Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dystymia


Jara79

Rekomendowane odpowiedzi

Dystymia to rodzaj depresji przecież... więc ogólnie o depresji (o dystymii też):

http://www.depresja.za.pl/

http://www.psychlab.pl/Article4.html

... i o dystymii szczególnie (mało o tym piszą na necie niestety):

http://online.synapsis.pl/Slowniczek/Dystymia.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dystymia

 

PS. Ja tego nie miałem, ale przesyłam artykuły...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero od niedawna i powoli uświadamiam sobie swój stan, czytając wszystko na temat psychiatrii i psychologii w internecie. Znalazłem takie pojęcie jak Dystymia:

 

"(depresja nerwicowa, depresyjne zaburzenia osobowości, przewlekła depresja z lękiem), typ depresji charakteryzujący się przewlekłym (trwającym kilka lat) obniżeniem nastroju o przebiegu łagodniejszym niż w przypadku depresji endogennej. Diagnoza dystymii wymaga obecności przynajmniej dwóch z następujących objawów:

* zaburzenia łaknienia

* zaburzenia snu

* uczucie zmęczenia

* deficyt uwagi

* niska samoocena

* trudności decyzyjne

* poczucie beznadziejności

Objawy dystymii mają tendencje do nasilania się w godzinach popołudniowych. Ryzyko wystąpienia dystymii jest większe wśród krewnych pierwszego stopnia chorych na depresję endogenną oraz wśród kobiet. Zachorowanie następuje najczęściej pomiędzy 20 a 30 rokiem życia."

 

Jest to schorzenie, które objawowo pasuje do mnie najbardziej, niemal dokładnie. Jestem pewien że cierpię właśnie na to. Powiedzcie czy to jest łatwiejsze do wyleczenia od innych typów depresji, jakimi lekami się to leczy, itd. po prostu wszystko co wiecie na ten temat. Z góry dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie czy to jest łatwiejsze do wyleczenia od innych typów depresji, jakimi lekami się to leczy, itd. po prostu wszystko co wiecie na ten temat. Z góry dzięki.

 

Rzecz w tym, że leki to w większości wspomagacze, wyrównujące poziom tego i owego w mózgu/organizmie, pomagające w leczeniu - ale podstawa to terapia, bo dociera się do źródła. Bez terapii ani rusz.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

?

 

Chodzi mi o to, czy jeśli leczenie zmieni mój depresyjno-dystymiczny sposób bycia, to moje relacje z bliskimi (b. niedobre ostatnio, głównie z tego powodu) poprawią się niebotycznie?

 

Napiszcie, że tak! Że znacie kogoś w takiej sytuacji, która się potem odmieniła!

 

Oby tak się stało! Niebawem chyba się wybiorę gdzie trzeba.

 

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam rowniez na to leki- ciekaw ajestem czy sie cos zmieni w zwiazku z tym jakos nie wyobrazam sobie siebie teraz wesolej w dzien w dzien i pelnej zycia

 

 

btw nie wiedzialam wogole wczesniej o istneniu tej choroby az do ostatniej wizyty ,dziwne tylko czego terapii mi nie zalecil :roll: moze dlatego ze zrodlo znamy a co to daje przeciecie z tego sie nie zmieni juz :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że to mam, wnioskuję na podstawie opisu bo lekarz wogóle mi nie powiedział co mi dolega, oni wolą tylko cinąć komuś leki i mieć resztę gdzieś. Przewlekłe obniżenie nastroju - to pasuje, przebieg łagodniejszy niż w przypadku depresji endogennej - to by się zgadzało, w końcu potrafię jakoś w miarę nowmalnie funkcjonować. Objawy też się zgadzają.

jaa, Nie czekaj aż lekarz zleci Ci terapię, oni rzadko to robią. Miałam nawet przypadek, że pani psychiatra krytykowała psychologa, który przekonywał mnie do odstawienia leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę o mnie:

A więc dystymikiem jestem od dawna mniej więcej 10 lat :cry: a mam 23 lata.

Na początku pamiętam czasy podstawówki tą senność ogromną. Zacząłem to ignorować i jakoś wytrzymałem z tym 9 lat. Kurcze nie wiem jak to zrobiłem :? . W ciągu tych lat wyszukiwałem sobie rozmaite choroby latałem od lekarza do lekarza każdy nie wiedział co mi jest. Stopniowo dołączyła się nerwica no i problemy ze zdrowiem. Lata płynęły a ja czułem się coraz gorzej i w końcu nie wytrzymałem i wybrałem się do psychiatry to była najmądrzejsza rzecz jaką zrobiłem od kilkunastu lat. Psychiatra od razu stwierdził że to dystymia i że trzeba psychoterapie włączyć i leki. Po lekach czułem się wspaniale zacząłem żyć na nowo plany itd. Terapia dała mi sporo bo dowiedziałem się dlaczego tak się stało że zachorowałem. Minął rok odstawiłem leki czułem się bardzo dobrze :lol: wyjechał z dziewczyną na moje pierwsze wakacje poza domem.. :) było cudownie….

 

Czułem się coraz lepiej. Senność już nie miała takiej potęgi i mogłem cały dzień wytrzymać bez snu :) Lecz cos ostatnio coś pękło we mnie i z podwojoną siłą uderzyła na mnie prawdziwa depresja :o To był dopiero kosmos. Daję radę tylko najgorsze jest brak łaknienia:( To mnie strasznie męczy bo muszę się zmuszać do jedzenia. Czy ktoś miał podobnie?? Proszę odpiszcie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co mi da terapia? ja juz taka jestem wycofuje sie zycia zadko wychodze gdzies ,garbienie sie nawet pasuje hehe do tego NN ktore mnie najbardziej wkurza i doluje Rolling Eyes

Ostatni raz powtarzam, terapia wypleni to cholerstwo z Ciebie :) Tylko miej trochę wkładu w to.

 

thrax, mnie się tak nie przytrafiło aczkolwiek mógłbym u siebie dystymię podejrzewać tyle że nie wiem czy to z psychozą w parze idzie hehe. Ogólnie wg. opisu dystymii mam z tym wiele wspólnego ale diagnozowanie siebie samego to nie jest dobry pomysł xP.

Pozdrawiam :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czyli mysli samobojcze w sytuacji stresowej,przykrej dla nas to a raczej obawa ze z nerwow to se zrobimy tez jest mysl natretna?

Wszystko zależy w jakim stopniu ta myśl jest "natrętna". Jeżeli występuje cały czas, dręczy Cię i nie daje spokoju to chyba można ją zaklasyfikować pod natrętną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja odrazu w paranoje wpadlam i do lekarza juz chcialam dzwonic na komorke ;)

 

ale jakos wstyd mi sie zrobilo ze odrazu panikuje jakbym chciala sie zabic nie chcialabnym dzwonic wkoncu do niego :lol: ale stracilam kontrole nad emocjami i myslami na jakis czas az mi glos odebralo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyczytałam, że termin dystymia w dużym stopniu pokrywa się ze znaczeniem terminu depresja nerwicowa, nie sądziłam że to jest to samo. Wyczytałam też, że u chorych, u których występuje często stwierdza się swoiste cechy osobowości, określane jako osobowość histeryczna :D

U mnie nastrój mocno waha się w ciągu dnia. Miewam gorsze całe tygodnie ale bywa i tak, że rano wstaję wesoła jak skowronek a wieczorem żyć mi się nie chce, albo na odwrót. Więc może to i prawda z tą osobowością histeryczną. Określenie wydaje się trochę obraźliwe ale wygląda na to, że to jest termin medyczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×