Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to jest nerwica? Prosze o pomoc


AsIa85

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich bardzo serdecznie! Jestem dziś tu po raz drugi, czytam Wasze posty i zastanawiam sie czy ten problem dotyczy także mnie.

 

Sprawa jest taka Od matury wszystko sie zmieniło w moim życiu niestety na gorsze. Wprawdzie ja zdałam ale straciłam wiele nerwów, o czym pewnie wiecie. A potem już poleciło, Brak wiary w siebie, pretensje do siebie i całego świata, zawalone studia, ciągła myśl że nie jestem wystarczająco dobra, że nic nie umiem itd. Poszłam więc do pracy w jednej wytrzymałam 5 miesięcy Przez cały ten okres nawet błachostkami okropnie sie przejmowałam, ktoś coś powiedział a ja później przez tydzień zastanawiałam sie co chciał przez to powiedzieć i jaki był w tym jego ukryty cel. W koncu nie wytrzymalam i stwierdziłąm ze to pewnie ta praca tak na mnie działała Fakt była ciężka ale dziś wiem że wiele osób pracuje dużo ciężej. I sie zwolniłam na pewno nie żałuje, problem jest taki że w teraźniejszej pracy czyje sie identycznie. Mam wrażenie że jestem niepotrzebna niedoceniana głupia i wogóle szkoda pisać. Ostatnio zaczeło mnie coś kuć w lewyn boku. Przez trzy dni chodziłam z tym bólem i wreszcie postanowiłam pojsc z tym do lekarza jestem na zwolnieniu lekarskim i narazie odpoczywam alekarz prowadzi badania, Możliwe że mam faktycznie coś z żołądkiem ale może podłoże tego bolu to wlaśnie nerwica Jak myślicie? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj AsIa!

Też należę do osób, które bardzo łatwo tracą wiarę w siebie. Wystarczy jedno słowo, jedno spojrzenie a ja robie się malutka jak ziarnko maku. No cóż, jestem osobą bardzo wrażliwą :roll:

Walczę z tym. Staram się nie analizować wszystkiego co ludzie do mnie mówią. Pochwały chłonę jak gąbka i czasem udaje mi się troszkę "urosnąć".

A jeśli chodzi o bóle, kłucia, mrowienia, drętwienia, drgania....................

Staram się nie zwracać uwagi. Jeśli bardzo Cie to męczy to zrób badania. Może faktycznie problem tkwi gdzie indziej. A jeśli to na tle nerwowym............to witam w klubie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsz z tego wszystkiego są drgawki Ide gdzieś do znajomych czy rodziny to tak sie przejmuje że cała mnie trzesie, o jak mi jest wtedy glupio. Najdziwniejsze że nie zawsze to mam czsem tak a czasem nie i tego nie rozumiem Jest np. identyczna sytuacja czasem mnie tak trzesie ze nie moge posłodzić herbaty a czasem nic To mnie strasznie martwi i przetaza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem lekarzem i nie mogę stwierdzić Ci choroby, bo to by było niemoralne, ale z własnego doświadczenia powiem Ci, że to wygląda jakby było na tle nerwowym (problemy z żołądkiem, kłucia i niska ocena własnej wartości), lekarz oczywiście musi najpierw wykluczyć wszystkie ewentualne choroby, ale zwykle to trwa bardzo długo (jeśli badania są robione państwowo), a z badań przeważnie i tak nic nie wychodzi więc lekarz kieruje Cię do psychologa, a w tym czasie nerwica się pogłębia (te ciągłe zamartwiania, co mi jest).

 

Moja rada jest taka(aby to wszystko przyśpieszyć), żebyś oprócz badań zapisała się do psychologa, im szybciej tym lepiej, wielu ludzi popełniło błąd, że zbagatelizowały pierwsze objawy i szukały przyczyny nie w psychice(w tym i ja). Wygląda to na początek, więc radzę Ci żebyś zniszczyła tą chorobę w zarodku i nie dała się jej posunąć. Wierzę że Ci się to uda(ja gdybym od razu poszła do psychologa pewnie byłabym teraz zdrowa i nie musiała nigdy korzystać z leków) Powodzenia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma problemu! Wiesz ja bym lepiej się czuła gdyby nikt nie popełnił już takiego błędu jak ja. Jeśli mogę uratować, chociaż jedną osobę przed tym bagnem to chcę to zrobić. Teraz wiem też, że to błąd lekarzy,(że nie uświadamiają) albo, że nie proponują od razu skonsultować się z psychologiem(mają takie doświadczenie, że na pewno umieją odróżnić chorobę od zaburzeń na tle nerwowym-a ja jako 16latka nie wiedziałam na ten temat nic) na te badania traci się tak dużo czasu, że potem jak przychodzi, co, do czego to potrzebny jest już psychiatra i leki. Wierzę, że Tobie wystarczy dobry psycholog :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię Asiu 85. Piszesz w swoim poście

Sprawa jest taka Od matury wszystko sie zmieniło w moim życiu niestety na gorsze. Wprawdzie ja zdałam ale straciłam wiele nerwów

 

A potem już poleciło, Brak wiary w siebie, pretensje do siebie i całego świata, zawalone studia, ciągła myśl że nie jestem wystarczająco dobra, że nic nie umiem itd

w

pracy w jednej wytrzymałam 5 miesięcy

praca

była ciężka ale
wcale nie oznacza bys to ty miala ciężko pracowac by inni cię docenili. To naprawde nie ma nic wspólnego z twoją osobą. Skoro j.w. wspomnialaś
zwolniłam na pewno nie żałuje
. To byla twoja decyzja, i mam nadzieję że poczulaś ulgę. Jak piszesz wziełaś się za siebie , co oznacza że masz szacunek dla samej siebie. I to jest najważniejsze ,a nie pozwól nikomu na świecie sobie tej wartości zabrać, ona jest twoja i tylko twoja. Poddalaś się badaniom, odczekaj na wyniki, i zrób to też dla siebie niezadreczaj się zawczasu. Sory. Staram się cię zrozumieć w tej trudnej sytuacji jakiej się znalazłaś.Mam cichą nadzieję, że mnie rozumiesz co chcę napisać, nie chcę ci zakłucić spokoju którego wlaśnie teraz potrzebujesz. Pozdrawiam cie gorąco i cieszę się że choć troszęczkę mogłam cię poznać ;)

 

 

 

cały ten okres nawet błachostkami okropnie sie przejmowałam, ktoś coś powiedział a ja później przez tydzień zastanawiałam sie co chciał przez to powiedzieć

 

I sie zwolniłam na pewno nie żałuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiatr Tak zrozumiałam Twoje intencje Masz racje wziełam sie za siebie a przynajmniej tak mi sie wydaje ( mam dziś lepszy dziń). Mam nadzieje ze tak zostanie na zawsze bo szczerze sie Wam przyznam że do psychiatry chciałabym pójść w ostateczności No nic zobaczymy jak badania wyjdą Dziś rozmawiałam z mama ze te bole to może na tle nerwowym (po konsultacji tu na forum z Wami) i ona stwierdziła ze tez jej to do głowy wpadło Poradziła zeby sobie kupiś jakieś ziołowe leki np. herbate albo tabletki Co o tym sadzicie? Moze to pomoże? Wiecie bije sie najbardziej tego ze jak pójde do psychiatry to mi przepisze jkieś psychotropy a tego bym nie chciła może sie myle ale może to jeszcze nie jest na tyle poważne zeby brać takie leki Nie chce tu nikogo obrazić albo cos w tym rodzaju ale ja wolalabym jeszce spróbować naturalnymi sposobami Jak juz napisalam moze sie myle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie! Trzeba próbować wszystkiego, leki na receptę to ostateczność, a szczerze jak pójdziesz do psychiatry to on Ci przepisze na pewno jakieś leki(ale na tym stadium co teraz jesteś to na pewno nie psychotropy). Moim zdaniem powinnaś udać się do psychologa i on powinien Ci poradzić jakieś dobre ziołowe leki i zaoferować swoją pomoc terapeutyczną. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania być może masz racje Na pewno wezme to pod uwage pocieszyłaś mnie tym że być może mi nie wypisze psychotropów ale stwierdziłam ze nawet jeżeli bedzie chciał to najwyzej w najgorszym wypadku zmienie lekarza :smile: Dziś mam tak dobry nastrój ze nic nie jest w stanie go zniszczyc Czuje sie tak jakby mi wogole nic nie bylo ( moze to dlatego ze jestem na L4 do srody i z praca oraz kolezankami mam swiety spokoj.) Mam nadzieje ze bedzie oki zarowno u mnie jak i u WAS!!! A tak wogole to jest pierwsze miejse gdzie mode napisac co mnie boli i odnajduje zrozumienie DZIEKUJE WAM ZA TO!!!!!!!!! faktycznie takie miejsca sa potrzebne

Lekarze to tylko teoretycy Nic lepiej nie pomoże aniżeli czlowiek przezywajacy to samo Pozdrawiam Cieplutko! Trzymajcie sie! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Cieszę sie że tak optymistycznie podchodzisz do wroga jakim jest stan twojego samopoczucia Brawo.

Dziś mam tak dobry nastrój ze nic nie jest w stanie go zniszczyc Czuje sie tak jakby mi wogole nic nie bylo
A ja dziękuję ci za to że i ja

 

mode napisac co mnie boli i odnajduje zrozumienie DZIEKUJE WAM ZA TO!!!!!!!!! faktycznie takie miejsca sa potrzebne

 

Nigdy nie wiesz, kto wskaże ci właściwy kierunek albo podsunie sugestię czy ideę, ktora zmieni ci życie. Od nas zależy, czy przyjmujemy tę ideę albo sugestię i czy będziemy ją rozwijać.Pozdrawiam ciebie i wszystkich na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, dziś znowu miałam mała załamke, ale zrobiłam sobie takie domowe SPA :smile: Wykąpałam sie zrobiłam milion zabiegów pilegnacyjnych, ktore juz od dawna powinnam byla zrobić i czuje sie o niebo lepiej A jutro ide wypedzić z siebie tego demona do Koscila (nie bylam tam od niepamiętnych czasów), nie dam sie za nic w swiecie pograzyć przez ta chorobe. W poniediałek ide do fryzjera i tak sobie zaplanuje caly tydzien bo wiecie co jest najgorsze? Siedzieć bezczynnie w domu i się zamartwić, trzeba to potraktować jak wroga i sprobowac zniszczyć, ciagle probowac, ciagle cos robic zeby ZAPOMNIEC o tym co nas boli Ciekawe czy sie uda!

 

[ Dodano: Sob Lut 10, 2007 6:28 pm ]

A tak wogole to najgorsze sa poranki, wtedy to dół jest niesamowity, znacie jakis sposób na to zeby budzac sie czlowiekowi chcialo sie wtawac z lożka, zyc i zrobic cos ciekawego?

 

Popatrzcie sie życie mamy tylko jedno i to tylko od nas zależy jak przez nie przejdziemy, czy radosnie czy w smutku i cierpieniu. Jeszce kawał czsu przed nami, jak go wykorzystamy?

 

Czy życie musi składać sie z cierpinia? Nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Bardzo się cieszę że zaczęłaś dostrzegać siebie w pełni słowa tego znaczenia. Zaczęłaś nagradzać siebie, a nie karać siebie za to czego inni nie wykonali. A co do poranków , czy aby nie wystarczy obdarzyć siebie uśmiechem a z każdą chwilą mijającą obdarowywać innych.

Popatrzcie się życie mamy tylko jedno i to tylko od nas zależy jak przez nie przejdziemy, czy radośnie czy w smutku i cierpieniu. Jeszcze kawał czasu przed nami, jak go wykorzystamy?

Życie nie musi składać się z cierpień. Pozdrawiam ciebie i wszystkich na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Ciebie Asiu, Aniu i pozostałych na forum. Mam nadzieję,że zrobiliśmy wszystko by ranek rozpoczął się dla nas jak najpiękniejszym i na pewno będziemy się starali by ten dzisiejszy dzień również zakończył się dobrze dla nas. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, analizowanie wszystkiego co ludzie mówią kiedyś było moją "specjalnością". Dosłownie we wszystkim dopatrywałem się jakichś intencji, podtekstów, ukrytego dna. Teraz na szczęście już mi to przechodzi i na dłuższą metę lepiej zrezygnować z takiego spojrzenia na słowa innych.

 

I masz racje! Nie można siedzieć w domu i rozmyślać o niewiadomo o czym bo można sząłu dostać(i kto to mówi...). W każdym razie grunt to nie, dobry plan na życie, ale po prostu robienie czegoś, wypełnienie sobie czasu, bo inaczej to kiepsko może się stać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłam u lekarza, twierdzi że te bóle o ltórych Wam pisałam nie sa na tle nerwowym nie wiem może ma i racje. Jutro wracam do pracy po tygodniu chorobowego. Nie wiem czemu ale sie boje, jakis dziwny czuje lek. Boje sie że sobie w pracy pomyślą że kombinuje albo cos takiego. Wiem że moja przełożona wypytywała sie swojego zastępcy czy sie wcześniej skarżyłam na jakieś bóle Dziwna Czy ja musze im o wszystkim opowiadać? Tak to jest pracować z babami!!!!!

 

A tak poza tym to dziś mamy DZIEN ZAKOCHANYCH a ja bede siedziec sama w domu bo moja druba połowka niestety pracuje, smutno mi z tego powodu Ale na tym właśnie polega życie!

 

Czuje że sie pomału zbieram do życia ale nie wiem na jak długo

 

[ Dodano: Sro Lut 14, 2007 11:44 pm ]

no i jak tu sie nie zalamywac czlowiek ledwo sie pozbiera a juz nastepna tragedia Moje kochane maleństo (chrzesnica) wyladowala w szpitalu tak mi jej zal Wzieli ja na operacje od razu prawie ze z marszu Chorowala od sierpnia i nie wiedzieli na co i dzis ja wzieli bo stan byl na tyle powazny ze juz nie mozna bylo czekac I jak tu wierzyc lekarzom????????????????????? Ludzie jakie to wszystko jest chore!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×