Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak życia towarzyskiego.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam każdego z osobna, jestem osiemnastoletnią dziewczyną, która w ogóle nie posiada życia towarzyskiego (nie wiem, czy na własne życzenie) i ta samotność strasznie mnie boli.

 

Odkąd pamiętam miałam problemy z nawiązaniem z ludźmi kontaktu. Bałam się większych grup osób, spojrzeń na ulicy, szkolnym korytarzu ... Nie mam żadnych kompleksów związanych np. z wyglądem - wręcz przeciwnie, po prostu za każdym razem kiedy z kimś rozmawiam mam wrażenie, że postrzega się mnie jako idiotkę i odzywa się we mnie tutaj "kompleks niższości". Staram się uśmiechać, rozśmieszać, ale to wszystko wychodzi mi strasznie sztucznie, jakby było wymuszone, w związku z tym i tak nie daje oczekiwanych efektów.

 

Chodzę do liceum, mam bardzo fajne koleżanki, w porządku kolegów, mogę usiąść na przerwie, porozmawiać ... Ale na żadne imprezy nigdy nie byłam zapraszana, zresztą przeczuwam, że nawet, jakbym była, to bym na nie nie chodziła - strasznie boję się tłumu ludzi, a za alkoholem w przeciwieństwie do pozostałych towarzyszy w ogóle nie przepadam.

 

Pomimo swojej nieśmiałości i bycia zamkniętą w sobie miałam chłopaka, którego bardzo lubiłam i z którym przeżyłam masę przygód oraz pięknych chwil.

To była jedna z niewielu osób, z którymi dogadywałam się perfekcyjnie, nie musiałam analizować każdego wypowiedzianego zdania po 239014091 razy w obawie, że wyjdę na kretynkę, czułam się przy nim genialnie. Niestety po kilku miesiącach on zerwał ze mną, aktualnie nie mamy żadnego kontaktu, nawet mijając się na ulicy nie mówi mi "cześć"...

 

Nie tak dawno, jak 3 lata temu, miałam pięcioosobowe grono przyjaciół. Było między nami świetnie, niestety wraz z biegiem czasu strasznie się ono wykruszyło. Zostały mi tylko dwie przyjaciółki, jedna tutaj na miejscu, a druga niestety już na studiach, spory kawał drogi, przez co nasze kontakty też nieco podupadły ...

 

Chciałabym zacząć wszystko od nowa i odnaleźć się w jakimś towarzystwie. Myślałam o znalezieniu sobie jakiejś pasji, czegoś, co by mnie uszczęśliwiło, przez co mogłabym poznać ludzi podobnych do mnie, co by mnie uszczęśliwiło ...

 

Przepraszam, to wszystko zostało napisane bardzo chaotycznie, jednak inaczej tego wszystkiego odzwierciedlić nie mogłam. Chciałabym pozbyć się myśli w kontaktach między ludźmi, że jestem kimś gorszym i chciałabym zacząć spędzać czas wolny z ludźmi, a nie sama, jak to do tej pory bywało, bo coraz bardziej mnie to pogrąża ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć Syluch,

 

Twój post wcale nie wydał mi się chaotyczny. Nasunęły mi się dwa pytania: dlaczego chłopak z Tobą zerwał? czy masz jakieś przypuszczenia, skąd w Tobie wzięła się taka nieśmiałość (nie wiem, np. traumatyczne przeżycie, problemy w rodzinie itp.)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zerwanie było rok temu, więc trochę czasu minęło, nie pamiętam wszystkich szczegółów (albo nie chcę pamiętać, to prędzej), ale w każdym razie stwierdził, że mnie nie kocha i że ma wystarczająco dużo problemów, by rozwiązywać też i cudze (w tym przypadku - moje). Bardzo to przeżyłam, ale jak później doszły do mnie słuchy, jakie on rzeczy opowiadał o mnie swoim znajomym, to doszłam do wniosku, że chyba jednak nie żałuję, że stało się, jak stało.

 

A nieśmiałość ... nie wiem, skąd się wzięła, nigdy nie miałam problemów z kompleksami, choć przez bardzo długi czas chorowałam na bulimię - waga była moim jedynym problemem. Nie byłam gruba, nie byłam otyła, ale też i nie szczupła. Na szczęście z bulimią "zerwałam" w czerwcu 2012 roku, od tej pory w ogóle nie wymiotowałam, odchudzam się i czuję się o niebo lepiej we własnym ciele, co czyni mnie nieco pewniejszą siebie...

 

Mam wrażenie, że to się bierze znikąd, choć wiem, że to niemożliwe. Bardzo dużo rzeczy zawaliłam, pamiętam pierwszą klasę ogólniaka, nowa szkoła, nowi ludzie, tak się bałam, że w ogóle do niej nie chodziłam albo uciekałam z większości lekcji, co zaowocowało rokiem "w plecy". I tutaj po raz kolejny błędne koło, bo mam tę metkę, że jestem tą, która nie zdała, choć w klasie nie jestem jedyną taką osobą. (problemy z nauką tutaj nie mają nic wspólnego, bo nigdy takowych nie doświadczyłam, na tym tle zawsze dawałam sobie radę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niska samoocena, brak samoakceptacji, itepe... Może nawet fobia społeczna, skoro tak się bałaś, że nie chodziłaś do szkoły. Też wagarowałam ze strachu przed szkołą, ale w granicach rozsądku, podrabiałam usprawiedliwienia, urywałam się z wf-u, heh, co za czasy to były, pamiętam jak się bałam panicznie tej szkoły. Dobrze, że się jakoś "podleczyłam" wtedy sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz, są różne treningi pomagające podbudować swoje umiejętności interpersonalne czy samoocenę. ale wydaje mi się, że bardziej skuteczna byłaby terapia. po prostu, pogadać z terapeutą, wyrzucić z siebie lęk, często to wystarcza. być może uda się ustalić przyczynę takiego stanu. trudno mi powiedzieć, skoro twierdzisz, a ja nie mam podstawa aby to podważać, że osobiście nie masz do siebie ale a w Twoim życiu nie było sytuacji w jakimś stopniu traumatycznych. w każdym razie warto spróbować tych opcji, aby jakość Twojego życia była lepsza, zadawalająca :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy z kimś rozmawiam mam wrażenie, że postrzega się mnie jako idiotkę i odzywa się we mnie tutaj "kompleks niższości".

 

Są jakieś oznaki, że inni Cię tak postrzegają? jest to w ogóle oparte na faktach?

 

Staram się uśmiechać, rozśmieszać, ale to wszystko wychodzi mi strasznie sztucznie, jakby było wymuszone, w związku z tym i tak nie daje oczekiwanych efektów.

 

Spoko, nie jesteś szczera sama ze sobą, stąd może to nie przynosić oczekiwanych efektów.

 

Chciałabym zacząć wszystko od nowa i odnaleźć się w jakimś towarzystwie. Myślałam o znalezieniu sobie jakiejś pasji, czegoś, co by mnie uszczęśliwiło, przez co mogłabym poznać ludzi podobnych do mnie, co by mnie uszczęśliwiło ...

 

Moim zdaniem to jest świetny pomysł. Znajdując pasję, pozwolisz sobie na rozwinięcie skrzydeł oraz przyciągniesz ludzi o podobnych zainteresowaniach.

 

Chciałabym pozbyć się myśli w kontaktach między ludźmi, że jestem kimś gorszym i chciałabym zacząć spędzać czas wolny z ludźmi, a nie sama, jak to do tej pory bywało, bo coraz bardziej mnie to pogrąża ...

 

A faktycznie jesteś kimś gorszym ? w czym takim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy z kimś rozmawiam mam wrażenie, że postrzega się mnie jako idiotkę i odzywa się we mnie tutaj "kompleks niższości".

 

Są jakieś oznaki, że inni Cię tak postrzegają? jest to w ogóle oparte na faktach?

 

Staram się uśmiechać, rozśmieszać, ale to wszystko wychodzi mi strasznie sztucznie, jakby było wymuszone, w związku z tym i tak nie daje oczekiwanych efektów.

 

Spoko, nie jesteś szczera sama ze sobą, stąd może to nie przynosić oczekiwanych efektów.

 

Chciałabym zacząć wszystko od nowa i odnaleźć się w jakimś towarzystwie. Myślałam o znalezieniu sobie jakiejś pasji, czegoś, co by mnie uszczęśliwiło, przez co mogłabym poznać ludzi podobnych do mnie, co by mnie uszczęśliwiło ...

 

Moim zdaniem to jest świetny pomysł. Znajdując pasję, pozwolisz sobie na rozwinięcie skrzydeł oraz przyciągniesz ludzi o podobnych zainteresowaniach.

 

Chciałabym pozbyć się myśli w kontaktach między ludźmi, że jestem kimś gorszym i chciałabym zacząć spędzać czas wolny z ludźmi, a nie sama, jak to do tej pory bywało, bo coraz bardziej mnie to pogrąża ...

 

A faktycznie jesteś kimś gorszym ? w czym takim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy z kimś rozmawiam mam wrażenie, że postrzega się mnie jako idiotkę i odzywa się we mnie tutaj "kompleks niższości".

 

Są jakieś oznaki, że inni Cię tak postrzegają? jest to w ogóle oparte na faktach?

 

Staram się uśmiechać, rozśmieszać, ale to wszystko wychodzi mi strasznie sztucznie, jakby było wymuszone, w związku z tym i tak nie daje oczekiwanych efektów.

 

Spoko, nie jesteś szczera sama ze sobą, stąd może to nie przynosić oczekiwanych efektów.

 

Chciałabym zacząć wszystko od nowa i odnaleźć się w jakimś towarzystwie. Myślałam o znalezieniu sobie jakiejś pasji, czegoś, co by mnie uszczęśliwiło, przez co mogłabym poznać ludzi podobnych do mnie, co by mnie uszczęśliwiło ...

 

Moim zdaniem to jest świetny pomysł. Znajdując pasję, pozwolisz sobie na rozwinięcie skrzydeł oraz przyciągniesz ludzi o podobnych zainteresowaniach.

 

Chciałabym pozbyć się myśli w kontaktach między ludźmi, że jestem kimś gorszym i chciałabym zacząć spędzać czas wolny z ludźmi, a nie sama, jak to do tej pory bywało, bo coraz bardziej mnie to pogrąża ...

 

A faktycznie jesteś kimś gorszym ? w czym takim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak masz lepiej ode mnie... Masz dopiero 18 lat, a juz jeden zwiazek ... Masz jeszcze duzo czasu przed soba, Popatrz sie na to tak - skoro bylo mozliwe by raz znalezc chlopaka, to oznacza ze twoja psychika nadaje sie do budowania intymnych relacji z plcia przeciwna... A do tego jestes mloda. Masz jeszcze duza szanse by poznac kogos...

 

Chcialbym byc na twoim miejscu. Sam mam 23 lata , brak inicjacji sexualnej za sobą, zero normalnych zwiazkow z kobietami i tak poplątany umysł, ze kij go wie czy kiedykolwiek zwiaze sie z jakas kobietą, a wkraczam juz w wiek ludzi ustabilizowanych, zapracowanych, wiec okazji do poznawania ludzi mam coraz mniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak masz lepiej ode mnie... Masz dopiero 18 lat, a juz jeden zwiazek ... Masz jeszcze duzo czasu przed soba, Popatrz sie na to tak - skoro bylo mozliwe by raz znalezc chlopaka, to oznacza ze twoja psychika nadaje sie do budowania intymnych relacji z plcia przeciwna... A do tego jestes mloda. Masz jeszcze duza szanse by poznac kogos...

 

Chcialbym byc na twoim miejscu. Sam mam 23 lata , brak inicjacji sexualnej za sobą, zero normalnych zwiazkow z kobietami i tak poplątany umysł, ze kij go wie czy kiedykolwiek zwiaze sie z jakas kobietą, a wkraczam juz w wiek ludzi ustabilizowanych, zapracowanych, wiec okazji do poznawania ludzi mam coraz mniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×