Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak długo trwa leczenie nerwicy natręctw?


samotny

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz że można wyjść to nie wątpię ale jest to jednak niebywale trudne i długotrwałe . Sam na nerwicę natręctw cierpię tak naprawdę od dziecka(teraz 25 lat prawie), od kilku ładnych lat uczęszczam na psychoterapię, byłem na grupowej, biorę leki . Z tą nerwicą i lękami ukończyłem trudne studia( choć na drugi raz bym je rzucił w cholerę wiedząc jak cięzko będzie ) i podjłałem pracę

Mimo ogromnej woli do walki z ta chorobą i zdolności do zmieniania siebie (wyprowadzka od rodziców, wyjście do ludzi, ogromna zmiana w myśleniu) nadal tak naprawdę natręctwa i lęki nie dają mi żyć ani się rozwijać - i niestety w szczerych rozmowach ze specjalistami nieraz przyznają oni że to zaburzenie pod względem cierpienia jakie przynosi choremu porównać można jedynie ze schizofrenią

 

Nie chce dołowac was, zaczynających walkę z chorobą ale żeby wrócić na droge normalnego rozwoju najczęściej trzeba przełamać wiele stereotypów, nawyków i lęków, tkwiących w człowieku od samego dzieciństwa. Przy czym otoczenie najczęściej nie potrafi choremu pomóc bo zwyczajnie tez jest zaburzone

 

[Dodane po edycji:]

 

Tylko jeszcze coś ode mnie

Z tego co zauważyłem z lat kontaktów z osobami z nerwicą natręctw najczęściej ta choroba jest problemem całej rodziny - może nie wszyscy musza od razu mieć objawy ale zawsze da się zauważyc przywiązanie do "musze i powienienem" , perfekcjonizm, tzw. perserwerację, chęc postawienia na swoim

 

[Dodane po edycji:]

 

a co do samego pytania - to niestety takie leczenie trwa najczęściej do końca życia, choć objawy w sensie stricte natręctw mogą minąć szybciej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja psychoterapeutka kazała mi sie nie bać kiedy nadchodzi jakaś myśl,obsesja. Nauczyłam się z nią walczyć (ale w sesie poddaje ci się myślo) Przkład: kiedy miałam depresje jak więszkość bałam się ze to schozfrenia napadało mnie to w koło więc zaczełam się z tym mierzyć tak -moje myślenie- "przecież nie mam shozofreni bo osoby chore najczęściej nie czują lęku a ja go czuje i to bardzo, pozatym jak już mam ją mieć to nawet lepiej bo bede szczęśliwa więc chodź chorobo objaw sie u mnie pokaż co potrafisz" do dziś nie pyszła :))).

 

A co proponujesz w natrętnych myślach o np. tętniaku albo guzie w mózgu... mam sobie pomyśleć a to najwyżej mam guza w mózgu i najwyżej umre ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×