Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a depresja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

trzeba wziąść pod uwagę, że terapie również nie wszystkim pomagają, a są osoby na forum, które chodziły na nie latami, chciały coś zmienic w sobie, a mimo wszystko nie pomogło. Tak samo z lekami, jedni będą długo na tych samych i latami nie mają nawrótów, a inni muszą zmieniac co chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, miałam na myśli, ze terapia ogólnie będzie skuteczna jeśli pacjent będzie chciał się leczyć. Bo jeśli rozpatrywać każdą rozpoczętą terapię osobno (np. grupowa trwająca 3 miesiące, albo roczna indywidualna z terapeutką X) , to może nie być na tyle skuteczna, na ile byśmy chcieli (choć ja uważam, że każda terapia nam coś daje, nie zawsze jednak jesteśmy w stanie to zaobserwować). Miałam na myśli, że jeśli pacjent ma silne pragnienie wyleczenia, to będzie tak długo pracował terapeutycznie (w tym także szukał najlepszej dla niego formy terapii czy osoby samego terapeuty) aż terapia (w ogólnym ujęciu) będzie skuteczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pewnym sensie myślę że nerwica może być odwrotnością depresji - wiem że nie można oczywiście tego tak powiedzieć ponieważ wiadomo że odwrotnością depresji jest mania. Ale jednak w przypadku nerwicy często występuje nadmiar noradrenaliny - czyli przewaga współczulnego układu nerwowego. A jedna z hipotez depresji, hipoteza katecholaminowa ,,mówi'' o tym że przyczyną depresji może być niski poziom noradrenaliny w układzie nerwowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

Proszę o pomoc, nie daję już siły. Mój partner ma stwierdzoną nerwicę lękową...Czasami bywa pobudzony, a czasami okresy pobudzenia przechodzą w depresję...Stał się wobec mnie obojętny - ciężko namówić go na szczerą rozmowę...Mówi że sam nie wie, czego chce.ze czuje blokade...przestał się o mnie starać, zrobił się chłodny, obojętny, żadnych planów na przyszłość... Zauważyłam że bardzo lubi się przytulać. O seksie natomiast nie ma w ogóle mowy...Zastanawiam się czy tak będzie wyglądało całe moje życie przy nim - bezustanna niepewność - czy mnie kocha, czy nie... plus jego wahania nastrojów...Przez pewien czas zażywał Citabax, jednak nic mu nie pomógł...

Bardzo proszę o radę wszystkich partnerów osób z nerwicą, jak również osoby chore..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, w związku zdrowa osoba z osobą zaburzoną to ciężki orzech do zgryzienia. Wg mnie to duża próba dla związku, wychodzi na jaw w jakim stopniu możemy liczyć na partnera/partnerkę. Pół biedy jeżeli leki są ustawione, wtedy można normalnie funkcjonować. Citabax to niezły antydepresant, ale marny lek przeciwlękowy raczej. Niestety nerwica lękowa może zapoczątkować też depresję. W depresji człowiek nie widzi w niczym sensu, więc trudno się spodziewać, że będzie mieć ochotę na seks - to ostatnie o czym można pomyśleć będąc w depresji. Niestety osoby niezaburzone często mają mylny obraz depresji, myli się depresję z tzw. dołami czy przygnębieniem. Nie dziwię się, póki nie dopadła mnie depresja, to też nie potrafiłem sobie wyobrazić jak skutecznie może człowiekowi uprzykrzyć życie. Depresja to totalna niemoc, ciągłe zmęczenie, brak sił, chroniczna pustka, która często może powodować strach. W ten sposób koło się zamyka.

Pojawienie się zaburzeń u którejś ze stron w związku, to prawdziwa próba dla partnera takiej osoby. Generalnie jestem przeciwny wyżalaniu się partnerce, bo od tego są kumple czy przyjaciele, ale niestety w Twoim przypadku zaburzenia depresyjne partnera mogą się odbić też na Twoim samopoczuciu. On musi chcieć pomocy. Poza namową na wizytę u psychiatry, unikaj wszelkich innych rad i uwag w jego stronę - dla osoby w depresji mogą być tylko gwoździem do trumny. Wypowiem się teraz jako facet: liczyłbym po prostu na wyrozumiałość partnerki i nic więcej. Osobiście dobijają mnie wszelkie uwagi o tym, że depresja czy nerwica niszczą związek.

Niestety w naszym kraju panuje mentalność na poziomie średniowiecza, jak chodzi o zaburzenia psychiczne. Niektóre z nich to po prostu choroby cywilizacyjne, zaburzenia neuroprzekaźników w mózgu itp itd. Mózg to najbardziej skomplikowany narząd człowieka, więc psychika ma prawo szwankować i nie oznacza to wcale słabości psychicznej. Ale niestety w Polsce brakuje uświadomienia odnośnie chorób psychicznych. Ten temat był na forum wielokrotnie wałkowany, wystarczy wejść do wątku "Depresja fakty i mity", co i Tobie polecę. Rozpisałem się na ten temat, ale to topic ogólny i widoczny w każdym dziale, więc warto poruszyć ten temat.

A teraz bardziej subiektywnie. Jeżeli kobieta nie rozumiałaby mojej sytuacji i po prostu nie poparłaby wizyt u specjalistów, to szybko skończyłbym ten związek. Niestety człowiek zaburzony nie mogący liczyć na zrozumienie partnera, zanurza się w chorobę jeszcze głębiej.

Wiele osób, a szczególnie kobiet, potrafi idealizować związki, liczyć często na zaspokojenie własnych różnorakich potrzeb, czerpanie radości itp, nie biorąc pod uwagę negatywnych scenariuszy. Czasami niektóre osoby mają mijający się z prawdą obraz związku. Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że związek to też różne aspekty negatywne, wielkie wyzwanie, poddawanie różnym próbom, np. właśnie wspierania w chorobie - tyczy się to obu płci - nie neguję żadnej z nich. Śmiem twierdzić, że większą słabością psychiczną niż zaburzenie, jest niemożność udźwignięcia związku z osobą zaburzoną. Na wystąpienie choroby wpływu nie mamy, ale zrozumienie drugiej osoby już jest zależne tylko od nas samych.

oliwka501, ciężko spodziewać się po nim snucia planów na przyszłość, okazywania uczuć i innych oznak normalnego funkcjonowania. Depresja przysłania człowiekowi prawdziwy obraz siebie samego, otaczającego świata, aktualnych problemów etc etc. Zachęć swojego faceta do wizyty u jakiegoś przyzwoitego specjalisty. Czasami dobranie dobrego leku ogranicza się do jednej wizyty, a czasami trwa trochę dłużej (u mnie niespełna rok). Dlatego pozostaje Ci uzbroić się w cierpliwość i uświadamiać partnerowi, że go rozumiesz. Niestety człowiek w depresji widzi świat zupełnie w innych barwach niż osoba zdrowa - wszystko staje się szare i bez wyrazu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witamina D3 1000jm po miesiącu bedzie około 70procent poprawy.Miałem to samo.Zreszta poczytaj o witaminie d.I wpisz mu na stałe tą witamine do menu.Ja po 3 latach walki z nerwica jestem zdrowy od 6miesiecy,dzieki witaminie d.Sporadyczne powroty ale zazwyczaj po alkocholu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może dla starych wyjadaczy temat jest co najwyżej śmieszny. Jednak widzę, że sporo osób (szczególnie nowych użytkowników) wypowiadających się w tematach ma problem z rozróżnieniem czym jest nerwica, a czym depresja- i traktuje te pojęcia jako tożsame ze sobą.

 

No więc-

 

Depresja to zaburzenie z grupy zaburzeń afektywnych (nastroju). We współczesnej klasyfikacji wyróżnia się:

- depresję epizodyczną (o nasileniu łagodnym, umiarkowanym albo ciężkim bez lub z objawami psychotycznymi)- ma nagły początek, trwa krócej niż 2 lata

- zaburzenia depresyjne nawracające (o nasileniu łagodnym, umiarkowanym albo ciężkim bez lub z objawami psychotycznymi)- gdy epizody depresji się powtarzają i nie stwierdzono manii

wśród których wyróżnia się dwa podtypy:

*depresję endogenną- uwarunkowaną czynnikami neurobiologicznymi- przyjmuje się, że główną przyczyną depresji jest deficyt tzw. monoamin biogennych (serotoniny i noradrenaliny- tzw. hipoteza serotoninowa i hipoteza katecholaminowa- oraz dopaminy- hipoteza dopaminowa) w mózgu- a co za tym idzie niedostateczna stymulacja komórek nerwowych)

* depresję egzogenną (inaczej reaktywną)- uwarunkowaną czynnikami zewnętrznymi (śmierć bliskiej osoby, wypadek, choroba, porzucenie, trudna sytuacja materialna)

- depresję przewlekłą (dystymię)

- depresję poschizofreniczną, polekowa itp.

 

Depresja objawia się:

- obniżeniem nastroju

- apatią

- anhedonią- niezdolnością do odczuwania przyjemności

- spowolnieniem psychoruchowym

- chronicznym uczuciem zmęczenia

- ograniczeniem zainteresowań

- obniżeniem sprawności myślenia- deficyt uwagi, zaburzenia pamięci, koncentracji

- poczuciem winy, wstydu

- poczuciem niskiej wartości i niską samooceną

- mniejsza energią

- pesymistycznym, nihilistycznym postrzeganiem świata

- obniżeniem albo zwiększeniem apetytu

- spadkiem albo utratą masy ciała

- bezsennością albo nadmierną sennością

- pojawieniem się myśli samobójczych

 

 

 

 

 

Nerwica to zaburzenie z grupy zaburzeń lękowych. Objawami osiowymi nerwicy jest:

- lęk (odczuwany albo domniemany, napadowy albo wolnopłynący), niepokój, dyskomfort psychiczny

- zaburzenia wegetatywne/somatyzacja- dolegliwości bólowe nieznanego pochodzenia, kołatanie serca, podwyższone tętno, duszności, czerwienie się, nadpotliwość twarzy, dłoni, zimne poty w nocy, gula w gardle (globus histericus), uderzenia gorąca, zaburzenia gastryczne (ze strony układu pokarmowego: boleści, biegunki, zaparcia), pisk i szumy w uszach, sztywność karku, mięśni, zaburzenia snu, zaburzenia seksualne itp.

- obsesje i kompulsje

- fobie

- objawy depresyjne

- deficyt uwagi

 

Tak naprawdę ciężko w pełni opisać symptomatykę nerwicy, bo są różne rodzaje nerwic: neurasteniczna, hipochondryczna, histeryczna, depresyjna, anankastyczna, lękowa.

 

We współczesnych klasyfikacjach zaburzeń psychicznych NIE STOSUJE się już terminu NERWICA. Zastąpiono go terminem ZABURZENIE LĘKOWE- wśród, których wyróżnia się:

 

- zespół lęku napadowego (dawniej: nerwica lękowa)

- zespół lęku uogólnionego (lęk wolnopłynący)

- fobię społeczną

- agorafobię

- fobie specyficzne

- reakcje na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne

- zaburzenia dysocjacyjne (konwersyjne)

- zaburzenia pod postacią somatyczną

Nerwica i depresja są w zasadzie skorelowane ze sobą przy czym nerwica jest przyczyną depresji w związku z uczuciem bezradności poradzenia sobie z lękami emocjonalnymi które prowadzą do poważnych problemów w funkcjonowaniu w społeczeństwie wywołujących depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może należałoby zająć się przyczynami tych zjawisk. Przy czym dla każdej osoby mogą one być inne. Np. utrata pracy (zaciągnięte kredyty) kiedy osoba ma ogromne problemy z komunikacją interpersonalną a na stanowiska o które chciałaby się ubiegać podstawą jest rozmowa kwalifikacyjna, osoba nieśmiała(przede wszystkim mężczyzna), nie potrafi rozpocząć rozmowy z kobietą, nie potrafi walczyć o swoje. Przyczyna oczywiście sięga głębiej do struktur emocjonalnych które stają się barierami na drodze do tego co osoba chce osiągnąć w związku z czym poczucie własnej wartości spada, energia życia spada, a w dłuższym czasie może powstawać depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Z razcji tego ze zmagam sie z ta okropna nerwica od lat, postanowilam dołączyc.

Moja przygoda z nerwami zaczela sie jakies 9 lat temu, gdzie objawami było drętwienie karku, głowy, uczucie balona w głowie, lub tzw ciezkiej glowy, czasami mialam wrazenie ze nie utrzymam jej na karku. Stopniowo dochodzily: kolatanie serca, trzęsiawka itd.

 

Leczyłam sie oczywiscie, na poczatku byly to leki ziolowe, melisa, magnez jako wzmocnienie, z czasem gdy doszlo juz do stanów lekowych, hipochondrycznych, kiedy nie moglam normalnie zyc, codziennie wydawalo mi sie ze umieram lub powanie choruje, przyjmowalam lek doxepin. Jak reka odjął, poczulam ze zyje. Zaszlam w ciaze, lek odstawilam. Przez jakis czas jeszcze bylo okej.

Od paru tygodni znow walcze z nerwica, dodam ze cierpie na astme od dziecka i jestem pewna ze ona poteguje moje objawy nerwowe.

Podczas ataku, nagle robie sie blada jak sciana, serce wali jak mlot, nie moge wyrownac oddechu, nie mam kontroli nad cialem, dochodzi strach i lek przed utrata swiadomosci i przytomnosci, czasem przed smiercia. Nie da sie tak zyc, to jest nienormalne.

 

Poza tym nie czerpie satysfakcji z pozostalych rzeczy, malo co mnie cieszy. Wiem, ze nie ominie mnie przyjmowanie leków, z czego nie jestem zadowolona, ale jak mozna inaczej leczyc nerwice, zeby zyc normalnie, poza psychicznym nastawieniem i poukladaniem sobie w glowie, co czasami tez nie wystarczy... pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem tu nowa i nie chcę od razu zakładać nowego tematu, mam nadzieję, że piszę w dobrym wątku i nie naruszam regulaminu( jakby co, to przepraszam, niespecjalnie).

Proszę o radę...Otóż krótko przed okresem mam napady depresji, nerwicy depresyjnej- nie wiem, jak to nazwać. Jest to szalenie trudne do opanowania i wstydzę się potem swojego zachowania( jestem kobietą po 40). Byle co wprowadza mnie w stan ogromnego rozdrażnienia, łapy mi się trzęsą, nie mogę oddychać, spać w nocy, nie mogę jeść( zmuszam się do jedzenia, jakbym w ogóle nie czuła smaku potraw). Do tego mam strasznego "doła"-mówiąc kolokwialnie. Nie chce mi się zyć, wszystko widzę w czarnych barwach, myślę o śmierci jak o wybawieniu. Nie powtarza się to co miesiąc, ale tak raz na jakiś czas. W ogóle mam sklonności do "czarnowidztwa", trudno mi lubić ludzi, wydaje mi się, że czuję i widzę ich wredotę, jacy są zakłamani, źli, jak obmawiają, knują przeciwko innym. Zyje mi się coraz gorzej.

Nie chcę być ciągle w takim stanie. Kuracja hormonalna z różnych względów odpada, ginekolog mi nie pomoże( w ogóle to jestem zdrowa fizycznie). Opieki psychiatrycznej to u nas nie ma. Lekarz rodzinny ? Bez sensu, on jest od wypisywania antybiotyków na anginę, a nie od takich spraw. Proszę o radę- jak mogę sobie sama pomóc, czy są jakies środki dostępne bez recepty? Co mam robić? Czasem wydaje mi się, że zwariuję albo gdzieś ucieknę( oczywiście wiem, ze nigdzie nie pójdę, mam dzieci w wieku nastoletnim, męża, muszę pracować- jestem nauczycielką- niestety. Piszę niestety, bo to okropny zawód dzisiaj).

Jak sobie pomóc..( wiem, ze nikt mi nie pomoże i nie mogę na nikogo liczyc- to standard w naszym życiu. Dlatego pytam o jakieś leki, zioła, nie wiem, gimnastykę cokolwiek, co mogę zrobić s am a ).

Dziękuję i z góry przepraszam, jeśli napisałam coś nie tak, źle, nie w tym temacie***itp.

 

-- 03 lis 2013, 18:55 --

 

No cóż...nie dziwię się, że nikt nie odpowiada. W końcu kogo to obchodzi, sorry, że pisałam Już znikam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem tu nowa i nie chcę od razu zakładać nowego tematu, mam nadzieję, że piszę w dobrym wątku i nie naruszam regulaminu( jakby co, to przepraszam, niespecjalnie).

Proszę o radę...Otóż krótko przed okresem mam napady depresji, nerwicy depresyjnej- nie wiem, jak to nazwać. Jest to szalenie trudne do opanowania i wstydzę się potem swojego zachowania( jestem kobietą po 40). Byle co wprowadza mnie w stan ogromnego rozdrażnienia, łapy mi się trzęsą, nie mogę oddychać, spać w nocy, nie mogę jeść( zmuszam się do jedzenia, jakbym w ogóle nie czuła smaku potraw). Do tego mam strasznego "doła"-mówiąc kolokwialnie. Nie chce mi się zyć, wszystko widzę w czarnych barwach, myślę o śmierci jak o wybawieniu. Nie powtarza się to co miesiąc, ale tak raz na jakiś czas. W ogóle mam sklonności do "czarnowidztwa", trudno mi lubić ludzi, wydaje mi się, że czuję i widzę ich wredotę, jacy są zakłamani, źli, jak obmawiają, knują przeciwko innym. Zyje mi się coraz gorzej.

Nie chcę być ciągle w takim stanie. Kuracja hormonalna z różnych względów odpada, ginekolog mi nie pomoże( w ogóle to jestem zdrowa fizycznie). Opieki psychiatrycznej to u nas nie ma. Lekarz rodzinny ? Bez sensu, on jest od wypisywania antybiotyków na anginę, a nie od takich spraw. Proszę o radę- jak mogę sobie sama pomóc, czy są jakies środki dostępne bez recepty? Co mam robić? Czasem wydaje mi się, że zwariuję albo gdzieś ucieknę( oczywiście wiem, ze nigdzie nie pójdę, mam dzieci w wieku nastoletnim, męża, muszę pracować- jestem nauczycielką- niestety. Piszę niestety, bo to okropny zawód dzisiaj).

Jak sobie pomóc..( wiem, ze nikt mi nie pomoże i nie mogę na nikogo liczyc- to standard w naszym życiu. Dlatego pytam o jakieś leki, zioła, nie wiem, gimnastykę cokolwiek, co mogę zrobić s am a ).

Dziękuję i z góry przepraszam, jeśli napisałam coś nie tak, źle, nie w tym temacie***itp.

 

-- 03 lis 2013, 18:55 --

 

No cóż...nie dziwię się, że nikt nie odpowiada. W końcu kogo to obchodzi, sorry, że pisałam Już znikam.

 

 

RYBITWO!

szkoda, ze nie zajrzałam tu wczesniej ale cieszę sie że TY ZAJRZAŁAŚ.

wiem, co znaczy nerwica i depresja ale ja sie lecze a tez jestem nauczycielką.. chcodze do psychiatry a może znajdziesz w pobliskim mieście jakiegoś psychiatrę ? ja tez jeżdże do swojego. TRZYMAJ się... Tez jestem po 40.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Z uwagą czytam posty w tym temacie...i doszłam do wniosku, że mnie psychiatra żle zdiagnozował. Mianowicie, depresję lękową. A taka odmiana depresji nie istnieje. Myślę, że mam od 12-tu lat nerwicę depresyjną, która regularnie nawraca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór. Po przeczytaniu wielu postów dochodze do wniosku ze niestety ale dotkneła mnie nerwica depresyjno-lękowa. OD długiego juz czasu bezustannie chodze przestraszona, uczucie silnego lęku mnie nie opuszcza,mam nadmierną reakcję na bodzce z zewnątrz np lekkie stukniecie sprawia ze serce mi zamiera i zaciskają mi sie wszystkie wnetrznosci w środku. Jestem rozdrazniona i wszystko mnie denerwuje. Nic nie sprawia mi radości ,jestem przgnębiona,unikam kontaktów towarzyskich. Mam ciągłe bóle głowy,nic mi sie nie chce,czuje sie bez sił do wykonywania zwykłych prac domowych. Mam przyspieszone tetno,kołatania serca,w nocy budzi mnie silny strach z towarzyszcym kołataniem serca i sciskaniem w gardle. Jestem juz tym bardzo zmeczona,szukam czegos co sprawi ze poczuje ulge i objawy ustąpią ale nic nie poprawia mi humoru krąz jedynie same pesymistyczne mysli. Ehhhh okropne sa te odczucia.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też nie wiadomo, leczyli mnie przez jakiś czas coaxilem. A co najlepsze okazało się, że większość objawów może być spowodowane rozregulowanymi hormonami i nie ma to nic wspólnego z jakimiś psychologicznymi zaburzeniami. :great: Po prostu szok. Badanie hormonów u kobiet powinno być pierwszym elementem w drodze do diagnozy takich stanów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, wszystkich serdecznie lecze sie na depresje lękowa ok 5 lat na poczatku zazywalem zoloft potem lekarz zmienil na Elicee ktora duzo lepiej na mnie podzialala. Od jakiegos czasu chcialbym juz odstawic leki gdyz po tabletce czuje sie tylko gorzej jakby bardziej pobudzony znerwicowany obecnie biore juz 1/8 tabletki co 2 dni. Odstawialem juz kiedys i depresja powrocila. Na ta chwile mam bardzo duze problemu z pamiecia koncetracja mysleniem oraz brakiem pewnosci siebie ogolnego niezadowolenia i przybicia. chcialbym w koncu wyjsc z tego i zaczac normalnie zyc dlatego zaczalem sie ruszac spacery silownia ale dodatkowo chcialbym tym razem zrobic to pod stalym nadzorem psychologa i bardzo bym prosil o namiary na kogos kto by mi w tym pomogl na terenie śląska bede bardzo wdzieczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ,chciałam się dowiedzieć co może mi dolegać ma objawy takie min,stres,denerwuję sie ,a najbardziej w sytuacji kiedy np mam rozmawiać z kimś np ,szefem ,lekarzem,załatwić coś w urzędach ,mam uczcie kulki w żołądku, tak jak by bolą mnie mięśnie rąk i nóg i zauważyłam ostatnio że idąc do lekarza ból był ogromny ,strach ,a nawet zaczęłam płakać przed wejściem do lekarza ,czy to depresja ? mam też bóle kręgosłupa i pleców ogólnie ,karku ,już nie mogę z tym sobie poradzić ,pracę mam beznadziejną dźwiganie itp. ogólnie lipa ,pamiętam że stres zawsze mi towarzyszył (ciężkie dzieciństwo) ale teraz jakby to się nasiliło ,szczególnie te bóle mięśni.Proszę o poradę .

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×