Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy leki naprawdę pomagają..?


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co widzę, to Angelica pisze o bardzo konkretnych lekach, a mianowicie o benzodiazepinach. A o nich już tu troszkę pisałem. Nie powinno się ich brać więcej niż 3 tygodnie, bo one są tylko po to, żeby "przetrzymać", a nie żeby leczyć. Niestety niektórzy lekarze wciąż przepisują je bardzo lekkomyślnie :/

 

Inne leki o których tu mówimy to preparaty zupełnie innego rodzaju - zwykle antydepresanty z komponentem przeciwlękowym jak np. fluoksetyna, czy efectin. One NIE UZALEŻNIAJĄ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedz to wszytskim lekarzom dzieki którym brałam ten syf ponad półtorej roku. teraz organizm nie moze sie pozbyc tego gowna.

Czyli rozumiem, że brałaś benzo? Półtora roku? :shock:

I piszesz tu, że lekarstwa są złe... Tego nie można brać więcej niż miesiąc :|

 

Co do lekarzy, jeśli on chciał Cię leczyć benzodiazepinami, to raczej bardzo rzadki przypadek. Nie mogę wszystkim powiedzieć, ale przede wszystkim lekarze są adresatami np. tej stronki http://www.benzo.org.uk/polman/index.htm

 

skoro uwazasz , ze pozostałe "leki z komponentem przeciwlekowym" nie uzalezniaja to powodzenia...

Ironia?

Antydepresanty nie uzależniają. To fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedz to wszytskim lekarzom dzieki którym brałam ten syf ponad półtorej roku. teraz organizm nie moze sie pozbyc tego gowna.

Czyli rozumiem, że brałaś benzo? Półtora roku? :shock:

I piszesz tu, że lekarstwa są złe... Tego nie można brać więcej niż miesiąc :|

 

Co do lekarzy, jeśli on chciał Cię leczyć benzodiazepinami, to raczej bardzo rzadki przypadek. Nie mogę wszystkim powiedzieć, ale przede wszystkim lekarze są adresatami np. tej stronki http://www.benzo.org.uk/polman/index.htm

 

skoro uwazasz , ze pozostałe "leki z komponentem przeciwlekowym" nie uzalezniaja to powodzenia...

Ironia?

Antydepresanty nie uzależniają. To fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to odnosnie "cudownych tabletek". no i poraz koleny prosze..podaj mi nazwy tych leków które Ci pomogły wyjsc z nerwicy. ozdrawam

Nie pisałem o żadnych cudownych tabletkach.

Wielu ludzi traktuje benzodiazepiny jako tabletki szczęścia. Bo nimi są. Przez pare dni. A co potem, to już wiesz. Morał z tego taki, że trzeba wiedzieć co się bierze. Bo przecież działanie tych leków to powszechnie dostępna wiedza.

 

Co do nazw...

Napisałem:

Ja nie znalazłem niczego co by mi naprawdę pomogło.

Ale wielu innym pomogło. Tutaj przynajmniej dwie osoby chwaliły sobie efectin.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to odnosnie "cudownych tabletek". no i poraz koleny prosze..podaj mi nazwy tych leków które Ci pomogły wyjsc z nerwicy. ozdrawam

Nie pisałem o żadnych cudownych tabletkach.

Wielu ludzi traktuje benzodiazepiny jako tabletki szczęścia. Bo nimi są. Przez pare dni. A co potem, to już wiesz. Morał z tego taki, że trzeba wiedzieć co się bierze. Bo przecież działanie tych leków to powszechnie dostępna wiedza.

 

Co do nazw...

Napisałem:

Ja nie znalazłem niczego co by mi naprawdę pomogło.

Ale wielu innym pomogło. Tutaj przynajmniej dwie osoby chwaliły sobie efectin.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się że benzodiazepiny to leki,które bardzo uzależniają i także uważam,że stosowanie ich na dłuższą metę może doprowadzić do jeszcze gorszego stanu chorego niż przed ich zażywaniem.Ja sam zażywam te leki,ale jestem bardzo ostrożny,staram się brać nie więcej niż 3 tabletek na tydzień w zależności od samopoczucia.

A co do innych leków tj SSRI,SNRI itd. to jestem jak najbardzoej za ich stosowaniem,jeżeli jest taka potrzeba.Wielu ludziom te leki uratowały życie i postawiły na nogi,gdy byli naprawde w ciężkim stanie.

Dzięki temu że w porę poszedłem do psychiatry i otrzymałem leki dalej jestem na tym świecie i mogę tu pisać.

Wiadomo,że leki nie rozwiążą sprawy i trzeba silnej woli i pracy nad sobą żeby wyjść z tej choroby,ale dzięki lekom mozemy nabrać siły i uwierzyć w to,że ta choroba jest do pokonania.

 

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się że benzodiazepiny to leki,które bardzo uzależniają i także uważam,że stosowanie ich na dłuższą metę może doprowadzić do jeszcze gorszego stanu chorego niż przed ich zażywaniem.Ja sam zażywam te leki,ale jestem bardzo ostrożny,staram się brać nie więcej niż 3 tabletek na tydzień w zależności od samopoczucia.

A co do innych leków tj SSRI,SNRI itd. to jestem jak najbardzoej za ich stosowaniem,jeżeli jest taka potrzeba.Wielu ludziom te leki uratowały życie i postawiły na nogi,gdy byli naprawde w ciężkim stanie.

Dzięki temu że w porę poszedłem do psychiatry i otrzymałem leki dalej jestem na tym świecie i mogę tu pisać.

Wiadomo,że leki nie rozwiążą sprawy i trzeba silnej woli i pracy nad sobą żeby wyjść z tej choroby,ale dzięki lekom mozemy nabrać siły i uwierzyć w to,że ta choroba jest do pokonania.

 

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morał z tego taki, że trzeba wiedzieć co się bierze. Bo przecież działanie tych leków to powszechnie dostępna wiedza.

 

ah to JA mam wiedziec co sobie przepisac i ile brac tak? teraz juz wiem. ale wydawało mi się, ze skoro prowadzi mnie lekarz, jeden drugi, trzeci, to chyba wie co robi prawda? ale jak widac na załączonym obrazku slużbę zdrowia mamy do d... zgadzam sie. mi poczatkowo leki tez pomagały. moglam normalnie funkcjonowac. ale kiedy je odstawiłam, po tygodniu lęki wróciły ze zdwojona mocą. teraz nie ma mowy o wyjsciu na zakupy cz skorzystaniu z np. autobusu.nawet jesli jest obok mnie jest ktos kogo moge mocno scisnąc za rekę. ale nie mam zamiaru wracac do leków. nie mam zamiaru ich brac nastepne kilka lat.terapia MUSI mi pomóc. i wiem ze tak bedzie. tym optymistycznym akcentem koncze. do "zobaczenia" za kilka tygodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morał z tego taki, że trzeba wiedzieć co się bierze. Bo przecież działanie tych leków to powszechnie dostępna wiedza.

 

ah to JA mam wiedziec co sobie przepisac i ile brac tak? teraz juz wiem. ale wydawało mi się, ze skoro prowadzi mnie lekarz, jeden drugi, trzeci, to chyba wie co robi prawda? ale jak widac na załączonym obrazku slużbę zdrowia mamy do d... zgadzam sie. mi poczatkowo leki tez pomagały. moglam normalnie funkcjonowac. ale kiedy je odstawiłam, po tygodniu lęki wróciły ze zdwojona mocą. teraz nie ma mowy o wyjsciu na zakupy cz skorzystaniu z np. autobusu.nawet jesli jest obok mnie jest ktos kogo moge mocno scisnąc za rekę. ale nie mam zamiaru wracac do leków. nie mam zamiaru ich brac nastepne kilka lat.terapia MUSI mi pomóc. i wiem ze tak bedzie. tym optymistycznym akcentem koncze. do "zobaczenia" za kilka tygodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angelico, rozumiem rozgoryczenie, ale przecież nikt Cię tu nie atakuje.

Znów czytasz coś, czego nie napisałem.

Napisałem, że trzeba wiedzieć co się bierze, czyli jak już zażywasz, to czytasz ulotkę, szukasz w sieci itd.

Dla własnego bezpieczeństwa. Tak, wiadomo, że lekarz powinien wiedzieć wszystko, ale rozsądnie jest się upewnić.

Żeby uniknąć złych doświadczeń i pochopnych wniosków.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angelico, rozumiem rozgoryczenie, ale przecież nikt Cię tu nie atakuje.

Znów czytasz coś, czego nie napisałem.

Napisałem, że trzeba wiedzieć co się bierze, czyli jak już zażywasz, to czytasz ulotkę, szukasz w sieci itd.

Dla własnego bezpieczeństwa. Tak, wiadomo, że lekarz powinien wiedzieć wszystko, ale rozsądnie jest się upewnić.

Żeby uniknąć złych doświadczeń i pochopnych wniosków.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero zaczęłam leczenie, ale już czuję zmiejszenie niepokoju i mogę normalnie i nawet bardzo radośnie funkcjonować. Mimo, iż mój psychiatra twierdzi, że lęki niekoniecznie biorą się z tzw. konfliktów wewnętrzych, które trzeba przerobić na psychoterapii,a mogą się po prostu brać ze zmian biochemicznych w mózgu, to Wasze doświadczenie pokazuje, że psychoterapia jest potrzebna, więc sama zamierzam ją zaczac za tydzień. Te dwa czynniki, jak wierzę, pomogą mi wyjść z nerwicy. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero zaczęłam leczenie, ale już czuję zmiejszenie niepokoju i mogę normalnie i nawet bardzo radośnie funkcjonować. Mimo, iż mój psychiatra twierdzi, że lęki niekoniecznie biorą się z tzw. konfliktów wewnętrzych, które trzeba przerobić na psychoterapii,a mogą się po prostu brać ze zmian biochemicznych w mózgu, to Wasze doświadczenie pokazuje, że psychoterapia jest potrzebna, więc sama zamierzam ją zaczac za tydzień. Te dwa czynniki, jak wierzę, pomogą mi wyjść z nerwicy. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż..

Mogę tylko powiedzieć,że w pełni zgadzam się ze słowami BulletproofCupid..

Dana..za tydzień,dwa..będzie lepiej niż obecnie. Szkoda tylko,że nie mogę Ci powiedzieć,że jak już odstawisz Efectin,choroba nie wróci. Tego nie wiem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż..

Mogę tylko powiedzieć,że w pełni zgadzam się ze słowami BulletproofCupid..

Dana..za tydzień,dwa..będzie lepiej niż obecnie. Szkoda tylko,że nie mogę Ci powiedzieć,że jak już odstawisz Efectin,choroba nie wróci. Tego nie wiem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak ja, nie wiem jakie są przyczyny, więc zamierzam chuchać na zimne i wziąć się do pracy nad sopbą w terapii , mimo , że lek już mi pomaga. Artucha - no właśnie, tego się obwaiam..:(, dlatego jednak nie poprzestanę na samym, skądinąd superskim Effectinie ( jaki on daje power! cały dzień biegam i w ogóle się nie męczę, do tego z nieustannym uśmiechem na twarzy:). pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak ja, nie wiem jakie są przyczyny, więc zamierzam chuchać na zimne i wziąć się do pracy nad sopbą w terapii , mimo , że lek już mi pomaga. Artucha - no właśnie, tego się obwaiam..:(, dlatego jednak nie poprzestanę na samym, skądinąd superskim Effectinie ( jaki on daje power! cały dzień biegam i w ogóle się nie męczę, do tego z nieustannym uśmiechem na twarzy:). pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×