Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica ???? proszę o pomoc :(


LOCKE8848

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :) Mam 21 lat i jestem nowym użytkowinkiem tego forum. Pewnie temat ten był już wiele razy poruszany lecz każdy ma jakieś inne objawy ewentualnie jakiś zbiór objawów. U mnie problemy zaczeły się ok półtora roku temu. Obecnie jestem studentem II roku i przeżywam dosłowienie piekło. Początkowo moje samopoczucie było w normie ale pech chciał aby wszystko zaczeło walić mi się na głowe. Moje objawy to głownie "uczucie kołatania serca" bo po sprawdzeniu tętno wynosi ok 90 rzadko kiedy mam puls powyżej 100, wysokie ciśnienie na codzień w graniczach 145/70 do 155/90 w patowych sytuacjach powyżej 170/80. Wielkim problemem jest również ciągły szum w uszach piękący oraz punktowe bóle głowy oraz pełno uporczywych mroczków przed oczami. Ogólnie w czasie kiedy mam to uczucie kołatanie ból głowy mroczki itp strasznie się czuję mam wrażenie że zaraz umre i utrzymuje się to przez kilka dni nie moge spać a jak już zasne najmnijeszy odgłos mnie potrafi zerwać na równe nogii. Robiłem setki badań z krwi zawierające wszystko a wyniki wszystkie w normie, robiłem również TK głowy również bez zmian, w 2009 roku miałem kompletne badania serca w prywatnej klinice w Wawie typu Echo, Holter próba wysiłkow i wszystko ok , teraz bede je powtarzał ... przynajmniej raz na miesiąc trafiam na Izbe Przyjęć gdzie mam robiony komplet badań. Jedynym odchyleniem od normy są wezły chłonne szyji które mam powiekszone i zostałęm skierowany na Biopsje... Są okresy gdzie czuje sie w miare dobrze i nagle przychodzi takie samopoczucie za kazdym razem sliniejsze i coraz cięższe do przetrzymania. Wiele osób łacznie z lekarzami mówiło mi że to moze byc nerwica ale ja mam wrażenie że nie mogło by byc to powodem takego sampoczucia chociaż czytałem juz wiele rzeczy. Co chwila boje się ze cos mi jest siadam przed komputerem i doszukuje się chorób po czym sam napedzam sobie stracha... Mam teraz dosć ciezką sesje i wczoraj znów mnie to złapało w nocy i dziś umieram nie jestem w stanie niczego zrobic niczego sie uczyc po prostu jestem wrakiem... mam już dość takiego stanu rzeczy...nic mi sie nie chce cieżko jest po porstu na codzień egzystować, nie mam ochoty nigdzie wychodzic jak juz to tylko autem się poruszam bo boje sie ze jak pójde na piechote lub pojadę autobusem to nigdzie nie dojde, zaraz sie mecze i zaczynam się zle czuc... odbija sie to na mojej nauce i życiu osobistym... W 2007 roku przezylem dosc ciezką sytuacje która odbiła na mnie duże piętno... nie wiem moze to jest powód moze jestem chory na cos i lekarze nie sa w stanie mi pomoc... zawsze gdy trafie do szpitala czuje się jak by bezpieczniej lepiej ... nie umiem tego wytłuamczyc... mam już naprawde dosc jestem załamany... to że piszę na forum interentowym to dla mnie juz naprawde ostatecznosc staram sie unikac tego typu wypowiedzi ale szukam porady pomocy gdzie juz tylko sie da... jak to sie mówi jestem desperatem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja i studiowanie medycyny ? ;] raczej nie możliwe ... chociaż trochę się tym interesuje chcąc nie chcąc nawet po szukaniu przyczyny moich dolegliwości... a co do wizyty u specjalisty, mam taki zamiar żeby się do niego wybrać w tym momencie to jest mi juz naprawde wszystko jedno, chcę się czuć poporstu normalnie, chcę prowadzić normalne życie bez tego ustrojstwa pod warunkiem że to akurat jest to.. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LOCKE8848, przeciążenia nie tylko te fizyczne, ale zwłaszcza te związane z braniem na siebie zbyt dużej ilości obowiązków. Mierz siły na zamiary mówią - jeśli się przeceni swoje możliwości to próby sprostania tym wymaganiom przynoszą nie tylko załamania nerwowe, zawód, smutek, brak wiary w siebie co wiąże się z niepowodzeniami, albo gorszymi niż oczekiwane wynikami (zwyczajnie przez nadmiar obowiązków, a nie brak umiejętności), ale także właśnie objawy somatyczne - u Ciebie mogło tak być, ale nie jest to oczywiście diagnoza, a jedynie przypuszczenie. Skontaktuj się z lekarzem psychiatrą. Nic nie tracisz. Nie jesteś wariatem. Nerwica to nie schizofrenia ani nie psychoza. Nerwica to podłoże psychologiczne różnych objawów, być może także tych Twoich. Sama mogła się ujawnić dopiero właśnie w momencie kiedy wszystko "zwaliło" Ci się na głowę. Lekarz pomoże Ci jakoś to zwalczyć, znaleźć drogę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ponownie... ;]

przepraszam że nie odpisywałem ale sesja praca itp... teraz mam wreszcie trochę luzu...ale jeżeli chodzi o samopoczucie to początkowo po sesji trochę się to uspokoiło ale teraz znów daje o sobie znać i to naprawdę mocno :roll: dziś wracałem ze stolicy do rodzinnego miasta i myślałem że nie dojadę... uczucie jak bym miał nie wiadomo jakie ciśnienie nie miałem jak zmierzyć w podróżny ale z samego odczucia podejrzewam że było naprawdę duże, ból głowy po prawej stronie i wrażenie że umrę na siedząco a do tego okropne duszności uczucie wychodzenia z siebie i spuchnięte palce u rąk... właśnie skąd się to wzięło nie wiem nawet nie wiem czy mogę to podpinać pod objawy...ale do rzeczy miałem przy sobie tabletkę Belergotu którą wziąłem już po tym jak zaczęło mnie puszczać...efekt był taki że objawy ustąpiły pozostało tylko zmęczenie i duszności które mam do teraz... :cry: są takie załamania że mam wrażenie że nie złapie oddechu... naprawdę okropne uczucie...w tym tygodniu idę do psychiatry prywatnie ale cały czas mam przekonanie że to nie nerwica a choroba która nie może zostać rozpoznana i to spędza mi sen z powiek :? po prostu nie wierze że takie coś jak nerwica może siać takie spustoszenie w moim życiu :( bardzo chętnie poczytam wasze opinie bo mam czasem wrażenie że ja tylko się z tym gównem męczę a może ktoś ma podobne objawy i będzie w stanie mnie nakierować w pewnych aspektach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LOCKE8848 jak czytam twoje wpisy, widzę, że masz takie samo podejście do tego wszystkiego jak ja początkowo.

Ja miewam różne objawy, czasem dochodzą jakieś nowe, ale takie główne to szybkie bicie serca, pocą mi się dłonie, mam uczucie mrowienia na całym ciele i trudności z oddychaniem, do tego często dochodzi ból głowy, żołądka itp.

2 razy zabrało mnie pogotowie bo atak był tak silny, że nie byłam w stanie stanąć na nogach. Badań różnego rodzaju mam już cały mega duży segregator biurowy, robiono mi wszelkie badania krew, mocz, holter, ekg, eeg, próbę tężyczkową itd. średnio 2 razy w miesiącu mam roione badania krew i mocz.

Też doszukiwałam się choroby innej niż nerwica, ale jeśli ekg, holter, badania krew, mocz masz ok to na 99,9% jest to nerwica.

Wiem, że może trudno Ci uwierzyć, że mogła tak zawładnąć Twoim życiem, ale tak jest. Po pierwsze aby podjąć z nią walkę, musisz być pewien, że jesteś zdrowy i uświadomić sobie, że Twoje objawy i dolegliwości mają podłoże psychiczne. Nie myśl sobie, że łatwo mi tak pisać co trzeba zrobić, piszę, ale sama mam problem żeby walczyć i sama szukam pomocy na tym forum.

Z nerwicą jest tak, że są lepsze i gorsze dni.

Ja też boję się podróży, zatłoczonych miejsc. Kiedy mam atak nakręcam się zamiast się uspokajać....

wiem co czujesz....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam :D

 

Po wielu trudach wczoraj udało mi sie dostać do lekarza. Spędziłęm u niego dość długi czas który upłynął (ok 2h) na rozmowie oraz weryfikacji różnych rzeczy związanych z moimi doświadczeniami życiowymi. Powiem tyle... diagnoza była jednoznaczna ZABURZENIA LĘKOWE... czyt. Nerwica :cry: : Przyznam że nie byłem zaskoczony... Lekarz stwierdził że gdybym przyszedł wczesniej obyło by się bez pomocy środków farmakologicznych ale w tej sytuacji musze je przyjmować. Teraz przynjamniej wiem co jest powodem takiego stanu rzeczy. Teraz pozostaje walczyć z tym gównem i sprawić by było lepiej ... :!: Także z dniem wczorajszym ze 100% potwierdzeniem dołączyłem do społeczności któa boryka się z tym samym problemem. Sztuką jest się nie dać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam :D

 

Po wielu trudach wczoraj udało mi sie dostać do lekarza. Spędziłęm u niego dość długi czas który upłynął (ok 2h) na rozmowie oraz weryfikacji różnych rzeczy związanych z moimi doświadczeniami życiowymi. Powiem tyle... diagnoza była jednoznaczna ZABURZENIA LĘKOWE... czyt. Nerwica :cry: : Przyznam że nie byłem zaskoczony... Lekarz stwierdził że gdybym przyszedł wczesniej obyło by się bez pomocy środków farmakologicznych ale w tej sytuacji musze je przyjmować. Teraz przynjamniej wiem co jest powodem takiego stanu rzeczy. Teraz pozostaje walczyć z tym gównem i sprawić by było lepiej ... :!: Także z dniem wczorajszym ze 100% potwierdzeniem dołączyłem do społeczności któa boryka się z tym samym problemem. Sztuką jest się nie dać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×