Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poszukiwanie rodziców.


Gość Anna Maria

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy raz zaobserwowałam u siebie to,że "poszukuję" zastępczego ojca tuż po śmierci mojego Taty.Pamiętam był nim mój Wujek,brat Taty.Pamiętam mój smutek i zawód gdy spytałam Wujka co to za drzewo,a Wujek nie potrafił mi na to pytanie odpowiedzieć.Pomyślałam,że tata by wiedział (był leśnikiem) i dotarło do mnie,że Wujek to nie Tata.

Potem tych zastępczych ojców i matek było kilku.

Nauczycielki,psycholożki pełniły rolę zastępczych matek,ojcowie byli raczej przypadkowi.

Problem pojawił się znów bo przykleiłam się do ojca mojego szefa jak i całego mojego wyobrażenia o ich, w mojej głowie, cudownej rodzinie.

Dla wyjaśnienia,mój Tato zmarł jak miałam 12 lat,moja Mama żyje.

Pomożecie mi to trochę zrozumieć?To normalne? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się, że jeszcze nikt nie odpowiedział.

Masz zatraconą hierarhię. Jeśli jesteś dorosła to nie jest normalnym, że "przyklejasz się" do obcego mężczyzny bo masz w głowie piękny obraz. Taty już nie ma. Nie ma go fizycznie, ale to, że jesteś do Niego tak bardzo przywiązana, to nic złego. Nie możesz jednak szukać Taty w innych, bo to cię zniszczy. Nigdy nikt już nie będzie NIM. I dobrze, bo to by przeczyło porządkowi świata :)

Czerp z mężczyzn, którzy cię otaczają to, czego potrzebujesz (uśmiech, wiedzę, dobre słowo) ale musisz sobie zdawac sprawę, że to nie Tata. To tylko jego tysiąc odbić, ktore ci zostawił.

Pozdrawiam, kats.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko :) No widzisz, bo tak mi się wydaje, że czasem jest tak, że jedna rzecz pociąga drugą. Poszukiwanie zastępczego ojca, poszukiwanie akceptacji, wstyd i wiele innych uczuć. Ja sam niedawno odkryłem, że właśnie wstyd był takim największym hamulcem w moim życiu. Staram się go przezwyciężać. Zrozumiałem dopiero teraz, że nie mogę się cały czas wszystkiego wstydzić, bo to mnie ogranicza. Dlatego ten mur wstydu rozbijam powoli :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, mam tak samo.

Wobec każdego, kto okaże większe zainteresowanie mną, moimi problemami i czuje, że ta osoba mnie rozumie, a nie ocenia, zaczynam odczuwać przywiązanie i szukam w niej 'zastępczej matki'.

Jednak w moim przypadku bardzo łatwo to zburzyć, jeśli zaufam i odczuje, że nagle w jakiejś sprawie ta osoba staje przeciwko mnie (nie ważne, że to może być tylko moje urojone przekonanie), ta osoba zostaje skreślona.

Myślę, że dzieje się tak dlatego, że widzimy u tych osób cechy, których brakowało/brakuje nam u naszych rodziców.

U mnie w domu nigdy nie było takiej sytuacji, żeby Mama przyszła zapytała mnie czy mam jakieś problemy, okazała głębsze zainteresowanie. Zawsze byłam grzeczną i wspaniałą córeczką, która dobrze się uczy i nie sprawia problemów, gdy płakałam z jakiegoś powodu, nie słyszałam 'co się stało? dlaczego płaczesz?', tylko 'nie rycz, jak będziesz wyglądać taka napuchnięta od płaczu? taka duża dziewczyna a płacze...'

Od strony materialnej nigdy niczego mi nie brakowało, zawsze czas wypełniony zajęciami dodatkowymi, we wakacje co roku kolonie/obozy, wyjazdy do rodziny tak, że więcej mnie w domu nie było, niż byłam.

Rozpieszczona córeczka, która ma wszystko - a jednak, zabrakło najważniejszego: głębszego zainteresowania, czasami przytulenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×