Skocz do zawartości
Nerwica.com

Traktowanie w szpitalach psychiatrycznych


nieboszczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem raz w szpitalu na swoim pierwszym odwyku od benzo. Mam mieszane uczucia, warunki nie ciekawe. Wtedy po raz pierwszy miałem do czynienia osobiście z poważnie chorymi, sam wtedy miałem mniejsze zaburzenia, nie czułem się chory. Postrzegałem siebie jako ten uzależniony od psychotropów z problemem lękowym. Z pewnymi ludźmi nie było jak się dogadać z innymi natomiast się zakumplowalem. Ogólnie byłem w lekkim szoku, że wszystkich chorych, mniej bardziej, alkoholikow lekomanów wkładają do jednego worka ale cóż. Był taki jeden co za mną chodził cały czas, nawet jak rodzina czy dziewczyna do mnie przyjechali to się przysiadał do nas. Na szczęście dostałem pozwolenie na wychodzenie na dwór, wtedy miałem trochę spokoju, tym bardziej, że objawy abstynencyjne dawały mi się we znaki pod postacią zwiększonych lęków i stresu. Było trochę problemów z niektorymi pielęgniarkami ale muszę powiedzieć, że te wyrozumiałe też były. Czasem jak nie moglem wytrzymać objawów abst. to dawały mi dawkę większą dawkę, kiedy poprosiłem, czasem na sen coś dawały. Ogólnie ciekawe doświadczenie z tym szpitalem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem ofiara gwałtu,prawo.ten wątek jest poto jak można pomóc ofiarom gwałtu.

ale gdzie jest prawo w takich przypadkach?

Jestem 20letnią - byłą pacjentką szpitala psychiatrycznego. Historie przytaczane w temacie to prawda.Szpitale, ludzkie ubojnie to piekło na ziemi. To co pisze Adam nie jest fikcją. Sama zostałam zgwałcona grupowo przez sanitariuszy. Byli pijani i dzwonili do kolegów żeby przyjeżdzali bo jest impreza. Pielęgniarki jak już zjadły delicje i upiły sie poszły spać. Było to w lutym, -20stopni mrozu a oni palili papierosy, w sali było siwo od dymu więc przynieśli klamke i otwarli okno na oścież żeby wywietrzyć.Oni nie czuli zimna bo pili wódke. Ja leżałam naga związana w pasach a oni wszyscy po kolei robili co chcieli. Na drugi dzień dostałam gorączki 39 stopni, wysypki na całym ciele i zatrucia lekowego. Nad ranem musieli wszystko wysprzątać i zatrzeć wszystkie ślady. Jeden kazał mi sie umyć, powiedział że jak sie nie podmyje to mnie we dwóch przytrzymają i jego kolega mnie umyje. Odpięli mnie z pasów, musiałam wstać, cała naga i przejść do łazienki. Wszyscy patrzyli na mnie i śmiali się. Sperma lała mi się po nogach. Jedyną osobą która to wszystko widziała była starsza babcia chora na depresje, weszła na moją sale bo usłyszała jak krzyczałam. Poszła w pasy. Rodzice mnie nie odwiedzali bo lekarz ( kiedy to sie działo był na nocnym dyżurze, wszedł na sale i zobaczył co ze mną robią; myslałam że mnie uratuje , a on powiedział '' co chłopaki bawicie sie beze mnie?'') powiedział im że córka jest w bardzo ciężkim stanie i żeby nie przyjeżdzali do mnie bo to mogłoby mi zaszkodzić. Zostałam całkiem sama. Tylko mój chłopak mnie wspierał. Wkrótce dostał zakaz odwiedzin. Dostałam całkowitego załamania. Myślałam że nikt mnie nie odwiedza bo wszyscy umarli, że cała rodzina nie żyje. Tymczasem zwyczajnie nie obchodziło ich co się ze mną dzieje. Matka z ojcem przyjeżdzali raz na dwa-trzy tygodnie w niedziele. Nigdy im tego nie wybacze

 

 

zwykła zgwałcona osoba może szybko egzekwować swoje prawa,ma prawo wsadzić sprawcy palce/długopis do oczu,kopnąć go w krocze w samoobronie a sprawca z miejsca dostanie kilkanaście lat więzienia a w więzieniu jego będą gwałcić a w anglii za wymuszonego buziaka lub klepnięcie w pośladek mozna dostać dożywocie absolutne a ofiara takiego"molestowania" dostaje od państwa wysokie odszkodowanie.w USA kobieta ma prawo zastrzelić sprawcę usiłowania gwałtu w samoobronie.

 

głupkowaci rodzice dalej wpychajcie swoje dzieci do psychiatryków a kiedy dziecko się poskarży że sanitariusze zgwałcili to skomentujecie"nie wymyslaj"...

 

To jest kit, sam to wymysliles, Nieboszczyk? Najepsze to dozywocie za klepniecie w tyłek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucy1979 sama jesteś kit.poczytaj sobie komentarze poniżej.szukaj komentarzy osobnika z nickiem "sprawiedliwość jest po śmierci".a co do dożywocia za klepnięcie w tyłek to obowiązuje w anglii.

http://kafeteria.pl/seks-i-zwiazki/co-sie-dzieje-za-kratami-psychiatryka-a_833/6

a tu masz o dożywociu za klepnięcie po dupie

http://www.wykop.pl/link/151345/konskie-zaloty-gwalt/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, po tak długim pobycie w szpitalu zapewne teraz tryskają zdrowiem, ja nie wiem gdzie my żyjemy w republice bananowej czy gdzie, wychodzi na to że każdego można ubezwłasnowolnić, personel oczywiście nie ma nic sobie do zarzucenia w końcu wszystko zgodnie z etyką

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, po tak długim pobycie w szpitalu zapewne teraz tryskają zdrowiem, ja nie wiem gdzie my żyjemy w republice bananowej czy gdzie, wychodzi na to że każdego można ubezwłasnowolnić, personel oczywiście nie ma nic sobie do zarzucenia w końcu wszystko zgodnie z etyką

to może ja teraz wyjdę z RPG7 i minigunem na ulicę i będe rozwalać plastikowe blondpustaki które mnie odrzucały w młodości kiedy to hormony we mnie buzowały z prędkością huraganu a resztę zamknę do psychiatryków bez okien gdzie można wpuszczać kwas pruski pozostałym skurwysynom(rodzicom,rodzenstwie,nauczycielom,tym ktorzy mnie kopali w szkole i na podworku,wybili oko z procy,wreszcie policjantom,sokistom którzy mnie kopali w pociągu,wjebali mandaty,nauczycielom którzy na mnie sie uwiezli i lekarzom którzy zamiast mnie leczyć pacyfikowali mnie psychotropami.wg tej teorii nie tylko mam prawo.wręcz obowiązek i należy mi sie nagroda za to.lubię strzelać.tak jak głupi instynktowny motłoch wilgotne anny 21l.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam niestety wiele razy w szpitalu, długo można by się rozpisywać, ale najważniejsze jest według mnie mieć świadomość, że do niczego nie mogą cię zmusić. Do niczego, dosłownie. Nawet jeśli regulamin oddziału coś mówi, to nie musi być to wcale zgodne z prawami pacjenta. Na przykład bezprawne jest pobieranie opłat za przechowywanie rzeczy w depozycie. Żeby kogoś przetrzymywać wbrew jego woli, musi się odbyć sprawa sądowa o ubezwłasnowolnienie. Oczywiście idąc na oddział godzimy się z pewnymi rzeczami, na przykład z tym, że zabierają nam maszynki do golenia (niektórym nawet sznurówki), mówią czy możemy wychodzić na zewnątrz czy nie, nawet kiedy gasić telewizor i spać, kiedy wstawać itd., ale można się wypisać na własne życzenie. Nie chodzi mi o to, żeby się wszystkiemu sprzeciwiać, bo to nie hotel, ale szpital psychiatryczny, ale jeśli coś narusza czyjąś godność to ten ktoś nie powinien tego robić/poddawać się temu. Jeśli spokojnie się mówi nie i sprawia wrażenie gotowości odwołania się wyżej, to albo dadzą spokój, albo sprawa rzeczywiście pójdzie wyżej. Może dla niektórych to brzmi naiwnie, bo zostali zapięci w pasy itp. Ale sama postawa świadomości własnych praw (nie pieniactwo) sprawia, że się jest mniej upupianym. Oczywiście dobrze jak przychodzi rodzina, rozmawia z lekarzem, bo personel widzi, że się ma kogoś po swojej stronie.

Co do szpitali, są oczywiście różne, a nawet na tym samym oddziale może być różnie w różnych latach. Nie demonizowałabym. Warunki są trudne głównie przez obecność innych chorych. Gorzej jest na oddziałach zbiorczych, gdzie są wszystkie przypadki naraz, lepiej, kiedy się jest na oddziale dla osób w lepszym stanie z chorobami mniej utrudniającymi życie otoczeniu. Takim oddziałem był np. F.10 w IPiN, oddział był otwarty, to znaczy można było nie tylko wychodzić na teren szpitala, ale na przykład popołudniu pojechać na miasto - o ile ktoś miał siłę i dostał zgodę, mimo że oddział był całodobowy i wracało na noc. Wręcz zachęcano pacjentów do wychodzenia poza mury.

W szpitalu z jednym oddziałem zwykle się jakoś oddziela lżejsze przypadki od cięższych (inne piętro albo inne sale). Najgorszy jest początek z trzech powodów: jest się w najgorszym stanie, co utrudnia adaptację, jest się na obserwacji/w salach z ciężkimi przypadkami i nie można wychodzić, dopóki nie stwierdzą, że nie spadniesz z chodnika i nie zwiejesz do Arizony. Jeśli na małym kawałku nagromadzona jest masa ludzi, z czego część krzyczy, ktoś się rozbiera, ktoś idzie z kroplówką, a ktoś na łóżku robi w pampersa, to nie jest zbyt rekonwalescyjnie. Ale to hardcore, nie musi tak być. Mam różne wspomnienia, od piekiełka, w którym wszy i mocznik dobrze się miały (już nie istnieje), przez korytarze pełne zdezorientowanych głośnych schizofreników, wiecznie zasyfione łazienki, gdzie każdy mógł wejść w dowolnej chwili, sanitariuszy wchodzących bez pukania do sali, do całkiem przytulnych pokoi, wychodzenia na zielony teren, grania w siatkówkę, siedzenia wieczorami na ławeczce czy grania w pokera, dobrych rozmów z psychologiem. Niektóre tak różne wspomnienia mam z jednego oddziału. Tak samo różna była skuteczność leczenia, ale wychodziłam w lepszym stanie niż przyszłam, bo jak trafiałam, byłam w tak złym stanie, że już bym siebie nie przebiła. I to jest chyba właśnie tak, że do szpitala się trafia dopiero w takim stanie, kiedy warunki są już obojętne. Dopóki maja znaczenie, warto to przemyśleć i ew. wybrać najlepszą wersję szpitala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tu gościo mówi o białaczce polekowej po 11 latach intoksykacji na detencji.białaczka to rak krwi który zabija w ciągu kilku lat.choroby psychiczne tu leczą powikłaniami polekowymi w postaci śmiertelnych nowotworów?zwyczajne morderstwo tak jak rozstrzelanie czy zagazowanie.tyle że powolne.i to za pomówienie lub drobne wykroczenia.a w zakladach tracisz wszystkie prawa.w więzieniu ci przysługuje mnóstwo praw.siłownia,wiesz kiedy wyjdziesz,amnestia,warunkowe.a gdzie w psychiatryku siłownia?wręcz przeciwnie.jak warzywisz w łóżku całymi dniami no to jest ok.jak nie wykrzykujesz,nie szarpiesz,nie uderzasz to warzywisz nie w pasach ale zamknięty w sali pod kluczem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wręcz zachęcano pacjentów do wychodzenia poza mury.

:lol::lol::lol::lol: :lol:pieprzysz jak pokręcona. to dlaczego mi przez całe lata kazali warzywić w łóżku całymi dniami,zabrali moje ciuchy,buty i skarpetki,nie pozwalali wstać z łóżka i zamykali mnie samego w sali na klucz?dawali zastrzyki że niby za kare?przez cały rok w ogóle nie wychodziłem na dwór.najbardziej kochałem spać,kiedy sie obudziłem nienawidziłem każdego poranka,leżałem jak nieboszczyk w grobie i czekałem aż umrę najbardziej mnie wkurwiała jedna i ta sama dyndająca pajęczynka na suficie po jakichś 10 miesiącach ktoś mi przyniósł jakieś rozwalone,znoszone sandały oczywiście za duże i pozwolono mi opuścić łóżko i pare razy pospacerować po korytarzu.myslałem że za to wycałuje sanitariuszy po butach,że z "leżącego" zrobili mnie "chodzącym"położyli mnie na stałe po jakichś 2-3 miesiącach od hospitalizacji.na początku sam zauważyłem że większość pacjentów warzywi całymi dniami w łóżkach i bardzo mnie to dziwiło dlaczego oni leżą w dzień w łóżkach?ja zawsze lubiłem ruch,gdzieś wychodzić,spacerować wobec tego mi wkleili "wyrazny niepokój psychoruchowy w zachowaniu"bywały też przypadki że pacjent od urodzenia trafił na oddział psychiatryczny gdzie nie był nigdy odpinany i w wieku 11 lat ma całkowity zanik mięśni i charczący oddech,inny przypadek dotyczył stałego przetrzymywania pacjenta w łóżkoklatce przez 12 lat.jeden z tych przypadków miał miejsce w rosji drugi w czechach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to dlaczego mi przez całe lata kazali warzywić w łóżku...

Może dlatego, że byłeś w innym szpitalu z innymi warunkami ://

tylko jak to możliwe że już w wieku 4 i 8 lat trafiłem zakładu zamkniętego dla niebezpiecznych pacjentów gdzie już jako 4 latka traktowali mnie jak najgorszy zbir?w tym wieku jeszcze nikt nie zabije nawet muchy bo nie umie.tu jest jakiś przekręt polegający na nazywaniu słabych i biednych niebezpiecznymi.w tym zakładzie nigdy nie było jakiegoś bogatego pacjenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×