ich boimy, przez co tak nas męczą. Miałeś chyba kiedyś tak(pewnie jak byłeś młodszy), że na siłe nie chciałeś czegoś pomyśleć, ale ostatecznie i tak pomyślałeś XD, a potem miałeś więcej takich myśli :( nerwica natręctw działa podobnie. Dlatego trzeba ignorować myśli.

 

2)Niech twoja dziewczyna zrobi sobie taką chwile wyciszenia jak ma chwile to bardzo relaksuje :) Niech położy się na łóżku i zrobi sobie takie wyciszenie. Niech Da przejść wszelkim myślom jakie przychodzą aż umysł będzie czysty, wtedy zostań niech zostanie chwile w tej ciszy umysłu tak na 30s. To bardzo uspokaja i relaksuje i leczy z natręctw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za komentarze :-) Co do drugiej części mojego posta to pogrzebałem trochę w internecie w kwestii odpowiedniej literatury. Znalazłem informacje, że właściwie w języku polskim dostępna jest jedna pozycja - "Zaburzenie obsesyjno-kompulsywne" Anity Bryńskiej - pozwoliłem sobie już ją zamówić. Mam natomiast pytanie dotyczące literatury anglojęzycznej, najwięcej pozytywnych opinii zebrała książka 'Stop obsessing! How to overcome your obsessions' Edny B. Foa i Ray'a Wilsona, poza tym zwróciłem uwagę na parę innych pozycji:

- 'Obsessive - Compulsive Disorder by Mario Maj & Norman Sartoris & Ahmed Okasti

- 'Imp of the mind' - Judith Rapaport

- ' Loving Someone with OCD' - Karen Landsman

- ' Brain Lock! Free yourself from Obsessive-Compulsive Disorder' by Jeffrey Schwartz - zresztą ten facet popełnił też inne książki o podobnej tematyce, ale spotkałem się też z komentarzami, że ten człowiek jest trochę bardziej takim szarlatanem i dobrym PR-owcem niż świetnym fachowcem (aczkolwiek te opinie mogą być nieprawdziwe)

Czy ktoś z Was miał może styczność z którąś z tych książek i mógłby mi ją polecić/odradzić?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DainEbro, Ja polecam Anitę Bryńską, na pewno wszystko zrozumiesz. A co do twojej dziewczyny, po prostu bądź przy niej mimo wszystko, tacy ludzie potrzebuję dużo wsparcia, miłości a przede wszystkim zrozumienia. Wiem co mówię sama cierpie na to cholerstwo, choc nikt z bliskich nie wie co jest treścią moich mysli, to i tak wsparcie z ich strony duzo mi daje, wiedzą mniej więcej o co chodzi w tej chorobie i współczują. Oni rozumieją i nie bagatelizują. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo jeszcze lepsze niech je zakceptuje ;) to tylko mysli ja walczylem przez 2 lata z nimi a od kilku tygodni je calkowicie akceptuje i jest bardzo dobrze :) i zaczynam powli czuc zycie ze tak powiem

 

Witam nie zgodzę się że można zaakceptować myśli, można dać im przejść bez emocji. Ale nie można zaakceptować czegoś co nie jest twoimi myślami. Bo na przykład jeśli pojawiają się myśli typu,uderzę kogoś, to wiesz ze tego nie zrobisz, możesz do nich podejść bez emocji ale nie możesz ich zaakceptować bo to nie dorzeczne. No chyba że ja nie zrozumiałem Twojego przesłania.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylwek31, ma racje akceptowanie ich to raczej nie jest dobry sposób. Lepiej je totalnie olać i ignorować je :D

 

Często natrętne myśli reprezentują raczej to czego strasznie nie chcemy, coś czego normalnie nawet nie odważylibyśmy się pomyśleć. Nerwica najczęściej dotyka osób łagodnych i nieśmiałych, pojawiające się myśli najczęściej dotyczą chęci zrobienie czegoś strasznego dlatego to takie osoby to tak przeraża :(

 

Nerwica rodzi się kiedy jesteśmy pod dużym stresem przez bardzo długi okres, oczywiście może pojawić się też w inny sposób. W wyniku dużego stresu często mamy chaotyczne myśli, które pojawiają się pod wpływem impulsów(to mają nawet ludzie zdrowi). Czasem potem żałujemy, że coś takiego pomyśleliśmy, ale nie mamy za co żałować(przy nerwach nie da się panować nad myślami ). Nerwica natręctw bierze się najczęściej z tego ten stres pozostaje i nie chce odejść.

 

Nerwica może rodzić się też z tego że człowiek non stop zmusza się do pracy i nie czerpie żadnej radości z życia (ze mną tak było :( )

 

Ogólnie nerwica bierze się z tego, że ludzie nie korzystają z życia. Trzeba czasem wyluzować i się zabawić bo nasz organizm też tego potrzebuje :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opiekuj się nią, doceniaj, mów o uczuciach, mów jak jest ważna, zabieraj w różne miejsca, odwracaj uwagę jej myśli, pokazuj życie, radość, szczęście. Nie traktuj tego jak kwestii czy być z nią czy nie. Nie ma znaczenia czy to OCD czy migreny, czy cokolwiek innego. Szanuj i doceniaj za to jaka jest, nie za to jakie ma lęki i słabości. OCD to głęboka potrzeba miłości, bycia docenioną, zauważoną, kochaną. OCD to coś z czym ona sobie musi dać radę w środku. Staraj się ją wspierać i dopinguj. Uspakajaj. Taka jest Twoja misja :) Ta dziewczyna/kobieta to z pewnością wyjątkowa osoba. Jeśli cierpi na OCD to znaczy że ma ogromną emocjonalną wrażliwość i potrafi darzyć ogromnym uczuciem. Pozwól jej być kobietą i rozwinąć skrzydła pod Twoimi skrzydłami :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze to nie dać się wciągnąć w natręctwa, być wobec nich opanowanym i racjonalnym. Bycie takim "filarem" rzeczywistości może być męczące, ale kiedy zobaczysz, że stworzona po kryjomu przez Ciebie atmosfera bezpieczeństwa, uporządkowania i stałości daje rezultaty, będziesz z siebie dumny.

 

W związku z osobą z problemami tego typu co jakiś czas możesz czuć się wypalony. Jeżeli bardzo Ci na niej zależy, nie uzależniaj jej od siebie, niech jak najwięcej radzi sobie samodzielnie, nie przejmuj jej problemów. Musi wiedzieć, że rozumiesz, że wiesz, ale w tym czynnie nie uczestniczysz. Jesteś, kochasz i w razie czego pomagasz. Jednak bez dogłębnego wchodzenia, bez przejmowania się ideą natrętnych myśli.

 

Dasz sobie świetnie radę, wierzę w Was :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś bardzo odpowiedzialnym człowiekiem skoro nie uciekasz od problemu zostawiając ją, tylko starasz się jej pomóc dokształcając się w tym kierunku. Nerwica natręctw może się różnie objawiać, ale absolutnie nie powinieneś się obawiać jakiegoś fizycznego napadu z jej strony. raczej może cię zamęczać swoją niską samooceną, swoimi wyobrażeniami o tym czego nie ma, może być zazdrosna. Musisz jej poświęcać dużo uwagi i wysłuchiwać jej żalów, nie próbuj jej zmieniać na siłę, tylko pokazuj jak kochasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za uwagi, rady i wsparcie. Mimo, że się nie znamy i nie widzimy wierzcie mi, że jestem Wam bardzo wdzięczny za to co piszecie. Póki co udało mi się zakupić książkę Anity Bryńskiej, aktualnie zapoznaję się z jej treścią. Staram się też uważnie obserwować i powoli zaczynam dostrzegać pierwsze kompulsje. Z dziewczyną jak łatwo się domyśleć staram się spędzać tak dużo czasu jak tylko mogę, choć nie jest to tyle, ile bym chciał przez nawał zajęć - (praca, studia). I'll keep you posted.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do książek to po polsku prócz fachowej Bryńskiej jest jeszcze Nerwica natręctw (Stanley Rachman, Padmal de Silva) - dobra książka pisana bardziej przystępnym językiem niż Bryńska, do ludzi bardziej niż do specjalistów. A z ang. Stop Obsessing to książka moim zdaniem genialna więc naprawdę polecam, poza tym OCD for Dummies.

Zabierasz się za to od dobrej strony, bo bycie z osobą z OCD bez jakiejkolwiek wiedzy na ten temat może być naprawdę ciężkie. Chorowanie na OCD też...więc jak się da podsuń te książki swojej dziewczynie - ja się wyleczyłam dzięki zdobytej wiedzy.

 

A co do tego:

Nie przejmój się nerwica natręctw nie powoduje w żadnym człowieku agresji ani nie powoduj, że człowiek jest nieprzewidywalny. Jedyny co jest męczące to ludzie chorzy na nerwicę czasem irytują ludzi zdrowych, zawsze są nieszczęśliwi, nie potrafią w ogóle cieszyć się życiem, wiecznie mówią jak potwornie się czują. Co prawda też się tak zachowywałem i rozumiem z kąd się to bierze :(

Mogę się zgodzić tylko z jednym: osoby z OCD mogą być ma maksa irytujące. Ja nawet sama siebie irytowałam. Ale reszta przymiotników to już zależy od osoby. OCD nie wpływa na osobowość - OCD nie zmieniło mojego podejścia do życia, ani pragnień, nie zrobiło ze mnie narzekającej, niecieszącej się życiem osoby. Tylko ogranicza możliwości - przez co może wprowadzić w deprechę, ale nie musi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EPILOG:

Witajcie,

Tytułem zakończenia tematu (i historii). Nam się niestety nie udało :-( Wytrzymaliśmy 4 trudne i burzliwe miesiące pełne momentów dobrych i złych, ale niestety nie wyszło. Czy to wina choroby? - trudno mi powiedzieć, trzeba by się było drugiej strony zapytać. Może to po prostu niedopasowanie charakterów i oczekiwań :P Chciałem, próbowałem. starałem się, ale poległem - bywa... Mam nadzieję, że Wam idzie/pójdzie lepiej. Trzymam za wszystkich kciuki! Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za okazaną pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Formalnie ja zerwałem, ale raczej nie dlatego,że nie chciałem z nią być tylko nie miałem wyjścia (tak więc faktycznie to jej decyzja). Okazało się,że mi zależy bardziej niż jej. Dopóki bardzo potrzebowała pomocy (a byłem jedyną osobą, która się od niej nie odwróciła) wszystko było ok, byliśmy "mniej więcej" szczęśliwą normalną parą. Kiedy już jako tako stanęła na nogi powiedziała mi, że nie traktuje tego poważnie i tylko się mną bawi. Ot, życie... nauczka przykra i bolesna, ale cenna. Shit happens! Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopóki bardzo potrzebowała pomocy (a byłem jedyną osobą, która się od niej nie odwróciła) wszystko było ok, byliśmy "mniej więcej" szczęśliwą normalną parą. Kiedy już jako tako stanęła na nogi powiedziała mi, że nie traktuje tego poważnie i tylko się mną bawi. Ot, życie... nauczka przykra i bolesna, ale cenna. Shit happens

 

Bardzo egoistyczne z jej strony:/ Powiedziała wprost że się Tobą bawi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym nie powiedziała chłopakowi, z którym bym sie miałą rozstac, że sie nim bawilam. Widać choroba chorobą, a co charakter to charakter.

 

Przykro mi , zwłaszcza że kupowales książki o nn, by móc jej pomóc, a ona tak Cie potraktowałą. Cóż, życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym nie powiedziała chłopakowi, z którym bym sie miałą rozstac, że sie nim bawilam. Widać choroba chorobą, a co charakter to charakter.

 

Przykro mi , zwłaszcza że kupowales książki o nn, by móc jej pomóc, a ona tak Cie potraktowałą. Cóż, życie.

:uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, nie chciałem zakładać nowego tematu gdy już taki wątek istnieje. Problem mam podobny (współczuje autorowi tego tematu, że się nie udało). Kwestia u mnie wygląda tak, że moja dziewczyna ma dokłądnie ten sam problem. Tylko w jjej przypadku widać te wszystkie kompulsje. Gdzieś wcześniejw idziałem, że ktoś wypowiedział się, że w tym przypadku żadne ataki agresji nie powinny sie pojawi. Tu jest trochę inaczej. W momencie kiedy coś przerwie "rytułał", albo w ogóle pójdzie nie po jej myśli, potrafi zacząć rzucać oiektami w ludzi i ściay, wyzywać wszytskch. Podobno ma stwierdzone skłonności autodestrukcyjne. Niestety literatury nie posiadam i przy obecnych problemach finansowych mam dostęp tylko do tego co znajdę w sieci i dla tego zwracam sie o pomoc. Co możecie mi poradzić? Staram się spokojnie do tego podchodzić, co mi nawet wychodzi, ale ostatnio potrafię czuć się wykończony psychicznie i potrzebuje przerwy. Kocham ją i tylko dla tego chcę być przy niej i nie uciec. Ona twierdzi, że mnie też, że wierzy, że ja ją kocham ale tego nie czuje (ma bardzo wysokie wymagania wobec ludzi a ja się staram im sprostać, ale to też jest cholernie ciężkie). Dzięki z góry za wszelkie wypowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

modecom, wiesz proponowałbym wizyte u psychiatry on na pewno pomoże. Wiesz sądze, że jest stan musi być wywołany zbyt dużym stresem, musiała przez jakiś długi okres za dużo pracować. Nerwica pojawia się albo gdy brakuje nam w życiu czegoś co daje nam radość jak pasje, znajomi, bliskie osoby, ablo gdy przez długi czas się przepracowujemy nie dając sobie wytchnienia, przeładowując się stresem.

 

Dlatego jeśli dręczą ją jakieś myśli niech je ignoruje i daje im przechodzić, wtedy stopniowo będą odchodzić. Niech nie analizuje tej choroby (mysli ani odruchów) bo to tylko nasila chorobe, niech. Cokolwiek związanego z tą chorobą przychodzi do głowy niech ignoruje i da temu przejść.

 

Proponowałbym jej też czerpać więcej raodści z życia, niech więcej się bawi, robi to co lubi, gdy cieszymy się życiem to jesteśmy wolni od nerwicy albo depresji.

"jak nie jesz jesteś głodny" "jak nie dbasz o zdrowie jesteś chory" "jak nie cieszysz się życiem masz depresje"

 

Sądze że ona musi wyluzować dlatego niech co jakiś czas, najlepiej jak się gorzej czuje zrobi sobie taką krótką medytacje, takie wyciszenie. Niech położy się na łóżku, niech da przejść wszystkim myślom(nie ważne czy natrętne czy nie, wszelkie myśli) aż umysł będzie czysty potem niech poczeka tak pół minuty w tej ciszy. To bardzo relaksuje i uspokaja :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laydywind Nie nie bierze. U niej wogóle leki dziwnie działają. np. Leki uspokajające wywołują agresję i potrafi walczyć z bramką w markecie...

rikuhod Była u psychiatry. Najczęściej mówią jej, że oni nie wiedzą co zrobić w jej przypadku bo jest jakiś "orginalny"... Obecnie nie pracuje. Z tego co mi wiadomo to w ogóle nie pracowała (przynajmniej normalnie) z powodu między innymi niepełnosprawności. U niej można zdiagnozować nie tylko OCD, ale z tego co mi wiadomo to światłowstręt, fobia przed ludźmi (przed owadami też co jest zwykle dość zabawne ;p) Ale możliwe, że w jej przypadku chodzi o pracę nad sobą. Bardzo dużo wymaga od siebie i innych ludzi przez co to, że inni ludzie nie potrafią dojść "do jej poziomu", ona się bardzo frustruje. Sprubóję w jakiś sposób przekonać ją do wyciszenia/medytacji. może to pomorze, chociaż ona nie wierzy w takie rzeczy... Chciał bym jej pomóc o czasami to jest po prostu dla mnie cholernie trudne przebywanie z nią w jednym pomieszczeniu. CZęsto potrafi jej przeszkadzać samo to, że mój laptop stoi nie w tym miejscu, albo mam "źle" ułożone ikony na pulpicie. Często jest nawet tak, że potrafi mnie "opierdolić" za to, że wchodząc do pokoju nie trzasnąłem drzwiami. Staram się po prostu do tego wszytskiego podchodzić neutralnie i mówić jej, że z nią cały czas jestem i ją wspieram. Niestety chyba mi w to nie wierzy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×