Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość niedojrzała


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Na początku mojej "kariery" bycia sajko stwierdzili u mnie mi osobowość niedojrzałą, zdaje się po tym, jak w szpitalu poszłam do pokoju pielęgniarek i zaczęłam histerycznie płakać, że mam pustkę w głowie i boję się, że zaraz stracę pamięć i przestanę poznawać rodzinę, więc mają iść po lekarza albo może po tym, jak biegałam po korytarzu w psychiatryku tłumacząc, że jestem w szpitalu dla wariatów, więc nie muszę się zachowywać normalnie i właśnie teraz chcę pobiegać. Do dziś zresztą nie rozumiem, co w tym drugim było niedojrzałego, skoro była w tym wyraźna chęć przystosowania się do nowych okoliczności i otoczenia.

; )

 

A tak bardziej poważnie (choć to prawdziwe historie), to pani psycholog, do której potem trafiłam, powiedziała, że stwierdzanie komuś w wieku 20 lat osobowości niedojrzałej nie ma sensu, bo w tym wieku to normalne, że osobowość może być niedojrzała. Więcej mi tego rozpoznania nie wlepili, ale to moje drugie ulubione, zaraz po "zaburzenia osobowości bliżej nie określone".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... może i niedojrzałość jest jakimś zaburzeniem, ale nie ma co za bardzo zadomawiać tego pojęcia w chorobowym katalogu, bo okaże się, że tak jak dziś wszyscy w złym nastroju mają depresję, to teraz każdy będzie czuł się zaburzony i szukał ratunku dla swojej dojrzałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak bardziej poważnie (choć to prawdziwe historie), to pani psycholog, do której potem trafiłam, powiedziała, że stwierdzanie komuś w wieku 20 lat osobowości niedojrzałej nie ma sensu, bo w tym wieku to normalne, że osobowość może być niedojrzała. Więcej mi tego rozpoznania nie wlepili, ale to moje drugie ulubione, zaraz po "zaburzenia osobowości bliżej nie określone".

Moja psychiatra operuje określeniem "osobowość nieprawidłowa". :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja poza osobowością schizoidalną nie widzę żadnej innej możliwości. Nie boję się ludzi, nie mam urojeń, nie mówię w nietypowy sposób. Po prostu jestem znudzony ludźmi i światem. Choć pewnie z punktu widzenia wielu osób jestem po prostu niedojrzały ale ja odnoszę wrażenie, że jestem paradoksalnie o wiele bardziej dojrzały niż reszta ludzi. Bo do takiego postrzegania świata trzeba dojrzeć, a mało kto potrafi pogodzić się z myślą że rzeczywistość to jedno wielkie deja vu i właściwie nie ma tu już nic, czego wcześniej by się nie widziało, czego lub o czym by się nie słyszało, że nie ma już człowieka, który nie byłby kopią jednej z napotkanych już kiedyś postaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo do takiego postrzegania świata trzeba dojrzeć, a mało kto potrafi pogodzić się z myślą że rzeczywistość to jedno wielkie deja vu i właściwie nie ma tu już nic, czego wcześniej by się nie widziało, czego lub o czym by się nie słyszało, że nie ma już człowieka, który nie byłby kopią jednej z napotkanych już kiedyś postaci.

 

Może to jest osobowość postmodernistyczna, a nie niedojrzała ? :smile: Na to jeszcze nie ma efki, ale pewnie kiedyś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest głupotą jest wejście do sklepu z biżuteria i oświadczenie, że chce się kupić pirścionek z brylantem za milion złotych, po czym atakowanie sprzedawcy tekstem "Skoro nie macie nic na sprzedaż dla ludzi bogatych, to sprowadźcie na moje zamowienie". Nastepnie osoba ta każe się powiadomić, kiedy pojawi się taki towar i podaje zmyślony numer telefonu. Albo zamawia przez internet ksiązki za kilka tysięcy złotych i nie odbiera przesyłki, bo nie ma nawet 100 złotych? Albo uważa się za Buddę. Uważa że LSD to nie narkotyk, tylko substancja ułatwiająca poznanie samego siebie...

 

BTW Czy "kwas" rzeczywiście nie uzależnia? Ta osoba zażywa go średnio co 10 dni i poprawia ziołem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja,lubię rozmawiać na tematy błahe,a nie o tematach trudnych.

Zasadniczo też tak mam. Na jakiś poważny temat mogę sobie czasem porozmawiać, ale tylko teoretycznie, tzn. o ile nie dotyczy to bezpośrednio mnie. I raczej tylko z ludźmi, których dobrze znam i lubię. Tak jakby mam obawę, że jak opowiem, co myślę o pewnych ważnych sprawach, to ludzie się o mnie za dużo dowiedzą, a tego bym nie chciała. A jak Tobie się wydaje - czemu tak masz?

 

Widzę, że niektórym osobowość niedojrzała się kojarzy głównie z wygłupami, a to nie jest żaden wyznacznik. W ogóle wydaje mi się, że ta definicja podana na wstępie tego wątku, nie oddaje istoty rzeczy. Ta, którą podała Synsa, już bardziej. I można mieć coś takiego na karcie informacyjnej ze szpitala (ktoś z was miał wątpliwości).

Czy jest głupotą jest wejście do sklepu z biżuteria i oświadczenie, że chce się kupić pirścionek z brylantem za milion złotych, po czym atakowanie sprzedawcy tekstem "Skoro nie macie nic na sprzedaż dla ludzi bogatych, to sprowadźcie na moje zamowienie". Nastepnie osoba ta każe się powiadomić, kiedy pojawi się taki towar i podaje zmyślony numer telefonu. Albo zamawia przez internet ksiązki za kilka tysięcy złotych i nie odbiera przesyłki, bo nie ma nawet 100 złotych? Albo uważa się za Buddę. Uważa że LSD to nie narkotyk, tylko substancja ułatwiająca poznanie samego siebie...

 

BTW Czy "kwas" rzeczywiście nie uzależnia? Ta osoba zażywa go średnio co 10 dni i poprawia ziołem.

Głupie, to chyba w tym wypadku za słabe słowo. Ale to chyba nie było pytanie :smile:

Z ciekawości zerknęłam do książki medycznej na narkotyki i tam jest: zależność fizyczna - brak działania, zależność psychiczna - 2 (w skali do 4). W sumie w porównaniu z marihuaną jest tylko taka różnica, że w przypadku LSD pojawia się tolerancja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie konkretnie są pełne i rzetelne informacje o LSD? Jeżeli zależność psychiczna jest w środku skali, to chyba jest to poważny sygnał alarmowy? Bo yto oznacza zabijanie własnego EGO, podporządkowanie się czemuś, co niszczy, być może także komuś, komu to jest na rękę. Osoba bez ego jest bezwolna. Więc każdfy może ją sobie podporzadkować psychicznie, a następnie lasować jej umysł tak, aby uzależnić ją w 100%, tak jak kilkuletnie dziecko jest w 100% uzależnione od rodziców, choć próbuje te więzy czasem zrywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×