Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wy dla mnie - co ja dla Was ???


Endru

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, dziś jeszcze nie będę pisał o moich problemach. Dziś jest czas na powitanie ....i może małą refleksję. Po co mi to forum? ....mam dość pięknych i mądrych sentencji, a i w zamian nie mogę dać żadnej recepty na szczęście. Ale TU chyba tak naprawdę, liczy się świadomość tego że:twój problem to nie egzotyczna - rzadka i nieuleczalna zaraza, a wirus który infekuje tak wielu i którego można wyleczyć. Jeśli komuś wydaje się że ,,znika '' to Tu ma możliwość BYCIA dostrzeżonym (ktoś zwraca na niego uwagę). A Ci zdewaluowani co ,,tak mało mogą i znaczą"-DAJĄ innym świadomość że ...nie są osamotnieni. I to jest dobre, to już jest ,,Coś''. Dobrych snów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Jeśli komuś wydaje się że ,,znika '' to Tu ma możliwość BYCIA dostrzeżonym

Masz racje ja wlasnie sie tak czulam.. "znikalam" Nikt nie traktowal tego co sie ze mna dzieje na powaznie.. a tu (chodz jestem od bardzo niedawna) juz widze ze nei jestem kompletnie obojetna.. ktos slucha tego co mam do powiedzenai i mam nadzije ze bedzie juz tylko lepiej.

 

Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Endru.

Dokleję się do tego tematu,w stylu-czy też tak macie?Otóż,mnie denerwują nawet te dobre od serca rady,typu-zobaczysz będzie lepiej,na pewno dasz radę itd.Jak dopadnie mnie depra,to po prostu nie chcę tego słuchać,jest mi to obojętne i obce.Coś w stylu-weź się w garść.Ale tutaj potrafię znieść takie rady i są mi potrzebne,a co najważniejsze-skuteczne.Może dlatego,że dostaję je od ludzi,którzy przeszli przez to samo i naprawdęwiedzą,co mówią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Różo, masz racje - czasem sloganowe teksty pocieszenia czy optymizmu-jakimi nas raczą(w szczerych intencjach)nasi znajomi czy bliscy, odnoszą odwrotny skutek.Odbieramy je jako ...bagatelizowanie tego co nas boli -oni nie rozumieją,choć im się tak wydaje. Wiesz jak to jest...,,syty nie zrozumie głodnego''. Tu przynajmniej można liczyć jak nie na pomoc to na pewno na zrozumienie. Pozdrawiam Cię i życzę Wesołych świąt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×