Skocz do zawartości
Nerwica.com

Po czym poznać, że jestem zdrowa?


L.E.

Rekomendowane odpowiedzi

Moje pytanie kieruję przede wszystkim do Pani ekspert i osób, które są już zupełnie lub prawie wyleczone.

Zostało mi już kilka tygodni do końca terapii (ale tego faktu nie chcę tu za dużo omawiać).

Problem jest w tym, że nie umiem stwierdzić, czy jestem zdrowa czy nie.

Pierwsze objawy zaczęły mi się pojawiać w wieku kilku lat i teraz 20 lat później nie wiem do końca, co jest zdrowe a co nie?

Sytuacja wygląda tak, że jestem obecnie w stanie poradzić sobie z każdym objawem, lękiem czy obniżonym nastrojem, kompulsje i obsesje w śladowych ilościach się gdzieś tam przewijają, ale nie są jakieś bolesne czy męczące.

Z drugiej strony te objawy stale są.

Jestem w stanie normalnie funkcjonować, ale w stanie maksimum objawów też byłam, więc nie jest to wyznacznik.

Sama więc nie wiem, jak to jest. Jak wy myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem w stanie normalnie funkcjonować, ale w stanie maksimum objawów też byłam, więc nie jest to wyznacznik.

No ale chyba jest roznica w jakosci funkcjonowania? Ja nadal jestem DDD, nadal mam jazdy - roznica jest taka ze je kontroluje.. przedtem sobie z nimi plynelam. To jednak ogromna roznicaz dla mnie i mojego otoczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli nie wiesz, czy jesteś zdrowa, to nie jesteś

 

to znaczy, możesz być po części zdrowa, może być lepiej jak było, owszem

 

co wcale nie oznacza, że namawiam na kontynuowanie terapii, może można samemu dalej

 

prawdziwa terapia powinna zmienić człowieka od podstaw, przemieniać go dogłębnie, poprzestawiać mechanizmy wewnętrznego funkcjonowania, a nie tylko objawy wyciszyć

 

sam się wydobyłem z potężnej nerwicy, która nota bene też dobrze maskowałem przed innymi i przed sobą

 

zawsze może być lepiej, tym bardziej jak ktoś ma wątpliwości, a nawet jakby myślał, że jest już dobrze, to i tak może być lepiej

 

trzeba tylko przepracować wszystko - poznać przyczyny zaburzeń, ocenić charakter, funkcjonowanie, zastosować odpowiednie metody "leczenia" i działa... :)

 

tak, tak, wiem, wcale to nie takie proste...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli nie wiesz, czy jesteś zdrowa, to nie jesteś

a mozna to wiedziec? przeciez to nie grypa kiedy mija goraczka i bole miesni i czujesz sie dobrze.

Bagaz psychiczny nosi sie przez cale zycie a terapia pomaga sie z nim uporac i zmienic sposob myslenia o nim. Ja zawsze bede DDD i nic tego nie zmieni. Moge jedynie radzic sobie z tym w zyciu i umiec niedopuszczac by to na nie wplywalo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uważam, że można wiedzieć - jak z każdą innym zaburzeniem, na przykład jak jest ból głowy i mi on przechodzi, to przecież wiem o tym, jak mam lęk wobec zwierząt, to jak z tego się wyleczę, bawię się z psami itp.

 

tak samo jest z nerwicą, tylko to trochę bardziej skomplikowana sprawa, niemniej w przypadku rzeczywistego wyzdrowienia, różnica powinna być na tyle znacząca, że osoba powinna to jasno odczytywać, powinna czuć się tych sprawach zupełnie innym człowiekiem (przynajmniej ja się tak czuję)

 

bagaż psychologiczny można czasem przebudować, może nie uda się sięgnąć do tego, co jest na samym dnie, ale może część zawartości da się wymienić :)

 

zupełnie inaczej stawiam cel terapii czy jakichkolwiek działań podejmowanych na rzecz zdrowia psychicznego osoby znerwicowanej - liczne przypadki (w tym mój) pokazują, że nie jest to choroba nie uleczalna, że potrzeba nie tylko leczyć objawy, ale można dojść tak głęboko w strukturę człowieka, jego emocji, przeżyć, konfliktów, że często udaje się to rozprostować, przepracować, uzdrowić

 

problemem jest dobra teoria, która opisuje, co naprawdę dzieje się z człowiekiem i na tej bazie pokazuje, jak próbować to zmienić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

, że potrzeba nie tylko leczyć objawy, ale można dojść tak głęboko w strukturę człowieka, jego emocji, przeżyć, konfliktów, że często udaje się to rozprostować, przepracować, uzdrowić

Jak najbardziej sie zgadzam.. tylko to tak jest z alkoholikiem.. moze juz nie pic ale wciaz jest alkoholikiem. Dlatego uwazam, ze mozna skorygowac pewne rzeczy ale nie wyleczyc do konca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, to nie jest takie proste. Choćby dlatego, że ja się zawsze mocno ukrywałam i większość ludzi wokół mnie nawet nie wiedziało, że jest ze mną coś nie tak.

tylko zdrowy człowiek jest popularny,kochany,lubiany i potrzebny innym i pod ochroną.tylko po tym można poznać czy jest się zdrowym.zdrowy to jest Justin Bieber,Dorota Rabczewska i Felix Baumhartner.tego typu osobniki nie wiedzą co to ból,cierpienie i smutek co im się prędzej czy pozniej nudzi i zaczynają ćpać bo to ludzie bez kręgosłupa moralnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, nieprawda.

W skrajnej fazie zaburzeń miałam faceta i mnóstwo znajomych, więc to nie działa w ten sposób.

 

-- 06 sty 2013, 17:18 --

 

nie wiedzą co to ból,cierpienie i smutek co im się prędzej czy pozniej nudzi i zaczynają ćpać bo to ludzie bez kręgosłupa moralnego

 

OMG! Co to za farmazon?

Znam mnóstwo ludzi całkowicie zdrowych fizycznie i psychicznie i nie zauważyłam, żeby coś specjalnie ćpali.

Ponadto zdrowy człowiek też może mieć problemy finansowe, uczuciowe czy w nauce, nie wszystkie problemy w życiu są winą zaburzeń czy choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, wychodziłoby na to, że te wymogi spełniam ;)

Lęki jeszcze czasami miewam, ale jestem w stanie je wyciszyć i przejść nad nimi do porządku dziennego ;)

No ja już prawie też :D ale ja odnosiłam się do siebie nie wiem natomisat jakie Ty miałaś objawy na początku choroby. Jesli podobne to znaczy że jesteśmy na finiszu :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, miałam jeszcze sporo objawów obsesyjno-kompulsywnych, ale one też już się istotnie zmniejszyły.

Część jeszcze mam, ale w niewielkim stopniu. I w sumie nie wiem, czy jest w ogóle możliwe pozbycie się tego do końca...

Ja też ;) Niech sobie są jak muszą jakieś drobiazgi - każdy ma swoje "kółko zainteresowań". Ile ludzi tyle dziwactw :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę się tym podzielić, no muszę po prostu.

Chyba, ale na prawdę mocno chyba jestem zdrowa.

Mam wrażenie, że zniknął mój ostatni duży problem.

Zostały drobiazgi. Mam jeszcze kompulsje, ale wiem co robić, żeby je zminimalizować, pojawiają się obsesje, ale są i znikają. Mam skłonności do brania na siebie za dużo i do nałogów, ale może to po prostu moje wady. Mam jakieś przebłyski lęków, ale wiem jak nad nimi zapanować.

Nie będę nigdy taka, jak osoba zdrowa od zawsze, ale chyba nadszedł ten magiczny moment ;)

Potrzebuję trochę czasu, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście to nastąpiło, ale mam cichą nadzieję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, kaja123, dzięki ;)

 

Już od dłuższego czasu to nadchodziło, tylko do mnie nie docierało to, że pewne rzeczy nie będą, bo nie mogą być takie jak wcześniej. Wspomnienia i odruchy w jakimś stopniu zostaną i zaczynam się z tym godzić.

A z forum nie mam zamiaru odchodzić. O ile mnie ktoś nie pogoni, jeśli będę zbyt normalna :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×