Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wiara czyni cuda


ashley

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim. Chciałam się podpiąć pod temat i zapytać się, czy wierzycie w kreowanie rzeczywistości/swoje przyszłości poprzez wyobrażanie sobie jej? Czy to może działać? :bezradny:
Gdy wyobrażasz sobie coś, przecierasz ścieżki w mózgu i później łatwiej jest Ci pewne rzeczy zrealizować...albo widzisz, że jednak nie chcesz...

 

Ja na przykład byłem w traumatycznym związku. Nie wyobrażałem sobie jednak jego końca. W pewnym momencie jednak wykonałem takie ćwiczenie myslowe i sobie dalsze życie po zakończeniu związku wyobraziłem. Dzięki temu nie żyłem już w tak silnym lęku przed jej utratą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę takie teksty Z KAPITALIKAMI, to czyta je u mnie wewnętrzny agresywny i natarczywy lektor...

MÓWIĘ JAK JEST I MASZ SIĘ PODPORZĄDKOWAĆ.

Woda na młyn nerwicy, jak nic. Ryk lwa.

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Droga Prawda Życie

"NIKOLAICI to byli i są ludzie, którzy wbrew nauce Zbawiciela i apostołów mają duchową władzę nad innymi wierzącymi. "

Ej, ale wikipedia podaje inaczej: "Nikolaici  chrześcijańska herezja gnostycka z I wieku głosząca nieskrępowaną swobodę obyczajów. Wspomniana w dwóch wersetach drugiego rozdziału Apokalipsy św. Jana, ostatniej księgi Nowego Testamentu."

https://pl.wikipedia.org/wiki/Nikolaici

:angel:

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Droga Prawda Życie napisał:

wikipedia w wielu rzeczach nie mówi prawdy i taj jest bardzo często w odniesieniu do JEZUSA PANA i BOGA oraz jedynie natchnionej Biblii

Ok, ale na jakich źródłach Ty się oparłeś przedstawiając defnicję nikolaitów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2018 o 10:35, Droga Prawda Życie napisał:

zamiast pytać księdza polecam pytać NIEOMYLNEGO JEZUSA - NAUCZYCIELA.

Tak się składa, że akurat Abigail_1Sm25 ma osobisty kontakt z Jezusem, a przynajmniej tak twierdzi :roll:

W dniu 14.09.2018 o 10:35, Droga Prawda Życie napisał:

Nikolaici to byli i są ludzie którzy mają duchową władzę nad innymi wierzącymi.

Czy mógłbyś podać źródło, na podstawie którego twierdzisz, że taka jest właśnie definicja nikolaitów?

W dniu 14.09.2018 o 10:35, Droga Prawda Życie napisał:

A tak nie powinno być. Np papieski system jest przykładek nikolaityzmu.

Mnie też to razi i boli (chociaż papieża Franciszka to akurat nawet lubię). Nie wiem co to nikolaityzm, ale dla mnie takie zjawisko to jest po prostu feudalizm. Wiesz, zamiast mówić o nikolaitach można by moim zdaniem po prostu przytoczyć ten fragment:

"24 Gdy dziesięciu [pozostałych] to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. 25 A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. 26 Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. 27 A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, 28 na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». " ( Mt 20,24-28)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak w sumie szkoda, że ten wątek jest zaśmiecony religijnym spamem i dyskusjami o istnieniu - nieistnieniu Boga. 

Ja tak sobie pomyślałam, że w sumie było mi lepiej, kiedy wierzyłam. Niekoniecznie nawet w samego Boga, ale jak interesowałam się prawem przyciągania - w sumie nadal się interesuję, nawet jeśli dla kogoś to ma być śmieszne - to też było mi lepiej. Sądzę, że człowiek - a wypowiadam się za siebie - potrzebuje jakiejś duchowości. Z punktu widzenia biologicznego, antropologicznego ta duchowość wydaje mi się sensowna. Nie mówię, że to ma być forma zinstytucjonalizowanej religii. Jak straciłam wiarę, to straciłam jakoś trochę sens życia. Nie potrafię jej odnaleźć na 100%. 

Jakiś czas temu byłam w kościele, akurat odebrać babcię, nie na mszy. Poczułam dziwną emocję, której dawno nie czułam. Dla mnie same rozważania, czy coś istnieje, czy nie, nie mają sensu. To nie jest sfera dysputy intelektualnej. Tego "czucia" nie da się opisać - ktoś to określi złudą, psikusami umysłu. Jednak ja tego czucia już nie mam tak dogłębnie jak kiedyś. Raz poczułam, ale zazwyczaj kościół to już tylko dla mnie budynek. A wszelkie dyskusje opierają się właśnie na tym. Pytałam się wielokrotnie, różnych osób - dlaczego wierzą? I to nie były jakieś argumenty na miarę Alberta Einsteina. To było coś prostego, trudnego do opisania słowami - jak ktoś mi powiedział, że wykonuje jakąś pracę, patrzy na swoje ręce i "czuje" tego Boga. Ktoś, kto nigdy czegoś takiego nie doświadczył, uśmiechnie się z politowaniem, ale... Kim my jesteśmy, żeby oceniać drugą osobę? Dlaczego w XXI wieku uważamy, że pozjadaliśmy wszystkie rozumy i mamy prawo mówić z całą pewnością, że coś jest, a czegoś nie ma? Skoro Bóg jest jak krasnoludek, to dlaczego nikt nie prowadzi długich rozmów o istnieniu krasnoludków? Niektórzy ludzie będą mi się zawsze kojarzyć z mędrcem z "Romantyczności" Mickiewicza. 

Nie wiem, chyba w kolejnym roku chcę jakoś odkryć jakąś duchowość. Raczej już niestety nie po drodze mi z katolicyzmem, ale chciałabym, żeby moje życie miało trochę tej refleksji. I uważam, że owszem, wiara czyni cuda 😜 - choć czasami to jest po prostu cud wewnętrzny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem osobą wierzaca i mnie bardzo pomaga taka wiara w Boga. Gdy mam gonitwe myśli i czuje że się zaraz rozsypie to pomaga mi się uspokoić modlitwa. Świadomość że jestem stworzona do radości. I sobie to tak tłumaczę że wszystko co dobre jest ciepłe, spokojne A chaos jest zły. Wtedy uwalniam powoli mój umysł. Można to nazwać medytacja jak się chce jednak dla mnie jest to modlitwa . Taka prosta i akceptacja swojej ułomności jako człowieka. Wtedy naprawdę wbrew wszystkiemu wraca spokój do mojej głowy i logiczne konstruktywne myślenie. To takie proste że aż niewiarygodne 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  1. Dziękuję Alicji z Krainy Czarów i Katii85 za przywrócenie dyskusji na właściwe tory. Pozdrawiam Was dziewczyny i trwajcie w cudzie wiary.  Katia, bo Prawda jest prosta i w życiu najlepiej chodzić prostymi ścieżkami, nie kombinować i nie komplikować:) Alicjo z Krainy Czarów, myślę że jesteś na dobrej drodze, tak trzymaj, a może wejdź na następny raz do kościoła na mszę św.? Też nie czuję się na 100% związana z żadną religią, ale ja czasem tego potrzebuję i mi to pomaga. Albo spróbuj sama w ciszy i skupieniu porozmawiać z Bogiem swoimi słowami, powiedz wszystko co Ci leży na sercu jak Ojcu albo Najlepszemu Przyjacielowi. Masz niezwykle ciekawe postanowienie noworoczne :) Życzę Ci żebyś odnalazła wiarę i sens życia. Trzymaj się ciepło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiara czyni cuda z ludzką wyobraźnią...to owa wyobraźnia sprawia, że jeszcze można wierzyć w to, że wszystko się ułoży...Ja wierzę, że matka moich dzieci jeszcze się opamięta i zobaczy, że dzieci cierpią okrutnie tak jak Ja, że nie możemy spędzać czasu razem...wierzę, że jeszcze przed sprawą w sądzie będę mógł zobaczyć dzieci i pójść z nimi do parku ulepić bałwana i pobiegać wśród drzew...po prostu spędzić z nimi czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam stawiam na świętych jak Charbel lub Rafka - lecz tylko modlitwy do nich!. Mam taką książkę "Cuda św. Charbela" gdzie są świadectwa ludzi z Rosji i Libanu, którzy przykładali sobie obrazki :D z tym świętym, do chorych miejsc i niby doznawali uzdrowienia :D Do książki jest dołączony mały obrazek.

Z Libanu można nawet otrzymać za darmo relikwie tego świętego np. watę nasączoną olejem z grobu. Dla mnie to już jednak trochę pod magię podchodzi... i nie odważyłbym się smarować takim olejem.

Inna, ciekawostka, którą podam, to w Libanie ludzie piją ziemię z grobu św. Rafki rozrobioną z wodą i podobno, działa to cuda. Dla mnie to też, już radykalny krok...

 

 

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×