Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość niedojrzała


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

NN4V stanowisko jest takie, że od zawsze siedzę w klimatach bdsm i związek z kimś kto tego nie czuje nie jest możliwy :/ jestem przygnębiona od kiedy uświadomiłam sobie swoją infantylność w odniesieniu do tego środowiska, nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji. Ani nie wiem jak pozbyć się infantylności ani nie mogę pozbyć się skłonności do bdsmu by szukać w szerokim świecie drugiej połówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V stanowisko jest takie, że od zawsze siedzę w klimatach bdsm i związek z kimś kto tego nie czuje nie jest możliwy :/ jestem przygnębiona od kiedy uświadomiłam sobie swoją infantylność w odniesieniu do tego środowiska, nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji. Ani nie wiem jak pozbyć się infantylności ani nie mogę pozbyć się skłonności do bdsmu by szukać w szerokim świecie drugiej połówki.

To jedynie czyni poszukiwanie trudniejszym. Zawęża grupę docelową. Nic więcej.

Na pewno nie wyklucza znalezienia partnera o podobnych preferencjach.

Tylko pewnie poszukiwania potrwają dłużej i wymagają więcej nakładu pracy.

Wymagają wyjścia poza znane środowisko, bo istnieją inne.

 

Osobiście również w przeszłości szukałem partnerki przy zawężonym horyzoncie grupy docelowej.

Znalazłem ją i jestem w szczęśliwym związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, jeśli wiesz coś o tym środowisku to wiesz też, że składa się głównie z ludzi zaburzonych. Jeśli dwóch wariatów wie, że są wariatami i chcą się leczyć to stworzą związek. Jeśli jeden twierdzi, że jest normalny a reszta świata nie to z tego związku nie będzie. No i ilość normalnych mężczyzn w tym środowisku jest mniejsza niż normalnych kobiet. W moim odczuciu to przegrana sprawa. Jak to powiedział mój znajomy z bdsmów "po dwóch latach poszukiwań normalności bez efektu kobiety zazwyczaj się załamują lub rezygnują". Chyba czas przywyknąć do samotności , szukam 5 lat i ci normalni zawsze są zajęci :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, kiedy przeginam

 

I co wtedy czujesz? Pojawia się jakikolwiek alarm w Twoim umyśle? Starasz się zredukować infantylne zachowania do minimum? Jeśli nic nie pomaga, frustrujesz się wiedząc, że ludzie odbierają Cię jako osobę niedojrzałą? Jakie to rodzi uczucia na dłuższą metę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w przeszłości byłem infantylny, jednak nie wiedziałem, że tak się to nazywa - dopiero później, gdy psychiatra napisał mi w diagnozie ,,nieco infantylny", zrozumiałem. Kiedy zachowujesz się w sposób infantylny, to od razu to widzisz. Infantylnym nie jest się cały czas, infantylnym się bywa. To tak jakby człowiek oscylował pomiędzy byciem do bólu poważnym, a wesołkowatym. Jednak wydawać by się wtedy zazwyczaj mogło, że właśnie takiego wesołkowatego gościa, ludzie wolą bardziej. Niestety zazwyczaj raz za razem weryfikuje to reakcja otoczenia. Po prostu potrafią się z takiej osoby śmiać. A to boli, bardzo. Jednak sprawia to tylko, że szuka się innego sposobu zachowania, które odpowiadałoby osobom z środowiska bardziej. Gdy taki byłem, to pamiętam, że zwracałem uwagę na zachowania innych ludzi; najcenniejsze były te spontaniczne. Mogły to być zachowania, czy wypowiedzi, sposób mówienia ludzi z zewnątrz, lecz też postaci filmowych, czy nawet tych z bajek - nawet ich ton głosu. Zapamiętywałem je, a potem starałem się sam tak robić. Naśladować. Jednak było to często karykaturalnie przerysowane i nie na miejscu. Jednak bycie infantylnym przynosi korzyści - mogę marzyć o tym, jakby to było gdybym cofnął się do dzieciństwa i realizować to, tu i teraz. Byciem infantylnym jest sposobem wyrwania się z ,,szarej strefy" - okazją do wyrażenia emocji i do ekspresji. Gdy jest się dorosłym, to osobom z tym zaburzeniem wydaje się to niemożliwością. Żeby móc uzyskać od kogoś współczucie i zrozumienie, trzeba wejść w rolę dziecka; bo będąc dorosłym jest to nie do uzyskania. A to kłamstwo, bo wcale nie trzeba ulec regresji do poziomu dziecka, aby otrzymać wsparcie i zrozumienie, aby móc wyrażać prawdziwe emocje - jak radość, szczęście, gniew, współczucie itd. To kłamstwo, że będąc dorosłym można wyrażać tylko powagę, bardzo ciężko pracować i interesować się tylko rzeczami praktycznymi. Ważne jest zrozumienie korzyści, jakie daje nam bycie dzieckiem; a także dostrzeżenie, że czas płynie, jesteśmy coraz starsi i nic tego nie zmieni; oraz zobaczenie, jak bardzo dorosłość jest atrakcyjna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- infantylność przeżywania,

- brak dojrzałych sposobów adaptacji i zaspokajania potrzeb,

- brak integracji,

- dziecięce reakcje,

- brak samokontroli i odpowiedzialności za siebie,

- dążenie do natychmiastowego uzyskania przyjemności;

Psychiatra mi to stwierdził, ale jak czytam te punkty, to nie bardzo rozumiem dlaczego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie się sporo zmieniło od kiedy zdałam sobie sprawę z tej infantylności... generalnie czuję się wyprostowana i dobrze ze sobą, nauczyłam się odpowiedniego zachowania w stosunku do sytuacji i... coraz mniej mnie ta infantylność pociąga w relacjach z innymi ludźmi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A po co dojrzewać, taki Kuba Wojewódzki jest niedojrzały i jakoś sobie żyje. Mi moja niedojrzałość nie przeszkadza. Czasami niedojrzałe owoce są lepsze od tych dojrzałych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości sprawdziłem temat, bo myślałem, że medycyna uzna mnie za niedojrzałego. Okazuje się jednak, że nic się nie zgadza. Na poważnie wydaje mi się, że niedojrzałych osób tak naprawdę nie ma, po prostu są różne charaktery i niektórzy szukają niepotrzebnych definicji, aby wytykać wady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem pojawia się wtedy, gdy infantylizm jest patologią.

 

Podobno w famce (czyli family, synonim to gildia) w grze mmorpg mój kolega miał babkę co miała 50 lat i grała z nimi w grę Nostale. Podwójne combo xD

A to dlatego, że Nostale ma dziecięco-mangozjebną grafikę, aż z kolegami z discorda śmiejemy się, że lepiej porno włączyć niż tą grę jak starzy wejdą do pokoju.

 

Ale sam czuję się dzieckiem i w wieku 21 lat przez nadmierne uspokojenie neurolepami zacząłem czuć się zamiast na 16 trochę starzej, tak 18-19, ale nadal nie chce mi się wierzyć że mam 21 lat XDDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem niewyspany i zmęczony, chciałem wcześniej z firmy wyjść na autobus (co okazało się - że nie potrzebnie), spytałem się opiekuna stażu czy mogę wyjść te 10 minut, bo mama mnie zapisała do fryzjera. W sumie potem zrozumiałem że to co powiedziałem jest głupie, chociaż dla mnie uw normalne bo zwykle zapisuje mnie z ojcem. Jak zaczął cisnąć bekę to trochę było słabo XD

No i ergo nadal nie czuję się na 21 lat. Chyba serio jestem niedojrzały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie chyba jestem taką osobą niedojrzałą. Albo odwrotnie - zbyt dojrzałą. Krótko mówiąc - bujam w obłokach myśląc o rzeczach, o których normalni ludzie zazwyczaj nie myślą, albo myślą rzadko, a ja robię to cały czas. O kosmosie, różnych wymiarach czasoprzestrzennych, o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu i organizmu w różnych sytuacjach (czy to po substancjach psychodelicznych czy to w stanie bardzo silnego stresu). Ogólnie pasjonują mnie tematy, o których raczej nie mam z kim pogadać. Codzienność jest dla mnie uciążliwa, i to bardzo. Nie potrafię się cieszyć z tego, z czego cieszą się inni ludzie. I tym sposobem całe dnie spędzam w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.04.2018 o 11:16, neon napisał:

Reghum, faceci najczesciej dorastaja po 30, wiec masz jeszcze 10 lat, luz.

 

W dniu 19.07.2018 o 20:29, Reghum napisał:

No i ergo nadal nie czuję się na 21 lat. Chyba serio jestem niedojrzały.

Około dwa lata temu terapeutka stwierdziła, że ocenia mój wiek mentalny na 18 lat. Miałem wtedy ponad 30 lat:(

 

W wieku 18 lat czułem się jak 12-latek. Dostrzegłem to z biegiem lat gdy było za późno:( Specjaliści każą mi przyjąć konsekwencję ówczesnych decyzji chodź ja mam inne odczucia. 

 

Nie czuję się na mój wiek. Nie umiem się odnaleźć. Znajomi mają rodziny lub pracują. A ja mam problemy z podejmowaniem decyzji i oceną. Specjaliści i najbliżsi wywierają na mnie nacisk abym zachowywał się jak na mój wiek przystało ale ja nie wiem co robić np. myślał o założeniu rodziny lub swojej przyszłości ale to jest mi obce bo nigdy nie musiałem tego robić. Cierpię z tego powodu bo brak działania niesie za sobą przykre konsekwencje a ja jestem obwiniany za brak decyzji jako osoba dorosła:(   Jak sobie z tym radzicie? Co radzą wam specjaliści? 

 

johnn

  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie powinnam zaglądać do tego wątku... przeczytałam listę cech wstawioną swego czasu przez @Synsa i u mnie zgadza się wszystko co do jednej kropeczki. Cały czas słyszę że powinnam przestać stawiać się w roli dziecka a ja nie potrafię bo jeśli nawet to robię, to nieświadomie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×