Skocz do zawartości
Nerwica.com

tesciowie


rixaa

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Od sawsze jestem bardzo wrazliwa osoba. Od roku mieszkam w angli z moim chlopakiem i jego rodzicami z dala od moich przyjaciol i rodziny. Strasznie mi brakuje spotkan ze znajomymi czuje sie tak cholernie znudzona tym wszystkim. Jeszcze do tego moi przyszli tesciowie nie przepadaja za mna chociaz nic im nie zrobilam:( nawet nie roZmawiaja ze mna. Moi rodzice zawsze sa mili dla mojego chlopaka traktuja go jak syna a nawet lepiej. Strasznie sie tym wszystkim przejmuje nawet nie mam z kim o tym pogadac co sprawia ze czuje sie corqz gorzej psychicznie. Jestem przytloczona, mam coraz wieksze leki :( nie wiem co robic. Moj chlopak uwaza ze to nie jego wina ze oni tacy sa.. Zajmuje sie praca itp. A ja nawet odpowiedniej pracy nie umiem znajsc :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj chlopak uwaza ze to nie jego wina ze oni tacy sa..

I slusznie bo to nie jego wina. Moja matka tez jest pojebana i nie czuje sie winna z tego powodu

Absolutnie nie nasza wina jak zachowują się rodzice, nie męża jak zachowują sie tesciowie , ALE jeżeli mąż (przyszły mąż) nic z tym nie robi, nie mówi rodzicom, że nie życzy sobie aby tak traktowali odnosili się do bliskiej przecież? mu osoby ,czy żony to już ABSOLUTNIE jego wina i nie zapowiada nic dobrego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rixaa, jak czytam twój post to przypomina mi się identyczna sytuacja z moimi teściami i dlatego postanowiłam napisać. Z doświadczenia dam Ci radę, wyprowadźcie się na swoje i spotykajcie co jakiś czas na urodzinach itp. Ja zrobiłam to po 2 latach wspólnego mieszkania ale nadal po sąsiedzku mieszkamy i bardzo żałuję, że nie dalej. 10 lat małżeństwa i tylko skrywana złość. Zniszczyło mnie to wewnętrznie bardzo a gorzej będzie jak pojawią się wnuki. Mój mąż też mi mówił, że "tacy są" i bardzo długo to dawałam sobie wmówić. To prawda, że nie jego winna ale czy to jest jakieś wytłumaczenie, przecież to ty jesteś teraz jego najbliższą osobą i z Tobą układa sobie życie i powinien o Twoim komforcie psychicznym też pomyśleć. Gdybym mogła cofnąć czas nigdy bym nie zamieszkała z teściami ale teraz to mogę sobie tylko gdybać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALE jeżeli mąż (przyszły mąż) nic z tym nie robi, nie mówi rodzicom, że nie życzy sobie aby tak traktowali odnosili się do bliskiej przecież? mu osoby ,czy żony to już ABSOLUTNIE jego wina i nie zapowiada nic dobrego...

I myslisz, ze jak powie to ludzie , ktorzy nie potrafia sie teraz zachowac nagle zmadrzeja, zmienia sie i beda liczyc z nim i jego dziewczyna? Jak mniemam mieszkaja w ich mieszkaniu wiec raczej na pewno niewiele maja do powiedzenia. Do mojej matki nic nie dociera wiec zlewam jej zachowanie wobec mojego partnera. Na szczescie nie mieszkamy razem i nie musimy sie widywac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój maz jest jedynakiem, gdy go poznałam dwa miesiące wcześniej zmarl jego ojciec, moja tesciowa od początku miała do mnie chłodny stosunek, na początku chciała mi dopiec mowiac do mnie per Gosiu (tak miała na imie poprzedniczka moja), wkurzalam się niesamowicie, potem był slub i niechęć cd, ale tesciowa lubila mnie wyprowadzać z równowagi przez tzw biale rękawiczki tak, zebym to ja wychodzila na kretynke i choleryka, a ona wtedy patrzyla na mnie z poitowaniem, gdy się corcia urodzila było jeszcze gorzej, bo nie sluchala mnie o co ja prosiłam jeżeli chodzi i dziecko, pozwalala jej na wszystko, machala reka, jak ja czegos corce nie pozwalałam, ubierala ja jak chciała, na sniadanie potrafila trzy letniemu dziecku dac kotleta schabowego nie widzac zadnego problemu. Klotnie były pomiędzy mna a mezem tylko o tesciowa, az rok temu zdiagnozowano u niej raka i w listopadzie odeszla, teraz jest blogi spokoj, odzylam, ale mam wyrzuty sumienia, ze tak czuje a nie inaczej, wiec dlatego moja nerwica się nasilila, bo obwiniam się swoja znieczulica w stosunku do niej za jej smierc. Aj ciężko mowie wam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lutka , Nie obwiniaj się, bo to nie ma żadnego sensu, ciesz się, że w twoim związku jest lepiej i sam "los" tak rozwiązał sytuację. Moja teściowa ma za to końskie zdrowie, a ja niestety nie...i to dopiero tragedia :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzw. toksyczni ludzie. Mącą, stosują podstęp, upodlają, a potem umywają ręce i jest twoja wina. Cokolwiek zrobisz będzie nie tak.

Jedyna rada, to nauczyć się z nimi radzić. Są jak hakerzy umysłu, znajdą lukę w zabezpieczeniach i włamują się do twojego wnętrza. Twoja rola to znać swoje słabe punkty i nie pozwolić im na zbyt wiele. Wtedy nawet idzie ich polubić. Nie mają wyboru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×