Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy przez czytanie można się wyleczyć ?


niecierpliwy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Nie bardzo wiedziałem gdzie ten wątek umieścić więc umieściłem tutaj.

Proszę przeczytać artykuł który jest zamieszczony w linku i proszę was o komentarze i myśli jakie wam się nasuwają w związkuz tym.

http://kultura.onet.pl/wiadomosci/wielka-brytania-wprowadza-recepty-na-ksiazki,1,5417652,artykul.html

 

Czy myślicie że taki sposób może być skuteczny (oczywiście na niektóre choroby) ?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Osobiście uważam że czytanie książek jest bardzo dobrym pomysłem. Choćby dlatego że nie jako "zmusza" nas do podjęcia szerszych działań aniżeli złapanie za kartonik z tabletkami i ich zażycie.

Czytanie książki to też "przeżywanie" prawie całym sobą tego co jest w niej zawarte. Nasz umysł chłonie informację i analizując dochodzi do wniosków czego następstwem może być poprawa naszego stanu. Pytanie się tylko kłania czy zawarte informację w książce trafią do czytelnika w taki sposób aby mu pomóc a nie przeszkodzić. Tak jak w przypadku leków odpowiednia książka musi być skierowana do odpowiedniego pacjenta. Na naszym rynku jest wiele książek tego typu, osobiście jednak obawiał bym się czy trafię na taką pozycję która mi pomorze. Obawiam się że nie które pozycje na naszym rynku to nabijanie kieszeni ich "autorów" gdzie zawartość owej pozycji nic za sobą nie niesie. Nie mniej jednak książka to wspaniały dar choćby z tego powodu że samo sięgnięcie po nią poprawia nasze samopoczucie i samoocenę że jednak chcemy coś dla siebie zrobić i potrafimy to zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To się zgadza że wyleczenie się zależy od każdego z nas, ale książka może być tą iskrą która rozpali w nas inne podejście a co za tym idzie polepszy samopoczucie. Usłyszałem kiedyś takie ciekawe zdanie "może ci 1000 osób mówić dokładnie to samo ale dzięki tej 1001 zrozumiesz meritum sprawy"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio tylko czytanie trzyma na powierzchni. Przez większość dnia po prostu zatapiam się w lekturze, przenosząc się w świat fikcji, dzięki czemu nie mam czasu na myślenie i jakoś się trzymam. Wiem, że w moim wypadku, to skrajność, ale do czasu regularnej terapii nie pozostało mi nic więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znana jest też lista przypadłości, na które lekarze mają wypisywać książki na receptę. Są to: gniew, niepokój, obżarstwo, depresja, obsesja, natręctwa, panika, fobia, stres, lęki i problemy z poczuciem własnej wartości. Do listy zostaną wkrótce dołączone pozycje, które mają pomóc pacjentom z chronicznym bólem czy zmęczeniem, a nawet problemami w związkach.

Ciekawe. Chciałabym wiedzieć, jakie książki są na tej liście, może znalazłabym coś dla siebie.

 

Czytanie ogólnie dużo pomaga. I to nie tylko książek o samopomocy - chociaż ostatnio głównie takie treści czytam. Dodatkowo czytam horrory o psychopatycznych mordercach i zakochujących się w nich kobietach-ofiarach z zaburzeniami oobowości... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to off-topowe z mojej strony, ale w przedmowie książki "Radość życia" Davida D. Burnsa opisano eksperyment,

gdzie naukowo dobrane grupy depresyjnych pacjentów podzielono na tych leczonych farmakoterapią, na tych leczonych psychoterapią klasyczną i na tych leczonych czytaniem książki "Radość życia".

Wyniki grupy leczonej bibioterapią były godne podziwu.

Z tym, że nie chodzi o samo przelecenie wzrokiem "Radości życia",

ale o sumienne wykonywanie ćwiczeń w książce zawartych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to off-topowe z mojej strony, ale w przedmowie książki "Radość życia" Davida D. Burnsa opisano eksperyment,

gdzie naukowo dobrane grupy depresyjnych pacjentów podzielono na tych leczonych farmakoterapią, na tych leczonych psychoterapią klasyczną i na tych leczonych czytaniem książki "Radość życia".

Wyniki grupy leczonej bibioterapią były godne podziwu.

Z tym, że nie chodzi o samo przelecenie wzrokiem "Radości życia",

ale o sumienne wykonywanie ćwiczeń w książce zawartych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałam, że może chodzi o czytanie w ogóle, bo mi pomaga. Książka jest lepsza niż siedzenie przed komputerem czy telewizorem, lepiej potrafię organizować sobie czas, jestem spokojniejsza.

 

Kiedyś czytałam jakieś książki np. jak zyskać pewność siebie, ale tylko chwilowo napełniały mnie nadzieją na zmiany :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałam, że może chodzi o czytanie w ogóle, bo mi pomaga. Książka jest lepsza niż siedzenie przed komputerem czy telewizorem, lepiej potrafię organizować sobie czas, jestem spokojniejsza.

 

Kiedyś czytałam jakieś książki np. jak zyskać pewność siebie, ale tylko chwilowo napełniały mnie nadzieją na zmiany :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie słyszałam o tej akcji, ale jest fantastyczna. Sama często wciskam znajomym z depresją książki, które dotyczą ich problemów. Wydaje mi się, że jesli jestesmy w stanie, w którym możemy przeczytać i przyswoić książkę o rozwoju, jestesmy w stanie zmienić większosc apsektów naszego życia.

Proszę, tu jest lista książek, mam nadzieję, że to to.

http://www3.hants.gov.uk/library/booksandreading/books-on-prescription.htm

 

Znacie jakąś SPRAWDZONĄ pozycję literacką na temat organizacji swojego czasu, samodyscypliy, systematyczności?

 

Moje osobiste typy: 7 nawyków skutecznego działania Covey'a, różne kursy Robbinsa, książki Briana Tracy'ego. Chyba najbardziej znana i okrzyknięta własnie książką "zmieniającą życie" jest GTD Allena, ale tu jestem dopiero w trakcie, więc nic nie mówię. Mi to strasznie pomogło przy zwalczaniu lęku przed działaniem i prokrastynacji (czyli w dużej mierze lęku przed działaniem^^). Naprawdę polecam. Czasami nadmierny optymizm i język tych książek może być denerwujący, ale warto skorzystać z rad, bo są po prostu skuteczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Nie bardzo wiedziałem gdzie ten wątek umieścić więc umieściłem tutaj.

Proszę przeczytać artykuł który jest zamieszczony w linku i proszę was o komentarze i myśli jakie wam się nasuwają w związkuz tym.

http://kultura.onet.pl/wiadomosci/wielka-brytania-wprowadza-recepty-na-ksiazki,1,5417652,artykul.html

 

Czy myślicie że taki sposób może być skuteczny (oczywiście na niektóre choroby) ?

Pozdrawiam

Ja tam czytam bardzo dużo (nie pracuję - jestem na rencie na neurastenię, nie mam znajomych - socjofobia), bowiem czasu wolnego mam od zarąbania. Czytam 15 książek miesięcznie. Ale nie znoszę poradników. Po nich czuję się jeszcze "chorsza". Wolę dowiedzieć się czegoś ciekawego oświecie i ludziach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×