Skocz do zawartości
Nerwica.com

TIANEPTYNA (Coaxil,Stablon)


Krzysztof

Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

100 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      62
    • Nie
      41
    • Zaszkodziła
      11


Rekomendowane odpowiedzi

Naltrekson jak najbardziej mozesz probowac. Jest duzo pozytywnych opinii na temat jego stosowania. No to ja ta dolna granica 30 lat. Jak dostalem depresji to wlasnie nie wiedzialem czego mi brakuje. Tyle jest tych neuroprzekaznikow. Serotonina dopamina myslalem ze ktorys z tych dwoch. Pozniej nawet twierdzilem ze mi gaba brakuje. Jakbym spokojniej podszedl do tematu w ciagu oststniego roku to mysle ze byla szansa wyleczyc sie. Z tego co wywnioskowalem brakowalo serotoniny. Alkoholem zwiekszylem serotonine ale obnizylem endorfiny. Tak mi sie bynajmniej wydaje. Bez serotoniny to czlowiek ma bardzo pesymistyczne mysli. Z serotonina takie bardziej wyposrodkowane ,stonowane. Tez nie mialem latwego dziecinstwa. Niestety jak jest z tb nawet troche nie tak w dzisiejszym swiecie to inni to wykorzystaja przeciwko tobie. Ale to pokazuje wlssnie ze inni wcale nie maja lepiej. Jakby mieli dobrze to by sie nie wysmiewali z kogos tylko np z siebie zartowali albo z sytuacji. 

 

Na endorfiny oprocz naltreksonu nie ma zadnych lekow. Imbir i kurkuma chyba podwyzszaja endorfiny ale pod warunkiem ze mozg je w ogole produkuje. Bieganie sport o dziwo nawet oststnio wyczytalem ze podczas płaczu wytwarzaja sie endorfiny i ponprzebytej goraczce. Przy mocnym piciu niestety dosc skutecznie mozna sobie rozwalic ten uklad nagrody. Z drugiej strony czasem wystarczy iskra zeby przy sprzyjajacych warunkach powstal pozar.

Teraz wlssnie ogladalem na yt jakis reportaz o heroinie w USA. Po angielsku był. No i jakis typo  w komentarzach pisze ze bral heroine kilka lat. Obecnie 5 lat nie bierze, jego zycie sie odmienilo, ma prace, zone dzieci. Mega pozytywny komentarz wiec chyba koles jest szczesliwy w koncu. Bez zadnych lekow. Wystarczyla abstynencja i zelazna konsekwencja. Jesli osobiscie mialbym ci cos polecac to chyba sport. Kiedys probowalem cwiczyc na silce ale szybko sie zniechecilem. Niepotrzebnie. Zabraklo wytrwalosci. Mysle ze jakby tak dzien w dzien wylewac z siebie pot to mozg nie pozostal by obojetny na to. 

Tez chcialbym byc mlody piekny i bogaty ale tak na prawde te wszystkie trzy rzeczy maja tylko nieliczni. Co wiecej nawet jesli ktos bedzie w ich posiadaniu szybko moze stracic urode, kase, zdrowie albo szczescie. Tak samo powiedzmy jak ktos nie ma pieniedzy od urodzenia. Nieraz cale zycie pracuje aby sie dorobic. A jak juz ma kase to tez stwierdza ze po co byla mu ta kasa mogl w inny sposob przezyc zycie. A ilez jest historii o ludziach bogatych ktorzy utracili majatki. O biedakach co sie dorobili i jezdza suvami. Ile z tego bogactwa jest tylko mydleniem oczu bo nowy suv jak sie okazuje wzial ktos w kredycie. Ile ludzi bylo takich co pekali z dumy ile to maja kasy a pozniej ich synowie przepijali wszystko i palili sie ze wstydu. Tak samo ty mozesz teraz odczuwac wstyd bo masz malo hormonow szczescia w mozgu. a za 10 lat pekac z dumy bo wreszcie cos zaczelo trybic w mozgu i endorfiny beda sie wylewac uszami. 

 

Wiem ze w uzaleznieniu ciezko jest zyc. Stsraj sie organizowac sobie czas. Bynajmniej te pierwsze miesiace sa najgorsze. Korzystaj z jakiejs terapii jak masz szanse. Np grupowa terapia jest ciekawa. Na dluzsza mete jednak wkurzajaca. Co do stawiania sobie celow to tutaj bylbym ostroznym bo mozesz sie rozczerowywac niepotrzebnie. Pamietaj ze nie jestes w pelni zdrowy jak niektorzy wiec nie oczekuj od sb zbyt wiele. Jak chcesz to za równy rok mozemy sie tutaj spotkac. I masz nie pic do tego czasu alkoholu tylko starac sie zmieniac zycie na lepsze np poprzez wprowadzenie wysilku fizycznego. Na poczatek nie musi byc to wiele 30 minut kazdego dnia przez rok czasu. Ja sam mam taki plan. Kierwa jak chcesz sie zmienic to sie zmienisz. Nie ma innej opcji. Ja sam przed cheila wrocilem z 30, minutowego spaceru po dworzu i kiersa czuje sie lepiej. Da sie? Da . Do dzieła. I nie zapomnij za rok napisać w tym miejscu co u ciebie slychac. Ja jesli dozyje to na pewno odpisze. Pozdroooooo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lew , 

 uważam ,(śledząc Twoje posty ,)że Kuracja naltrexonem w niskiej dawce na noc plus kwas alfa-liponowy byłby zdecydowanie dobrym rozwiązaniem . Sam lata całe na tym jechałem i działał pozytywnie , na razie od tego odpoczywam , ale może sie niedługo skuszę . 

 LDN trafia w układ opoidowy , wyregulowuje go i daje jakis tam wewnętrzny  niezaprzeczalny spokój .

 Nie pije ponad 15 lat alkoholu .

 40 dni temu miałem wpadkę z tramalami i jakoś teraz jeszcze odbija mi się to czkawką .

Trzymaj się .

 U mnie też Coaxil zawiódł kiedyś na całej linii .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki chłopaki za dobre słowo w tych trudnych czasach.

Alkohol generalnie jest uznawany za depresant. Pijąc go w depresji dlugofalowo ona się zwiększy a nie zmniejszy. Sport też ok tylko brakuje właśnie motywacji. Ja np w piątek wykupiłem karnet na siłownię a w sobotę ją zamknęli bo coronavirus. Hehe. Zrobiłem interes życia ;)

 

W wychodzeniu z uzależnienia dobrze byłoby znaleźć jakieś coś co by dawało tą życiową energię zamiast nałogów. Na prochach to nie życie. Idea świetna, gorzej z realizacją. Pomyslę jeszcze o tym naltreksonie. Jak nie to to nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, LewTrocki napisał:

Ja np w piątek wykupiłem karnet na siłownię a w sobotę ją zamknęli

nie jest z Tobą Lwie aż tak żle skoro jeszcze możesz dygać ciężary (-;

15 godzin temu, LewTrocki napisał:

coś co by dawało tą życiową energię zamiast nałogów

chodzi Ci zapewne życiowa trzeźwą pasję , co by Ci dawała taaaki odlooot .

 Powodzenia, obyś znalazł i zrealizował  ,,, u mnie to nie wypaliło ,żadnych pasji ,,, jak przeżyje dzień bez lęków to już jest lepiej niż dobrze .

 Marzenia , które miałem zrealizować poszły sie dymać , zabrakło woli , chęci , definicji , pracy nad tym , wytrwałości .

 I tak nie mam co narzekać , rąk mi nie urwało , nie jeżdzę na wózku , mam wzrok i parę innych wartości .

 Jednak z każdym dniem ,,,odchodzę , zmniejszam się , by stać się nagi jak wtedy gdy przyszedłem na ten świat .

 Nie mam już złudzeń , jest taka stacja w Drodze Krzyżowej Jezusa Chrystusa " Jezus z szat Obnażony " , to cos takiego .

 A na leki to już jestem skazany do>>końca

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, pasja, jakieś hobby to mogłoby być to. Tylko nic z tego nie będzie jak nie uwolnię się od lęku. I tu znowu kólko się zamyka. Mam taką dziurę w duszy której nie ma czym zasypać. Niektórzy robią to wiarą. Ale to wszystko jest trudne.

Może znajdę a może nie.

I też liczę się z tym że będę żarł prochy do końca.

Powodzenia Kalebx - brachu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pobierz. Skoro juz go bierzesz z tydzien albo z dwa to juz wytrwaj do tego miesiaca albo 1,5 miesiaca i wtedy oceń jak działa.

Tianeptyna to bez watpienia jeden z ciekawszych lekow o niedokonca poznanym mechanizmie dzialania. Ale wart sprobowania na pewno. 

 

Chociaz moim zdaniem wiekszosc lekow psychiatrycznych jest..........do kitu. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, okularnica napisał:

A po jakim czasie poczułaś poprawę? I czy było gorzej na początku?

Po jakichś dwóch tygodniach. Skutki uboczne chyba mnie ominęły, ale czasami tak się zdarza, że na początku jest źle, a potem następuje poprawa. Pamiętam, że szybko unormował mi się sen, a miałam z tym gigantyczny problem, bo nie mogłam spać, a jak zasnęłam, to budziły mnie ataki paniki albo koszmary. Po coaxilu problem zniknął. Generalnie, każdy dzień z coaxilem był lepszy. A na zachętę jeszcze dodam, że dzięki niemu skończyłam studia.

Edytowane przez Coel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To u mnie jest odwrotnie, pierwsze kilka dni czułam się lepiej (bo jeszcze nie działał lek a czułam efekt placebo, że przecież musi pomóc), a potem po ok. 1,5 tygodnia brania się mocno pogorszyło i tak już jest od ponad tygodnia. Także wątpię żeby w moim przypadku pomógł ale jeszcze wytrzymam te kilka dni. Co do snu to rzeczywiście śpię po nim jak zabita, chociaż nie mam specjalnych problemów ze snem i ten skutek nie podoba mi się jakoś super, bo gorzej mi się wstaje rano. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, okularnica napisał:

To u mnie jest odwrotnie, pierwsze kilka dni czułam się lepiej (bo jeszcze nie działał lek a czułam efekt placebo, że przecież musi pomóc), a potem po ok. 1,5 tygodnia brania się mocno pogorszyło i tak już jest od ponad tygodnia. Także wątpię żeby w moim przypadku pomógł ale jeszcze wytrzymam te kilka dni. Co do snu to rzeczywiście śpię po nim jak zabita, chociaż nie mam specjalnych problemów ze snem i ten skutek nie podoba mi się jakoś super, bo gorzej mi się wstaje rano. 

Mimo wszystko, trzymam za Ciebie kciuki. Ściskam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema. Mam opakowanie tego leku albo trucizny jak kto woli. Zastanawiam sie nad braniem ale rownie dobrze boje sie ze mnie dobije ten lek skutkami ubocznymi wlasnie.

 

Lęk moze byc skutkiem ubocznym. Ale mogl sie rowniez pojawic w wyniku zaprzestania brania poprzedniego leku o ile jakis brales.........?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, oko.grzegorz napisał:

Siema. Mam opakowanie tego leku albo trucizny jak kto woli. Zastanawiam sie nad braniem ale rownie dobrze boje sie ze mnie dobije ten lek skutkami ubocznymi wlasnie.

 

Lęk moze byc skutkiem ubocznym. Ale mogl sie rowniez pojawic w wyniku zaprzestania brania poprzedniego leku o ile jakis brales.........?

Tak bralam wenlafaksyne. I do tego lekarz zmniejszył mi sedam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, oko.grzegorz napisał:

no to już masz przyczynę lęku.  Odstawienie wenlafaksyny najprawdopodobniej odpowiada za lęk. Bo to silny lek. Zmniejszenie sedamu też indukuje lęk. Więc nie jest to działanie tianeptyny moiim zdaniem 🙂

Być może.  Do tego czuje straszne zmulenie,brak apetytu,nic mi się nie chce. Dziś zmniejszylam benzo tak jak kazał. A wenle odstawil mi tydzień temu w czwartek. A tianesal jeszcze nie działa bo za krótko go biorę bo dopiero 6 dzień. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na bank odstawienie wenlafaksyny, typowe objawy odstawienne.... Od razu w czwartek cie nie złapało bo lek jeszcze jakiś czas we krwi krążył, a teraz już pozbyłaś się go z organizmu i objawy odsawienne. A zmniejszenie sedamu narazie nie powinno na cb wpływać, ale też za pare dni pewnie możesz się znowu gorzej poczuć...Także zalecam uzbroić się w cierpwliwość narazie. 

Tianesal na prawdę na bardzo ciekawy mechanizm działania, mam nadzieje ze nie przereklamowany. Więc pobierz lek dłużej i dopiero oceniaj. ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×