Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a depresja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno nerwica byłam u lekarza leczyłam sie poł roku temu i wszystko było ok a teras znow mnie dopadło z tym ze nie miałam takich objawów wczesniej tylko jak odstawiłam leki to miałam to miałam takie uczucie ale niechce brac juz chemi chec jakos sama sobie radzic biore tylko tabletki ziołowe na uspokojenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nerwica byłam u lekarza leczyłam sie poł roku temu i wszystko było ok a teras znow mnie dopadło z tym ze nie miałam takich objawów wczesniej tylko jak odstawiłam leki to miałam to miałam takie uczucie ale niechce brac juz chemi chec jakos sama sobie radzic biore tylko tabletki ziołowe na uspokojenie

 

Nie o to mi chodziło. Strasznie się nakręcasz, wiesz? Nerwica nerwicą, ale te bóle głowy mogą wynikać z czegoś innego. Może brakuje Ci jakichś witamin lub minerałów, albo jesteś po prostu przemęczona lub jest coś nie tak z ciśnieniem

 

Oczywiście może to być objaw nerwicy, ale nie musi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nerwica byłam u lekarza leczyłam sie poł roku temu i wszystko było ok a teras znow mnie dopadło z tym ze nie miałam takich objawów wczesniej tylko jak odstawiłam leki to miałam to miałam takie uczucie ale niechce brac juz chemi chec jakos sama sobie radzic biore tylko tabletki ziołowe na uspokojenie

 

Nie o to mi chodziło. Strasznie się nakręcasz, wiesz? Nerwica nerwicą, ale te bóle głowy mogą wynikać z czegoś innego. Może brakuje Ci jakichś witamin lub minerałów, albo jesteś po prostu przemęczona lub jest coś nie tak z ciśnieniem

 

Oczywiście może to być objaw nerwicy, ale nie musi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi sięwszystko pogłębia z roku na rok pomimo leczenia jest coraz gorzej , dlatego nie myśle za bardzo do przodu staram się żyć z dnia na dzień i jakoś to znosić choć jużczasmi nie idzie ale nie mam tyle odwagi zeby to zakonczyc jestem tchorzem

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi sięwszystko pogłębia z roku na rok pomimo leczenia jest coraz gorzej , dlatego nie myśle za bardzo do przodu staram się żyć z dnia na dzień i jakoś to znosić choć jużczasmi nie idzie ale nie mam tyle odwagi zeby to zakonczyc jestem tchorzem

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Mam córkę ,która w wieku 9 lat zachorowała na nerwicę natręctw,depresję oraz zaburzenia odżywiania.Byłam w szoku po usłyszeniu tej diagnozy.Bardzo proszę o wypowiedzi,osób w mojej sytuacji,nie wiem czy moja córka kiedykolwiek będzie funkcjonować bez lekow.obecnie ma 10 lat,przez 8 miesięcy brała asentrę,od jutra będzie brała fevarin25 mg na noc.przyznam że po przeczytaniu opinii na temat tego leku boję ię jej go podać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Mam córkę ,która w wieku 9 lat zachorowała na nerwicę natręctw,depresję oraz zaburzenia odżywiania.Byłam w szoku po usłyszeniu tej diagnozy.Bardzo proszę o wypowiedzi,osób w mojej sytuacji,nie wiem czy moja córka kiedykolwiek będzie funkcjonować bez lekow.obecnie ma 10 lat,przez 8 miesięcy brała asentrę,od jutra będzie brała fevarin25 mg na noc.przyznam że po przeczytaniu opinii na temat tego leku boję ię jej go podać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A próbowałaś psychoterapii?ja kiedyś miałam to samo że sama siebie miałam dość i przez 2 lata 2 razy w miesiącu uczęszczałam na psychoterapię i jest naprawdę dużo dużo lepiej..wbrew temu co mówią inni że psycholog nic nie daje ja zapewniam wszystkich że pomaga i to bardzo.Ja po 3 wizytach też miałam wątpliwości czy to ma sens ale dzisiaj wiem że miało.Więc jeśli masz możliwość to zapisz się do psychoterapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A próbowałaś psychoterapii?ja kiedyś miałam to samo że sama siebie miałam dość i przez 2 lata 2 razy w miesiącu uczęszczałam na psychoterapię i jest naprawdę dużo dużo lepiej..wbrew temu co mówią inni że psycholog nic nie daje ja zapewniam wszystkich że pomaga i to bardzo.Ja po 3 wizytach też miałam wątpliwości czy to ma sens ale dzisiaj wiem że miało.Więc jeśli masz możliwość to zapisz się do psychoterapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem tu po raz pierwszy i bardzo sie w tej chwili boję! Jestem sama w domu a od kilku dni nie czuje sie najlepiej, wczorajszej nocy obudzilam sie zlana potem i ledwo doszlam do pokoju po tabletki(kupilam kilka dni temu ziołowe w aptece) . Nie wiem jak sobie radzic,a dopiero jutro idę do lekarza. Jak ktos może mi podpowiedzieć jak sobie pomóc?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem tu po raz pierwszy i bardzo sie w tej chwili boję! Jestem sama w domu a od kilku dni nie czuje sie najlepiej, wczorajszej nocy obudzilam sie zlana potem i ledwo doszlam do pokoju po tabletki(kupilam kilka dni temu ziołowe w aptece) . Nie wiem jak sobie radzic,a dopiero jutro idę do lekarza. Jak ktos może mi podpowiedzieć jak sobie pomóc?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

Mam 18 lat i na ogół jestem bardzo energiczną,wesołą dziewczyną. Ludzie zazdroszczą mi mojej niezależności,towarzyskości(zwłaszcza po niewielkiej dawce alkoholu) i dziecinnej radości. Natomiast wieczorem,kiedy jestem sama,wszystko się zmienia. Nienawidzę siebie. Wpadam w szał,drapie się po całym ciele,biję się po twarzy i powstrzymuję się od pójścia do apteczki i zjedzenia wszystkich tabletek. Nie chce żyć. Samobójstwo nie wchodzi w grę,bo nie chce tego zrobić rodzicom,ale chyba nie ma dnia,w którym bym o tym nie myślała. Modlę się o jakąś chorobę,wypadek,cokolwiek. I wiem,że każdy z Was,który to właśnie czyta myśli sobie: "kolejna zakompleksiona gówniara,która udaje,że ma problem żeby zwrócić na siebie uwagę". Nie winie was za to, być może sama bym tak pomyślała ;) Ale nie jest to żaden przejściowy stan ani depresja. Jest tak odkąd pamiętam. Już jako mała dziewczynka uciekałam z domu i się okaleczalam. To tak,jakbym urodziła się bez chęci do życia. A podczas mojego marnego żywota nie wydarzyło się nic, przez co mogłabym być w takim stanie. Nie chce podróżować,nie chce poznawać ludzie,nie chce studiować,nie jestem ciekawa życia.I przez brak tej ciekawości świata nie mam mobilizacji do nauki.W skali depresji Becka'a mam 52 punkty(chociaż wiem,ze test jest mało wiarygodny) Piszę to wszystko tutaj z nadzieją,że ktokolwiek mi pomoże. Jak już wspomniałam na początku,nie widać po mnie bym miała jakiś problem,dlatego rodzice i przyjaciele nic nie robią w tym kierunku. A ja już nie mam siły. Czy ktoś ma podobnie? Bardzo proszę o odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

Mam 18 lat i na ogół jestem bardzo energiczną,wesołą dziewczyną. Ludzie zazdroszczą mi mojej niezależności,towarzyskości(zwłaszcza po niewielkiej dawce alkoholu) i dziecinnej radości. Natomiast wieczorem,kiedy jestem sama,wszystko się zmienia. Nienawidzę siebie. Wpadam w szał,drapie się po całym ciele,biję się po twarzy i powstrzymuję się od pójścia do apteczki i zjedzenia wszystkich tabletek. Nie chce żyć. Samobójstwo nie wchodzi w grę,bo nie chce tego zrobić rodzicom,ale chyba nie ma dnia,w którym bym o tym nie myślała. Modlę się o jakąś chorobę,wypadek,cokolwiek. I wiem,że każdy z Was,który to właśnie czyta myśli sobie: "kolejna zakompleksiona gówniara,która udaje,że ma problem żeby zwrócić na siebie uwagę". Nie winie was za to, być może sama bym tak pomyślała ;) Ale nie jest to żaden przejściowy stan ani depresja. Jest tak odkąd pamiętam. Już jako mała dziewczynka uciekałam z domu i się okaleczalam. To tak,jakbym urodziła się bez chęci do życia. A podczas mojego marnego żywota nie wydarzyło się nic, przez co mogłabym być w takim stanie. Nie chce podróżować,nie chce poznawać ludzie,nie chce studiować,nie jestem ciekawa życia.I przez brak tej ciekawości świata nie mam mobilizacji do nauki.W skali depresji Becka'a mam 52 punkty(chociaż wiem,ze test jest mało wiarygodny) Piszę to wszystko tutaj z nadzieją,że ktokolwiek mi pomoże. Jak już wspomniałam na początku,nie widać po mnie bym miała jakiś problem,dlatego rodzice i przyjaciele nic nie robią w tym kierunku. A ja już nie mam siły. Czy ktoś ma podobnie? Bardzo proszę o odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja mam chyba nerwicę, mój przypadek jest następujący, od jakiegoś czasu nie odbierałam telefonów, nie mogłam się przełamać żeby to zrobić, potem gdy zostawił mnie chłopak wróciłam do mamy, do małej miejscowości i mam problem z wyjściem z domu, nie mogę wyjśc sama, bez kogoś jest mi coraz gorzej to zrobić.Boję się kontaktu z ludźmi, boję się gdu pytają co u mnie słychać. Czy powinam się zgłosić do psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu omamów słuchowych - możliwe jest, aby przy nerwicy/depresji przy zasypianiu (na 99% nie zasypiam jeszcze, tylko myślę) pojawiały się strasznie głośnie dźwięki? Raz był to dźwięk latających nietoperzy, raz głos rodem z piekła, potem pisk, dźwięk głośno jadących samochodów (na tyle jak by wszyscy zaczęli trąbić, nastąpiło jakieś zderzenie)... Nie wiem co o tym myśleć :? . Rzadko się zdarza. W sumie w ciągu, hmm, 8 miesięcy 4-5 razy. Są to ułamki sekund, może dwie sekundy i koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

Mam 18 lat i na ogół jestem bardzo energiczną,wesołą dziewczyną. Ludzie zazdroszczą mi mojej niezależności,towarzyskości(zwłaszcza po niewielkiej dawce alkoholu) i dziecinnej radości. Natomiast wieczorem,kiedy jestem sama,wszystko się zmienia. Nienawidzę siebie. Wpadam w szał,drapie się po całym ciele,biję się po twarzy i powstrzymuję się od pójścia do apteczki i zjedzenia wszystkich tabletek. Nie chce żyć. Samobójstwo nie wchodzi w grę,bo nie chce tego zrobić rodzicom,ale chyba nie ma dnia,w którym bym o tym nie myślała. Modlę się o jakąś chorobę,wypadek,cokolwiek. I wiem,że każdy z Was,który to właśnie czyta myśli sobie: "kolejna zakompleksiona gówniara,która udaje,że ma problem żeby zwrócić na siebie uwagę". Nie winie was za to, być może sama bym tak pomyślała ;) Ale nie jest to żaden przejściowy stan ani depresja. Jest tak odkąd pamiętam. Już jako mała dziewczynka uciekałam z domu i się okaleczalam. To tak,jakbym urodziła się bez chęci do życia. A podczas mojego marnego żywota nie wydarzyło się nic, przez co mogłabym być w takim stanie. Nie chce podróżować,nie chce poznawać ludzie,nie chce studiować,nie jestem ciekawa życia.I przez brak tej ciekawości świata nie mam mobilizacji do nauki.W skali depresji Becka'a mam 52 punkty(chociaż wiem,ze test jest mało wiarygodny) Piszę to wszystko tutaj z nadzieją,że ktokolwiek mi pomoże. Jak już wspomniałam na początku,nie widać po mnie bym miała jakiś problem,dlatego rodzice i przyjaciele nic nie robią w tym kierunku. A ja już nie mam siły. Czy ktoś ma podobnie? Bardzo proszę o odpowiedź.

Witam Cię

W pełni cie rozumię, Ja mam 34 lata, 3 dzieci ale objawy mam takie same jak ty. I tez nie wiem co robić, wyieram się do psychologa o pomoc ale sama nie wiem, tak co robić dalej skali depresji Becka'aUWAGA!

Wynik to : 32 punktów.

Jesteś w depresji. Twój stan wymaga spotkania się z psychiatrą. Konieczne jest rozpoczęcie farmakoterapii. Twój stan jest dla Ciebie istotnym zagrożeniem.

 

i co o tym myśleć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co w takim razie dolega mi, mam symptomy pasujące do obu przypadków. Z depresji:Depresja objawia się:

- obniżeniem nastroju

- apatią

- chronicznym uczuciem zmęczenia

- ograniczeniem zainteresowań

- obniżeniem sprawności myślenia- deficyt uwagi, zaburzenia pamięci, koncentracji

- poczuciem winy, wstydu

- poczuciem niskiej wartości i niską samooceną

- mniejsza energią

- pesymistycznym, nihilistycznym postrzeganiem świata

- bezsennością albo nadmierną sennością

- pojawieniem się myśli samobójczych, te myśli są dla mnie najgorsze, najbardziej się tego obawiam,

 

z nerwicy:

lęk, niepokój, dyskomfort psychiczny

- kołatanie serca, czerwienie się, zaburzenia gastryczne (ze strony układu pokarmowego:biegunki), zaburzenia snu.

- fobie, nie wychodze z domu sama, boję się ludzi, że zapytaja co u mnie słychać

- objawy depresyjne

- deficyt uwagi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×