Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zrobić coś dobrego dla innych ludzi i dla społeczeństwa


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

Jak można dla kogoś zrobić coś dobrego i pożytecznego?

Czy jest taka możliwość, odpowiednie warunki, by móc więcej coś dla kogoś zrobić, niż dla siebie? Bo przecież pomagać ludziom można na wiele sposobów i niekoniecznie musi to być pomoc pieniężna. Czasami wystarczy jakaś dobra rada, wsparcie psychiczne, przekazanie dobrej drogi życiowej komuś.

 

Ja myślę czasem o tym, ponieważ chciałbym robić dla innych coś dobrego, co innym sprawiłoby dużo radości. To może być drobny gest, ale dla tych ludzi bardzo ważny.

Myślę, że czasem warto pomyśleć o innych, którzy znajdują się w gorszej sytuacji i potrzebują wsparcia. Oczywiście, człowiek nie byłby w stanie zrobić coś dla kogoś bardzo dużo, bo nie miałby takich możliwości, ani takiej "mocy stwórczej", ale mógłby zrobić tyle, na ile ma możliwości. Ważne są szczere chęci i radość z tego, że można zrobić dobrą rzecz dla innych ludzi.

 

Jakie są wasze pomysły w tym temacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przekazanie dobrej drogi życiowej komuś.

Tylko nie drogi typu " chciałbym być ... ale los ... " ;) poza tym swoją drogę życiową każdy sam sobie wyznacza , więc poniższa forma pomocy powinna wystarczyć ;)

jakaś dobra rada, wsparcie psychiczne,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, Dziękuje za uznanie :lol::mrgreen:

 

-- 27 gru 2012, 01:36 --

 

Bonus, a rodzicom pomagasz?

To dobre pytanie , bo myślę , że zanim nabierzesz ochoty żeby zbawiać świat i pomagać innym , to najpierw rozejrzyj się we własnym otoczeniu czy ktoś nie potrzebuje pomocy o której piszesz i zacznij od tego , a potem stopniowo ... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to już chyba robię coś dobrego dla społeczeństwa , bo tu w Warszawie nazywają mnie królem złotym ... jak idę to słyszę " królu złoty , pożycz no 20 groszy na wódeczkę " :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z rodzicami nie mam dobrego kontaktu, szczególnie z Ojcem.

Mam takich rodziców, którzy nie prowadzili się dobrze, dla nich ważniejsze było zawsze dobre towarzystwo, a zaniedbali dom, obowiązki i dobrze się to nie skończyło. Żal do nich mam duży, bo i ja przez nich cierpiałem, miałem depresję, ale czasu nie da się już cofnąć. Nawet, gdybym chciał im pomagać (Oni mi w niczym nie pomagali, gdy tego potrzebowałem), to nie miałbym za co pomagać. Ja już nie mieszkam z nimi od 13 lat, nie jeżdżę do nich w ogóle, natomiast jeżdżę do znajomego i tam z Mamą się widuję, gdy Ona jest u niego.

 

A co do "pomagania innym", to myślę, że właśnie wolontariat jest najlepszą sprawą. Pomaga się ludziom bez żadnych korzyści, z dobrego serca i to naprawdę może dać dużą radość. Ja myślę o jakimś wolontariacie, tylko jeszcze nie wiem, jaka miałaby być to pomoc.

Nie tylko ja się liczę, ale inni też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie muszę pomyśleć, co miałbym dla innych robić.

Skoro sam nie mam nikogo bliskiego, bo nikomu na mnie nie zależy, to chociaż swój czas mogę poświęcić innym. Ale wolontariat wymaga też wyrzeczeń, poświęcania dużo swojego czasu komuś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wolontariat wymaga też wyrzeczeń, poświęcania dużo swojego czasu komuś.

skoro zarzuciles temat i pizesz

 

 

Ja myślę czasem o tym, ponieważ chciałbym robić dla innych coś dobrego, co innym sprawiłoby dużo radości. To może być drobny gest, ale dla tych ludzi bardzo ważny.

Myślę, że czasem warto pomyśleć o innych, którzy znajdują się w gorszej sytuacji i potrzebują wsparcia.

to poswiec swoj czas. No chyba ze to tylko takie gadanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko że ja nie będę już w tym momencie wolontariuszem. Na razie o tym myślę, a mi samemu jest ciężko psychicznie.

Trzeba mieć w sobie dużo siły i dystansu, by innym pomagać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wolontariat wymaga też wyrzeczeń, poświęcania dużo swojego czasu komuś.

heja! tego czasu wcale nie trzeba poświęcać dużo - może to być nawet pół h tygodniowo, ważne żeby sie okreslić i trzymać planu, żeby ktoś komu się pomaga wiedział na czym stoi i czuł się bezpiecznie; poza tym nie trzeba wcale robić nic ponad swoje możliwości, tylko się właśnie podzielić tym, co się akurat ma w nadmiarze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie zastanawia czy ja jestem zlym i wynaturzonym czlowiekiem? Nie mam najmniejszej ochoty robic dobrych rzeczy dla innych ludzi ani dla spoleczenstwa. Obchodza mnie tylko moje problemy, ja mam zle. Nigdy nie dalam ani grosza tym przybledom zbierajacym na hospicja, domy dziecka czy owsiakowe spędy. Nawet jakbym miala kupe hajsu to nie dostaliby ode mnie ani grosza. Jedyne co mnie wzrusza to los bezdomnych czy katowanych zwierzat. Nie bardzo moge im pomoc, praktycznie jedyna rzecza, ktora moge zrobic to dokarmic te bezdomne (czy domne, ale z wlascicielami takimi, ze zal) z najblizszego mi otoczenia. Dla ludzi nie mam zadnej litosci. Ani dla dzieci, ani dla starcow. Mi nikt nie pomaga wiec ja innym tez nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale bez konfliktów proszę? Nie ma sensu się tu sprzeczać.

Niech będzie spokojnie. Ja w tej chwili mam trochę siły i energii, by ludziom pomagać (chociaż jest mi czasem źle i ciężko), tylko jeszcze nie wiem, co miałbym dobrego robić. Wolontariat polega tylko na pomaganiu i na robieniu dobrych rzeczy, bez niczego w zamian i bez korzyści. Jest wiele zawodów, które też pomagają ludziom, ale za to bierze się pieniądze. A chodzi o bezinteresowną pomoc i poświęcanie komuś swojego czasu.

Skoro ja mam marnować swój czas na "bezczynność", to lepiej wykorzystać go pożytecznie dla innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest wiele zawodów, które też pomagają ludziom, ale za to bierze się pieniądze

zależy ile chcesz poświecić czasu na pomoc i czy masz środki na utrzymanie , bo jeśli nie to ta opcja była by dobra ... no chyba , że ktoś chce jeść trawę i pić wodę z kałuży :D

Skoro ja mam marnować swój czas na "bezczynność", to lepiej wykorzystać go pożytecznie dla innych.

Skoro tak , to nic nie stoi na przeszkodzie i jak dostaniesz się do jakieś wolontariatu , to daj znać i podziel się wrażeniami z pierwszego dnia pracy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja tu widzę, ze koleżanka ma gdzieś los innych ludzi? Ja akurat egoista nie jestem i nie chce być.

Mi życie pokazało, że nie wolno być egoistą i mysleć tylko o sobie. Ale ja w ogóle sam z siebie nie jestem egoistą, mam w sobie empatię, co nie jest częstym zjawiskiem wśród ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja tu widzę, ze koleżanka ma gdzieś los innych ludzi?

To o mnie?

Ja uważam, że najpierw trzeba pomóc sobie. Potem - zobaczyć, kto z najbliższego otoczenia potrzebuje pomocy. Dopiero w dalszej kolejności mozna się zajmować resztą świata. Ja jestem przy punkcie drugim. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze, że ten wątek został przeniesiony do tego działu.

Ja ten temat założyłem w tamtym dziale, ale powinien on być tutaj. Przeważnie tak jest, że jak się komuś pomaga, w jakikolwiek sposób i niekoniecznie pomaga się finansowo, to i tak trzeba w tym kierunku jakieś koszty ponosić.

Najlepiej jest, gdy ma się pewną grupę ludzi o dobrym sercu, którzy są gotowi, wspólnie, w połączeniu swoich sił, pomagać. Jeśli jest to grono wielu osób, każdy z nich coś od siebie przekazuje i wspólnie obmyślają plan działań i potem realizują swój cel. Bo myślę, że "pojedyńcze" osoby, nie mają takich możliwości i sił, aby coś zdziałać samemu. Tylko w grupie jest duża "siła", ale to też nie jest takie proste, jak się w teorii wydaje. Trzeba mieć takich "zaufanych" i bliskich ludzi, którzy mieliby wspólny cel, ambicję i chęć pomagania.

A trafić na takich ludzi, bliskich znajomych, to już jest kwestia szczęścia. Ja nie znam i nie mam takich ludzi, a sam to mogę pomagać, tylko w miarę swoich możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×