Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze sny


eee

Rekomendowane odpowiedzi

Taki sen miałam, że koleżanka ze szkoły wynajmowała mieszkanie w jakimś starym budynku, które było za duże na jej potrzeby (dziwiłam się, że ją na nie stać), skarżyła się, że ciągle do niej przychodzą zarządcy tego budynku i wypytują o prywatne sprawy. Na to koleżanka z fanklubu powiedziała, że ona kiedyś mieszkała w nieczynnej windzie w domu studenckim i była tam Szczęśliwa.

 

W prawdziwym życiu te osoby się nie znają i chyba obie mieszkają u swojej rodziny za miastem.

:bezradny:

 

 

 

cyklopka,

Mieszkanie w snach - to obszar zyciowy.

Wyraz tesknoty za zwiazkiem, ktory daje bezpieczenstwo.

Symbol wlasnego wnetrza.

 

Winda to symbol przemiany, zmiany swiadomosci.

Winda, ktora utknela w miejscu to symbol zahamowan. Potrzeba konfrontacji z sama soba.

 

Kobieta – wskazowka, zeby sobie bardziej uswiadomic i integrowac w zyciu swoje kobiece cechy, strony (byc moze dotychczas, przez lęki - wyparte i nieswiadome).

 

Sny maja wiele znaczen.

Tu np. widzialabym m.in. Twoj sentyment do czasow studenckich, kiedy bylas niezalezna i wolna, nie musialas jeszcze wtedy podejmowac waznych zyciowych decyzji, doroslosc wtedy jeszcze Cie tak naprawde nie dotyczyla.

 

Zarzadcy budynku moga ew. symbolizowac Twojego wewnetrznego krytyka, ktory chce miec nad wszystkim kontrole i wymagac od Ciebie perfekcjonizmu (przez to, moze nie pozwalac na spontanicznosc, utrudniac kontakt ze swoimi uczuciami).

 

Jako symbol wlasnego wnetrza, duze mieszkanie symbolizuje Twoj duzy potencjal, bogata osobowosc. Rozwijasz sie, odkrywasz w sobie nowe zdolnosci i talenty. To jest bardzo pozytywne ale niesie tez z soba ciezar odpowiedzialnosci, dokonywania wyborow.

Czasy studenckie byly jakby przedluzeniem dziecinstwa, oaza bezpieczenstwa, beztroski.

Mieszkanie w nieczynnej windzie moglabym porownac do zycia w lonie matki. Totalne bezpieczenstwo, zycie w ochronnym kokonie. Blogi letarg. Brak stresu.

 

Dialog dwoch kolezanek to wyraz Twojego wewnetrznego dialogu, proba oceny Twojego obecnego zycia i porownywanie go z przeszloscia.

 

Na razie... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się od jakichś trzech miesięcy śni systematycznie, że uciekam. Czasem w grupie, czasem sama, w różnych okolicznościach. Ale tak sobie uciekam, uciekam i chowam się po zakamarkach jakichś.

:yeah:

:great:

 

Yvaine, ucieczka w snach to wyraz wyparcia i braku konfrontacji z wlasnym "cieniem" (nieuswiadomionymi uczuciami). Ucieczka przed jakims aspektem siebie samej.

To, przed czym sie we snie ucieka - pragnie zostac uswiadomione, zrozumiane i zintegrowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w ogóle jakiś kosmos, byłam blisko świadomego snu. Śniła mi się lalka, więc wyobraziłam sobie, że w szafce jest plecak, który mogę wyjąć i schować do niego lalkę. Miałam jeszcze ochotę ją przerzucić przez poręcz, bo było wysoko, jakby schody w wieży, ale w końcu tego nie zrobiłam.

 

A później mozolnie frunąc metr nad chodnikiem próbowałam się przebić przez miasto na jakieś spotkanie, które odbywało się na zamku. A jak mi to latanie gorzej szło, to wzywałam bogów hinduskich, żeby mi ten dar latania utrzymali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w ogóle jakiś kosmos, byłam blisko świadomego snu. Śniła mi się lalka, więc wyobraziłam sobie, że w szafce jest plecak, który mogę wyjąć i schować do niego lalkę. Miałam jeszcze ochotę ją przerzucić przez poręcz, bo było wysoko, jakby schody w wieży, ale w końcu tego nie zrobiłam.

 

A później mozolnie frunąc metr nad chodnikiem próbowałam się przebić przez miasto na jakieś spotkanie, które odbywało się na zamku. A jak mi to latanie gorzej szło, to wzywałam bogów hinduskich, żeby mi ten dar latania utrzymali.

 

cyklopka, super, masz swiadome sny! Ja swego czasu tez czesto latalam w snach, bylo to bardzo przyjemne. Zazdroszcze kontaktu z hinduskimi bogami! :D

 

Tutaj zalaczam tlumaczenie smyboli sennych.

 

Lalka – brak kontaktu z uczuciami i emocjami, dziecinnosc, niesamodzielnosc. Moze tu chodzic o ponowne odkrycie dzieciecych uczuc, albo o koniecznosc zerwania z dziecinnoscia.

 

Plecak – ciezar, ktory sie nosi z soba.

 

Schody – zmiana, stan przejsciowy, rozwoj, dojrzewanie.

 

Wysokosc – pragnienie wielkich osiagniec, jednoczesnie lek przed przecenianiem siebie. Moze to tez byc wskazowka, zeby nie zadawalac sie malo wartosciowymi celami.

 

Wieza - potrzeba zyskania wiekszego rozeznania, orientacji w sytuacji.

 

Fruwanie – przecenianie siebie lub ucieczka z problematycznej sytuacji, pragnienie przekroczenia wlasnych granic . Tesknota za lekkoscia w trudnej sytuacji. Wskazowka na przeciazenie przez zbyt wygorowane oczekiwania otoczenia. Symbol wysokich idealow, tworczosci. Ostrzezenie, zeby sie zbyt wysoko nie unosic i nie oddalac przez swoje fantazje zbytnio od swojej rzeczywistosci.

Zacheta, zeby nie zyc zbyt przyziemnym zyciem, zeby zmierzac do wyzszych celow.

Tesknota ze seksualnoscia, za odpoczynkiem.

 

Miasto – Duchowe otoczenie sniacej. Postep na drodze indywidualizacji.

 

Zamek – wladza, izolacja, odosobnienie. Bezpieczenstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cesaria, zapomniałam zaznaczyć, że przed zaśnięciem oglądałam zdjęcia lalek, bo trafiłam na stronę internetową jakiejś artystki, więc to była sugestia wprost do snu.

 

Schody są bardzo mocnym symbolem, zastanawiam się, co śnili ludzie w czasach, kiedy nie budowano piętrowych budynków :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, masz racje schody sa mocnym symbolem.

Oznaczaja zmiane poziomu naszej swiadomosci (rowniez w naszych zwiazkach). Zmiane perspektywy widzenia siebie samej.

Wskazuja na to, czy w naszych zwiazkach z ludzmi przyjmujemy albo zdystansowany punkt widzenia (rozumowy - przy wchodzeniu do gory po schodach) albo pokazujemy bardziej swoje uczucia, potrzeby i nieswiadome strony (nieswiadome uczucia - schodzenie w dol ze schodow).

 

Mysle, ze fakt, ze przed snem ogladalas zdjecia lalek, mial na tyle znaczenie, ze podswiadomosc skorzystala ze swiezo uzytych symboli i przywolala je (w swoich celach) we snie.

 

Wracajac do latania w snach, jak medytowalam codziennie, mialam tzw. astralne sny. Przelatywalam w nich przez sciany i przez pietra budynku, itp... Chce wrocic do medytacji, m.in. przez te niesamowite sny. Niektore byly wrecz mistyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koszmary, koszmary i jeszcze raz koszmary. Bez szczególnego sensu, czasami rano nawet nie pamiętam dokładnie, jakieś bzdury, coś jak wieczna ucieczka przed śmiercią. Wykańczające.

 

Ale dzisiaj było kolorowo! Zdrzemnęłam się w autobusie, miałam prawie dwie godziny drogi przed sobą, więc zazwyczaj opieram się o szybę i przysypiam. Śniło mi się podczas tej podróży, że tym razem nie ja umieram, tylko mój kolega wypadł z okna i leży na chodniku z uśmiechem na twarzy jakby spał i śnił, a koleżanka, która stała obok mnie (nawiasem mówiąc realnie w nim zakochana) kazała mi sprawdzić co u niego i czy żyje, a sama udała się do gabinetu prowadzącego zajęcia, który wielokrotnie ją podrywał (to też prawdziwy szczegół) tylko po to, żeby wzbudzić w tym nieszczęśniku na chodniku zazdrość. Co za kretynizm! Jak się obudziłam to miałam ochotę sama sobie odciąć głowę za takie bzdury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem dziwny sen, śniło mi się, że byłem studentem i w czasie wykładu przyszła jakaś kobieta i mówiła, że po zajęciach odbędzie się spotkanie z psychoterapeutą dla DDA i kto ma ten problem, żeby przyszedł i potem okazało się, że wszyscy w grupie wykładowej są DDA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj śniłem, że odwiedziłem ciocię, która wynajmowała gdzieś pokój urządzony w stylu lat 70/80 i opowiadała mi swój sen, że wyrywała chwasty. Powiedziałem jej, że to pewnie oznacza, że wyrwie wszystkie swoje problemy i będzie dobrze. Oczami wyobraźni (w śnie) widziałem te wyrywane chwasty. (Cały czas w ramach prawdziwego snu) wziąłem sennik i z ciocią szukałem znaczenia snu. Pod hasłem "wyrywanie chwastów" ku mojemu / naszemu zdziwieniu widniało: "nasilenie problemów, morderstwo".

Drugi sen: Spotykałem się z pewną dziewczyną, która z ojcem swoim wynajmowała mieszkanie na górnym piętrze w dom(k)u. Była dorosła, ale nie miała stałej pracy i ojcu dorzucała tylko stówę miesięcznie, czasami więcej. Ojciec nie pozwalał jej się spotykać z innymi, w tym ze mną w ich mieszkaniu ponieważ za mało dokładała się. Bardzo limitował czas naszych spotkań z zegarkiem w ręku. Pewnego razu zakradłem się gdy myślałem że on śpi i skierowałem się na palcach do pomieszczenia, w którym zwyczajowo przebywała. Okazało się, że jej ojciec zwietrzył podstęp i zamienili się pomieszczeniami. Wpadłem, a był agresywny i apodyktyczny.

 

Wczorajsze sny ciekawsze, między innymi.

Niektórzy ludzie byli robotami, cyborgami i/lub zainfekowani wirusem, który zmieniał ich w zombie, nad którym totalną kontrolę miał owy wirus. Byłem współudziałowcem małego zakładu stolarskiego, który znajdował się w suterynie i schodziło się doń po schodach. Przyszedłem dojrzeć interesu, razem ze mną weszło kilku klientów, jeden otyły i dziwnie się zachowujący. Po schodach zaczął schodzić na czworakach i mieć automatyczne, nienaturalne ruchy. Okazało się, że jest jednym z zainfekowanych. W zakładzie głowa mu pękła na pół. Z wnętrzności głowy zaczęły wychodzić macki, ogółem jedna krew i zgnilizna. Zaczął atakować, ale był nieudolny i rozpadał się, syczał. Pozostali trzej goście byli mniej krwawi. Mózgi wyszły im z głowy, zaczęły lewitować i spalać się. Nie byli agresywni. Przemawiali do mnie w stylu mędrców. Spokojnie i tajemniczo oraz powstrzymali tego otyłego potwora, a raczej to co z niego pozostawało.

 

Inny sen, pamiętam strzelisty duży gotycki kościół na skraju miasteczka, przy lesie. Wielkie smukłe drzwi, komnaty, ogromne witraże. Spokojne, lekko zachmurzone niebo. Jakaś kobieta w kapturze wyłania się zza rogu na dworze i daje znak bym podszedł.

 

Inny sen, powrót do czasów szkolnych. Wf. Przebieram się w szatni, okazało się, że w ramach zajęć mam walczyć z kimś kto jest nieśmiertelny i nie da się go zabić. Niby jestem skazany na porażkę, ale czuję, że nie mogę się poddawać. Owy przeciwnik może przyjmować dowolny wygląd i cofać czas, ogółem jestem tylko marionetką. Urządza sobie zabawę, budując mi tory przeszkód pełne śmiertelnych pułapek i tak w kółko. Potem olśniewa mnie, że to jest coś na wzór wirtualnej gry, nie umrę naprawdę, można nacisnąć restart itd. Za każdym razem jak umieram gra zaczyna się od początku. Przeciwnik wpada na pomysł by uwięzić mnie w czasie, w ten sposób nigdy się nie uwolnię bowiem choćbym chciał / jakiś operator gry nacisnąć restart za sekundę to dla mnie to będzie nieskończenie długo.

 

Ogółem nic ciekawego, w snach nic nie mogę, uciekam, bronię się, atakują mnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. Jeszcze jeden sen mi się przypomniał ciekawy. Byłem w pracy / w szkole / na uczelni. Spotkałem tam kobietę, z którą mam niewyjaśnione sprawy. Publicznie podszedłem do niej i zacząłem pytać co teraz zrobi i jak się odniesie do pewnej sprawy z przeszłości. Zaczęła udawać uśmiechając się złośliwie, że nie wie o co chodzi, by mnie zabrali, że jestem chory i zboczony i bym dał jej spokój. Naciskałem dalej. Zaczęła przed całą grupą mówić udawanie drżącym głosem "on mnie prześladuje, każe się spotykać, jakieś buty mi nawet kupił". I wyciągnęła byle jakie stare zniszczone kobiece buty na koturnie mówiąc że to ode mnie. I powtarzała "buty mi kupuje", "buty mi kupuje" udając cynicznie przerażenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio rzadko coś mi się śni, nie mogę opanować trybu spania a co dopiero fazy snu - rozsypka.

 

Mnie zawsze nurtował pewien sen z dzieciństwa - można powiedzieć sen "abstrakcyjny". Nie przedstawiał żadnej konkretnej osoby czy sytuacji tylko linię na białym tle. Tło jak z pożółkłej starej taśmy filmowej. Linia z kolei raz była cienka i prosta raz się pogrubiała i kłębiła. Starałam się jakby tą linię uspokoić. Może to był płytki sen, czuwanie, nie wiem - bądź co bądź siliłam mój umysł by tą linię opanować.

Śniło mi się coś takiego parę razy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w tym tygodniu standard nerwicowca czyli:

wypadające zęby, które noszę w rękach, żaden dentysta nie chce mnie przyjąć, a jak już się do jednego dostaję, to nie może mi przykleić tych kawałków, bo wszystkie korzenie już dawno zgniły i zęby trzymały się tylko skóry.

winda, która nie chce się zatrzymać, obraca się dookoła siebie i chce mnie zakleszczyć.

Nie pamiętam kiedy śniło mi się coś ładnego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś miałem bardzo zły i poje*any sen, ale nie opowiem, bo "To tak, jakbym próbował opowiedzieć wam sen. Próżny trud, bo nie można oddać słowami wrażen odbieranych przez śniącego: tej mieszaniny, nonsensu, niespodziewanych i szokujących zdarzeń, którym się próbuje przeciwstawić; tego sennym marzeniom najwłaściwszego poczucia, że staliśmy się więźniami niewiarygodnego.. " J. Conrad, "Jądro Ciemności". Akurat czytam, fajnie się podpasowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wypadające zęby,

 

To jeden z moich najczęściej powtarzających się snów. Co prawda ostatnio są dosyć rzadkie w porównaniu do przeszłości, jednak nadal się zdarzają

Kiedyś również bardzo często śnił mi się koniec świata ale jak na razie ustało, ustał również sen o zasypianiu w miejscach publicznych

 

Oprócz wymienionych powyżej doświadczam innych powtarzających się nieustannie snów

 

Chodzę boso po śniegu... Tzn zazwyczaj na początku tego nie zauważam, jest po prostu paskudna pogoda, a na chodniku jest taka bardziej plucha niż czysty śnieg, patrzę w dół i się okazuje, że nie mam butów :P

 

Inny sen jest o tym, że leżę w wannie, woda jest mętna, nieraz prawie czarna, wtedy okazuje się, że w łazience obserwuje mnie jakaś osoba (zazwyczaj jest to ktoś z kim akurat zaczęłam się zadawać) Towarzyszą mi wtedy negatywne uczucia, których przyczyną jest moja demaskacja

 

Sen o jakimś małym stworzonku, które wymaga opieki, jest to coś na kształt niemowlako-kociątka... Wiem, że to coś nie przeżyje beze mnie i chcę to chronić pod każdym względem (często w tym śnie warunki są niekorzystne, np wojna czy jakieś kataklizmy)

 

Śnię też o jakimś zakopanym przeze mnie w przeszłości skarbie, skarb pochodzi z jakiegoś nielegalnego źródła, więc muszę się z tym przed wszystkimi ukrywać, raz się zdarzyło, że w odkopanym pudle nie znajdowały tylko pieniądze, ale też niewygodne zdjęcia ukazujące przebieg jakiejś zbrodni. Bardzo często w tym śnie mam jakąś amnezję, więc zdjęcia były wtedy częściowym rozwiązaniem zagadki.

 

I w ostatnim czasie najczęstszy z moich snów.

Śni mi się ciągle ta sama droga prowadząca w dosyć nieznanym kierunku, tzn niby go znam, ale nigdy tam nie dotarłam. Droga prowadzi pod górkę przez las, jest tam mostek z rzeką, i w tym miejscu zawsze się zatrzymuję, tak jakby ta rzeka była moim celem. Wiem, że dalej jest jakaś wiocha ale nie mam zamiaru iść dalej.

Ostatnio ten sen powtarzał się tak często, że zaczęłam się zastanawiać czy nie zacząć szukać tej drogi, bo nie daje mi ona spokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio śniło mi się, że byłem w jakimś pomieszczeniu i czytałem jakąś gazetę. Nagle szedł jakiś mężczyzna z dzieckiem, poszli do toalety. Zauważyłem w gazecie jego zdjęcie i że to poszukiwany pedofil. Nagle po pomieszczeniu zaczęły spacerować jakieś kaczki i zaczęła rozbrzmiewać z nieokreślonego źródła jakaś muzyka z gatunku jakby new age, kaczki nuciły melodie. Zauważyłem, że kaczki wychodzą z dziurki od klucza, gdzie był pedofil z dzieckiem. Zaraz potem po pomieszczeniu zaczęły "latać" jakieś tęcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śniła mi się klasôwka z bilogii. Nic nie umiałam do tego nauczycielka przeszkadzała nucąc utwory Closterkeller z płyty Grafitt którą namiętnie słuchałam w 8 klasie SP. Wybiegłam z sali. Przeraziłam się gdy zobaczyłam że mam sobie dresowe spodnie białá workowatá bluze i paskudne adidasy. Co oczywiście nosiłam w podstawówce wstydząc sie kráglosci. Dobiegałam na jakieś rozlewiska gdzie niby chodziłam z tatą. Z jednego ze stawów wołały mnie dwie wiły/ syreny. Chciałam wskoczyć do nich. Wolałam umrzeć niż pozostać gruba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej kuchni,toples Klaudia Halejcio.

Hehe, tu chyba nie ma ukrytego znaczenia. Ona jest bardzo ładna :smile:

 

Mnie się dzisiaj śnił Ciechan Miodowy, sen był proroczy, bo dzisiaj piłam Ciechana Miodowego :mrgreen:

Dziś sen.Seks z Magdą i jej siostrą cioteczną Justyną.Lat 37.Mocne :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×